Reklama

Siły zbrojne

Europa środkiem ciężkości światowych zbrojeń? „Rosyjski budżet największy w historii” [ANALIZA]

  • Wojska pancerne są priorytetem modernizacji rosyjskiej armii... Fot. mil.ru.
    Wojska pancerne są priorytetem modernizacji rosyjskiej armii... Fot. mil.ru.
  • Fot. Pixabay
    Fot. Pixabay

Kraje europejskie zwiększają wydatki obronne, ze względu na zagrożenie ze strony Rosji. Wydatki zbrojeniowe w Afryce i na Bliskim Wschodzie zmniejszyły się, co ma związek ze spadkami cen ropy, ale Moskwa zbroi się pomimo problemów gospodarczych – wynika z danych sztokholmskiego instytutu SIPRI.

SIPRI opublikowało dane dotyczące globalnych wydatków obronnych za rok 2016. Wynika z nich jasno, że kraje europejskie podnoszą nakłady na wojsko, z uwagi na obawy o zagrożenie ze strony Rosji oraz tzw. państwa islamskiego. Eksperci SIPRI zauważyli też, że rosyjski udział wydatków obronnych w PKB, na poziomie 5,3 proc., był największy w historii niepodległej Federacji Rosyjskiej. Najwyższa była też kwota budżetu po uwzględnieniu inflacji i wahań kursu rubla do dolara. Co więcej, pomimo planów cięć wydatków o 12 proc., ostatecznie Rosjanie zwiększyli wolumen nakładów na obronę o 5,9 proc. do równowartości 69,2 mld USD, dzięki jednorazowemu spłaceniu ponad 10 mld długu publicznego wobec przemysłu zbrojeniowego w końcu 2016 roku.

Całościowe wydatki obronne na świecie zostały oszacowane na 1686 mld USD, co stanowi wzrost o 0,4 proc. w stosunku do roku 2015. Pierwsze miejsce w rankingu niezmiennie zajmują Stany Zjednoczone. Ich budżet został oszacowany na 611 mld USD, co stanowiło wzrost o 1,7 proc. w stosunku do roku 2015. Co więcej, odnotowano pierwsze zwiększenie wydatków po kilku latach cięć (związanych np. z Budget Control Act). Dane z 2016 roku dotyczą jeszcze okresu sprawowania władzy przez administrację Baracka Obamy, jest więc prawdopodobne że nowe kierownictwo Pentagonu i Białego Domu jeszcze bardziej zwiększy budżet (choć przypuszczalnie w mniejszym zakresie niż jest to deklarowane, z uwagi na spory polityczne i konieczność uzyskania zgody Kongresu). Udział wydatków obronnych w PKB USA wynosi 3,3 proc., w 2007 roku było to 3,8 proc.

Czytaj więcej: Mattis i Trump odbudują armię USA. Trzy etapy zwiększania budżetu [ANALIZA]

Na kolejnych pozycjach w rankingu plasują się: Chińska Republika Ludowa, Federacja Rosyjska (awans o jedną pozycję), Arabia Saudyjska i Indie. Co istotne, spadki – odpowiednio na 6. i 7. pozycję odnotowały kraje europejskie dysponujące bronią nuklearną – Francja i Wielka Brytania. Podkreśla się wpływ sytuacji ekonomiczno-politycznej, w tym na przykład spadku wartości funta do dolara, na wolumen wydatków obronnych w obu krajach, choć odnotowano w nich niewielkie wzrosty – o mniej niż 1 proc. w stosunku do roku 2015, zgodnie z metodologią SIPRI.

Mi-35
.....Rosjanie intensywnie modernizują też flotę śmigłowców bojowych. Fot. mil.ru.

Nie zmienia to faktu, że wydatki obronne w zachodniej Europie wzrosły w stosunku do roku 2015 o 2,6 proc. Dynamika wzrostu w środkowej części kontynentu wyniosła tylko 2,4 proc., ale w dużej mierze z uwagi na fakt, że w 2015 roku Polska dokonała jednorazowej wpłaty za myśliwce F-16, podnosząc swój łączny udział wydatków obronnych w PKB do około 2,2 proc. Jak wynika z danych Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2016 roku budżet obronny kształtował się na poziomie 1,99 proc. PKB.

Czytaj więcejMON: 1,99% PKB na obronę w 2016 roku. Wkrótce więcej pieniędzy dla armii?

W dużej mierze skompensowało to znacznie większe wzrosty w innych państwach (np. na Łotwie o 44 proc., czy na Litwie o 35 proc.). Co istotne, wzrostowy trend był widoczny też np. w Czechach i na Węgrzech (o 11 proc.), czy na Słowacji (o 5 proc.).

Czytaj więcej: Rumunia kupi Patrioty i HIMARS. Bukareszt wkracza do rakietowej elity NATO [ANALIZA] 

Eksperci SIPRI zauważyli też niewielki spadek wydatków obronnych na Ukrainie (o 3,8 proc.), a także w Armenii i Azerbejdżanie. Dwa ostatnie państwa są zaangażowane w konflikt zbrojny, jednak spadek cen ropy zmusił je do zmniejszenia budżetów. Z kolei w odniesieniu do Kijowa dane obdarzone są pewną dozą niepewności, z uwagi na specyficzny sposób obliczania nakładów na obronę. Według sztokholmskiego instytutu niewielki spadek budżetu obronnego wynika m.in. ze zmniejszenia natężenia walk, na tą sytuację mogły mieć wpływ też wahania kursów walutowych. Jak czytamy w bazie danych SIPRI, nominalne wydatki zwiększyły się bowiem o 7 proc., dane instytutu są ujednolicane do wartości w dolarach, uwzględnia się też wpływ inflacji.

Z udostępnionych informacji wynika też jasno, że znaczna część krajów eksportujących ropę naftową była zmuszona zmniejszyć własne wydatki na obronność. Dotyczy to np. Iraku (o 36 proc.), Wenezueli (aż o 54 proc.) czy właśnie Azerbejdżanu (o 30 proc.). Zmniejszenie cen surowców miało też wpływ na spadek nakładów na obronę w Afryce o 1,3 proc. (w szczególności w Afryce Subsaharyjskiej) oraz w Ameryce Łacińskiej, na Karaibach i w Ameryce Południowej (o 7,8 proc.). Z drugiej jednak strony, należy zauważyć że oszacowany przez SIPRI udział wydatków na obronę w krajach Bliskiego Wschodu wyniósł aż 6 proc. PKB. Sztokholmski instytut podkreśla jednak, że w wypadku części krajów Bliskiego Wschodu, jak na przykład Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uzyskano wiarygodnych danych, z kolei w części państw – jak choćby w Kuwejcie i Iranie – odnotowano wzrost nakładów pomimo spadkowego trendu.

Leopard 2A7
Fot. Bundeswehr/Bähr/Mario Bähr

Dla porównania, światowa średnia to 2,2 proc. PKB, a w Europie większość krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego nadal nie spełnia kryterium przeznaczania 2 proc. PKB na armię (choć niektóre kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak Rumunia, Łotwa czy Litwa szybko dążą do tego celu).

Czytaj więcej: Niemcy: "Walka z biedą ważniejsza, niż działa samobieżne". Armia i NATO na celowniku lewicy [ANALIZA]

Dynamika wydatków obronnych pozostaje wysoka w rejonie Azji i Oceanii, gdzie budżety wojskowe zwiększyły się o 4,6 proc. Ma to swój oczywisty związek z napiętą sytuacją w rejonie Morza Południowochińskiego i potencjalnym zagrożeniem ze strony ChRL oraz istotnym niebezpieczeństwem, powodowanym przez program rakietowy i rozbudowę arsenału broni masowego rażenia przez Koreę Północną. W tym obszarze znajdują się cztery państwa z „pierwszej dziesiątki” – Chiny, plasujące się na 2. pozycji w rankingu, Indie (5. miejsce) oraz będące sojusznikami Stanów Zjednoczonych Japonia i Korea Południowa (8. i 10. Miejsce).

Eksperci SIPRI podkreślają przy tym, że w regionie Azji i Oceanii udział wydatków obronnych poszczególnych państw w PKB jest co do zasady stabilny, wzmocnienie potencjału militarnego może być więc wynikiem wzrostu gospodarczego.

Najnowsze dane sztokholmskiego instytutu wskazują na dwa istotne trendy, jeżeli chodzi o światowe wydatki obronne. Po pierwsze, mamy do czynienia z powrotem szeroko pojmowanego Zachodu do środka ciężkości procesu zbrojeń. Eksperci potwierdzają, że wydatki obronne w większości krajów europejskich, nie tylko w naszym regionie, ale też na zachodzie kontynentu (z nielicznymi wyjątkami – np. Włochy) są zwiększane. Jest to odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji, ale też organizacji terrorystycznych, w tym tzw. Państwa Islamskiego.

HIMARS Drawsko
Fot. Sgt. 1st Class Robert Jordan/NC National Guard

Ten proces daje nadzieję na częściową odbudowę zdolności obronnych utraconych w trakcie cięć wynikających z kryzysu gospodarczego, choć jak na razie podejmowane kroki są niewystarczające w stosunku do potrzeb, a większość krajów NATO nie spełnia kryterium 2 proc. PKB na obronę. Należy też zwrócić uwagę na powolne zwiększanie nakładów na wojsko w Stanach Zjednoczonych. Nowa administracja Donalda Trumpa zapowiada skierowanie do Pentagonu znacznie większego strumienia funduszy, aczkolwiek najpierw konieczne będzie znalezienie przynajmniej częściowego konsensusu politycznego, na zasadzie ponadpartyjnej. W celu uchylenia regulacji Budget Control Act potrzebne jest bowiem uzyskanie głosów części Demokratów w Senacie (łącznie 60 głosów). Zwiększenie wydatków obronnych przez USA i NATO może się korzystnie odnieść na kondycji przedsiębiorstw sektora zbrojeniowego krajów zachodnich.

Czytaj więcej: "Z zasady jesteśmy przeciwni offsetowi". Litewski wiceminister obrony dla Defence24.pl o zakupach dla armii 

Po drugie, kraje eksportujące ropę naftową są zmuszone ciąć wydatki obronne. Dane SIPRI potwierdzają, że państwa których gospodarka bazuje na eksporcie węglowodorów, szczególnie na Bliskim Wschodzie w dużej części są zmuszone ciąć wydatki obronne i to pomimo faktu, że sytuacja w regionie pozostaje bardzo napięta. Okazuje się jednak, że nie da się, zwłaszcza w 100 proc. zniwelować wpływu pogarszającej się kondycji ekonomicznej nawet, jeżeli władze wykazują determinację w kierunku budowy zdolności obronnych, choć Bliski Wschód pozostaje lukratywnym rynkiem dla eksporterów uzbrojenia. Należy też zauważyć, że w regionie Azji i Oceanii większość krajów opiera wzrost swoich wydatków obronnych o zwiększanie PKB, a nie nakładów w produkcie krajowym brutto. Ta ostatnia wielkość wynosi w Chinach 1,9 proc. PKB (co jest szacunkiem z pewnym prawdopodobieństwem błędu), Indiach 2,5 proc. PKB, a „frontowej” Korei Południowej – aż 2,7 proc. PKB.

Z polskiego punktu widzenia bardzo istotne znaczenie mają również konkluzje SIPRI odnoszące się do Federacji Rosyjskiej. Zauważono, że Moskwa zwiększyła swój udział budżetu obronnego w PKB do aż 5,3 proc., co stanowi największą wartość od upadku ZSRR. Widać więc wyraźnie, że władze Rosji są zdeterminowane aby kontynuować proces rozbudowy i modernizacji armii, nawet jeżeli miałoby to wywierać coraz silniejszy wpływ na ogólną kondycję gospodarki, czy finansów publicznych, bądź też np. spadek jakości usług finansowanych ze środków publicznych jak edukacja i opieka zdrowotna.

Czytaj więcej: Polska zwiększy wydatki obronne do 2,5% PKB. Nowy projekt ustawy

Rosnące zagrożenie ze strony Rosji musi znaleźć odzwierciedlenie w planach finansowych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego, a w szczególności tych najbardziej zagrożonych, jak Polska. Można więc postawić tezę, że program stopniowego zwiększania wydatków obronnych do 2,2 proc. PKB do 2020 roku i następnie do 2,5 proc. do roku 2030, zawarty najpierw w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju a następnie w projekcie stosownej ustawy jest krokiem w dobrym kierunku, czy wręcz – biorąc pod uwagę skalę potrzeb i stopień zagrożenia – niezbędnym minimum, pozwalającym na osiągnięcie odpowiednich zdolności obronnych w rozsądnej perspektywie czasowej. Ten plan musi jednak zostać wdrożony w życie, co wymaga dużej determinacji ze strony decydentów.

Reklama

Komentarze (19)

  1. Piotrek

    Niestety Rosja nie zbroi się tylko dla picu....Prędzej czy później będzie wojna. Oby nie za naszego życia.

    1. Lucek

      Sorry ale Rosja skończyła się zbroić rezygnując de facto z T-14 i PAK-FA ze względu na koszty i brak kluczowych technologii. Jak coś wprowadzą to po 2020 roku i zakupią kilka sztuk na krzyż.Postawili na modernizacje T-72 i Su 27. Do tego przy osłabieniu Rubla ich budżet obronny z < 76,8 mld $ spadł do poziomu 69,2 mld $. Przy rosnących cenach żywności koszt utrzymania żołnierza zwiększył się. Wojny na Ukrainie i w Syrii a także ciągłe szkolenia i latania samolotami gdzie popadnie też kosztują miliardy $ rocznie których nie mogą wydać na nowe zabawki. Przy tym jak rosną wydatki w Europie,Chinach i pewnie w USA Kreml będzie miał problem bo komuś muszą zabrać aby wydać na zbrojenia. Arabia się nie patyczkowała tylko ograniczyła wydatki na armię aby ludzi nie denerwować.

    2. gosc

      pare klamstw nie pomoze ,ceny zywnosci spadly ,inflacja tez ,450 mld rezerw budzetowych ,armaty zamowione 3 bataliony za rok ser.produkcja.

  2. Moro

    Rosja jest krajem o największej powierzchni na świecie, w dodatku na wszystkich granicach jest niespokojnie (Turkmenistan, ostatnie zamachy w Astrachaniu, Korea Północna, nielegalna imigracja chińska, konflikt na Kaukazie,Gruzja, Donbas, operacja w Syrii ). Większość sprzętu to projekty z drugiej połowy XX w. Przezbrojenie armii to wydatki na kilkanaście lat. W dodatku dla Rosjan to, co wydają na zbrojenia jest istotną częścią budżetu, a dla Europy to grosze.

    1. Polanski

      Cały czas ich podziwiam. PKB Belgii, potrzeby infrastrukturalne największe na Świecie, a jeszcze starcza na zbrojenia. Piękne zaprzeczenie wszystkich teorii ekonomicznych.

    2. Devil

      No nie przesadzajmy. Rosyjskie wojsko jest już w dużym stopniu zmodernizowane. Jedynie muszą jeszcze rozbudować marynarkę.

  3. Rubel

    Hmm Czy Rosja wydaje wiecej niz CAŁE NATO?! Dla nich duzo,ale wyboru nie maja. Sprawe trzeba rozwazac wlasnie w kontekscie ROSJA/NATO. Kto wtedy wydaje krocie? Rozwazmy inaczej: ile na zbrojenia wydaja najwieksi i najniebezpieczniejsi sasiedzi Rosji(Chiny i USA)? Nadal szokuja was wydatki Rosji?

    1. syys

      A kogo to napadły Chiny? Kto poczytalny zaatakuje mocarstwo atomowe? Rosji armia konwencjonalna potrzebna jest do agresji nie obrony

  4. Radom

    Te porównanie moga do kosza wsadzić Ile zarabia szeregowy w stanach a ile w rosji i chinach,tak samo utrzymanie i zakupy Tak naprawdę to z przeliczeniem na siłę pieniądzy nabywcza w danym kraju

    1. edi

      Mylisz się bo żywność w Rosji jest droższa niż w Europie czy w USA. W Rosji też większy % wydatków na armię około 25-30 % jest kradziona przez korupcję. Na zachodzie ten % nie przekracza 5%. Duża część technologi patrz optyka w czołgach są na zachodnich licencjach to samo drony z Izraela a to kosztuje w $. Rosyjskie wojsko jeździ na zachodnich oponach a z a to płaci się w $. Rosja ma też gorsze warunki bytowania bo klimat w Rosji a przynajmniej jej większej części powoduje większe zapotrzebowanie jednostek na energię a to równoważy różnice w cenach.

  5. Thorsten

    Generalnie to przespaliśmy ostatnie 20 lat, już od dawna powinniśmy mieć budżet obronny na poziomie 2.5-3 % PKB i planowo rozbudowywać siły zbrojne. Teraz już jest za późno, bo nie wiadomo gdzie ręce włożyć... historia nic nas nie uczy, jak zagrożenie to dopiero zaczynamy coś robić, jednak nie od razu da się wszystko załatwić. Rosja już teraz jest w stanie nas rozjechać używając środków konwencjonalnych bez spinki. Jesteśmy w trudnej sytuacji, trzeba się modlić aby Putinowi coś nie odbiło...

    1. pacyfista

      Ja jestem za tym aby budżet wynosił 1%, sami i tak się nie obronimy a przynajmniej te pieniądze można przeznaczyć na rozwój infrastruktury który zwiększy naszą zamożność.

    2. Marek1

      Od 2005/6 r. docierały do W-wy raporty służb operacyjnych wojskowych/cywilnych z Rosji, że Putin&Co. zabrał się bardzo na serio za radykalne reformy w armii i służbach. Raporty agentury, a potem analityków były jednoznaczne - jeśli tylko Kreml zapewni odpowiednio duże finansowanie i działania będą konsekwentne/długotrwałe, to za 10-15 lat armia FR będzie jednoznacznie silniejsza niż jakakolwiek armia narodowa w Europie i będzie b. groźna dla europejskich struktur NATO(bez USA). Ile z nich dotarło do ówczesnych decydentów, a ile skończyło w sejfach/archiwach WSI/ABW-AW bez nadania nawet drogi służbowej, tego zapewne się już nie dowiemy. Niemniej jednak sygnały były ewidentne ...

    3. tak tylko...

      Ze zbrojeniami to jest jak w grze strategicznej: jak stworzysz za silną armię, to twoi żołnierze zjedzą własne krowy, jak na zbrojenia wydasz za mało, to twoje krowy zabierze sąsiad...

  6. Marian

    Przy takich wydatkach na zbrojenia Rosja będzie za kilka lat bankrutem i będzie rozdrobnienie terytorium Rosji na outonomiczne regiony powiązane ekonomicznie z najbliższymi sąsiadami. Efekt wyścigu zbrojeń bardzo podobny do upadku ZSRR tyle że bardziej bolesny terytorialnie i ekonomicznie dla Rosji. W dodatku znaczenie ropy jako głównego paliwa w transporcie będzie z każdym rokiem spadać a to dla Rosji oznacza tylko jedno, straty. Dołączmy do tego rosnące ceny żywności i mamy w ogromnym skrócie perspektywy dla Rosji.

    1. yaro

      Zadam Ci jedno pytanie; jakim głównym składnikiem wszystkich tworzyw sztucznych na ziemii jest pewien produkt kopalny?

    2. Nojatotamnwm

      Rosja miała już paść w 2014 r. I tak co rok ma paść. Te zapowiedzi upadku Rosji są równie częste jak zapowiedzi końca świata.

    3. Polanski

      Nie tak prędko. Podobno mają dostać Nobla z ekonomii. Jako cały kraj.

  7. WM

    Najtńsza i chyba najlepsza recepta na pokonanie Rosji - przekupywac ich. Masowo. Przekupywać dowódców, żeby zamiast do naszych strzelali do swoich sąsiadów z pozycji itd.

  8. AWU

    Ciekawa wypowiedz Ławrowa kilka godzin temu. Kategorycznie zaprzeczył zarzutom koalicji że Rosja dozbraja Talibów w Afganistanie. Z doświadczenia zaprzeczenia Kremla dodają tylko zarzutom wiarygodności?

  9. fan ola

    To kiedy olo ta ropa będzie po 16$, Rosja zbankrutuje a Putina spotka los Caucescu bo już nie mogę się doczekać? P.S. Sowiety na zbrojenia wydawały ponad 25%PKB, więc ci co liczą na szybkie bankructwo Rosji mają coś z ola...

    1. tak tylko...

      Średnia cena ropy przez ostatnie 2,5 roku to ok. 50$ za baryłkę, w tym czasie Rosja przejadła większość swoich funduszy rezerwowych, według Kudrina ostatnie wolne środki zostaną wykorzystane do końca tego roku. W związku z tym, jeśli chodzi o cenę ropy, wystarczy tak jak jest :). Cieszymy się?

    2. Piotr3

      Niepotrzebna po 16.Ponizej 50 o juz dla Rosji bardzo zle-ale ty tego oczywiscie nie wiesz bo i skad.

    3. b

      Czasy ZSRR a czasy obecnie to dwa inne swiaty, do poczatku lat 90 nikt ( tylko dygnitarze, dyplomaci i sportowcy ) nie mial pojecia jak wyglada "zgnily zachod" przecietny obywatel wierzyl, ze tam "bija Murzynow i obcych " wszyscy chca zniszczyc Rosje. Teraz Putin musi placic za " demokracje " ale jak zabraknie pieniedzy na wyplaty emerytury to ludzie wyjda na ulice (mamy juz pierwsze symptomy ) bo w dobie internetu nikt nie uwierzy w "stonke " i zlych imperialistow. Rosjanie jak wszyscy chca chleba i igrzysk, a moze sie okazac ze zostanie tylko " i" co bedzie oznaczac wielkie problem dla calego swiata. Rosyjskie elity mysla ciagle bede, podobnie jak sto lat temu Brytyjczycy czy Francuzi a wczesniej Hiszpanie. Ale Rosja to obecnie zlepek nacji z wlasnymi ambicjami, ktory czeka na odpowiedni moment.

  10. gruby $

    A Rosja zbroi się ze względu na zagrożenie ze strony USA. I kółko się zamyka.

    1. Mk

      Sowiety zawsze się bronią... w 1939 też się bronili, prawda?

  11. Tomzzz

    Drodzy ...naiwni ......we wrześniu będą ćwiczenia Zapad ..przy samej naszej granicy około 70-90 tyś ludzi , i sprzęt. Jeden rozkaz i przy naszym ukompletowaniu i gotowości to po 24 godzinach toczymy bitwę o stolicę.!!!! Na kierunku wschodnim nie ma nic !!! A lotnictwo nawet jeśli przetrwa, to będzie działać w zwarciu z zestawami plot z Białorusi . Zobaczcie sobie na mapę jakie jednostki są na trasie do Warszawy ze wschodu....Mińsk Mazowiecki zniknie pod ogniem Toczek w moment...a jednostka w wesołej z honorem zginie w kilka godzin... I tego samego dnia wieczorem na przedpolach Warszawy ruskie t-72B3 i T90 pojawią się. I to nie są mrzonki. Mieszkam na trasie tego ataku więc się tym interesuję. A reakcja NATO jeśli zdąży...nie będzie wystarczająca.

    1. Onuca

      Akcję tę o której napisałeś może poprzedzić uderzenie na lotniska z F-16. Ostatecznie obcina nam to owe osławione "kły" Jassmowe. Przed Iskanderami zdąży uciec może kilka samolocików. Oczywiście do Niemiec. Nie zdziwiłbym się, gdyby użyli do tego celu głowic wyrażanych w kT TNT. Ze dwie małe taktyczne. Od tak sobie lecą. Może to awaria radaru? A potem jeszcze z 50 na najważniejsze cele. Do tego desant specnazu. Wisła jest przekroczona w ciągu doby. Pierwszy atak nastąpić powinien na Polskę, a nie na Litwę, czy jakąś inną Łotwę. Nie wiem czy Putin widzi jakiś sens takiej akcji, ale jeśli Polska i NATO nie postawią wojsk w stan najwyższej gotowości, to jest to jakby zaproszenie do działania. Drugiej okazji nie będzie. Redzikowo jeszcze nie działa, ale wkrótce zacznie. Patriotów też nie mamy, praktycznie nic nie mamy. Ale co ja tam wiem. Z chęcią bym coś poczytał, ale o tym się nie mówi. Nie mówi się o scenariuszach wojennych. Np. jak by miało wyglądać nasze wsparcie dla państw bałtyckich. Przecież jakikolwiek pomysł o ataku na Kaliningrad lub Białoruś wiąże się z uprzedzającym uderzeniem jądrowym. Na jakich orbitach drogi mlecznej nasza myśl strategiczna krąży?

    2. box

      Nie wiem skąd wziąłeś te liczby bo z tego co wiem to ma w nich brać udział nie 90tys żołnierzy ale 13tys z czego tylko 3tys z Rosji.

    3. glop

      Mam tylko nadzieje, że NATO nie użyje taktycznych ładunków nuklearnych. Co ja pisze... To będzie jak w piosence: NATO na to nic.

  12. Geoffrey

    To nie sankcje powinny być nałożone na Rosję, a embargo. Zero zakupów rosyjskiego gazu i ropy, jeśli zarobione pieniądze Rosja przeznacza na broń przeciwko Europie.

    1. dziadek

      EU juz sobie wczesniej w noge strzelila , a teraz mowisz im by przylozyc pistolet do glowy. Widze ze nie masz pojecia o ekonomi. EU potrzebuje Rosjie, a Rosjia EU. Gaz i ropa to tylko kropla w oceanie, pomysl o sprawach jak tytanium, zboze, tranzyt przez Rosje, EU linie lotnicze moglyby upasc, lista jest zbyt dluga.

  13. qwerq

    Polska wydaje jedank 7.5 raz mniej na armie niz Rosja, a to jednak spora roznica. Te 2.5% to z tej perspektywy niewiele, a powtorka z 39 r. jest nam nie potrzebana. Podniesienie liczebosci naszej armii do 200tys. (i to w perspektywie wielu lat) tez jeszcze nieczego nie zalatwia, zwazywszy ze liczebnie rosjanie bija nas na glowe i to tylko biorac pod uwage obwod kalinigradzki i Bialorus.

    1. Pav

      Mogą podnieść do 5 procent i będzie to jak lanie wody na gorący kamień. To co Polska robi to.... spełnia życzenia lobby zachodniego które lody kręcą. Jedyna obroną Polski jest w obecnym czasie obniżka podatków dla obywateli Polski- realne obciążenie około 40 procent a to zwiększy ilość ludzi którzy będą chcieli stanąć w obronie kraju. Jeśli obecne podatki są na poziomie hmmm opresyjnym a gospodarka to przemysł ciężki w 80 procent zachodni to Rosja tylko użyje groźby wojny..... wtedy lezymy bo kapitał ucieknie szybko i nato tu nic nie pomoże. Obniżenie podatków i zwiększenie zasobów obrony terytorialnej....

    2. FUN USA

      Kupujemy sprzęt od USA, więc ten nasz sprzęt będzie lepszy w boju od tego poradzieckiego złomu w Rosji. Nasze mysliwce F-16 block 52 biją na głowę ruskie maszyny włączając w to nawet ich SU-35 ( jest najwyżej może porównywalny ) o PAK-FA nawet nie pisze, bo to tektura na pokaz, przynajmniej jak na razie, bez docelowych silników, więc my nie musimy się bać, to Rosja ma problem.

    3. Nabucco first

      ...ale czas działa na niekorzyść Rosji. Nasz PKB jest w trendzie rosnącym rzędu 2-3% r/r; Rosje czeka stagnacja bądź nawet recesja spowodowana utratą pozycji na rynkach EŚW. Najbliższe 5 lat to w zasadzie można powiedzieć pewny regres dla Rosji na rynku węglowodorów. Poza tym Rosja już zazbroiła swoją gospodarkę...

  14. tak tak

    sądzę, że znam powód dlaczego Francja spadła w nakładach na zbrojenia: za tanio sprzedali Mistrale jak wiemy ostatecznie za 2$. powinni się opamiętać na przyszłość bo załamią gospodarkę...

    1. Grzesiek

      O ile dobrze pamiętam to Francja sprzedała Mistrale Egiptowi za 950 mln euro.

    2. fx

      Za < 2 mld $ i nie Rosji tylko Egiptowi. Rosja KŁAMAŁA że kupiła za 2 $ bo nawet na tyle nie było jej stać.

  15. As

    Europa wydaje się bezbronna i tęczowo naiwna. Stanowi idealny łup wojenny dla Rosji. Długo by szukać tak bogatego i łatwego łupu wzdłuż granic Rosji.

    1. Marek

      Niestety rację masz. Dodać należy, że jest łatwym łupem nie tylko dla Rosji. Kiedyś Europa, mimo, że nie było unii, przed wszystkimi najeźdźcami potrafiła bronić się skutecznie. Dzisiejsza sama sobie ich do siebie przywozi.

    2. wwo

      Łatwy Łup ? To może przypomnę ze Europa (europejskie NATO ) posiada jakieś 2 miliony wojska podczas gdy Rosja ok 850 tyś Europa ma też 3 razy więcej czołgów w jednostkach liniowych, 3 razy więcej samolotów bojowych czy ok 5 razy więcej okrętów. Europa ma zdecydowana przewagę nad Rosją, zarówno militarną jak i gospodarczą czy demograficzną.

  16. pacjant ze śląskiego

    Oczywiście w Polsce wzrost wydatków zbrojeniowych nie przełoży się na kondycję służby zdrowia tak jak w Rosji.... rok temu byłem w szpitalu (złamanie) dostałem kromkę chleba i kosteczkę (wielkości tej do gry) masła na kolację.

    1. Marek

      Tyle tylko, że jak Rosjanie zrealizują swoje aspiracje, nie dostaniesz nawet kromeczki chleba i kawałka masełka w szpitalu. Nie będzie takiej potrzeby zresztą, bo najprawdopodobniej w ogóle nikt Ciebie do szpitala wówczas nie przyjmie.

    2. Geoffrey

      W Rosji wzrost wydatków zbrojeniowych z 4% do 5% to jakieś 13 mld$, u nas wzrost z 1.99 nawet do 2,2%, to 1 miliard. Widać różnicę? Do tego polska gospodarka się rozwija, rosyjska nie.

    3. R3ne

      Ocenianie służby zdrowia po menu kolacyjnym ma mniej więcej taki sens jak ocenianie restauracji po umiejętności kelnerów w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Znacznie sensowniej jest oceniać szpitale po jakości usług medycznych a restauracje po jakości kolacji.

  17. JAN 22

    Interes zbrojeniowy kręci się w najlepsze po obu stronach a nawet trzech czy czterech . Ktoś parę lat temu mówił iż w zbrojeniówce jest stagnacja , oczywiście proszę nie mylić w naszych polskich zakładach - a tu proszę lody kręcą na całego ? Wystarczyło postraszyć tym okropnym komunizmem ( pardon już go niema jest Rosja ) - zbrojeniowe zakłady nie potrafią się ogarnąć od zamówień ?

  18. tadek

    wyjscie z tego problemu jest bardzo proste i skuteczne..przestać kupować gaz i ropę u PUTINA i przekierować zakupy do TRUMPA..PUTIN straci kasę na zbrojenie i przestanie nam grozić a TRUMP będzie miał zyski i możemy odpuscić sobie 2% na zbrojenie NATO..same korzysci..tylko jedna madra decyzja..

    1. Geofrey

      Dokładnie. Tylko dlaczego ten fakt tak trudno przebija się przez rosyjski kisiel informacyjny?

  19. FUN USA

    5,3 procent PKB w rosji na zbrojenia, to 0,1 procent w USA :) jak tak dalej pójdzie, to rosja nie obroni się przed Chinami a co dopiero USA.

    1. ikarPL

      obawiam sie ze juz w tym momencie nie obronili by sie przed Chinczykami. To moje przekonanie graniczy wrecz z pewnoscia - jedynie atom ich ratuje.

    2. Geoffrey

      Rosja nie będzie się bronić przed Chinami ani przed USA, bo te kraje nie będą Rosji atakować. Rosja wybierze sobie na ofiarę jakieś średnie europejskie państwo, np Polskę, która na obronę nominalnie wydaje 1/7 tego, co Rosja. A uwzględniając różnice siły nabywczej (w uposażeniu żołnierzy i w cenie uzbrojenia amerykańskiego i rosyjskiego) - Rosja ma ze 20 razy większy potencjał militarny od Polski. Uprzedzając pytania - na razie Polska jest w miarę bezpieczna, ale niech tylko padnie Ukraina, a USA wplącze się w parę dodatkowych wojen (Korea Północna, Iran) - to jesteśmy na widelcu.

    3. Yanouch

      tylko niestety w Rosji są inne wynagrodzenia (niższe) dla żołnierzy i ceny sprzętu. Nie można wszystkiego uśredniać do $

Reklama