Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Nowa trasa defilady wojskowej na święto WP; Wyścig zbrojeń na Morzu Bałtyckim, Spór terytorialny na Bałkanach może doprowadzić do wojny; Nocne Wilki na Słowacji; Rozpoczęły się ćwiczenia Noble Partner 2018 w Gruzji

fot. mod.gov.ge
fot. mod.gov.ge

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „Armia pokaże całą swoją siłę”: Ministerstwo Obrony Narodowej na razie utrzymuje w tajemnicy nową trasę defilady na święto Wojska Polskiego, jednakże próba generalna ma odbyć się na Wisłostradzie. Nadchodząca defilada ma być największą od czasu święta tysiąclecia państwa polskiego w 1966 r. „Zmieni się także miejsce defilady. Wojsko nie będzie już maszerowało w Alejach Ujazdowskich, ale Wisłostradą. Trasa defilady wiedzie od mostu Gdańskiego do mostu Śląsko-Dąbrowskiego [...] Na razie nie ma pewności, czy nad Warszawą przelecą samoloty Su-22 oraz MIG-29, które po ostatnich wypadkach są uziemione.”


Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Wyścig zbrojeń na Bałtyku trwa”: Analiza komponentów morskich sił zbrojnych państw mający dostęp do Morza Bałtyckiego. „Po latach zaniedbań Flota Bałtycka Federacji Rosyjskiej powoli staje na nogi, wkrótce do portu w Bałtyjsku trafią nowe korwety. Z kolei marynarka RFN ma problem z modernizacją swojej floty, przemysł stoczniowy nie jest w stanie na czas dostarczyć jej sprawnych okrętów. Jako wzór wyrasta Królewska Duńska Marynarka Wojenna. Z kolei Marynarka Wojenna RP stoi przed poważnym wyzwaniem ws. utrzymania zdolności projekcji siły w akwenie Bałtyku oraz zabezpieczenia naszych żywotnych interesów.”


Michał Potocki, Dziennik Gazeta Prawna, „Serbskie propozycje dla Kosowa mogą wstrząsnąć regionem”: Powrót do sporu terytorialnego na Bałkanach uruchomi lawinę podobnych żądań, co w skrajnym przypadku może prowadzić do wojny. „Kosowo miało pięć lat, by przedstawić statut Stowarzyszenia Gmin Serbskich, poszerzonej formy samorządu dla miejscowości zamieszkanych przez Serbów. Termin dany przez UE minął w sobotę, a ponieważ Prisztina go nie dotrzymała, Serbowie zagrozili, że ogłoszą autonomię jednostronnie. Kosowianie ostrzegli, że do tego nie dopuszczą.”


Maciej Pieczyński, Do Rzeczy, „Wilki na Słowacji”: 70 km od Bratysławy powstała europejska siedziba paramilitarnej grupy „Nocne Wilki”. Słowacka policja zaznacza, że sprzęt wojskowy na terenie siedziby grupy jest jedynie elementem wystawy historycznej i nie jest on zdatny do użycia w celach militarnych. „Nocne Wilki to forpoczta rosyjskiego imperializmu. Marzy im się odbudowa Związku Sowieckiego. Wzięli udział w agresji na Ukrainę, a od niedawna stacjonują blisko granic Polski [...] Na zdjęciach wykonanych przez dziennikarzy dronem oraz z tych udostępnionych przez samych motocyklistów widać m.in. czołg i transportery opancerzone.”


Rusłan Szoszyn, Rzeczpospolita, „Rosja boi się stracić wpływy na Kaukazie”: W czwartek rozpoczęły się dwutygodniowe ćwiczenia wojskowe Noble Partner 2018 w Gruzji, w których udział bierze dziesięć państw NATO, w tym również Polska. „W 10. rocznicę wojny z Gruzją Rosja rozpoczęła manewry w separatystycznej Abchazji. Pod Tbilisi trwają ćwiczenia NATO. [...] Stany Zjednoczone dostarczyły ponad tysiąc wojskowych wyposażonych w transportery opancerzone Bradley, czołgi Abrams i śmigłowce Blackhawk i Apache. Stoicie na ziemi, której 20 procent całkiem bezprawnie okupuje nasz sąsiad - Rosja - przemawiał, otwierając ćwiczenia gruziński prezydent Georgi Margwelaszwili.”


Michał Kokot, Gazeta Wyborcza, „Iskrzy między Budapesztem a Kijowem”: Prorosyjski kurs Viktora Orbana zaniepokoił Ukraińców. Niepokoi również mocarstwowym ton premiera Węgier, który przed dwoma tygodniami w Siedmiogrodzie mówił o procesie budowania narodu węgierskiego w Basenie Karpackim. „Ukraińcy są wściekli z powodu wypowiedzi węgierskiego premiera, który kwestionuje prozachodni kurs ich kraju. Niepokoi ich również powołanie pełnomocnika węgierskiego rządu, który ma się zajmować mniejszością węgierską zamieszkałą na ukraińskim Zakarpaciu. [...] Węgrzy coraz głośniej dają do zrozumienia, że Ukraina nie jest państwem, które jest w stanie działać sprawnie (powtarzając tym samym retorykę Kremla).”


Reklama

Komentarze (7)

  1. dim

    @mana @kedo. Węgry istniały na Zakarpaciu przez 1100 lat, jako dobry gospodarz i mają tam swą mniejszość. Co nie pozostaje w synchronizacji - z polityką Kremla, nawet gdy zupełnie przypadkowo będzie z nią zbieżne, fragmentarycznie. Posądzać Węgrów o realizację polityki Rosji, to dokładnie taka sama sprzeczność, jak w Grecji twierdzenia skrajnych ignorantów, że - cytuję - Polacy są antyrosyjscy ponieważ są ślepo posłuszni USA.

  2. rozczochrany

    Węgry prowadzą zrównoważoną politykę zagraniczną nastawiona na interes Węgrów i Węgier. Bronią swoich obywateli i to jest dla nich najważniejsze a nie interes innych państw. Potrafią balansować w tym między wieloma mocarstwami i dogadać się z każdym we własnym interesie. Polska tez tak powinna. Niestety Polska rękami \"polskich\" polityków nie prowadzi własnej polityki zagranicznej.

  3. kedo

    polska powinna sie trzymac jak najdalej od wegier ktore sa pro rosyjskie.

  4. mana

    wegry poraz kolejny pokazuja ze nie sa partnerem dla polski. powinnismy sie trzymac od nich z dala.

  5. XV600

    Polacy wraz z Węgrami, i Ukrainą powinni wzmacniać NATO, i trzymać się razem z USA. Też będziemy rozwijać gospodarkę ,, MIĘDZYMORZA\". UNIA europejska reformuje się, i jest nadzieja na bardziej sprawne,i lepsze stosunki gospodarcze z nią--wszystko dość dobrze się układa--trzeba się dogadywać !!!

  6. KAR

    W tej sprawie powinniśmy trzymać z Węgrami i Orbanem. Niestety, ekipa Kaczyńskiego zrobi odwrotnie.

  7. dim

    \"...że Ukraina nie jest państwem, które jest w stanie działać sprawnie...\" - Węgrzy nie powtarzają tu retoryki Kremla, a przywołują znacznie bliższą im i zupełnie oczywistą lokalnie opinię mieszkańców Zakarpacia. Jak najbardziej także tych ukraińskich i rusińskich. Przecież przez circa 1000 lat (a chyba nawet o sto więcej) jedni i drudzy żyli razem dość zgodnie. Zauważyłem, że lokalna mniejszość węgierska jest w Użhorodzie dość lubiana i wcale nie mniej niż generalnie Węgrów darzą sympatią Polacy. Jako środkowo-Europejczycy nie macie żadnego powodu by tej bardzo pozytywnej okoliczności poważnie nie uwzględniać. Gdy to właśnie władze centralne Ukrainy (a nie Budapesztu) postępują, jakby chciały ten stan przemieścić wyłącznie na karty historii, a może jeszcze także zamazać go i tam.

Reklama