Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Amerykański nalot na cele w Syrii. Systemy S-300 i S-400 nadal „milczą”

Fot. U.S. Navy
Fot. U.S. Navy

Amerykanie wykonali 31 sierpnia 2019 r. atak rakietowy na obiekty wykorzystywane przez terrorystów z Al-Kaidy w Syrii. Wydarzenie było o tyle bez precedensu, że nalot wykonano bez wcześniejszego powiadamiania Rosjan, całkowicie lekceważąc w ten sposób rosyjskie systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, rozwinięte na trasie nadlatujących amerykańskich rakiet.

Zgodnie z oficjalnym komunikatem przekazanym przez Centralne dowództwo amerykańskie CENTCOM (US Central Command), celem ostatniego uderzenia z powietrza byli przywódcy Al-Kaidy w Syrii „odpowiedzialni za ataki zagrażające obywatelom USA, amerykańskim sojusznikom i niewinnym cywilom”. Zaatakowano przede wszystkim obóz treningowy, który miał się znajdować w północnozachodniej części prowincji Idlib, uznawanej za ostatni bastion kontrolowany przez antyrządowych rebeliantów.

Nalot ma, według Pentagonu, jeszcze bardziej obniżyć zdolność terrorystów do przeprowadzania w przyszłości ataków i do destabilizacji regionu. Według organizacji praw człowieka w Syrii, w amerykańskim uderzeniu z powietrza zginęło kilkadziesiąt osób. Dowództwo CENTCOM również informowało o zabiciu około czterdziestu bojowników. Filmy, które opublikowali terroryści po ataku pokazywały, że wśród rannych było przynajmniej jedno dziecko. Może to być jednak dowód, że w ośrodkach treningowych Al-Kaidy szkolone są również osoby małoletnie.

Atak wywołał natychmiastowy protest Rosyjskiego Centrum Pojednania dla Syrii, które oskarżyło Amerykanów o złamanie umowy o sposobie działania w Syrii, jaką zawarły: Rosja, Stany Zjednoczone i Turcja. Rosjanie twierdzą, że pomimo porozumienia, nie powiadomiono ich wcześniej o planowanym ataku, jaki wykonano w prowincji Idlib. Według agencji TASS, powołującej się na rosyjskie ministerstwo obrony, nie powiadomiono również strony tureckiej.

Wskazuje się przy tym, że Amerykanie wykorzystali „spokój”, jaki zapanował od 31 sierpnia 2019 r. w tym regionie, po jednostronnym zawieszeniu broni przez armię syryjską (ogłoszonym z inicjatywy nie tylko Rosji, ale również Turcji). Rosyjskie i syryjskie siły powietrzne nie wykonywały więc w tym czasie w okolicach Idlib lotów bojowych. Teraz działanie amerykańskich sił zbrojnych może, według Rosjan, przerwać ten niestabilny rozejm w regionie, gdzie mieszka około trzech milionów ludzi (z których prawie połowa to wysiedleńcy z innych części Syrii).

W rzeczywistości obserwatorzy uważają, że ogłoszony obecnie rozejm jest tak naprawdę jedynie przerwą na przygotowanie rządowych sił syryjskich do przeprowadzenia ofensywy całkowicie likwidującej miejsca kontrolowane przez bojowników (obecnie pod kontrolą sił podlegających pod prezydenta Bashara al-Assada jest około 60% terytorium Syrii). Stany Zjednoczone więc, tak naprawdę, pomogły koalicji syryjsko-rosyjskiej, eliminując kierownictwo sił antyrządowych i utrudniając im przygotowanie się do obrony.

Samo ukrywanie przez Amerykanów swoich zamiarów można zrozumieć, gdy się weźmie pod uwagę wybrany przez nich cel ataku. Według syryjskiego obserwatorium praw człowieka z Wielkiej Brytanii uderzono bowiem nie w infrastrukturę, ale w ludzi. Amerykanie się zresztą do tego przyznali informując, że celem nalotu miało być spotkanie liderów różnych ugrupowań terrorystycznych (w tym Ansar al-Tawhid i Hurras al-Deen). W takim przypadku powiadomienie Rosjan o nalocie byłoby jednoznaczne z ostrzeżeniem terrorystów.

Amerykanie działali więc z zaskoczenia godząc się na zagrożenie ze strony rosyjskich systemów przeciwlotniczych, które uznano za mało znaczące.

Rosyjski system S-400 po raz kolejny „upokorzony” na oczach Turków

Ostatni nalot przeprowadzony przez Amerykanów wbrew pozorom uderzył nie tylko w samych terrorystów, ale również w prestiż Rosjan, którzy mieli region Idlib w zasięgu swoich lądowych systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych. Miejsce nalotu znajduje się bowiem w odległości tylko około 90 km od bazy rosyjskich sił powietrznych w Hmejmim, gdzie rozwinięto m.in. system S-400 (o deklarowanym zasięgu 400 km). O ile Rosjanie wcześniej mogli się więc tłumaczyć, że po ostrzeżeniu Amerykanów specjalnie nie reagowali wiedząc przeciwko komu nadlatują rakiety i do kogo one należą, o tyle teraz ich system obrony nie zareagował na atak przeprowadzony znienacka i nie znając jego celu.

image
Fot. mil.ru

Wszystko to działo się dodatkowo na oczach Turków, którzy właśnie wprowadzają system S-400 na swoje uzbrojenie i chcą, by to on był podstawą ich systemu obrony antyrakietowej. Wyjaśnieniu całej sytuacji nie sprzyja fakt, że dowództwo CENTCOM specjalnie nie chciało ujawnić, jakie uzbrojenie zostało wykorzystane do przeprowadzenia ostatniego ataku. Nie wiadomo więc: czy to były jedynie rakiety manewrujące, czy też uzbrojenie przenoszone przez bezzałogowe i załogowe statki powietrzne. Oficjalnie mówi się jedynie o „ataku rakietowym”.

A dla oceny rosyjskich systemów rakietowych znaczenie ma nawet to, z jakiego kierunku przeprowadzono atak: czy od strony Iraku (ze wschodu), czy też - co gorsza dla Rosjan - od strony Morza Śródziemnego (z zachodu). Oznaczałoby to bowiem, że amerykańskie rakiety manewrujące przeleciały praktycznie nad bateriami rosyjskimi, które nie zdążyły zareagować na zagrożenie.

Taki brak reakcji (lub brak skuteczności) odnotowuje się również w odniesieniu do ataków przeprowadzanych przez lotnictwo Izraela. Izraelczycy bardzo często działają z zaskoczenia i ich naloty powinny być odpierane wszystkimi dostępnymi siłami – w tym przez rosyjskie systemy S-400 rozwinięte w Syrii. Tak się jednak nie dzieje pomimo, że izraelskie lotnictwo nie wykorzystuje jak na razie swoich najlepszych samolotów F-35, a jedynie wysłużone F-16.

Jako najlepszy przykład bezsilności Rosjan i Syryjczyków wskazywano wcześniej nalot z 13 kwietnia 2019 r. Izraelskie samoloty F-16 wystrzeliły wtedy znad Libanu około dwanaście rakiet w kierunku celów w prowincji Hama w Syrii. Atak próbowała odeprzeć syryjska obrona przeciwlotnicza, jednak obserwatorzy odnotowali jedynie jedno lub dwa trafienia w nadlatujące rakiety. Skutkiem tego braku skuteczności było zniszczenie wszystkich trzech obiektów w Syrii, jakie wyznaczyli sobie Izraelczycy (w tym fabryki produkującej pociski rakietowe koło Masjaf, wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych oraz stanowiska taktycznych rakiet balistycznych M-600 - używanych od 2017 roku do ataków rakietowych na cele w Syrii, Iraku i Izraelu).

Podobna sytuacja była zresztą w około dwustu innych nalotach (w tym 1 lipca 2019 roku), jakie na Syrię przeprowadziło izraelskie lotnictwo. Praktycznie wszystkie te uderzenia były realizowane „pod nosem” nie tylko rosyjskich baterii S-400, ale również syryjskich zestawów S-300, które zostały sprzedane Syryjczykom przez Rosjan w 2018 roku.

image
Ponaddźwiękowy pocisk Rampage odpalony z izraelskiego samolotu F-16. Fot. IAI

Początkowo próbowano tłumaczyć bezczynność tych systemów brakiem właściwych celów oraz używaniem przez Izrael uzbrojenia o niewielkiej wartości. Jednak w kwietniu 2019 roku Izraelczycy zaatakowali również fabrykę w Masjaf, produkującą części do systemu S-300, a więc bardzo ważnej z punktu widzenia syryjskiego systemu obronnego. Prawdopodobnie to właśnie dlatego wokół tej miejscowości jeszcze w lutym 2019 roku wyszukano na zdjęciach satelitarnych aż trzy rozwinięte baterie S-300.

W czasie nalotów izraelskich baterii tych jednak nie wykorzystano, podobno z powodu nie ukończenia przez ich obsługi całego cyklu szkolenia. Przyczyną mogła być również nieformalna umowa Syrii z Rosją, nakazująca uzyskanie zgody z Moskwy każdorazowo przed użyciem systemu S-300. Takiej zgody Rosjanie mieli podobno nie wydać chcąc uniknąć pogorszenia się stosunków z Izraelem. Dodatkowo, izraelskie samoloty miały odpalić pociski z międzynarodowej przestrzeni powietrznej. W przypadku braku zintegrowanego systemu obrony jest wtedy bardzo trudno dokonać klasyfikacji celów i określić: który z nich jest „wrogi”, a który „neutralny” (np. realizujący cywilny lot pasażerski).

Syryjczycy wykorzystywali natomiast systemy „Pancyr-S1” oraz „Tor-M1”, którym również nie udało się odeprzeć ataków. Co gorsza Izraelczycy ujawnili filmy zarejestrowane w głowicach swoich pocisków, które wyraźnie wskazywały, że rosyjskie rakiety schodziły z wyrzutni (a więc system wykrywał cele), jednak później w te cele po prostu nie trafiały. Nie zadziałał również zapalnik zbliżeniowy, który podobno zastosowano na najnowszych, produkowanych w Rosji pociskach.

Za prawdziwą przyczynę bezczynności systemów S-300 i S-400 rozwiniętych w Syrii coraz częściej wskazuje się nieskuteczność ich systemów obserwacji technicznej oraz brak pocisków mogących skutecznie reagować na najnowsze izraelskie systemy. W pierwszym przypadku przeszkodą jest tzw. „horyzont radiolokacyjny” ograniczający zasięg skutecznego rażenia tylko do tych obiektów, które widzi radar kierowania ogniem.

image
Fot. mil.ru

Oznacza to, że w stosunku do obiektów niskolecących (np. rakiet manewrujących) systemy S-300 i S-400 mają taką samą wartość bojową jak baterie krótkiego zasięgu (które również mogą zwalczać cele powietrzne do odległości około 45 km a jednocześnie wykorzystują tańsze rakiety). Sytuację mogłoby poprawić wprowadzenie samolotów wczesnego ostrzegania lub zintegrowana sieć posterunków radarowych, jednak Rosjanie w Syrii nie dysponują takimi rozwiązaniami.

Niemałe znaczenie ma również fakt, że Amerykanie i Izraelczycy stosują stosunkowo tanie systemy rakietowe, których cena jest bardzo często niższa od kosztów rakiet wykorzystywanych w zestawach S-400 i S-300. Przykładem może być najnowszy, lotniczy, ponaddźwiękowe pocisk izraelski Rampage, naprowadzane przez GPS o długości 4,7 m, średnicy 206 mm i masie 570 kg (opracowane na bazie artyleryjskiego pocisku EXTRA). Wszystko wskazuje na to, że jest on tańszy niż rakieta 48N6 wykorzystywana w systemie S-300.

Te dwa czynniki powodują, że przy użyciu przez Amerykanów i Izraelczyków lotniczego uzbrojenia dalekiego zasięgu systemy rosyjskie S-300 i S-400 są zupełnie bezużyteczne, nie gwarantując bezpieczeństwa chronionym przez nie obszarom, a nawet obiektom.

O tym jaka jest rzeczywista wartość tych baterii może świadczyć fakt, że Izraelczycy ich w ogóle nie atakują (pomimo że część z nich obsługują już tylko Syryjczycy). Może to oznaczać, że Izrael nie uznaje systemów S-300 i S-400 za rzeczywiste zagrożenie skupiając się jedynie na celach ataków.

Reklama

Komentarze (63)

  1. Darek S.

    S-300 i S-400 nie zwalczają wszystkich typów zagrożeń. Skuteczne są w stosunku do samolotów przeciwnika, a jeżeli chodzi o inne cele ich zasięg jest już mocno ograniczony. Zupełnie tak samo jak Patriotów. Bo ja bym jednak nawet S-400 nie porównywał do THAAD. Duży zasięg one mają teoretycznie tylko i wyłącznie w stosunku do samolotów.

    1. SOWA

      Kupowanie starych zakonserwowanych amerykańskich trupów jest równie "korzystną" opcją jak odkupienie używanych MiGów 29. Przecież Węgrzy, Słowacy i Bułgarzy sprzedadzą nam samoloty po cenie złomu.

    2. Gnom

      Myślisz, że to tanie rozwiązanie - niestety nie. Rozkonserwowanie (kosztowne), doprowadzenie do stanu lotnego (wiele elementów wersji zakonserwowanych już nie jest dostępne - zatem kosztowne modernizacje), doprowadzenie wyposażenia i uzbrojenia do stanu pozwalającego choć trochę działać na współczesnym polu walki (twoje AP - to znów spore koszty). Koszt- efekt napewno nie najlepszy. Udział polskiego przemysłu dążący do zera. Dalej warto.

  2. Marek

    No to Turcy już wiedzą co sobie od Rosjan kupili.

    1. Clash

      A to że Gripeny nic nie wnoszą a F16 odchodzi do historii

    2. clash

      To morze kolega pragmatyk , krynica madrosci , kaganek wiedzy , niezglebiona studnia informacji niech podzieli sie z nami maluczkimi prostaczkami co ustalil .I jaka jest ta bierzaca teoria bo wszyscy tutaj umieramy z ciekawosci….

  3. Rybacki

    Zauważyłem że ktoś postanowił przypomnieć naczelnemu forumowego znawcy tematów wszelakich jak kompletnie nie sprawdziły się podawane przez niego ws tankowca na Gibraltarze informacje. To nadmienię tylko że dokładnie o tym samym pomyślałem jak zobaczyłem masę wiadomości jego autorstwa w tym wątku. Znowu zasypuje forum swoją tzw wiedzą, niczym niezrażony

    1. Antytroll

      F35 jest jedynym uzbrojeniem które daje nam w jakimś obszarze przewagę nad Rosją i jego kupno jest absolutnym priorytetem. Jedyne co może budzić wątpliwości to tylko dwie eskadry. Powinniśmy zamówić trzy do 2030, bo to i tak odległy termin.

  4. MAZU

    Z dużą ostrożnością podchodzę do oceny rosyjskich systemów s300/400. Należy pamiętać o politycznych aspektach całej sytuacji. Rosja nie strzela, więc nie ryzykuje, ale rosyjskie sensory zbierają dane, które są przetwarzane. Mają niezłe pasywne radary, które zapewne tam są. M

    1. SOWA

      Doskonały pomysł. Centrum serwisowe w amerykańskim Mielcu zaliczone w ramach offsetu. Czyli polski podatnik zapłaci amerykańskim korporacjom dwa razy ale co tam stać nas na to aby zamknąć PZL Bydgoszcz. Zamknijmy wszystkie polskie zakłady bo fajnie być niewolnikiem we własnym kraju. Władzę mają ci co posiadają środki produkcji. Kto tego nie rozumie lepiej niech milczy.

    2. BUBA

      Mówiłem że tak to się skończy dla zaplecza lotnictwa. I że Lockheed Martin PZL Mielec weźmie offset za F-35...lub F-16. I będzie to inwestycja w "polski" przemysł lotniczy..................................... ..................................................................................................................................................................... Tak zapewne powie prezydent i minister obrony. Może nawet premier.....

  5. Ukulele

    Mimo wszystko dobrze jeśli możliwości s 400 są brane na poważnie bowiem dzięki temu NATO popracuje nad podobnymi systemami. Wtedy będziemy do przodu z działającym systemem. Rosja miałaby problem jeśli jej system to sciema.

    1. XXX

      Do minowania Zatoki Fińskiej.

    2. Marek

      Bo ten Bałtyk to taki śmieszny akwen, że choć niewielki jest idealny dla okrętów podwodnych. A tych rakiet, o których piszesz Rosjanie tak się boją, że na swoich Bujanach i im podobnych nie zainstalowali nawet porządnego OPL.

  6. antyDavien

    W Rostechu poinformowano że seryjna produkcja kompleksów S-500 rozpocznie się w drugiej połowie 2020 roku i wtedy rozpoczną się dostawy do wojska. Przez pierwszych 5 lat kompleksy będą produkowane tylko dla armii rosyjskiej. Spowodowane to jest również dużym portfelem zamówień na kompleks S-400 , którego niektóre elementy być może będą produkowane w Turcji i Indiach.

  7. TO ZNOWU JA

    Rafineria w Arabii Saudyjskiej zaatakowana pociskami manewrującymi "Eksperci podkreślają, że niskolecące rakiety manewrujące są trudnym celem dla klasycznych systemów obrony powietrznej średniego zasięgu, takich jak choćby eksploatowane w Arabii Saudyjskiej w dużej liczbie Patrioty, " .. No niech mnie! Cały mój światopogląd legł w gruzach! Czyli Patrioty to złom... amerykański, a nie ruski tym razem

    1. GB

      No widzisz. Krytykujesz Patriota który ma na koncie ponad 100 zestrzeleń w AS, to co mówić o rosyjskich S-400 i S-300, które zestrzeliły ZERO. To dopiero złom.

  8. John

    Z innych ciekawostek, jak już pisałem jakieś pół roku temu, że Rosjanie mają już prototyp radaru fotonicznego i właśnie podano więcej szczegółów: "Gotowy jest już pierwszy prototyp radaru fotonicznego. W testowaniu zbudowanego przez AO „RTI” radaru biorą udział przedstawiciele wojska. Radar pozwala na tworzenie obrazu 3D obserwowanych obiektów pozwalając tym samym na ich identyfikację . Innymi zaletami nowej konstrukcji mają być odporność na działanie fal elektromagnetycznych (zakłócenia), bardzo duża szczegółowość obrazu oraz znacząco mniejsze gabaryty."

    1. Batek Z.

      Wpisz, wymaluj radar kwantowy.

  9. BUBA

    Pan Komandor nie łapie ze Al Kaida w Syrii to była opozycja/rebelianci FAS popierani przez UE i USA? USA kolejny raz bombarduje własnego sojusznika. Po co Rosja i Syria maja bronić wroga? W Syrii Al Kaida to Dżabhat an-Nusra używająca samobójców do ataku na siły rządowe i organizująca zamachy na cywili.. .................................................................................................................................................................................. Dżabhat an-Nusra działa w prowincjach Idlib i Aleppo. Wsławiła się atakami samobójczymi w celu przełamania okrążenia Aleppo...i ich mają bronić Rosjanie i Assad?

  10. Tragedia

    Co może a co nie może s 400 nie wiemy. Ale jeśli tak będzie dalej powinni te esy wycofać bo nikt ich nie kupi. Jednak słowa padały o strąceniu wszystkiego co tam wleci a nic takiego się nie stało więc może i systemy dobre ale wiarygodności zero. Tylko kto teraz będzie chciał te systemy które stoją bezczynnie i nie wiadomo na co je stać. Pewnie wielu pójdzie po dawid sling np. Dla nas to dobrze bo mniejsy zarobek dla ruskiego. Ale też dla jasności jedynie pancyr okazał się bezużytecznym bublem ale tory dają sobie dobrze radę niestety.

  11. wan

    Rosyjskie systemy s-400 nadal milczą?. Sprawa wydaje się prosta. Prawdopodobnie w Syrii znajduje się spora ilość makiet systemów. Włączenie radarów zapewne zdradziło by bez istotnej potrzeby prawdziwe lokalizacje i charakterystyki pracy radarów- tych w wersji nieeksportowej . I to jest pewnie zasadniczy cel tego szczypania po kostkach przez lotnictwo Izraela. Poza tym zestrzelenie leciwego staruszka, czyli F-16 zbyt dużej chwały by rosyjskim systemom nie przyniosło. Myślę że Rosjanie rakiety systemu s-400 szykują na "specjalną okazję" czyli na wizytę na syryjskim niebie F-22 oraz F-35.

  12. Jerzy

    Wpływ Izraela na politykę Ameryki jest ogromny a Bibi i Putin to dobrzy kumple, od 2015 r. Bibi był w Rosji 15 razy, o czym oni tak debatują chyba nie o pogodzie. Prowadzona jest wielka gra , systemy rosyjskie będą milczały.

  13. Polak

    he he he ! Jaki to straszny złom jest z tego " S " no ale cóż , najpierw samochód na miarę fiata 500 , a później technologia wojskowa :P

  14. WALDI

    Te rakiety próbują łapać któtko-dystansowe starszego typu zestawy Pancyr i Tor, natomiast będące daleko samoloty nosiciele są w zasięgu S-300, S-400 ale premier Izraela często lata do Moskwy i prosi by tego nie robić

    1. Davien

      Min-3, z czego dwa zniszczone za pomoca tego co miał ten zestaw zwalczać:) Dalej: do wyrzutni S-200 IAF nie stzrela bo i po co, niszcza radary,które Rosja bez przerwy podsyła wyciągając jakies z magazynów za Uralem:) Natomiast rakiety z S-200 robia za cele ćwiczebne dla IAF, lataja na wakacje na Cypr, albo zestrzeliwują własne Ił-y. S-300 panie obalacz siedzi cicho jak mysz pod miotła jak tylko cos leci, czyzby bali się w kolejnego Ił-a trafić:)) A co do osiągania celów to ani Asad ani Rosja nosa za Eufrat nie wychylaja bo im go utarto a USA czy Izrael spokojnie atakuja cele w strefie rosyjskiej:)

  15. drewniany

    Wygląda na to że rosyjskie systemy wykrywają tylko rosyjskie samoloty , a na zachodnie już nie działają.

  16. ułan

    "Usta milczą, dusza śpiewa ..."

  17. piotr

    widze ze sami specjaliscy sie wypowiadaja ,skad wiecie ze s400 to zlom skoro nigdy nie zostal uzyty po drugie Rosjanie nie byli atakowani wiec dlaczego by mieli pokazac co system potrafi nie przesadzajcie z tymi waszymi wypowiedziami bo naprawde nic o tym systemie nie wiecie oprocz tego co Rosjanie chce zebyscie wiedzieli .

    1. GB

      Po prostu rosyjskie/sowieckie systemy OPL były na różnych wojnach przełamywane jeśli zachodziła taka potrzeba. Można pisać wiele na temat ich papierowych osiągów z folderów reklamowych, ale to tylko rosyjska propaganda, nic więcej.

    2. GB

      Sugeruję zapoznać się w wojną w Syrii, gdzie lotnictwo i marynarka NATO, także Izraela co rusz narusza przestrzeń powietrzną Syrii bronioną przez systemy OPL rosyjskie/sowieckie kiedy chce i jak chce. Sugeruję zapoznać się ze zbombardowaniem syryjskiego reaktora przez lotnictwo izraelskie w 2007 roku, a więc jeszcze przed wojną domową w Syrii.

    3. GB

      Prosto odpowiedziałem. W Syrii masz najlepszy przykład - a atak na syryjski reaktor to wręcz podręcznikowy przykład rozgromienia OPL produkcji sowiecko/rosyjskiej. Syria otrzymała zmodernizowane już po rozpadzie ZSRR, czyli za czasów Rosji systemy Buk-M2. Pięknie też wyglądały rosyjskie Pancziry niszczone przez izraelskie śnp. Kurcze, izraelskie samoloty wleciały wgłąb rosyjsko-syryjskiej OPL, i bez trudu trafiły rosyjski nowoczesny system OPL i to tak z 3 razy. Fajny jest filmik z jednego z takich ataków...

  18. Szach mat w jednym ruchu.

    Widzę,że znowu zdiełano w cccp błysneło klasą? To kolejny sukces po strzelających do ptaków pancyrów!! To i tak pikuś w porównaniu do obrony s-400. Argumentacja w rodzaju nie strącali bo chodź leciały w ich stronę to wiedzieli ,że lecą gdzieś indziej? To wyższa szkoła tego w galaktyce nie uświadczysz!!Jestem pod wrażeniem bycie takim dyżurnym trolem to naprawdę poświęcenie?

    1. roszada

      i znów pisze ten co nie wie, że w szachach jest roszada

    2. Fan Fanklub...

      Tylko że...Roszada to brzmi jak sprzątanie po imprezie :P , a szach mat, każdy wie co znaczy :P

  19. Ukulele

    Te systemy pewnie coś potrafią skorp ktoś chce je kupować niemniej rosyjskie sprzęty są znane z tego że ich parametry często nie pokrywają się z tym co podają oficjalnie. Największy sukces ruskich polega na tym że pozują na silniejszych niż naprawdę są. Okręty podwodne mają jedne z najlepszych i wszyscy wiemy o tym, a więc czasem potrafią a systemy p lot to ich konik. Niemniej patriota bym nie wymienił za s 400 na razie. Mają kiepskie lotnictwo tu np. Europa góruje. USA to stealth Francja najlepsze śmigłowce F 35 nie ma sobie równych i nie będzie miał pewnie jeszcze przez dekadę. Rosję można zagłodzić więc może niech lepiej zaczną uprawiać ziemniaki bo co im wtedy po broni jak ludzie padną z głodu. USA też jest niepoważne pociski balistyczne sprzed 40 tu lat a przecież dla nich to pestka by zbudować następców. Ta akcja wiele raczej nie zmieni, ale jeśli to prawda to może ostudzi grące głowy ruskich generałów

    1. Apek

      Rosja to kraj samowystarczalny, zwłaszcza pod względem żywnościowym. Rosja to największe w Europie rolnictwo i największy na świecie eksporter zboża, zagłodzić to sobie możesz Anglię albo Japonię :) A reszta bajek o naj naj naj afroamerykańskim sprzęcie nie warta komentowania :)

    2. GB

      Czym się przejmujesz? Już przed DWS z ZSRR eksportowano zboże mimo wielkiego głodu i śmierci milionów obywateli ZSRR

    3. Ukulele

      Drogi Panie nie twierdzę, że USA jest naj naj bo Europa ma np lepsze śmigłowce i niezrównane rkiety meteor. Po prostu trzeba stwierdzić pewne fakty a są one takie że stealth to domena USA i tyle. I najważniejsze ci to za logika że gdy s 400 działa na ćwiczeniach to jest extra a gdy robi to gbi to wszystko ustawione pod niego itp a jaka różnica między nimi. Jak jesteś taki zachwycony s 400 to nie mów że osiągnał coś więcej niż gbi bo oba działają na razie tylko na ćwiczeniach.

  20. Apek

    Nic się wam nie klei w tej propagandzie, piszecie że S-300/400 to złom, a USA kwiczy gdy kupuje to Turcja czy Indie :)

  21. Yugol

    Możecie sobie ostrzyć zęby i podniecać się widowiskamy.Przyjdzie czas że i Ameryka stanie przed tablicą! Jak narazie fetujcie!

  22. X-70

    A przed kim mieliby się Rosjanie bronić ? Jeżeli zostaną zaatakowani będzie to oznaczać III wojnę światową, która może trwać . . . 1-2 godziny. I Rosja o tym wie i USA o tym wie. Mocarstwa nie są zainteresowane totalną wojną od czasu doświadczeń kryzysu kubańskiego. Poza drobnymi incydentami żadne z mocarstw nie dokona zmasowanego ataku na drugą bo wie że to oznacza totalną zagładę. Na tym polega skuteczne odstraszanie. Dewagacje o takiej czy innej skuteczności rosyjskich systemów są bezprzedmiotowe w sytuacji gdy nie doszło na nie ataku. Po prostu ich nie użyto.

    1. GB

      Nic w tym stylu. Turcy już im zestrzelili Su-24 i nic takiego się nie wydarzyło.

    2. Zacierki na mleku

      Wojnę rozpoczną? Od zestrzelenia rakiet, co im nad głowami latają? Ryli?

    3. Nic sie nie wydarzyło? W jakim swiecie gościu żyjesz?

  23. Lis

    Rosjanie mają takie radary od razu widzieli, że to amerykanie i co jest celem ataku po prostu ich nie doceniamy. :)

    1. prawieanonim

      To nie wiedziałeś? Ich radary są w stanie wykryć twój numer buta i długość f1uta.

  24. wojennaja prijemka

    S-400 są tak dobre jak ich ostatni mecz. Do bazy Hmejmim bateria S-400(bateria, a nie dywizjon, a to właśnie w ugrupowaniu dywizjonu można w pełni wykorzystać możliwości S-400) została dostarczona po zestrzeleniu rosyjskiego Su-24, Cześć Pamięci pilotów Su-24 i 25 i członka specnazu z ekipy ratunkowej, czy ktoś poza jednorazowym przypadkiem zestrzelenia Su-25 przez terrorystów za pomocą MANPADS (na co Rosjanie nie mieli wpływu- memento dla naszych WOT) zetrzelił jeszcze rosyjski samolot? Mam osobistą prośbę do redaktora Jegorowa z "Wojennej prijemki" w telewizji Zvezda, o program o S-400, bo wydaje mi się, że unika tego tematu jak ognia. Prawdopodobieństwo trafienia samolotu 0,9. Z rakietami to już różnie bo to już "hit to kill", a nie odłamki. Tak poza programem to mam pytanie do rusofobów, co w Donbasie w lipcu 2014 roku robiła ukraińska brygada przeciwlotnicza, przecież opołczeńcy, przepraszam rebelianci nie mieli ani samolotów, ani śmigłowców.

    1. dim

      Zapomniałeś dodać, że zestrzelono też "syryjski" śmigłowiec z dwoma pilotującymi go Rosjanami. W czego następstwie rosyjskie lotnictwo pozostawiły z pobliskiej miejscowości ledwo wystające znad ziemi zgliszcza. W ponad 200 nalotach w ciągu 2 dni. Rozumiem, że to ludzi, którym się to nie podoba, nazywasz rusofobami. Otóż ciebie do tych ruskich też zaliczami, obojętnie czy narodowością, ale na pewno ruski umysłem.

    2. Stirlitz

      Da, da, da... Ja się raczej pytam co w Donbasie robiła ekipa z jednostki przeciwlotniczej spod Kurska? I dlaczego zestrzelili pasażerski samolot, Mh-17?

    3. GB

      Rosyjskie lotnictwo po nauczce jaką dali im Turcy już po prostu nie wlatują w przestrzeń powietrzną Turcji więc nie ma powodów aby zestrzeliwać rosyjskie samoloty. Bojownicy mają nikłą OPL więc w zasadzie rosyjskie samoloty operują w miarę bezpiecznie, choć rosyjskie śmigłowce już nie. Co do ukraińskiej brygady OPL w Donbasie to po pierwsze ona operowała na swoim terytorium więc nikomu nic do tego. Po drugie dla wszystkich jest jasne że terrorystów rosyjskich w Donbasie wspierała Rosja, a ta ma lotnictwo. Po trzecie jest znany co najmniej jeden przypadek gdy rosyjski samolot zestrzelił ukraiński, więc obecność ukraińskich jednostek OPL w Donbasie była i jest zasadna.

  25. Veritas

    14 kwietnia 2018 roku siły tzw. koalicji pod przywództwem USA przeprowadziły atak na wybrane cele w Syrii. W odparciu ostrzału przez amerykańskie, brytyjskie i francuskie pociski samosterujące wzięły udział syryjskie systemy obrony powietrznej produkcji radzieckiej i rosyjskiej. Skuteczność tych systemów przeciwlotniczych przedstawia się następująco: Pancyr-S1: 25 wystrzelonych rakiet / 23 trafienia, Buk-M2: 29/24, 2K12 Kub: 21 trafień, Strrzała-10: 5/3 trafienia, 9K33 Osa: 11/5, S-125 Peczora: 13/5, S-200 Wega: 8/0. Pod względem rejonizacji efektywność ataku przedstawia się następująco: Międzynarodowy Port Lotniczy w Damaszku - wystrzelono 4 pociski / 4 zostały przechwycone, lotnisko wojskowe Al Dumayr - 12/12, baza lotnicza Baly - 18/18, lotnisko wojskowe Shayarat - 12/12, baza lotnicza Mezzeh - 9/5, lotnisko wojskowe Homs - 16/13 oraz obiekty wojskowe Barzah i Jaramani - 30/7. Powyższe dane zostały przedstawione przez Ministerstwo Obrony FR wskazują na fakt, że skuteczność syryjskich systemów obrony powietrznej podczas omawianego ataku wyniosła w przybliżeniu 70 procent. Według danych Pentagonu wystrzelonych zostało ogółem 105 pocisków samosterujących, w tym: 85 amerykańskich JASSM-ER i Tomahawk oraz 20 brytyjskich Storm Shadow i francuskich SCALP. Żadna ze stron nie podała danych odnośnie zastosowania środków walki radioelektronicznych oraz wystąpienia usterek technicznych.

    1. Stirlitz

      Ale masz jakiś cień dowodu na te bajeczki, czy tylko tak sobie bajdurzysz, bo myślisz, że nikt tego nie zweryfikuje? ;)

    2. GB

      Jasne... I Rosja nie przedstawiła praktycznie żadnych dowodów na te zestrzelenia. Pokazali szczątki może dwóch pocisków manewrujących. I tyle.

    3. asad

      A świstak siedzi i zawija w sreberka.

Reklama