Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: TKMS wykonawcą programu Orka?; Pozytywna rekomendacja senackiej komisji USA dotycząca zwiększenia US Army w Polsce; Wywiad z prezesem Grupy Kapitałowej Remontowa Holding; WOT w akcji

fot. TKMS
fot. TKMS

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Zbigniew Lentowicz, Rzeczpospolita, „U-Booty płyną do Szczecina”: Tylko trzy europejskie koncerny zbrojeniowe liczyły się w programie „Orka”. Czy poprzez leasing niemieckich okrętów, Ministerstwo Obrony Narodowej wskazało wykonawcę podwodnej floty dla polskiej Marynarki Wojennej? „Czy leasing używanego U-212 od Deutsche Marine zwiastuje niemiecką wygraną w grze o warte 10 mld zł zamówienie na nowe okręty podwodne? [...]  Andreas Burmester, wiceprezes TKMS ds. produkcji, zapewnia, że jeśli Warszawa wybierze okręty z Kilonii, stoczniowa grupa jest gotowa zainwestować w budowę kompletnej linii technologicznej do montażu <<unterseebootów>> we wskazanej przez polski rząd lokalizacji. Specjaliści z TKMS dokonali już w naszym kraju przemysłowego rekonesansu. Ich zdaniem optymalnym miejscem, najbardziej racjonalnym z punktu widzenia logistyki i współpracy z kompleksem stoczniowym w Kilonii, wydaje się Szczecin […]”


Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Komisja Senatu USA za wzmocnieniem obecności w Polsce”: W ubiegłym tygodniu Komisja Sił Zbrojnych Senatu Stanów Zjednoczonych zatwierdziła ustawę budżetową Pentagonu na rok 2020, w której znalazła się pozycja dotycząca wzmocnienia sił amerykańskich w Polsce. „Komisja Sił Zbrojnych Senatu Stanów Zjednoczonych pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy budżetowej amerykańskiego Departamentu Obrony na rok 2020, w wysokości 750 mld dol. Część z tych funduszy zostanie przeznaczona na zwiększenie trwałej obecności wojsk amerykańskich na polskiej ziemi. [...] Przewidziane jest ponadto zwiększenie wsparcia dotyczącego programów zakupu sprzętu wojskowego dla krajów bałtyckich, dzięki czemu ma zostać poszerzona interoperacyjność. Działania te mają na celu zwiększenie zdolności związanych z odstraszaniem Rosji.”


Łukasz Zboralski, Do Rzeczy, „Terytorialsi w akcji”: Wojska Obrony Terytorialnej ruszyły z pomocą na południu Polski, gdzie natura spowodowała zagrożenie powodziowe. Jak możemy ocenić nową formację po pierwszych latach istnienia oraz po pierwszej sytuacji kryzysowej, gdzie terytorialsi zgodnie ze swoimi ustawowymi kompetencjami, wspomogli w czasie kryzysu inne służby. „Wojsk Obrony Terytorialnej nosi już 20 tys. żołnierzy. Właśnie rzucono ich do walki z powodziami na południu kraju Wojska Obrony Terytorialnej mają być polską receptą na <<zielone ludziki>> i narzędziem do walki w wojnach hybrydowych. Ale nie tylko.[...] Tylko co dziesiąty ochotnik WOT ma wykształcenie podstawowe, gimnazjalne lub zawodowe. Prawie połowa to absolwenci szkół średnich, a 34 proc. ma wykształcenie wyższe. Wśród najlepiej wykształconych najwięcej jest absolwentów szkół technicznych (40 proc.). [...]  Chociaż jest też sporo kobiet. Stanowią 13 proc. żołnierzy WOT, to przeciętnie dwa razy więcej niż w normalnej armii.”


Olga Kowalska, Wprost, „Stocznie napędzane ekologią”: Wywiad z Piotrem Soyką, prezesem Grupy Kapitałowej Remontowa Holding. „Zbudowany przez nas niszczyciel to obecnie najnowocześniejsza tego typu jednostka w Europie. Wiele osób z całego świata przyjeżdża, żeby go oglądać. Z tego projektu dla polskiej Marynarki Wojennej jesteśmy szczególnie dumni. Więcej nie powiem, bo szczegóły konstrukcji to tajemnica wojskowa. Mogę jedynie zapewnić, że dzięki niemu terroryści, którzy chcieliby zaminować Bałtyk, nie mają tu czego szukać. Obecnie pracujemy nad dwoma kolejnymi jednostkami tego typu. W budowie mamy też statki hydrograficzne dla polskich urzędów morskich, zwiększające bezpieczeństwo żeglugi na torach wodnych. Budujemy także jednostki badawcze.”


Reklama

Komentarze (11)

  1. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    po co to, przecież wystarczy odmalować Orła i kobbeny a namalowanie na kadłubie wizerunku jakiegoś bohatera z 2 WŚ podniesie ich zdolność bojowa co najmniej dwukrotnie !!!!!

  2. lk5

    Jest taka zasada, że od przeciwnika nie kupuje się uzbrojenia...

    1. cynik

      Przecież nic nie kupujemy od Rosjan. Wszystkie oferty w programie Orka zostały złożone przez kraje sojusznicze z NATO: Niemcy i Francję, oraz neutralną ale stowarzyszoną z NATO Szwecję.

  3. trw

    Leasing 1 o.p. Czyli "dawka homeopatyczna" w programie Orka.

  4. Ale o co chodzi?

    O co chodzi z tym niszczycielem dla polskiej Marynarki Wojennej? To jakiś żart czy coś mnie ominęło?

    1. Darek

      Niszczyciel min.

    2. G.B.

      Kormoran - niszczyciel min

  5. Stefan

    Leasing, czyli znowu w następstwie zakup bez przetargu. Czyli płacimy więcej niż trzeba. Trudno uwierzyć, że po przeszkoleniu załóg na niemieckich okrętach ktoś ogłosi później przetarg. Dwa nie faworyzuje żadnego z okrętów ale jeżeli chcemy rozwijać stocznie to najciekawsza była opcja szwedka. Jeżeli chcemy mieć rakiety na okrętach to najlepsza była opcja francuska. Produkcja rakiet w Polsce i nieograniczona opcja użycia czerwonego guzika. Opcja szwedka i niemiecka to jak kojarzę ostatnie zakupy skończy się na amerykańskich rakietach bez uzyskania technologi. I z buziakiem w amerykańską rękę jak będziemy chcieli użyć rakiet.

  6. SimonTemplar

    Litości... tylko nie niemieckie OP.

  7. ANDY

    pozyskanie okrętu od Niemiec to realizacja niekorzystnego układu ... czyli drogi leasing który wcale nie wzmacnia potencjału MW gdyż takiego sprzętu nie można uzyć operacyjnie ... !!! tylko może służyć do szkolenia ... co niekorzystnie wpływa na koszt pozyskania nowych okrętów - dla mnie to skandal ... w dodatku bez pocisków rakietowych

  8. JanKowalski

    Szanowni państwo pozyskanie będącego w eksploatacji okrętu podwodnego z zasobów Deutsche Marine - jeżeli okaże się to prawdą, jest dobrym pomysłem gdyż na obecną chwilę nasza marynarka wojenna, a w szczególności okręty podwodne przedstawiają stan "agonalny", nie ma sensu wyliczać co nie funkcjonuje na naszych OP, dlatego wypożyczenie nawet jednego w pełni sprawnego okrętu jest dobrym posunięciem, pytaniem otwartym pozostaje to czy za wypożyczeniem pójdą konkrety związane z rzeczywistym złożeniem zamówienia na nowe okręty podwodne w polskiej stoczni, i jakie są szanse- w perspektywie produkcji, na rozwinięcie zaplecza serwisowo- produkcyjnego u nas gdyż tylko wtedy jest szansa na obniżenie rzeczywistych kosztów produkcji i eksploatacji, chyba że jedynym celem będzie budowa "platformy widokowej" dla oficjeli z rządu, na potrzeby parady morskiej czy zdjęcia onych postaci dla reklamy w gazetkach , ulotkach- patrz użycie Black Hawków w kampanii do UE.

    1. ArekG

      A czy nie lepiej kupić od Brazylii? Obecnie mamy ważniejsze wydatki niż okręty, a brazylijskie okręty mogą szybko podnieść siłę naszej marynarki i odsunąć w czasie decyzję o zakupie nowych okrętów.

    2. say69mat

      ;))) U212 są zaprojektowane pod kątem eksploatacji w warunkach M. Bałtyckiego i M.Północnego. Są rewelacyjnym typem podwodnego 'myśliwego', polującego na inne okręty podwodne działające w strefie naszego morskiego bezpieczeństwa. tak więc leasing używanego 9i zakup trzech nowych zaspakaja nasze potrzeby operacyjne. Pozwalając sformować zespół bojowy złożony z okrętów nawodnych i podwodnych. Sporym błędem była zbyt łatwa rezygnacja z australijskich fregat, na rzecz budowania potencjału naszego przemysłu okrętowego. Potencjał stoczni bez zastrzyku technologii związanych z projektowaniem i produkcją okrętów nawodnych i podwodnych wymaga sporych nakładów i .... czasu. Czasu niezbędnego m.in. dla właściwej organizacji przemysłu stoczniowego produkującego okręty na rzecz wojska. Tak aby okręty wojenne nie były budowane w stoczniach znajdujących się wewnątrz przestrzeni wielkomiejskiej naszych nadmorskich centrów turystycznych.

    3. wuwuzela

      Potargować można. Zauważ że po długiej ciszy, wygląda na "przełom" negocjacyjny z Niemcami akurat wtedy, gdy Brazylia ogłosiła swoje zamiary sprzedania relatywnie nowych 209-1400. Niewykluczone, że "przełom" wsparło użycie przez nasz MON argumentu "Dalej NEIN? To idziem gadać z Brazylią". Per saldo, jednak dzierżawa 1-2 używek jest w interesie OBU stron. Niemcy mają 6 szt., 3 kompletne załogi, i do niedawna wszystkie 6 wymagało napraw. Teraz mówi się o przywróceniu już jednego czy dwóch, ale licho wie... na najem dla nas szły by dwa najstarsze wymagające pewnie większych prac (i tym mniej się pewnie Bundesmarine pali do ich dotykania). Jeszcze niedawno Niemcy wręcz mówili o tym by zwyczajnie zamówić nowe okręty dla siebie, bo bardzo młode wciąż 212 jako używki byłyby gwiazdami rynku, a nowe okręty trudno sprzedać bez potężnych projektów przemysłowych, do których mało komu się pali...

  9. Zbigniew

    Skoro ktoś tu proponuje nabycie okrętów z Brazylii, to nie można pomijać rozważań o możliwości współpracy stoczniowej z Koreą Południową czy z Japonią! Z Koreą współpracujemy udanie tak w Stalowej Woli jak i Policach!

  10. Zbigniew

    Propozycja z Niemiec jest w pełni zgodna z niemiecką racją stanu obejmującą dążenie do wprowadzenia na Polskie Pomorze niemieckiego biznesu i niemieckiej obecności fizycznej, ale niekoniecznie z Polską Racją Stanu, czyli do odbudowy w pełni polskiego przemysłu stoczniowego. Poza tym jeśli chcemy uzbroić okręty w broń z USA to Niemcy nam nie pomogą.

  11. real_marek

    Ja mam pomysł, co prawda w polskich warunkach niezwykle rewolucyjny, ale chyba racjonalny. Jeśli potrzebujemy mieć okręty podwodne, to je wreszcie kupmy.

Reklama