Reklama

Siły zbrojne

Noworoczny "deal" z USA: F-16 za MiG-29

Być może samolot przeznaczony na przerobienie na latający cel powietrzny QF-16 jest lepszy od uziemionego od miesięcy polskiego myśliwca MiG-29. Fot. USAF
Być może samolot przeznaczony na przerobienie na latający cel powietrzny QF-16 jest lepszy od uziemionego od miesięcy polskiego myśliwca MiG-29. Fot. USAF

Wymiana polskich samolotów MiG-29 za amerykańskie F-16, pomoc w modernizacji „Orła” za deklarację podgrywania strony rosyjskiej w ćwiczeniach NATO, współfinansowanie budowy okrętu chemicznego w zamian za czyszczenie dna Bałtyku z pozostałości wojennych, to tylko kilka z noworocznych pomysłów, które mogłyby rozwiązać palące problemy Sił Zbrojnych RP, gdyby ktoś chciał je w ogóle przeanalizować.

Początek roku 2020 to moment, kiedy można z pozoru nierealne fantazje próbować zamienić na realne zobowiązania. Dużej części z takich planów najczęściej nie udaje się zrealizować, ale pierwsze dni stycznia to okres, kiedy nawet najbardziej zaskakujące pomysły mogą być inspiracja do zmian. I tak jest np. z polskimi samolotami MiG-29.

 Czytaj też: Dodatkowe F-16 za MiGi-29? [ANALIZA]

„Machniom” - F-16 za MiG-29

Pomysł pozyskania używanych samolotów F-16 dla polskich Sił Powietrznych powracał już wielokrotnie, jednak zawsze na zasadzie pozyskania myśliwców w formie zakupów i zastępowania nimi samolotów MiG-29 i Su-22 nadal wykorzystywanych w polskich Siłach Powietrznych.

Tymczasem wycofanie MiG-ów w Polsce wcale nie musi być związane z ich złomowaniem. Być może warto je zaproponować Amerykanom dla ich programu FSAT (Full Scale Aerial Target) – bezzałogowych celów powietrznych, budowanych ze starszych typów samolotów bojowych, przystosowanych jedynie do lotu zdalnie sterowanego i z pustą kabiną. W zamian za to, wystarczyłoby zażądać tych samolotów F-16, które w Stanach Zjednoczonych są zestrzeliwane jako cele powietrzne.

Polskie Siły Powietrzne uzyskałyby w ten sposób jeszcze latające, amerykańscy myśliwce i miałyby w ten sposób rozwiązanie pomostowe do czasu zakupu nowych statków powietrznych. Polacy pozbyliby się dodatkowo kłopotu związanego z ponownym wprowadzeniem do służby samolotów MiG-29, które jak wiadomo miały wielomiesięczną przerwę w lotach i poza przeglądem wymagają dodatkowo modernizacji (związanej z zainstalowaniem systemu „swój-obcy”). Zyskałby też polski przemysł, który mógłby pomóc Amerykanom w przerabianiu polskich myśliwców na wersję bezzałogową.

image
Jeżeli są problemy z ponownym rozpoczęciem lotów bojowych na samolotach MiG-29 to może czas się zastanowić nad innym sposobem ich wykorzystania. Fot. M.Dura

Zyski byłyby też po stronie Stanów Zjednoczonych. Ważne jest chociażby to, że na wschodniej flance NATO pojawiłoby się kilkadziesiąt dodatkowych samolotów F-16, które byłyby ponadto obsługiwane i finansowane przez Polaków. Amerykanie nie traciliby też właściwie niczego, ponieważ i tak przeznaczają swoje myśliwce na zniszczenie, a więc wymiana sztuka za sztukę nie powinna im robić żadnej różnicy. Zarobiłby również przemysł w Stanach Zjednoczonych, który na pewno dostałby zadanie przygotowania samolotów F-16 do działań w Polsce.

Najważniejszy zysk z takiej wymiany mieliby jednak amerykańscy piloci i operatorzy systemów przeciwlotniczych. Uzyskaliby oni bowiem unikalną możliwość zmierzenia się z realnymi myśliwcami MiG-29, praktycznie identycznymi jak te, które mogą napotkać ścierając się z rosyjskimi siłami powietrznymi. I nie chodzi tu jedynie o samą sylwetkę samolotu i jej „wygląd” w systemach kierowania ogniem, ale również o inny sposób manewrowania i taktykę wykorzystywane przez pilotów MiG-ów w czasie realnej walki. Tutaj mogliby również pomóc polscy lotnicy, którzy na pewno są zdolni do zdalnego sterowania swoimi dawnymi myśliwcami mierząc się z amerykańskimi systemami obrony powietrznej.

Wymiana z Polską eliminowałaby więc najważniejsza wadę programu QF - to że Amerykanie do symulowania przeciwnika są nadal zmuszeni korzystać z amerykańskich samolotów. Początkowo bezzałogowymi celami były odpowiednio przerobione myśliwce Convair F-106 Delta Dart (oznaczane w wersji bezzałogowej jako QF-106A), które od 1998 roku zostały zastąpione amerykańskimi myśliwcami z czasów wojny wietnamskiej McDonell Douglas F-4 Phantom II (oznaczanymi jako QF/QRF-4). O potrzebach armii Stanów Zjednoczonych może świadczyć fakt, że koncern BAE Systems na zlecenie Sił Powietrznych USA przerobił w sumie na drony aż 314 Phantomów-II różnych wersji.

Od września 2016 roku rolę bezzałogowych celów powietrznych przejęły już tylko starsze wersje samolotów F-16 (oznaczane jako QF-16). I tu bardzo ważna dla Polski informacja: bezzałogowce QF-16 wcale nie są tylko wrakami przygotowanymi do jednego lotu. Podczas przerabiania myśliwców na drony zachowywane są bowiem wszelkie charakterystyki lotne wersji załogowych, w tym możliwość wykonywania lotów naddźwiękowych oraz manewrów z przeciążeniami 9G. Montowane jest też nowoczesne wyposażenie walki radioelektronicznej, tak aby systemy przeciwlotnicze miały zadanie ogniowe jak najbardziej zbliżone do warunków rzeczywistych.

image
QF-16 – bezzałogowa wersja samolotu F-16. Fot. USAF

Przy czym każdy samolot QF-16 może być wykorzystywany w dwojaki sposób: z pilotem na pokładzie do jego szkolenia i bez pilota, jako zdalnie sterowany cel powietrzny. Drony są wykorzystywane w 82. Eskadrze Latających Celów stacjonującej w Bazie Sił Powietrznych Tyndall na Florydzie.

Oczywiście pozostaje sprawa kosztów. Przeprowadzone przez stronę polską oceny w 2016 roku wykazały, że zakup i zabiegi odświeżająco-modernizacyjne myśliwców wersji F-16AM/BM (używanych najczęściej do przerabiania jako drony) są bardzo kosztowne i nieopłacalne. Duża część z tych kosztów mogłaby się jednak zwrócić, gdybyśmy samoloty otrzymali za darmo, a dodatkowo Amerykanie zapłacili częściowo za prace przystosowujące samoloty MiG-29 do „ostatniej” misji.

Polsce pozostałoby więc opłacenie remontów myśliwców F-16. O zakresie takich kosztów może świadczyć kontrakt zawarty przez US Air Force z koncernem Boeing (zakładami Cecil Filed na Florydzie) z marca 2015 roku, który za przebudowę 25 myśliwców F-16 Falcon na zdalnie sterowane cele powietrzne QF-16 otrzymał tylko 28,46 mln dolarów. Przed czterema laty zakładano zresztą, że do 2022 roku przerobionych na drony zostanie 210 wycofanych myśliwców F-16. Część z nich na pewno nadaje się do dalszego wykorzystywania w polskich siłach powietrznych. Dodatkowo nie muszą być one wcale starsze od polskich MiG-ów i będą miały w porównaniu do nich tą przewagę, że będą mogły latać i wykorzystywać uzbrojenie zachodnie.

image
Jeżeli są problemy z ponownym rozpoczęciem lotów bojowych na samolotach MiG-29 to może czas się zastanowić nad innym sposobem ich wykorzystania. Fot. M.Dura

ORP „Orzeł” jako cel, okręt chemiczny jako działający dla wszystkich „saper”

Takich rozwiązań jak wymiana QF-16 na MiG-29 w polskich siłach zbrojnych może być zresztą więcej. Marynarka Wojenna RP ma np. analizuje co zrobić z okrętem podwodnym ORP „Orzeł”, nie wiadomo czy okręt będzie dalej utrzymywany przy tzw. szwedzkim rozwiązaniu pomostowym. Resort obrony zastanawia się, czy inwestować w jednostkę równocześnie z pozyskiwaniem nowych zachodnich okrętów. Według niepotwierdzonych informacji ORP „Orzeł” może mieć bowiem niedługo problemy z torpedami, a wtedy wartość bojowa tej jednostki bez głębszej modernizacji spadnie do zera.

Jak się jednak okazuje, "Orzeł" może znaleźć swoje "podwójne" zastosowanie podobnie jak MiG-29. Wystarczy jedynie zaproponować w NATO ten polski okręt jako jednostkę szkolno-treningową, do podgrywania strony rosyjskiej, chińskiej lub irańskiej w manewrach morskich, żądając w zamian tylko pomocy w przygotowaniu tej jednostki i w jej późniejszym otrzymaniu operacyjnym, gdy będzie przebywała w bazach krajów NATO. Bez modernizacji z integracją nowych torped nie byłby to oczywiście w pełni bojowy okręt podwodny, ale na pewno podniósłby poziom wyszkolenia sojuszniczych sił ZOP, jak również pozwoliłby polskiej Marynarce Wojennej utrzymać wyszkolonych podwodników do czasu wprowadzenia pierwszej „Orki”.

Należy bowiem pamiętać, że Rosjanie nie mając pieniędzy na atomowe, podwodne „myśliwce” (zastępujące jednostki typu Szczuka, Barrakuda, Kondor), zwiększają flotę swoich okrętów podwodnych z napędem diesel-elektrycznym wprowadzając kolejne jednostki projektu 636,3 typu Warszawianka. Są one oczywiście większe wypornościowo od polskiego „Orła” projektu 877 typu Paltus (3950 ton w porównaniu do 3180 ton), ale powstały z wykorzystaniem tych samych założeń konstrukcyjnych, mają podobna długość (73,8 m w porównaniu do 72,6 m), taka samą szerokość (9,9 m) i prawdopodobnie podobne możliwości manewrowe oraz sygnatury.

Obecność sześciu nowych Warszawianek uzbrojonych w rakiety manewrujące we Flocie Czarnomorskiej powoduje, że treningowym „Orłem” były na pewno zainteresowane takie państwa NATO jak Włochy, Hiszpania, Grecja, Francja czy Turcja. Należ również pamiętać, że bliźniacze dla ORP „Orzeł” okręty podwodne wykorzystuje Iran. Do państw zainteresowanych polskim okrętem na pewno należy więc również doliczyć Stany Zjednoczone.

image
Okręt podwodny ORP „Orzeł” może być jeszcze przydatny i to nie tylko dla polskich Sił Zbrojnych. Fot. M.Dura

Sposób partycypowania w kosztach modernizacji „Orła” poszczególnych krajów jest oczywiście sprawą do dyskusji, ponieważ wszędzie są ograniczenia co do finansowania obcych sił zbrojnych. Zawsze jednak można stworzyć wspólną pulę pieniędzy na tzw. siły podgrywki i z nich sfinansować: najpierw przygotowanie polskiego okrętu podwodnego, a później jego intensywną eksploatację i ewentualne naprawy.

Podobnie wspólna może być, proponowana już wcześniej na łamach Defence24, budowa okrętu chemicznego. Byłaby to jednostka specjalnie przygotowana do wyciągania z dna morskiego zatopionych tam niebezpiecznych obiektów (w tym przede wszystkim amunicji chemicznej), oczyszczania zbiorników zatopionych okrętów i wyciągania innych niebezpiecznych materiałów (np. akumulatorów z wraków okrętów podwodnych).

Polska mogłaby zaproponować współfinansowanie tego projektu, deklarując jego wykorzystanie nie tylko dla potrzeb jedynie polskich sił zbrojnych, ale również dla dobra wszystkich krajów leżących nad Bałtykiem. Projekt mógłby zresztą dotyczyć o wiele większej grupy państw, ponieważ można by zaproponować pełną dostępność do opracowanych w trakcie jego realizacji rozwiązań i procedur.

Korzyści byłyby więc ze wszystkich stron. Polska miałaby możliwość wykorzystania, a później być może sprzedania, technologii opanowanych podczas budowy niszczycieli min o kadłubach ze stali niemagnetycznej (program „Kormoran II”). Bylibyśmy też pierwszym krajem na świecie, który kompleksowo a nie doraźnie zająłby się oczyszczaniem dna morza przy którym funkcjonuje. Bez tego rodzaju działań Bałtyk już niedługo stanie się morzem skażonym, a w najgorszym przypadku martwym.

Jak widać w naprawieniu tego problemu Polska wcale nie musi działać sama.

Reklama

Komentarze (103)

  1. SCORPION

    Takie F-16 to złom tylko nie ZSRR a USA jak F-16 to tylko wersja V .

  2. Whatever

    Ten kto wymyślił tego deala widać że nie zna podstawowych specyfikacji obu samolotów. Po pierwsze primo to mają one zupełnie inny system sterowania tzn. Mig 29 jest stateczny statycznie i ma sterowanie analogowe bezposrednio z drażka, natomiast F16 jest niestateczny i korzysta z technologii HOTAS za czym idzie że wszelkie komendy wydane przez pilota na drązku przechodzą przez komputer. I teraz primo ULTIMO do f16 wystarczy dostawić przekaźnik który wyda polecenia zdalnie bez ingerencji pilota na pokładzie, a w migu by trzeba serwonapędy i troche złomu dorzucić żeby coś takiego pykło. Koniec końców do miga by trzeba opracowac nowy system sterowania który o ile by jakoś smigał to by zaiste byl nieopłacalny dla kilku strzałów

    1. Fantasy by davidek.

      Nie HOTAS a Fly-By-Wire. HOTAS to skrot od "hands on throttle-and-stick". Czyli sterowanie samolotem, przepustnica silnika, uzbrojeniem bez odrywania reki od drazka. MiG-29 ma jak najbardziej system HOTAS, ale nie ma Fly-By-Wire.

  3. nosurprises

    Jest jedno ale... Jaki nalot mają amerykańskie F-16 przeznaczone na cele a jaki nalot mają MiG-i ?

  4. Baba

    No i znowu kłania sie czytanie ze zrozumieniem. Napisałem fanbojki ze porównujecie nowsze F-16 do podstawowych bieda wersji Mig-29.

  5. Woit

    Skutki zakupów w USA w dłuższej perspektywie są dla Polski i rodzimego przemysłu katastrofalne i to każdy widzi. Przeplacamy za oceanem za sprzęt a kompetencje w zakresie produkcji, rozwoju czy choćby obsługi naprawcze na zasadzie rybki w akwarium: ładna, pływa za szybą, ale pogłaszczesz jak wykorkuje... Głupota. Pozyskiwać sprzęt z kompetencjami i możliwością jego rozwoju, niekoniecznie najlepszy i najdroższy ale amerykański. OPL i samoloty pozyskać w Europie tak, by przemysł i uczelnie w Polsce miały zajęcie, pieniądz zostanie w kraju, gospodarka skorzysta. Jak można działać na niekorzyść własnego kraju, wyprowadzając budżet bez szansy na zysk i poprawę czegokolwiek w WP czy w Polsce? Do autora: Gdyby MiGi-29 miały jakąś wartość dla USA, to 24 maszyny (spadek po NRD) pozyskane od Luftwaffe przez ŚP zostały by za oceanem, gdzie intensywnie je testowano. Pomysł, że szkoda pisać.

    1. Piotr

      Z Volksmarine Amerykanie przejęli kilka sztuk różnego sprzętu, m.in. Tarantulę, brzegowy system rakietowy P-20, ciekawe czemu? Z MiG-ami - mieli z Mołdawii przecież, nie potrzebowali już. Z Orłem pomysł niezły już teraz, jesli chodzi o wspólne szkolenia, i tak żadnych części z Rosji się nie kupi. A zakupy - zdecydowanie nowe, ale z normalnymi umowami.

  6. Fantasy by davidek.

    Po przeczytaniu bredni, że R-77-1 to AIM-120A po raz kolejny opadły mi ręce davidku (zachodnia literatura klasyfikuje R-77-1 co najmniej na poziomie AIM-120C5, wystarczy poszukać). O zmyleniu AIM-9X flarą donosiło Popular Mechanics i CNN opierając swoje informację na podstawie źródeł związanych z Pentagonem. Porównywanie F-16 Block 52+ do SU-35S i wypisywanie, że SU-35S jest nieco lepszy to kolny dowód twojej niewiedzy i paranoicznej rusofobii. Albo zwyczajnie ci płacą za pisanie takich bredni. Jednak davidku, trzeba znać jakiś umiar. A strzelanie AIM-120C5 nad kaszmirem znacznie obniżyło statystyki jeżeli chodzi o jego skuteczność.

  7. Fantasy by davidek.

    Tak davidku, a skąd masz te swoje magiczne zasięgi wykrywania OLS-35, wyssałeś z palca? Bo jakos nikt z was nie potrafi tych parametrów zacytować, zwłaszcza IRST21. Po drugie, czy te F-4 były w Luftwaffe w 1972 czy 1973 roku to mało istotne. Istotne jest to że ty pisałeś te bajeczki. A pisałeś dokładnie tak. Dyskusja pod artykulem „Jednak Super Hornet dla Luftwaffe, 11 pazdziernika 2019. Anonimy internauta, dnia 14 pazdziernika 2019 roku, o godzinie 18:42 napisal, cytuje: „Luftwaffe zakupiła w 1973 roku w ramach programu Peace Rhine uproszczoną wersję Phantoma F-4F o mniejszej masie i słabszej stacji radiolokacyjnej APG-120 oraz pozbawioną możliwości tankowania w locie i wykorzystania pocisków AIM-7 Sparrow”. @Davien, 15 pazdziernika 2019 o godzinie 01:42 odpowiada, cytuje:” No cóż, tu masz racje, nie mieli AIM-7 za to nowowczesne AIM-9L i AIM-120, co przy AIM-9B na F-104... A co do radarów to porównywanie AN/ASG-114 na Starfighterze do AN/APQ-120 świadczy wyłacznie że zenobii ma zerowa wiedze:)”. Wiec ciekawe jaka ma wiedzę gość uzbrajajacy w 1972 roku niemieckie Phantomy w AIM-120 lub oraz twierdzący że radiolokator tychże maszyn to pełnoprawny AN/APQ-120. Szach mat!!!

  8. To czy one były w 1972 czy 1973 nie zmienia faktu, że to ty pisałeś te bajeczki :-D.

  9. Fantasy by davidek.

    Jak to nie ma AESA? Cytujesz jakiegoś Spunika czy wupe. Poczytaj co napisał producent na swojej oficjalnej stronie. I przestań bredzić że jestgorszy od starych F-16 52+. Opis prawie jak broszurka reklamowa F-35 co wklejał @Jaca :-D. The MiG-35 (single seat) and MiG-35D (double seat) are the "4++" generation multi-role fighters, exhibiting the further development of the MiG-29K/KUB and MiG-29M/M2 fighters in the field of the combat efficiency enhancement, universality and operational characteristics improvement. The MiG-35/MiG-35D main features are the following: – the fifth generation information-sighting systems integration into aircraft airborne avionics; – possibility of advanced Russian and foreign origin weapons application; – increased combat survivability due to integration of airborne integrated defense system. State-of-the art avionics in combination with advanced weapons allow the MiG-35/MiG-35D fighters fulfill a great number of missions: – air superiority gaining against four & fifth generation fighters; – interception of existing and being developed air attack means; – ground/surface targets destruction with high precision weapons without entering the air defense zone day and night in any weather conditions; – air reconnaissance using optical-electronic and radio-technical equipment; – participation in group actions and air control over groups of fighters. The MiG-35/MiG-35D fighters structure is based upon the following achievements obtained on the MiG-29K/KUB, MiG-29M/M2 aircraft: – increased weapons load stored at nine external stations; – increased fuel capacity, in-flight refueling and possibility of using as a tanker; – airframe & main systems anti-corrosion protection technology which meets the standards developed for carrier-based aircraft thus simplifying fighters operation in tropical weather conditions; – significantly reduced radar signature; – three channel fly-by-wire control system with quadruple redundancy. In the course of the MiG-35 aircraft development the most attention was paid to operational characteristics improvement: – reliability of aircraft, engines and avionics is significantly increased; – lifetime and service life are extended; – mean time between overhauls (MTBO) of engines is increased; – the MiG-35 aircraft flight hour cost is almost 2.5 times lower than those of the MiG-29 fighter; – the MiG-35 aircraft is intended for the on-condition maintenance.The complex of technical and technological solutions has been developed for the MiG-35/MiG-35D aircraft which provides for independent operation, like airborne oxygen generation plant.The power plant includes two engines RD-33MK with increased thrust power, equipped with smokeless combustion chamber and new electronic control system (of FADEC type). Engines are of the module structure and have increased reliability and service life. Upon customer request the fighters can be equipped with "all aspect" thrust vectored RD-33MK engines ensuring the aircraft superiority in the maneuvering dogfight. The power plant of two thrust vectored engines was tested on the super-maneuverable prototype-aircraft MiG-29M OVT. The airborne avionics of the MiG-35/MiG-35D aircraft is developed on the basis of the new generation technologies. The multi-role radar with active phased array provides for advantage over the competitors due to the following factors: – extended range of operating frequencies; – increased quantity of detected, tracked and attacked targets; – possibility of simultaneous attack of air and ground targets; – extended detection range; – enhanced resolution in the surface mapping mode; – high jamming protection and survivability. The IRST system with infra-red, TV and laser sighting equipment has been developed using the space technologies which were not applied previously in aviation. The system distinctive features are the increased range, detection, tracking, identification and lock-on of air, ground/surface targets in the forward and rear hemispheres, at day and night measuring the distance with laser range-finder as well as the formation of target designation and laser illumination of ground targets. The IRST system and new helmet-mounted target designation system are integrated into the armament control system. In addition to the built-in IRST system the MiG-35 aircraft is equipped with a podded one.The MiG-35/MiG-35D aircraft is provided with a defense system including in particular: – radio electronic reconnaissance and electronic counter measures; – optronic systems for detection of attacking missiles and laser emission; – decoy dispensers to counteract the enemy in the radar and infrared ranges.In addition to the "A-A" and "A-S" class weapons applied on the MiG-29K/KUB and MiG-29M/M2 aircraft the advanced aircraft armament, which have not been offered earlier for export, is being included into the MiG-35/MiG-35D aircraft weapons. The long range weapons capable to attack targets without approaching the air defence zone are among them. Avionics’ open architecture allows installation on aircraft of new equipment and weapons of Russian and foreign origin upon customer’s request. Both the single and double seat versions of aircraft have the same airborne equipment and weapons as well as the high unification level of structure. For the MiG-35/MiG-35D fighters the full set of training means was developed including the interactive computer-based training system and a number of simulators including the full-mission simulator with a motion system. The basic version of the MiG-35/MiG-35D fighter is designed taking into account the international cooperation organization when developing new modifications of aircraft and during serial production.

  10. Davien

    Fantasy, znowu:) No ale ci udowodnie, moze czegos sie nauczysz:" MiG-35S dla WKS miałby otrzymać stację radiolokacyjną N041 Żuk-M, a samoloty egipskie i ewentualnie syryjskie mają otrzymać radar FGA-29S Żuk-M1SE – w obu przypadkach z pasywną anteną szczelinową. " Wystarczy czy dalej robisz z siebie ... :)

  11. Davien

    W 1972r nie było F-4F w Luftwaffe a o pzreróbce QF-16 na F-35 pisałes sam do tego kradnac czyjes dane:) Oj nieładnie zładziejaszku nieładnie:)

  12. Davien

    Dziecko, popierwsze w 1972r Luftwaffe nie miała F-4F więc może sam sie doucz:) A c do OLS-35UEM to jest to system IRST o zasięgu wykrycia do 50km z przedniej i 90 z tylnej półsfery dla celu o rozmiarach Su-27, co przy zachodnich systemach jak Spectre/Pirate/EOTS/DAS czy korzystajacym z technologii EOTS/DAS Sniperze . wypada kiepsko:) O najnowszym IRST-21 nawet nie mówiąc. Do tego gorszy radar bo Żuk-M jest gorszy od AN/APG-68v9 . Wiec jak widac po kims takim jka pan , panie fantasy poza bredniami nie ma sie czego sodziewac:)

  13. Davien

    Paie fantasy i znowu zmyslasz:) Su-35 istotnie jest nieco lepszy jako samolot od F-16C bl 52+ ale ma gorsze uzbrojenie: R-27 nie sa w stanie trafic nawet w innego Su-27 , "udowne" R-77-1 czyli taki AIM-120A z zasięgiem wersji C tez maja całkowicie zerowe konto bo w Kaszmirze nawet Su-30MKI nie były w stanie ich odpalic (maja RWW-AE czyli R-77) Jak zwiewały bedac na granicy zasiegu przed AIM-120 które maja jak na razie skutecznośc ok 60%. AIM-9X panie fantasy miał awarię bo IIR jest cąłkowicie niewrazliwe na flary, no chyba ze Rosjanie wymyslili flary o wyglądzie i rozmiarach samolotu jakie je przenosi:)

  14. Davien

    No usmiałem się jak norka:) Baba, MiG-29SMT to taki odpowiednik F-16 C bl 30/40 ale jak widac nawet nie wiesz o czym piszesz:)

  15. Palmel

    ktoś kto latał MiG-29 na pewno nie będzie chciał latać pingwinami F-16,

    1. A to nie jest tak że nasz Migi nie latają bo piloci utracili zaufanie do foteli? Inaczej

    2. Fantasy by davidek.

      Wystarczy sobie obejrzeć pokaz polskiego Mig-29 na RIAT. Mistrzostwo pilotażu.

  16. zaskoczeni

    a my już mieliśmy wrażenie, że to publikacja na 1 kwietnia br. :)))))))))))))))))))))))))))))))

  17. Yerycho

    Jak czytam ten artykuł...to nasuwa sie jedno skojarzenie.Że Polacy powinni zostac zlomiarzami USA.Nie ma znaczenia co byle bylo amerykanskie.Nie wiem czy autor tego...czegoś...latal ktoryms z mysliwcow?Ja tak i wiem jedno...Mig29 momo ze ma bardziej prymitywny system sterowniczy jest o wiele lepszym manewrowo mysliwcem od f16.I bylbym wdzieczny za nie wciskanie ludziom kitu.

  18. Sedes z Bakelitu

    Nie wierzę, że polska armia upadła tak nisko. Może jeszcze bwp wymienimy za jakiś amerykański szrot używany u nich za cele?

    1. Muniek

      i t-72!! Możemy dorobić z kartonu jakies elementy co by wyglądało na Armatę w najnowszej wersji. A oni nam Abramsy :)

    2. Bordowy od gorzały

      To i Orła za jakiś atomowego Los Angelesa w pakiecie.

  19. Davien

    Nie, to twój kumpel z kanciapy ichtamnietku, który tak się skompromitował ze kradnie cudze nick;i, zapewne fantasy albo ty sam:)

  20. Davien

    Dziecko, po pierwsze prymitywny OLS 35UEM( i tak najlepszy jaki ma Rosja) jest gorszy od IRST w zasobniku jaki pzrenosza nasze F-16. Najnowsze rosyjskie systemy WRE pochodza z lat 80-tych( słynne Chibiny-M) a i tak dla MiG-a sa zwyczajnie za duze:) Do AIDEWS nawet nie są sie w stanie zblizyc Awionika MiGa jest tak na poziomie F-16 bl 50 ale nie bl 50/52+ bo to akurat inne maszyny ale jak widac dalej nie jestes w stanie tego pojac:) Aha róznice miedzy bl 50/52 a bl 50+/52+ to radar, WRE awionika silnik, nowoczesniejsze uzbrojenie, znacznie większy udżwig itd wiec jak widac dale masz zerowa wiedzę.

  21. Kris

    MiGi-29 to najpiękniejszy samolot w historii Polskich sił powietrznych i po ich wycofaniu mają w muzeach całej Polski cieszyć oczy przez dziesiątki lat. A nie sprowadzać tu jednosilnikowy szrot którego prototyp jest starszy od prototypu 29tki o około 7 lat!

    1. Davien

      I ten, jak go nazywasz"szrot" jest znacznei lepszy od MiG-a 29 praktycznie od chwili kiedy MiG wszedł do słuzby:)

    2. Pierwsze F-16 były gorsze od Mig-23.

    3. Davien

      Pierwsze f-16 czyli maszyny F-16A były gorsze od MiG-23ML/MLD jedynie jezeli chodzi o mozliwosci BVS w innych górowały nad nimi i to tyle. MiG-29 czyli rosyjska odpowiedż własnei na F-16 wszedł do słuzby jak były juz F-16C, ale i od F-16A był gorszy lub ledwo porównywalny.

  22. pilot

    migi bezdyskusyjnie lepsze,,,

  23. Tak, F-16 Bl 52+ będzie lepszy od Mig-35 jak go przerobią na F-35wedłóg pomysłu davidka :-D

  24. PPP

    Gdyby Amerykanie chcieli stosować MIG-29 jako bezzałogowe cele powietrzne to już dawno by to zrobili nie czekając na podpowiedzi pana Dury. Dlaczego tego nie zrobili? A jaki jest sens przebudowywania dla siebie samolotów, do których nie ma ani serwisu ani wsparcia bo ono jest w Moskwie? Żaden.

    1. Deff

      A czy czasem USA nie kupiło już kiedyś 20 Mołdawskich migów 29? Więc nie potrzebują naszych.

  25. MIG-29 ZA F-16 STARE ZA STARE TO ŻADNE ROZWIĄZANIE WRĘCZ BŁĘDNE

    Wymiana starego Miga-29 za stare F-16 to zły pomysł jedno i drugie będzie wymagało remontu i będzie ulegało awari lepeij to co mamy pozostawić i czekać na zupełnie nowe myśliwce

    1. ryba

      jedno bedzie a drugie ( migi ) juz wymaga remontu ,czesci do efów mamy i sami możemy je powymieniać do migów mieć nie beziemy chyba że od realnego przeciwnika .

    2. Davien

      I zawsze z F-16 mozna zobic to co zrobił Tajwan czyli zmoderniowac do F-16V

    3. Fantasy by davidek.

      Tak davidku, tyle ile by wyniosłą modernizacja tego złomu?

Reklama