Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Eurofighter w Paryżu i w ofercie dla Polski

Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl
Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl

Prezentowany na Paris Air Show myśliwiec Eurofighter Typhoon jest oferowany Polsce przez konsorcjum Leonardo jako wzmocnienie obrony powietrznej. Przedstawiciele spółki wskazują na ofertę przemysłową i włączenie Polski na zasadzie partnerstwa do konsorcjum realizującego program, a także na możliwość – w dalszej perspektywie – wejścia do programu myśliwca szóstej generacji.

Nie jest tajemnicą, że obrona powietrzna Polski jest obecnie w stanie pozostawiającym wiele do życzenia. Inwestycje w obronę naziemną dopiero co rozpoczęto i pierwsze efekty będzie można zaobserwować dopiero w najbliższych latach - nie wspominając o momencie, w którym będziemy mówić o zazębiającym się spójnym systemie obrony. 

Niewiele lepiej wygląda sytuacja jeśli chodzi o środki lotnicze. Głośny zakup 48 samolotów wielozadaniowych F-16C/D Block 52+ był nie tyle podniesieniem potencjału sił powietrznych Sił Zbrojnych RP, co raczej zahamowaniem ich upadku. Gdyby nie on, polskie lotnictwo bojowe istniałoby dzisiaj tylko na papierze. Szczególnie po katastrofach – i tak już przestarzałych, pozbawionych części uzbrojenia i niekompatybilnych z siłami Sojuszu Północnoatlantyckiego – myśliwców MiG-29.

F-16C/D pozostają jedynym nowoczesnym środkiem obrony powietrznej, jednak jest ich zdecydowanie (2- do 3-krotnie) za mało, aby skutecznie chronić polską przestrzeń powietrzną. Nie są to też typowe myśliwce do wywalczania i utrzymywania przewagi w powietrzu, choć F-16 mają pewne możliwości w tym zakresie, szczególnie gdyby ulepszyć je o pakiet modernizacyjny F-16V i wyposażyć m.in. w radiolokatory AESA.

Jeżeli Polska chce móc samodzielnie prowadzić obronę powietrzną, a nie zdawać się w tym zakresie na pomoc ze strony sojuszników, powinna zastąpić resztę posiadanych samolotów produkcji radzieckiej nowymi myśliwcami. Resztka ta to dziś w zasadzie trzy eskadry lotnictwa taktycznego rozmieszczone w Mińsku Mazowieckim (MiG-29), Malborku (MiG-29) i Świdwinie (Su-22). Warto tu podkreślić, że do niedawna istniała jeszcze jedna eskadra Su-22 w Świdwinie, a Polska była wówczas posiadaczem siedmiu eskadr, w tym trzech nowoczesnych i czterech z samolotami wymagającymi wymiany.  

Przewaga powietrzna i wielozadaniowość

Firma Leonardo, będąca w Polsce przedstawicielem konsorcjum Eurofighter, twierdzi, że proponowane przez nią rozwiązanie jest optymalne dla zastąpienia maszyn pochodzenia sowieckiego i rozwoju floty lotnictwa taktycznego SP RP. Wśród najważniejszych zdolności Eurofightera wymienić należy maksymalny pułap operacyjny rzędu nawet 20 km, wysoki stosunek siły ciągu do masy, wysoką manewrowość uzyskaną dzięki zastosowaniu układu „kaczka”, czy możliwość utrzymywania prędkości naddźwiękowej bez użycia dopalacza (supercruise). Jego zdolności ofensywne definiuje również wysoka liczba punktów podwieszeń na uzbrojenie. 

Jest ich aż 13 w tym pięć podkadłubowych (można podwiesić do 9 ton uzbrojenia). Samolot jest też zintegrowany z amunicją precyzyjną europejskiej produkcji, w tym pociskami krótkiego zasięgu ASRAAM i rażącymi cele poza zasięgiem wzroku BVRAAM Meteor. Te ostatnie charakteryzują się napędem strumieniowym i były od podstaw projektowane z myślą o przechwytywaniu wysoko manewrujących celów na dużych odległościach.

Typhoon może obecnie brać na pokład nawet do 10 pocisków powietrze-powietrze, a w przyszłości potencjalnie nawet więcej, po wprowadzeniu szyn do przenoszenia 2-3 pocisków pod jednym punktem podwieszeń. To może jeszcze bardziej zwiększyć możliwości neutralizacji celów powietrznych w czasie jednej misji. 

Choć Eurofighter był projektowany z myślą o zdobywaniu i utrzymaniu dominacji w powietrzu, to jego najnowsza wersja, a taka jest proponowana Polsce, jest zdolna do przeprowadzania misji bliskiego i dalekiego wsparcia, głębokiego uderzenia, ataków na cele morskie i zwalczania obrony powietrznej nieprzyjaciela. Z maszynami tego typu są już zintegrowane różnego typu bomby kierowane, pociski manewrujące Storm Shadow i Taurus, a także rakiety powietrze-ziemia Brimstone. Istnieje możliwość integracji innych typów uzbrojenia precyzyjnego. Typhoon dysponuje też silnym radiolokatorem AESA Captor E-Scan, optoelektroniką i komputerami pokładowymi, zapewniającymi wysoką świadomość sytuacyjną dzięki fuzji informacji z sensorów pokładowych i informacji otrzymywanych od innych uczestników pola bitwy. 

Mimo, że zgodnie z amerykańską klasyfikacją Typhoon należy do generacji 4,5, a nie do 5., definiowanej w dużej mierze poprzez obecność tzw. fizycznego stealth, to europejski myśliwiec ma i tak częściowo obniżone widmo odbicia radiolokacyjnego dzięki odpowiednim rozwiązaniom konstrukcyjnym. Przedstawiciele Eurofightera podkreślają również, że na tzw. trudnowykrywalność ich maszyny składa się także tzw. elektroniczny stealth, czyli zaawansowany pokładowy system walki elektronicznej. Do zwiększenia odporności przyczyniają się też wysokiej klasy czujniki pasywne. Samolot często nie musi aktywnie poszukiwać celu, dzięki czemu nie ujawnia swojej pozycji. 

Ekonomia i nasycenie pola walki 

Jak wcześniej wspomniano Polska, aby skutecznie i względnie samodzielnie przeciwstawić się napadowi powietrznemu, potrzebowałaby licznych platform latających wyposażonych w dużą ilość uzbrojenia „powietrze-powietrze”. Typhoon jest maszyną potencjalnie zdolną do przenoszenia nawet kilkunastu takich pocisków różnych typów, rażących na dużą odległość dzięki zasięgowi i potężnemu radarowi pokładowemu. 

Przedstawiciele Eurofightera wskazują przy tym, że są gotowi do realizacji szerokiego pakietu przemysłowego, a Polska stałaby się członkiem konsorcjum. Zgodnie z obowiązującą w programie Eurofighter zasadą wydatkowania środków w kraju zamawiającym, Polska może liczyć na ulokowanie 50-60 proc. lub więcej zamówień związanych z Typhoonami w rodzimym przemyśle lotniczym i zbrojeniowym, co z uwagi na kwoty idące w miliardy złotych, stanowiłoby dla niego znaczne wsparcie. Ponadto, duża część wydatkowanych pieniędzy powróciłaby do budżetu w formie podatków i składek.

Myśliwiec Typhoon i jego kolejne wersje rozwojowe byłyby bodźcem do kształcenia kadr oraz generowania wysoko wykwalifikowanych i dobrze płatnych miejsc pracy w sektorze lotniczo-rakietowym i jego łańcuchu dostaw. Potencjał modernizacyjny europejskiego myśliwca jest daleki od wyczerpania, planowana jest m.in. integracja z kolejnymi typami uzbrojenia. Jako uczestnik konsorcjum Eurofightera, Polska zostałaby zaproszona do agencji NETMA (NATO Eurofighter 2000 and Tornado Managment Agency, obecnie należą do niej cztery państwa: Niemcy, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania) i uczestniczyła m.in. w tworzeniu oprogramowania, co – jak podkreśla Leonardo – byłoby równoznaczne z całkowitą kontrolą nad tymi maszynami i dostępem do kodów źródłowych. 

W państwach należących obecnie do NETMA program Eurofightera doprowadził do stworzenia 100 tys. wysoko wykwalifikowanych miejsc pracy oraz przyczynił się do utrzymania i rozwoju zachodnioeuropejskiej bazy przemysłowej i technologicznej w sektorze lotniczo-rakietowym, a także powstania tzw. efektu „spillover” rozwiązań technicznych na całą gospodarkę. Uczestnictwo w programie Eurofighter otworzyłoby też drzwi polskim inżynierom i naukowcom w  programie europejskiego samolotu bojowego 6. generacji - niezależnie od tego czy będzie to francusko-niemiecki FCAS/SCAF, czy brytyjski Tempest. Przedstawiciele konsorcjum Eurofighter wskazują też, że ewentualny wybór tego myśliwca stanowiłby umocnienie polityczno-strategicznej współpracy z krajami należącymi do konsorcjum, będącymi ważnymi członkami NATO i jednocześnie państwami Unii Europejskiej. 

Reklama

Komentarze (85)

  1. hobbymilitia81

    I powinno sie wejść w ten program, tak jak przeprosić z Francuzami i kupić 70 Caracali.

    1. Dred

      Sekta Caracali wiecznie żywa...a jaki rodzaj śmigłowców chcesz tymi Caracalami zastąpić?

  2. MAZU

    Każdy myśliwiec jest tyle warty co jego pociski rakietowe (celowo pomijam radar, awionikę, stelth itd.). Ponadto lotniczy pocisk rakietowy można zmodyfikować do wersji ziemia-powietrze dodając człon startowy. Dlatego logika wskazuje, że należy zacząć od budowy zdolności rakietowych, w oparciu o kooperację np. z firmą SAAB. Nadmieniam, że pocisk rakietowy jest znacznie łatwiej zbudować, niż samolot. M

    1. Adam

      Tak robią Rosjanie

  3. Kolumb był Polakiem

    Uważam, że powinniśmy kupić co najmniej eskadrę tych wielozadaniowych myśliwców. Jako jedyny potrafi zmieniać kierunek podczas prędkości naddźwiękowej, jest słabo rozreklamowany w stosunku do maszyn US, jednakże to bardzo udana konstrukcja.

  4. Michał 83

    Po raz kolejny w historii Niemcy budują samoloty, i w razie w nie oddadzą ich na pewno w ręce nabywców. Zbroją się.

  5. I tak umacniamy polską biedę i polskie zacofanie.

    Dodałbym, że kształcąc więcej pilotów niż posiadając Eurofighterów dysponowalibyśmy w razie wojny w praktyce dodatkowo od ręki np. 100-toma Eurofighterami więcej, bo wzięlibyśmy 100 sztuk z zach. UE, a pilotór i całą resztę już mielibyśmy. Łatwiejszym byłoby korzystanie z pomocy pilotów z zach. UE oraz operowanie z mobilnych baz w RFN i we Francji spod osłony ich obrony plot. ________ Przede wszystkim jednak rozwijając przemysł lotniczy we współpracy z zach. UE możemy łatwiej podnosić płace (wyższe w przemyśle lotniczym), co rozwija cały kraj. Ponieważ przemysł lotniczy i rakietowy częściowo pokrywa się z przemysłem kosmicznym taniej rozwijalibyśmy także naszą obecność w kosmosie, mielibyśmy własny korpus kosmonautów, obecność na Międz. Stacji Kosmicznej, satelity rozpoznawcze. Mając takie perspektywy byłoby szaleństwem kupowanie F-35, który nie ma stealth w stosunku do wojsk Rosji, Chin i Indii, a bez stealth F-35 Eurofighter byłby wobec F-35 jak lis w kurniku.

    1. Levi

      Whow. brakuje kosmonautow? Jeden celebrykiet kosmonauta ktory sie placze po mediach nie wystarczy.

    2. Poszukiwacz zaginionego Caracala

      Tak, tak 100 szt więcej od ręki, a to ci Niemcy tak nam sprezentują, sami przy okazji się rozbrajając podczas wojny. A co ma Francja do Eurofightera, to tylko ty chyba wiesz, a tak na marginesie Zachodnia Europa w większej części używa F35

    3. I tak umacniamy polską biedę i polskie zacofanie.

      Państwa zach. UE zamówiły i mają lub czekają na odbiór ok. 485 Eurofighterów i ok. 340 F-35 przy czym kupiły/zamówiły najwięcej Włochy i UK, które mają olbrzymie problemy gospodarcze i najprawdopodobniej wydłużą okres pozyskiwania F-35 i być może zredukują zamówienia.

  6. Wojmił

    Niepotrzebna dyskusja i nerwy... większe zakupy robimy i będziemy robić z głównym kryterium: polityczno-sojuszniczym... nie ekonomiczno-gospodarczym etc... Kupimy od USA tak jak było pewne, że kupimy F-16 w przetargu 15 lat temu...

    1. prawieanonim

      Oczywiście że F-16 był pewny 15 lat temu bo porównując go reszty konkurentów z ówczesnego przetargu nie miał on sobie równych.

    2. mobilny

      Na krótka mete nie mial i zgoda a dłuższa zaś czego nigdy sie nie dowiemy Mirage 2000 i Gripen C w kontekscie offsetu choćby może by nam na lepsze wyszły. Rafale lub Gripen E. Kto wie. LM da nam nic i tylko to

  7. KrzysiekS

    Na początku byłem przeciwny zakupowi F-35. Jednak jest to wybór przede wszystkim polityczny i logistyczny. Po prostu wpinamy się w system logistyczny (czy tez informacyjny) U.S.Army. to też jasna deklaracja że jesteśmy z U.S.A. na dobre i złe. Po prostu wybraliśmy najpotężniejszą na dziś armię świata i wpinamy się w jej system. Czy to jest właściwa decyzja pokaże dopiero czas.

    1. Muniek

      f16 też sie wpina, nie trzeba od razu kupowac Bentleya w kraju gdzie 500+ stanowi poważne żrodło dochodu dla obywateli - poprosimy o cenę f35 jak dla PL, wtedy może jednak jakas debata publiczna, bo na razie wybrani przez nas politycy po prostu robia wszystko jak im pasuje, bez informacji w sumie po co to to robią...

    2. KrzysiekS

      KrzysiekS-Muniek Najnowsza cena F-16 nie różni się mocno od F-35 (ok zaplecze będzie kosztować). Nie zapominaj jednak że wszystkie nowe systemy uzbrojenia będą przede wszystkim dedykowane pod F-35 (pomijam możliwość przenoszenia broni A) a nie pod F-16. Poza tym F-35 ma być jednym wielkim sensorem przekazującym dane do sieci U.S.Army i generalnie o to chodzi.

    3. mobilny

      Zgoda ale żeby było jasne. Uważam ze powinniśmy zakupić F-16. W obecnej sytuacji (modernizacja SZ) zakup F-35 uważam za błąd. Po wypełnieniu obecnego PMT możemy zacząć zastępować F-16 właśnie F-35. Serwis szkolenia i koszta eksploatacji nas zjedzą.

  8. MAZU

    Sprawa jest teoretycznie prosta. Oferta europejska i oferta amerykańska. Kto da lepsze warunki, czyli duży transfer technologii, ten wygrywa. Ale realia są inne. Rosja dogaduje się z Niemcami, kupuje polityków unijnych, robi u nas co chce. Ameryka jest potężna, ale nie traktuje nas jak partnerów, bo jesteśmy za słabi. Unia i Ameryka słabną, zręcznie rozgrywani przez Rosję (migranci, korupcja, lewactwo, drogie wojny). Bliskiego wschodu nawet nie skomentuję. Chiny i Indie cierpliwie czekają, a to przecież 3 miliardy ludzi.. Jak zatem mamy się zachować jako Polska, aby nie dać się (po raz kolejny) ograbić? Jakieś REALNE pomysły? M

    1. Davien

      MAZU, to od razu kup Tejasa albo JF-17 tam zobaczysz jaki dostaniesz transfer. A to że nasi piloci będa zestrzeliwani jak kaczki przez Su-35 i Su-30SM to juz oczywiście nie twój problem jak widzę.

    2. KrzysiekS

      KrzysiekS-> MAZU Armia Europejska jest słabsza realnie niż przed II wojną światową nie jet w stanie obronić nawet swoich państw przed którymś z 3 mocarstw, nie mówiąc o pomocy innym. Myślisz że Niemcy czy Francuzi pomogli by Polsce, nawet będąc w NATO w to wątpię chyba że ze strachu przed USA. Poza tym wolę Wielkiego Brata za wodą niż pod bokiem.

    3. piotr

      zgadza się Unia jest rozgrywana, ale raczej dzięki naiwnej prawicy (jak wolisz epitety prawactwo) z którą ma dobre kontakty Orban, Le Pen, Nigel Farage itd.

  9. Ciekawski Dyziek

    Mamy zastąpić myśliwce MiG czy "bombowe" Suczki? Jak szukamy uderzeniowegow miejsce Su, to może zamiast bardzo drogowego F35 jest jakiś Grippen uderzeniowy albo stricte uderzeniowy F16? Jeśli szukamy myśliwca to czy jest takim F35? Czy to raczej myśliwsko bombowy F35 jest jednak dobrym rozwiązaniem? Tylko ta cena!!!

    1. Łukasz

      Uderzeniowy F-16? A co to takiego? Jeśli Siły Powietrzne chcą zastąpić MiG-29 i kupić myśliwiec przewagi powietrznej to najlepszym kandydatem jest F-15. Za Su-22 zachodnim ekwiwalentem był Mirage 2000, ale od 12 lat już się ich nie produkuje. Dobrym zastępstwem (z większymi zdolnościami mysliwskimi ale mniejszymi bombowo szturmowymi) jest F-16. F-35 to jest samolot całkowicie nowej klasy, na którą nie mamy obecnie doktryny użycia. Co Polska powinna zrobić? Wymienić wszystkie postradzieckie maszyny kupując 3 eskadry F-16 block70, modernizujac posiadane 3 eskadry F-16 block52 do najnowszej wersji i kupując minimum 1, a najlepiej 2 eskadry F-15. I to jest minimum operacyjne jakie potrzebujemy do obrony naszych granic.

    2. Ciekawski Dyziek

      Rzeklbym dość rozsądny komentarz. F16 niech będzie "szturmowy" czy jak go zwał, chodzi o zadania w stylu Su. I to jest ok. Ale czy w miejsce starzejącego się F-15 nie lepiej jednak byłoby mieć F35? I mając go następnie dopracować nową doktrynę użycia?

    3. Davien

      Łukasz, F-15C czyli maszyna z której juz nawet USA rezygnuje jest jedynym mysliwcem przewagi powietrznej dzisiaj, cala reszta od F-15AE po Su-35 to mysliwce wielozadaniowe. F-35 tez jest mysliwcem wielozadaniowym i naprawdę przestancie patzrec na niego jak na jakis odpowiednik F-111 bo tak nie jest. A teraz co do F-15: obecnie nie kupisz F-15C chyba ze z demobilu jak się ich USAF pozbywa, dostepne sa wielozadaniowe F-15AE kosztujace tyle że EF wyda sie tani. F-15X nie jest dostepny dla nikogo poza USAF, powstaje jedynie 144 maszyny mające zastapic 252 F-15C/D. F-16V pod wzgledem ceny jest juz porównywalny z F-35 a im dalej tym róznica się będzie zmniejszać bo Falcon będzie drożał a F-35 taniał( polityka LM) Podobnie z kosztami uzytkowania. Teraz juz naprawdę jak dla nas zakup innej maszyny niz F-35 ma mało sensu.

  10. JanKowalski

    Kolejny raz pojawia się pytanie o offset, i przyszłość polskiej gospodarki w budowie myśliwca kolejnej generacji, na dzień dzisiejszy Amerykanie proponują lepszy samolot ale tylko samolot bez żadnego zaplecza i offsetu, mętne tłumaczenia strony amerykańskiej że później 'coś" dostaniemy nie przekonuje mnie gdyż przy zakupie F-16 offset był symboliczny, a pełną zdolność operacyjną udało się osiągnąć dopiero po kilkunastu latach, my nie jesteśmy poważnym partnerem dla USA tylko nabywcą gotowego produktu i to w zawyżonej cenie.

  11. Jasio

    No dobra kupujemy te F-35 tylko czemu znowu w ilościach dobrych na paradę ?? Malutka Belgia bierze o 2 sztuki więcej od nas..... a to my graniczymy z Rosją.Tylko niech nikt nie pisze że jak cena spadnie to weźmiemy więcej bo ja już od obecnej władzy słyszałem bajki o zakupie 160 wyrzutni Himars,500 Krabach,rakietach manewrujących na okrętach podwodnych i wyrzutniach lądowych,już doleciało do nas kilkadziesiąt śmigłowców zamówionych pod koniec 2016 roku itp a i miało być dokupione 96 używanych F-16 :) a co mamy a raczej będziemy mieli za kilka lat? 2 baterie Patriot,20 wyrzutni Himars i 4 śmigłowce,minimalne wzmocnienie naszego wojska ale na paradzie już będzie czym się pochwalić.

    1. Muniek

      1000 "dronów" jeszcze, albo i wiecej....

  12. V

    Jak znam życie to i tak zakupione zostaną latające smartfony F35.... Bez względu na koszty, żeby tylko się przypodobać.

    1. Marek

      To właśnie zakup droższego i mogącego mniej od F-35 EFa byłby po to, żeby się przypodobać.

  13. xra

    Dzięki tej ofercie może nas nie skroją 300% za f35 tylko 200% wezmą...

    1. Marek

      Za EFa więcej wezmą, bo droższy. Za nową generację jeszcze więcej wezmą, bo będzie droższa od EFa. I nie będzie tutaj, żadnych cudów, bo na cenę jednostkową samolotu ma wpływ także ilość wyprodukowanych egzemplarzy.

  14. Marek

    Jeżeli Polska chce móc samodzielnie prowadzić obronę powietrzną, a nie zdawać się w tym zakresie na pomoc ze strony sojuszników, powinna zastąpić resztę posiadanych samolotów produkcji radzieckiej nowymi myśliwcami, to zamiast koszmarnie drogimi Eurofighterami powinna je zastąpić tańszymi od nich samolotami V generacji w postaci F-35 i zmodernizować posiadane F-16 do wersji V, W najgorszym zaś wypadku kupić większą ilość F-16 w wersji V z jednoczesną modernizacją posiadanych szesnastek do tej właśnie wersji.

    1. Tomek pl

      Widać że bzdury gadasz f16v to jest przykład modernizacji najnowsza wersja to f16blok70

    2. Marek

      Ktoś broni kupić używane szesnastki i zmodernizować?

  15. Lis

    Już się napalili na F 35 więc niema o czym gadać.

    1. Gustlik

      Przyszło polecenie z ambasady i nie było dyskusji. To ma pokazać Turkom że producent ma inne opcje poza nimi.

    2. Marek

      W tym przypadku dobrze, że nie ma o czym gadać.

  16. Piotr

    Może nie jest to samolot najlepszy czy najtańszy ale należałoby by go w ogóle wziąć pod uwagę modernizując flotę powietrzną. Wybór F-35 bez jakiegokolwiek przetargu, brak możliwości porównania ofert, składanie deklaracji o zakupie przed uzyskaniem informacji ile cały zakup i serwis tych maszyn będzie kosztował jest pozbawione sensu i logiki. Widocznie w MON-ie ludzie są mądrzejsi, a ja jestem tylko laikiem. Nie przemawia do mnie w ogóle fakt jaki porusza minister Błaszczak, że jest to samolot najnowszej V generacji, że jest to najnowocześniejszy samolot na świecie. Tak jakby jego kupno rozwiązywało by wszystkie potrzeby polskich sił powietrznych. Moim zdaniem jest to cena jaką musimy zapłacić za obecność w Polsce sił amerykańskich - bardzo wysoka cena.

    1. lotczik

      Dziecko ,nie ma odpowiednika f-35 , z czym chcesz stanąć do przetargu ?Może z f 22? Roczne dofinansowanie do KRUS u z budżetu to ponad 20 mld zł. ( 5 mld ) to cię nie przeraża?Rok w rok przez 40 lat Polska dokłada z budżetu tyle pieniędzy.Zapytaj pilotow na czym chcą latać i walczyć .

    2. Łukasz

      Dziwne, ale jakoś Szwajcarzy zorganizowali przetarg, w którym porównują m. in. F-35, F-18, Typhoona etc. Nie przeszkadza im porównywanie maszyn jednosilnikowych z dwusilnikowymi, maszych klasycznych z samolotem stealth (F-35 z uzbrojeniem na zewnętrznych punktach podwieszenia już tak bardzo nie różni się od F/A 18 E/F SH) itp. Wykonują testy, w których porównują jak konkretne samoloty za konkretne pieniądze sprawdzają się w konkretny działaniach.

  17. sojer

    To ciekawe, bo Włochy kupują F-35 (sic!)

    1. Waldo

      Bo już mają EFT a F-35 zastępują Tornada. W Europie F-35 zastępują albo F-16 albo Tornada.

    2. Łukasz

      I na wyspach Harriery. A Włochom na śmigłowcowcach też przydałby się samolotot STOVL.

  18. takjest

    Kupowanie jakiegokolwiek sprzętu z niemiec (a więc wspieranie ich gospodarki) to geopolityczny strzał w stopę. Niemcy nadal nie pogodziły się ze stratami terytorialnymi na wschodzie i na nowo odżywają ich ciągoty ku rosjji (np. nord steam).

    1. Kangal

      Zgadzam się poniekąd jednak......tu trzeba umiejętnej polityki. Pomimo wszystko jesteśmy dla nich najważniejsi. Wystarczy tylko umiejętnie to wykorzystać. W chwili obecnej jesteśmy podpuszczonym psem na EU przez USA potrzebni do jej gry z UE

    2. hym108

      Raczej budownie wrogow po obu stronach (Rosja i Niemcy) to geoplitczne samobustwo. Pomysl- to najwikszy blad naszej polotyki. Tak zrobic by miec wrogow i tu i tu. Zrszta moze nie czytales arykulu - mowi sie o czesciwej produkcje w Polsce + to samolt tez Francuski i ogolnie europejski

    3. Łukasz

      25% polskiego eksportu idzie do Niemiec. Załamanie niemieckiej gospodarki to cofnięcie się naszej o kilkanaście lat.

  19. Eryc

    To dlaczego wszystkie państwa europejskie kupują F 35 a nawet nie wykazują odrobiny zainteresowania EF tylko od kilku lat mówią gremialnie o jego następcy ? Myślą że jak zaczną robić PR to zmienią rzeczywistość i nakręcą koniunkturę na produkt który wypada z rynku. EF teraz tylko znajdzie nabywców w państwach Azjatyckich , arabskich i lista potencjalnych nabywców się kończy.

    1. Łukasz

      Chłopie wszystkie państwach Europejskie to Dania, Holandia i Norwegia? Włosi i Brytole posiadają zarówno Tajfuny (Włosi prawie setkę, Brytole ponad setkę) jak i zamawiają F-35. F-35 nie zastąpi ciężkich, dwusilnikowych myśliwców takich jak MiG-29, Rafale, Typhoon, F-15 i F-22.

    2. Łukasz

      Ale to jest nieprawda. Holandia, Belgia i Norwegia wymiana F-16 na F-35, a Brytania i Włosi (oprócz zamawianych F-35) maja liczne floty Typhoonów. Hiszpania i Austria też uzytkuje Typhoony. Szwajcarzy F-18, Szwedzi wiadomo Gripeny, Grecy mając ogromną flotę F-16. Czesi, którzy jedyni w Europie oprócz Szwedów kupili (kupili a nie leasingją) Gripeny. Węgrzy wynajmują od Szwedów samoloty,

    3. Łukasz

      Tylko, że to nieprawda. Hiszpanie, Austriacy latają Typhoonami. Także Bytole i Włosi maja potężne floty Tajfunów. Niemcy odrzucili F-35, latają też Tajfunami. Szwajcarzy pewnie koniec końców kupią F-18 SH. Szwedzi, Czesi i Węgrzy latają Gripenami. Portugalczyk, Rumuni i Grecy F-16. Więc gdzie ty widzisz tylko F-35?

  20. Andrettoni

    Polska to taki dziwny kraj, który wstąpił do UE i zamiast je wspierać robi zakupy w USA... Powinniśmy robić zakupy w UE i zabiegać o wsparcie naszej dla naszego wojska z UE. Kupując z USA nie mamy na co liczyć. USA jest gospodarczym konkurentem UE, a robimy tam miliardowe zakupy. Moim zdaniem lepszą drogą było by wytargowanie funduszów z UE na rozwój wojska z jednoczesnym zapewnieniem, że całe fundusze ulokujemy w zakupach z UE. Jedną z dróg rozwoju UE jest budowa wspólnego państwa i wspólnej armii. Gdyby Polska zgodziła się wspierać ten kierunek w zamian za rozbudowę naszych sił zbrojnych, które stałyby się główną częścią sił UE, to zyskalibyśmy duża siłę polityczną. Biorąc pod uwagę kształt UE jest logiczne, ze wojska powinny być ulokowane w pobliżu granicy UE - czyli Polska jest logicznym rozwiązaniem. Flota powinna być ulokowana głównie we Francji i Hiszpanii, a lotnictwo w Niemczech. W jednolitym organizmie zbudowanym na zasadach Federacji, każdy kraj powinien mieć specjalizację. Zamiast tego mamy rywalizacje nawet między krajami UE - kilka typów czołgów, kilka typów samolotów, armie narodowe itd. Teraz jeszcze mamy rywalizację między niemiecką Mittleeurope i polskim Trójmorzem. W takim rozbiciu to Europa staje się smacznym kąskiem do zjedzenia przez innych. Nie ma się co dziwić, że taki smaczny kąsek obserwują śliniące się drapieżniki.

    1. chateaux

      A jakie znasz formy wsparcia dfj la krajowego wojska z UE?

    2. Aaa

      Szkoda słów... Realizacja twojego pomysłu to upadek Polski. Znikamy... Już tak kiedyś było... Dopiero po 100 latach na chwilę powstała Polska. Chcesz powtórki z historii?

    3. Tak tak tak pozniej obalimy granice ( już nie ma) państwa narody Jeden Związek Radziecki juz był wystarczy

  21. Kangal

    Najrozsądniej byłoby kupić dalsze F-16v a posiadane zmodernizować do wersji V. Na współpracę z EU (Eurofighter) jest już za późno niestety (poddaństwo rządu RP) podobnie jak z Saab-em (Gripen E/F) Obie ofertu prócz dobrych maszyn gwarantowałyby OFFSET i współpracę a czego LM nigdy wam Polacy drodzy nie da. Ile w was jeszcze wiary i nadziei w wg mnie to czysta naiwnoś.................trudno ale pewne to że wybór F-35 to będzie błąd, zapewne kolejny po Patriotach i Himarsie. Brawo WY!

  22. prawda

    po co komu armia w XXI wieku ? lepiej na obywateli te pieniadze przeznaczyc oczywiscie nie zasilki tylko rozwoj tj szpitale zaklady przemyslowe etc

    1. xawer

      Przyznałbym Ci rację kilkanaście lat temu("koniec historii" Fukuyamy) i zrobiłbym błąd! To co robi teraz Rosja(USA, Chiny itp też ale nas to mniej dotyczy) może spowodować, że Rosja będzie korzystać z naszej doinwestowanej gospodarki przy braku możliwości obronnych(brak inwestycji obronnych)

  23. Boruta

    Jakiej szóstej generacji? Problemy z matematyka w szkole? Oba, będące w powijakach programy, to piąta generacja.

    1. Rah Warsz

      Też mam takie obiekcje co od odtrąbionego programu VI gen i fajnie, że ktoś to zauważył! Co znaczy VI gen kiedy obecnie w powijakach są wchodzące dopiero maszyny V gen? To czym niby się ta szósta gen. będzie różnić od piątej? Bardziej fikuśnym wyglądem, większą niewidzialnością, bardziej rozbudowana sieciocentrycznością, pełną autonomicznością, hiper prędkością, nowym typem silnika (najlepiej ekologicznego), a może budową z naturalnych materiałów bio-degradowalnych i brakiem użycia materiałów z przerobu ropy naftowej- co to znaczy VI gen ?? EF to program rozpoczęty w początku lat 80, pierwszy samolot oblatany chyba w 1994 a dziś po 25 latach w 2019 maszyny osiągają poziom 4 gen "+" ... a tu już VI gen w planach ? Jak to by powiedzieć " mają rozmach s....":)

  24. Fermi

    Ciekawe jak wygląda cena, jaką proponują naszej armii?

    1. Adam

      Dwa razy drożej od F-35

    2. Remi

      Dwa razy to nie, ale bardzo niewiele poniżej ceny F35. A jeśli cena wciąż będzie spadać jak spada, to Eurofighter nie jest żadną ofertą finansową. Zupełnie czym innym , zawsze wartym rozpatrzenia, jest oferta współpracy ze strony konsorcjum. Gdyby to była naprawdę poważna oferta, to porównując do "offsetu" na F35, oferta konsorcjum Eurofightera jest bezkonkurencyjna. I tu jawi się pewien problem bo cena vs parametry przemawiają za F35, ale oferta potencjalnej współpracy z Eurokonsorcjum, to kto wie!!

    3. JSM

      Poza tym Eurofighter nie szpieguje a F-35 tak. I kto wie co jeszcze może zrobić. Np. odmówić działania w konkretnej sytuacji.

  25. KowalczykD.

    Tak, to do mnie, jako Polaka przemawia, uważam, że takie i podobne umowy powinno się zawierać:- szeroko zakrojona Współpraca, dostęp do technologi (dostępem do kodów źródłowych-czego do tej pory nie mamy do F-16), gospodarczy rozkwit branży i firm współpracujących, część z poniesionych kosztów pozostaje w kraju, pozostawić F-16 do ich końca, a teraz ęurofightery a w przyszłości gdy już zmodernizujemy całe siły zbrojne i będziemy gotowi to nie V lecz VI generacja. Uczestnictwo Polski w takim programie znacząco podniesie jej Prestiż, To odważny lecz konieczny krok naprzód i jednocześnie najlepsza propozycja odnowienia floty bojowej Polskich #SP

    1. Markonn

      Kody źródłowe do F-16 mają Turcy. Kosztowało ich to dużo pieniędzy i życie kilku naukowców, których odwiedził seryjny likwidator ale mają.

Reklama