Reklama

Siły zbrojne

Szczecińska "Dwunastka" dowodzi podczas ćwiczeń w Niemczech

Fot. U.S. Army, Sgt. Brian Schroeder/145th MPAD
Fot. U.S. Army, Sgt. Brian Schroeder/145th MPAD

12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana przejęła między 9 a 12 maja dowodzenie nad międzynarodowymi siłami podczas rozgrywanej w Niemczech, na poligonie Hohenfels, części ćwiczenia Combined Resolve X.

W ćwiczeniach Combined Resolve X biorą udział duże siły Wojska Polskiego, wykonujące zadania poza terytorium kraju. Odpowiedzialne są one za wszystkie operacje prowadzone przez JMRC (Joint Multinational Readiness Center). Pod dowództwem Polaków znalazły się jednostki z Litwy, Rumunii, Albanii, Kosowa, Macedonii, Gruzji i Czech, którze "zmierzyć" mają się z dowodzonymi przez Amerykanów siłami z Łotwy, Słowenii, Rumunii i Łotwy. 

Jak podkreślał w wypowiedzi dla US Army gen. dyw. Rajmund T. Andrzejczak, dowódca 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, głównym celem ćwiczeń jest zwiększenie interoperacyjności sił międzynarodowych. Nacisk nałożony został przede wszystkim na sposób współpracy oraz komunikację pomiędzy jednostkami. O realizacji tego zadania mówią również dowódcy amerykańscy, podkreślając jednocześnie, że celem jest także zachowanie odpowiedniego poziomu gotowości. 

Słownik terminów i procedur NATO nie jest standardem. Mają własne akronimy i procedury, tak jak amerykańscy i polscy żołnierze. Moim zdaniem musimy zrobić wszystko, aby uprościć sprawę. Musimy znaleźć wspólny sposób komunikacji.

Starszy Podoficer Dowództwa Dywizji, st. chor. sztab. Andrzej Woltmann

Ppłk Paweł Bednarz, dowódca 3 batalionu piechoty zmotoryzowanej, zaznaczył natomiast, że jego głównym celem jest sprawdzenie czy nadzorowana przez niego jednostka jest na tym samym poziomie pod względem procedur, co amerykańscy odpowiednicy - 2 Armored Bridage Combat Team. Sprawdzenie wspomnianych procedur umożliwić ma rotacja w ramach JMRC. Jej celem jest także prowadzenie ćwiczeń w warunkach zbliżnonych do realnych. 

"Dla nas to świetna okazja, aby trenować w zupełnie innym składzie" - powiedział ppłk Bednarz. Jak dodał, w Polsce nie ma możliwości prowadzenia ćwiczeń w terenie, z wykorzystaniem np. systemu rozstrzygania starć MILES, pozwalającego na realistyczne odwzorowanie działań bojowych. Dowódca 3 batalionu piechoty zmotoryzowanej docenił również możliwość przećwiczenia w terenie, czy jego żołnierze "są wystarczająco dobrzy, by pozostać przy życiu na polu bitwy". "Zwiększa to wolę żołnierzy by zachowywać się naturalnie, tak jakby robili to na polu bitwy" - dodał ppłk.

Wielki przerzut

W ramach Combined Resolve X, żołnierze z amerykańskiego 2 Pancernego Brygadowego Zespołu Bojowego 1 Dywizji Piechoty i polskiej 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej wzięli także udział w największym od 15 lat konwoju drogowym, jaki przemieszczał się drogami Niemiec. Drogami lądowymi, wykorzystywanymi przez cywilnych uczestników ruchu drogowego, przerzucono ok. 700 pojazdów wojskowych na odległość ponad 80 km - z terenu poligonu Grafenwoehr do Hohenfels. Wzięły w niej udział m.in. czołgi Abrams i polskie KTO Rosomak.

W trwającej edycji ćwiczenia bierze udział ponad 3700 żołnierzy z 13 krajów NATO i państw zaprzyjaźnionych takich jak np. Ukraina. Ze strony ukraińskiej w manewrach wzięła udział kompania wojsk powietrznodesantowych oraz pluton czołgów T-84. Ukraińskie czołgi w trakcie ćwiczenia kilkukrotnie "starły się" z wojskami "przeciwnika", eliminując kilka czołgów Abrams.

Reklama

Komentarze

    Reklama