Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Terroryzm i handel narkotykami; Połowa Afganistanu w rękach Talibów

Fot. Lt.j.g. Joe Painter/DoD
Fot. Lt.j.g. Joe Painter/DoD

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Witold Repetowicz, Do Rzeczy, „Narkodżihad i spółka”: Jak terroryści handlują narkotykami, również w Europie. „Handel narkotykami towarzyszy wojnie i terroryzmowi od dawna, jednak w przypadku dżihadu jest nie tylko ważnym źródłem dochodu, lecz także narzędziem niszczenia świata <<niewiernych>> [...] W czasie wojny w Syrii popularność zyskał zwłaszcza narkotyk o nazwie captagon, będący syntetycznym stymulantem produkowanym na bazie fenetyliny. Powoduje on m.in. brak zmęczenia i senności, poprawia koncentrację, wywołuje stan euforii, redukuje strach i stymuluje odwagę, a także hamuje głód. Nie ma wątpliwości, że efekty te przydają się na wojnie. Według niektórych relacji terroryści po jego zażyciu zachowują się jak zombi. Skoro służy to dżihadowi, to usprawiedliwia również łamanie zasad szariatu i powoduje automatyczne odkupienie grzechu”


Robert Stefanicki, Gazeta Wyborcza, „Talibowie odbijają Afganistan”: Talibowie poczynili duże postępy, odkąd Amerykanie i ich sojusznicy zaczęli wycofywać stamtąd swoje wojska po 20 latach operacji wojskowych. Jak donoszą regionalne media afgańskie, ponad połowa obszaru kraju jest już pod kontrolą Talibów. „Po zaciekłych walkach z siłami rządowymi talibowie przejęli kontrolę nad 370-tysięcznym Kunduzem, największym miastem północno-wschodniego Afganistanu. [...] Według korespondenta BBC tylko lotnisko z bazą wojskową nie dostało się w ręce islamskich rebeliantów. W centrum miasta powiewa flaga talibów. Są doniesienia o płonących budynkach i sklepach. Od piątku talibowie weszli do trzech (z 34) regionalnych stolic. Przed Kunduzem były to Szebergan w północnej prowincji Dżozdżan, oraz Zarandż, który wedle wicegubernatora padł bez walki - to główny ośrodek prowincji Nimruz, leżący na południowym zachodzie, przy samej granicy z Iranem. Kilka godzin po zdobyciu Kunduzu talibowie weszli też do innego północnego miasta, Sar-e Pul. Oficjalnie afgańscy urzędnicy twierdzą, że ich siły nadal pozostają w miastach, które upadły, a walki trwają.”


Reklama

Komentarze

    Reklama