Reklama

Siły zbrojne

Niemcy kupują amunicję do haubic. 32 tys. sztuk

Fot. Bundeswehr
Fot. Bundeswehr

Komisja budżetowa Bundestagu zgodziła się przydzielić fundusze na zakup ok. 32 tys. sztuk amunicji kalibru 155 mm, przeznaczonych dla samobieżnych haubic PzH 2000.

Decyzja komisji oznacza, że zniknęły ostatnie przeszkody formalne przed zawarciem odpowiedniej umowy z koncernem Rheinmetall - środki na zakup amunicji kalibru 155 mm zarezerwowano bowiem już wcześniej w budżecie federalnym. Amunicja przeznaczona dla samobieżnych haubic PzH 2000 ma zostać dostarczona w ośmiu transzach do roku 2023. Kupione zostaną pociski odłamkowo-burzące DM121 przeznaczone do niszczenia siły żywej i lekko opancerzonych stanowisk bojowych oraz infrastruktury.

Niemiecki resort obrony podkreśla, że zakup nowych pocisków pozwoli niemieckim siłom zbrojnym na wywiązanie się z zobowiązań wobec NATO, w szczególności osiągnięcie minimalnych wymaganych poziomów zapasów, jak i ich odtworzenie na potrzeby codziennej służby. 

Warto dodać, że Niemcy podejmują pewne kroki w celu zwiększenia potencjału własnej artylerii. Od końca 2018 roku do czynnej służby przywracane są zmagazynowane haubice PzH 2000. Docelowo ma ich być ok. 110, podczas gdy przed rosyjską aneksją Krymu eksploatowano mniej niż 90 tych systemów. Co więcej, kilka miesięcy temu podpisano kontrakt na modernizację 18 wycofanych ze służby artyleryjskich wyrzutni rakietowych MARS (lokalna odmiana M270 MLRS) do standardu MARS II, dzięki czemu łącznie Bundeswehra będzie dysponowała 38 wyrzutniami.

Dzięki temu w ciągu kilku lat cztery istniejące bataliony artylerii Bundeswehry (z bateriami haubic i wyrzutni MARS II) zostaną w pełni ukompletowane w sprzęt. W dalszej perspektywie planowane jest pozyskanie dodatkowej amunicji o większym zasięgu (Vulcano, GMLRS-ER). Długofalowe plany mówią również o zakupach nowego sprzętu i formowaniu nowych jednostek ale nie wiadomo, czy na ich realizację pozwoli sytuacja polityczna w Niemczech.

Bundeswehra od 1 stycznia 2019 r. dowodzi tzw. szpicą NATO VJTF (Very High Readiness Joint Task Force), w ramach której wystawia także grupę bojową. Od wielu miesięcy z Niemiec docierają jednak niepokojące sygnały, wskazujące na braki w wyposażeniu i sprzęcie większości oddziałów, także tych, które wyznaczono do udziału w siłach VJTF. Doniesienia mówiły nie tylko o brakach podstawowego wyposażenia, ale amunicji, odzieży zimowej, czy kamizelek kuloodpornych. Nawet, jeśli udało się je uzupełnić, to kosztem wielu innych jednostek, które czasowo musiały "oddać" sprzęt, uszczuplając i tak ograniczone zdolności bojowe.

W tym kontekście data 2023 jako moment finalizacji kontraktu nie jest przypadkowa, w tym właśnie momencie Berlin ma znów objąć służbę w VJTF. Założeniem minister obrony Ursuli von der Leyen jest, aby kolejna rotacja sił "szpicy" mogła być wystawiona przez wyznaczony do tego związek taktyczny, bez konieczności "zbierania" ludzi i sprzętu z niemal całej armii.

AM/JP

Reklama

Komentarze (11)

  1. Daniel

    Tak powinny wyglądać zakupy.

    1. red

      Jak? 32K na 100 sztuk hałbic? To dużo? :D

  2. Podbipieta

    A ile Niemcy mają tych haubic? Po wyprzedaży to cóć ze 100+....He,he armatnio potęga,,,,

    1. vvv

      obecnie zamowili łacznie 600 bwp puma ktore maja spike lr mk2, ponad 350 leopardow 2a7v, kilkaset EF, klikadziesiat tornat, kilkadziesiat tigerow, nie wspominajac o grananikach pfz-3 i ppk, czy ich marynarce wojennej. chcialbym aby nasza armia chociaz w polowie miala tyle nowoczesnego sprzetu co Niemcy.

    2. Gustlik

      Chciałbym, żeby nasza armia miała chociaż połowę tej kasy co niemiecka. Oni mają 45 mld € czyli blisko 200 mld PLN, my 40 mld PLN. Ot i wszystko.

    3. PS

      Polska 16 Krabów.

  3. Grzes

    A dziś śniło mi się że NIEMCY ZATAKOWALI POLSKĘ MOJE MIASTO tylko że widziałem jednego junkers jak bombardowal domy. Dziwny sen

    1. Wojciech

      Kwestia czasu.

  4. Dalej patrzący

    A u nas radość jak kupią z 2 tys sztuk amunicji do Krabów. Gdzie na pierwszy rzut JUŻ DAWNO powinniśmy kupić APR Vulcano-Dardo o zasięgu 80+ km, z naprowadzaniem półaktywnym - oczywiście po wpięciu sieciocentrycznym w pozahoryzontalny C4ISR. Potem Nammo 2 Mach 130 km zasięgu GPS, potem kolejna wersję z naprowadzaniem półaktywnym. Najlepiej te APR z licencjami - pełnymi - bo trzeba wyprodukować po kilka pełnych jednostek ognia na każdego Kraba, a dojdą Kryle. A przynajmniej Kryle powinny dojść jako największa część lufowej artylerii ciężkiej - bo logistycznie nie mają takich problemów z mostami i drogami, są dużo bardziej mobilne - i znacznie tańsze. A mobilnośc i saturacja to podstawa na Polskim Teatrze Wojny. Chcemy wybić sprzęt pancerny i zmechanizowany wroga w jego podstawie operacyjnej do ataku na Polskę? - to załatwią Kraby i Kryle z odpowiednio dużą ilością APR, oczywiście pozahoryzontalnie, sieciocentrycznie pozycjonowanej. A przy zmasowanym uderzeniu nieprzyjaciela [w tym masowego zastosowania formacji "Burza" czołgów-robotów z magazynów natychmiastowego użycia] potrzeba realnie min 10 tys - a dla pewności 20 tys sztuk APR. Oczywiście i Kraby i Kryle i całość SZ WP - może być operacyjna tylko pod parasolem A2/AD Tarczy Polski - strategicznego programu nr 1 - którego dotąd brak w PMT. Co jest absurdem i praktycznie zdradą stanu wobec faktu, że A2/AD Kaliningradu wymiata i prześwietla całą Polskę. Do tego za 5 lat dojdzie A2/AD Białorusi - spięcie obu rosyjskich A2/AD w jeden "bastion" - już sieciocentryczny -bez żadnych cieni radarowych - i z nowymi efektorami i systemami ofensywnymi i defensywnymi. A nasi stratedzy i etatowi specjaliści wojskowi nic nie widzą, nic nie słyszą...zapatrzeni w odgórnie nakazane "jedynie słuszne" dyrektywy - dalej z uporem montują z WP w ramach "modernizacji" nakazaną w 2013, niesuwerenną, niezdolną do obrony Polski armię ekspedycyjną na Ukrainę i do Bałtów - tytułem realizacji partykularnych interesów hegemona...który i tak nas zostawi samych i wyfrunie z Europy na Pacyfik w najwyżej 15 lat max - a możliwe, że już ok. 2025, jak "made in China 2025" odniesie zbyt duży sukces i stratedzy Waszyngtonu dojdą do wniosku, że nie sposób już czekać i trzeba działać na twardo, póki JESZCZE USA silniejsze od Chin. Amunicja niekierowana dalekiego zasięgu na Polskim Teatrze Wojny nie ma sensu - ważna jest EFEKTYWNA szybkostrzelność [w sensie ilości zniszczonych celów na jednostkę czasu] i ekstremalnie krótki czas na pozycjach ogniowych - by nie być zniszczonym. A pierwsze pociski APR - powinny byc kierowane właśnie na radary nieprzyjaciela, zwłaszcza artyleryjskie. Najpierw oślepić - potem już szybkie wybijanie bez ryzyka kontrakcji. Na razie do nikogo w MON, IU, WITU to nie dociera [jak i całość RMA], może jak nastąpi wymiana pokoleniowa...tyle, że Polska w tym czasie zniknie...

    1. kutang pan

      skoro nasi decydenci jak piszesz realizuja tylko to co narzuca hegemon to zmarnowales wlasnie 10 minut na napisanie tekstu, ktorego i tak nikt nie przeczyta i ktorym sie nikt nie przejmie. musisz miec duzo wolnego czasu.

    2. ~kolo

      Co do kryli i według ciebie określenia znacznie tańszych to radze nie siać propagandy. Krab kosztuje nieco pobad 30 mln za sztukę. Kryl aby był opłacalny musiałby kosztować max 10 mln zł. Problem z tym, że doliczając koszty licencji to jest niewykonalne. Utrzymanie zdawałoby się powinno być znacznie tańsze jak spojrzysz tylko na paliwo a jak policzysz, że obecnie przy krylu musisz zatrudnić całą bandę żołnierzy, opĺacić im żołd i wcześniejsze emerytury to już tak tanio nie jest. Dodatkowo podwozie samochodu ciężarowego szybko sie zużywa i wymaga drogich napraw bo nie wytrzymują obciążeń intensywnego strzelania. A automat podnosi znowu cenę. Tak dla zobrazowania zmodernizowana dana z lufą zgodną kalibrem z krabem kosztuje 28 mln złotych. Pomijając cenę nie ma porównania wygody, komfortu pracy dla żołnierza, ktoremu nie kapie za kołnierz, który nie marznie a w dodatku ma jakąś osłone przed odłamkami w porównaniu do naszego kryla.

    3. Dalej patrzący

      Bynajmniej. Prosta cybernetyka społeczna - rozziew polityki Polski do potrzeb przekroczy próg krytyczny - i w tych czy następnych wyborach nastąpi korekta kursu nawy państwowej. Polska ma asa w ręku - i czas z niego skorzystać, biorąc wsparcie od OBU supermocarstw naraz - i wzajemnie je balansując. To MY decydujemy NASZĄ siłą - czy powstanie supermocarstwo od Lizbony do Władywostoku - silniejsze i od USA i od Chin. A takiej nieodwracalnej klęski polityki hegemonicznej - klęski długofalowej, ani Waszyngton ani Pekin nie chce - to dla OBU stolic najczarniejszy scenariusz i koszmar. Polska ma alternatywę dla USA w Chinach - natomiast USA nie mają alternatywy dla Polski. I dokładnie tak samo asymetrycznie korzystnie dla Polski jest na poziomie geostrategicznym w relacjach z Chinami. Czas to sobie uświadomić do końca - i wykorzystać do końca - biorąc strategiczne wsparcie i bonusy od OBU supermocarstw naraz - i OBA naraz wzajemnie balansując. MY nie musimy wybierać strony - to oba supermocarstwa muszą zabiegać, żeby Polska strony nie wybrała. Taki jest REALNY stan, który to my możemy narzucić i wyegzekwować swoją decydującą siłą na swoim terytorium. Ale do tego potrzebna jest wola polityczna, a nie ślepe uwieszenie [rzekomo "bezalternatywne" - jeszcze jeden szkodliwy mit] na klamce Waszyngtonu i Tel Avivu. A zmiana woli politycznej - to kwestia uświadomienia wyborców. Zmiana nastąpi nieuchronnie wraz z narastaniem rozziewu polityki wymaganej dla przetrwania i dla racji stanu Polski - do polityki obecnie realizowanej. Im później - tym zmiana będzie bardziej zasadnicza. Dlatego pisałem na końcu o chorej sytuacji obecnej, ze to "na razie" - a z ironią dopisałem, z ena tych ludzi może pomóc jedynie wymiana pokoleniowa. A RAELNIE - wymiana ZNACZNIE szybciej - po wyborach. Tych czy następnych.

  5. znawca Niemców

    Szykują się na Polskę: czy Martin Schulz nie powiedział, że jak prawne metody zawodzą to nowych członków UE "należy siłą zmusić do wartości europejskich"?

    1. Ja66

      Bzdury.

  6. Michał

    Nie widzę "dialogów technicznych" - najbardziej zaawansowanej formy zakupów.

  7. Bolo

    "zawarciem odpowiedniej umowy z koncernem Rheinmetall" - a przetarg? Ich wymagania UE nie obowiązują?

    1. Boczek

      Przetarg na MKS180 Ci nie wystarczy? Wiesz co by oznaczał taki przetarg dla Polski? Że tu już nigdy nie byłyby budowane okręty wojenne - patrz właśnie przykład MKS180 i jak szybko wycofał się DCNS, taki francuski ...PGZ. Masz coś jeszcze, czego nie rozumiesz z wymagań UE?

    2. Polak Mały

      A nas obowiązują? Też kupujemy bez przetargu a to samoloty dla Vipów, a to po kilka śmigłowców. To wszystko ze szkodą dla siła zbrojnych. Tych przykładów można mnożyć.

    3. kutang pan

      malo spostrzegawczy jestes. niemce od lat juz bez ceregieli pokazuja kto ta cala unia rzadzi - oni. czy ich wymagania unii nie obowiazuja pytasz - otoz co wolno wojewodzie...

  8. Real

    Bez przetargu? To jeszcze będą odwołania firm. To są plany- chcą kupić- napisano. A malkontentów pocieszam , że my też chcemy kupić no chyba, że dojdzie do władzy opozycja bo oni preferują zakupy złomu z zachodu. Bez ekstazy z tymi ich zakupami.

  9. Gras

    Działają rozsądnie kupują nowoczesna amunicję ale stan liczbowy jest lekko mówiąc bardzo niski jak na kraj wielkości Niemiec...

  10. Mr B

    Jestem ciekaw jak u nas wygląda sprawy odpowiedniej ilości amunicji do kraba i wyposażenia osobistego :)

  11. rozczochrany

    Reakcja na zakupy artylerii w Polsce i rozwój WOT.

Reklama