Reklama

Polityka obronna

Łotwa przywraca pobór i zaczyna budować rezerwy

Łotewski żołnierz na poligonie. Fot. Łotewskie Ministerstwo Obrony
Łotewski żołnierz na poligonie. Fot. Łotewskie Ministerstwo Obrony
Autor. Armīns Janiks (Aizsardzības ministrija)

Łotysze zdecydowali o przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej. Jednakże, system wprowadzany w tym państwie ma być o wiele bardziej kompleksowy i nie sprowadzać się do przysłowiowego brania rekruta na 11 miesięcy. Obejmuje on różne formy odbycia takiej służby, ale daje także szansę na odbywanie służby zastępczej. Nie zmienne jest jednak to, że Łotwa na poważnie widzi potrzebę skokowego wzrostu ilości przeszkolonych obywateli, mogących wzmocnić system obronny kraju na wypadek najczarniejszych scenariuszy rozwoju sytuacji regionalnej.

Reklama

Od 1 lipca 2023 r. obowiązkowa służba wojskowa wraca do łotewskiego systemu obrony kraju, najpierw w wymiarze czegoś w rodzaju dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Chętni do przejścia szkolenia mają czas na zgłaszanie się do 15 maja. Jednakże, już od 1 stycznia 2024 r. łotewskie władze będą powoływać w sposób losowy do przejścia służby zasadniczej, a uchylanie się od niej w przypadku otrzymania powołania będzie penalizowane. Poinformowała o tym fakcie domena łotewskich mediów publicznych - Latvijas Sabiedriskie Mediji. Oczywiście, władze podkreślają, że nie będziemy mieli do czynienia z pełnym poborem wszystkich zakwalifikowanych do służby, a jedynie możliwością ich włączenia do tego procesu. Łotewskie władze cały czas zamierzają premiować ochotników, chcących obyć zasadniczą służbę wojskową, zaś losowo jedynie dopierać dodatkowych szkolących się.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Nie zmienia to faktu, że każdy Łotysz spełniający wymogi będzie musiał brać taki scenariusz pod uwagę. O konkretnych liczbach osób mających przejść szkolenie w danym okresie będzie decydował minister obrony, ustalając również termin poboru. W dodatku, od 2027 r. nowy obowiązek wobec obronności państwa łotewskiego ma objąć również obywateli Łotwy mieszkających na co dzień poza granicami. Jest to pochodna strategicznej decyzji tamtejszego unikameralnego parlamentu Saeima. Ustawa o Służbie dla Obrony Państwa (Valsts aizsardzības dienests) wraz z innymi aktami prawnymi została przyjęta zdecydowaną większością 68 głosów deputowanych, przy zaledwie 11 głosach sprzeciwu. Podkreślmy w tym miejscu, że na łamach Defence24 zajmowaliśmy się tą kwestią od zeszłego roku, czego świadectwem jest materiał z lipca 2022 r. pt. "Pobór na Łotwie znakiem nowych czasów?".

Czytaj też

Łotysze będą mieli do wyboru oczywiście szkolenie wojskowe, ale także uzyskują możliwość obycia służby zastępczej. Jeśli chodzi o samo wojsko, to są zagwarantowane niejako trzy ścieżki dostępne dla osób objętych obowiązkiem służby wojskowej. Przede wszystkim można odsłużyć 11 miesięcy w regularnych siłach zbrojnych Łotwy (Narodowe Siły Zbrojne) lub w jednostkach należących do Gwardii Narodowej. Można również ten obowiązek niejako rozłożyć na pięć lat służby w Gwardii Narodowej, z co najmniej 21 indywidualnymi dniami szkoleniowymi rocznie i 7 zbiorowymi dniami szkoleniowymi rocznie. Możliwe ma być również wejście do pięcioletniego programu kształcenia, przeznaczonego dla studentów, w celu uzyskania stopnia podporucznika rezerwy. Poborowi otrzymają od państwa 300 euro miesięcznie, a także racje żywnościowe, mundur, wyposażenie i zakwaterowanie. W przypadku służby zastępczej otrzymuje się ubezpieczenie zdrowotne i ewentualnie zakwaterowanie. Zaś osoby posiadające dzieci otrzymają dodatkowe świadczenia podczas ich służby wojskowej. Co więcej, ich dzieci mogą być również zapisywane do państwowych przedszkoli uzyskując pierwszą kolejność na listach. W przypadku ochotników odbywających służbę wojskową otrzymają oni kolejną rekompensatę w wysokości 1100 euro na koniec 11-miesięcznej służby. Ochotnicy będą też mogli bezpłatnie studiować na studiach pierwszego stopnia.

YouTube cover video

Nowe przepisy odnoszą się do mężczyzn urodzonych po 1 stycznia 2004, którzy teraz będą podlegać obowiązkowi służby wojskowej i muszą oni rozpocząć ją w ciągu jednego roku od ukończenia 18 roku życia. Oczywiście w przypadku podjęcia przez nich dalszej edukacji, w wyznaczonym ustawowo czasie, służbę wojskową muszą odbyć w ciągu roku od zakończenia jej. Zauważmy, że oprócz ścieżki wojskowej będzie dostępna możliwość obycia służby zastępczej. Można ją odbywać w siłach zbrojnych czy też Gwardii Narodowej, ale przepisy dają możliwość działania w ramach Centrum Gwardii Młodzieżowej, Centrum Zakupów i Obiektów Wojskowych dla Obrony Państwa, Łotewskiej Agencji Informacji Geoprzestrzennej, Łotewskiego Muzeum Wojny, Państwowego Centrum Zamówień Obronnych i Logistyki, Akademii Obrony Narodowej i szkoły wojskowej im. por. Oskarsa Kalpaksa, Agencja Zapobiegania Incydentom Bezpieczeństwa Informatycznego Cert.lv, a także w strukturach wywiadu oraz kontrwywiadu. Podkreśla się przy tym, że działania podejmowane w służbie zastępczej mają być delegowane do chętnych na jej odbycie z uwzględnieniem ich umiejętności, miejsca zamieszkania i wykształcenia. Czas trwania takich obowiązków to 40 godzin tygodniowo.

Czytaj też

Trzeba zauważyć, że obecnie zarówno Łotysze, jak i Łotyszki w wieku 18-27 mogą składać dobrowolny wniosek o obycie służby wojskowej. Od zasadniczej służby wojskowej na Łotwie będą zwolnieni ci, których oczywiście stan zdrowia nie pozwala na zaciąg do sił zbrojnych. Lecz wyjątkiem są także ci obywatele, którzy są wyłącznymi opiekunami dzieci, wyłącznymi opiekunami osób pozostających na ich utrzymaniu oraz rodzice i opiekunowie niepełnosprawnych dzieci. Od służby zwolnieni są również ci Łotysze, którzy przesłużyli w służbie zawodowej okres nie krótszy niż 11 miesięcy, absolwenci szkoły wojskowej, służący w strukturach MSW tego państwa oraz systemie penitencjarnym. Do wojska nie pójdą też posiadacze podwójnego obywatelstwa, jeśli w innym państwie służyli w siłach zbrojnych oraz oczywiście osoby skazane za poważne przestępstwa.

Europa Środkowa i Wschodnia (od 2015 roku Litwa ponownie wprowadziła obowiązkową służbę wojskową na okres 9 miesięcy) czy też państwa nordyckie (Norwegia była przykładowo pierwszym państwem NATO, który przyjął koncepcję „powszechnego poboru" odnoszącego się do kobiet i mężczyzn) stawiają coraz mocniej na sprawdzony model armii zawodowej wspieranej procesem masowego, obowiązkowego szkolenia rezerw. Zauważalna staje się w tym pewna tendencja i trudno uznać, jaki będzie jej finalny zakres. Oczywiście nie można jeszcze mówić o odwróceniu trendu i pełnego przechodzenia na armie typu masowego (bardzo dobrze znane w historii Europy), z prostej przyczyny czyli kosztów związanych z tego rodzaju działaniem. Jednakże, wojna w Ukrainie (nie tylko 2022 r., ale i 2014-15) i szerzej agresywna rosyjska polityka wojskowa rzeczywiście wywraca dotychczasowe założenia o małych, profesjonalnych armiach nasyconych ultranowoczesnymi systemami uzbrojenia. Gdzie mamy do czynienia z małą grupą żołnierzy stojących na straży całych społeczeństw nie posiadających przeszkolenia obronnego, nie mówiąc o zredukowaniu obrony cywilnej do przygotowywania się jedynie na scenariusze niemilitarne.

Czytaj też

Obecna debata o obronności ponownie wprowadza do wielu państw kwestię uznania, że obywatele (jak pokazał kazus Norwegii nie tylko mężczyźni) muszą uzyskać kompetencje, które mogą być kluczowe w momencie wybuchu wojny. Odnoszące się do potrzeby gwałtownego wzrostu liczebności własnych sił zbrojnych – zarówno w kategorii uzupełnień dla poniesionych strat, jak i tworzenia nowych związków taktycznych lub nawet operacyjnych. Nawet przy masowości służby wojskowej w Ukrainie, widać, że to państwo musi się obecnie posiłkować szeregiem procesów szkoleniowych prowadzonych przez zewnętrznych partnerów, aby móc szkolić szybciej i większej skali. Zaś w przypadku państw natowskich, w podobnym scenariuszu sytuacja byłaby o wiele bardziej skomplikowana. Gdyż, luka pokoleniowa w zakresie przeszkolonych rezerw tylko pogłębiała się na fali optymizmu wokół tzw. dywidendy pokoju. Obecnie, jakiekolwiek próby radzenia sobie z tym problemem są tym samym ważne z punktu widzenia planowania strategicznego, ale jednocześnie generują wiele problemów. Kluczowym z nich jest oczywiście przekonanie obywateli w państwach demokratycznych do nowych (starych) obowiązków wobec obronności. Co więcej, gigantyczne reedukacje sprzętowe, infrastrukturalne i kadrowe w zakresie wojsk uniemożliwiają nagłe oraz gwałtowne zwiększenie ilości szkoleń wojskowych. Zwyczajnie, nawet jeśli znajdzie się obywatel chętny do zasadniczej służby wojskowej to trzeba go umundurować, wyposażyć i uzbroić. Następnie znaleźć obiekty do zakwaterowania, prowadzenia szkoleń, w tym strzelnic i poligonów. I finalnie należy mieć niezbędne kadry szkoleniowe, tak aby wszelkie nowe działania nie zaburzały codziennej służby jednostek wojsk operacyjnych, czy jakiś formacji obrony terytorialnej. Stąd, tak mocne akcentowanie przez Łotwę wchodzenia w pewien proces, a nie ogłoszenie nagle jednego wielkiego poboru do wojska.

Czytaj też

Obserwując jednocześnie przykład Łotwy trzeba również podkreślić dwa inne aspekty, nie będące jedynie elementem systemu obronnego państwa. To przede wszystkim dbałość o dodatkowe benefity dla idących do tego rodzaju służby. Chociażby usprawnienia w zakresie dostępu do opieki przedszkolnej, czy współpraca z systemem szkolnictwa wyższego. Co więcej, zauważmy, że mocno zaakcentowano służbę zastępczą. Jest to nad wyraz ważne, albowiem niezależnie do sytuacji politycznej oraz strategicznej w populacji objętej tego rodzaju obowiązkiem znajdzie się mniejsza lub większa grupa osób, z różnych powodów niechcąca iść do stricte wojska. Dlatego należy im zagwarantować możliwość aktywnego wspierania bezpieczeństwa państwa poprzez inne formy działań, np. na rzecz struktur odpowiadających za bezpieczeństwo wewnętrzne. I należy to robić, tak jak wskazują Łotysze, z uwzględnieniem czynników odnoszących się do wykształcenia, czy też miejsca zamieszkania.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Esteban

    mimo protestów rurasów i wyśmiewania przez lemingów, u nas też by się przydało wprowadzić pobór, choćby na pół roku intensywnego szkolenia. ogarnąć logistykę i pchać młodych w kamasze.

    1. MiP

      Esteban całkowicie popieram,ja byłem przez 12 miesięcy i dobrze to wspominam

    2. Chyżwar

      Chcesz ludzi mundurach pozbawionych sprzętu? Już teraz nasze wojsko choć nie jest z poboru coraz bardziej przypomina mięso armatnie. W chwili obecnej jedynie ci żołnierze, którzy dostali lub dostaną koreański sprzęt mogą być pewni, że w razie czego będą mieli czym walczyć.

    3. Sorien

      Chyzwaz - niestety warunki są trudne sprzętu jest mało ale sprzęt jeden ginie i gubi drugi bierze i strzela - niestety obrone prowadzi się w każdy możliwy sposób

  2. Spinoza

    Niestety, nawet jeśli kraje bałtyckie powrócą do poboru, obrona przed Rosjanami będzie niemożliwa. Będą w stanie oprzeć się przez około tydzień. Szacuje się, że Polska, która ma dużą populację i duże terytorium, będzie się bronić przed falową ofensywą armii rosyjskiej przez około miesiąc.

    1. bc

      Po tygodniu to czołgi NATO będą w Pskowie a F35 ad Moskwą sasza.

  3. Sorien

    A u nas mam nadzieję że po wygranej jedynej możliwej opcji też pójdą po rozum do głowy i przywrócą pobór przymusowy.... Oczywiście jedna możliwa opcja to ta która myśli po Polsku a nie po berlińsku czy ich narzędziu w Brukseli

    1. PGR

      po wolsku

  4. MiP

    A jak wyglądają nasze rezerwy ?? Bierzmy przykład z Łotwy,likwidacja 500+ i będzie kasa na szkolenie

    1. Ja

      Peło wygra to zlikwiduje cały socjal, sprywatyzuje nawet to czego się nie da, a potem i tak powiedzą "piniędzy nie ma ". Pójdą na kary umowne za zerwanie kontraktów na broń i na przedpłaty za tą słuszną broń z dojczlandu

  5. Extern.

    "Wojny wygrywają rezerwy" Polskie rezerwy, ale nie teoretyczne, tylko ludzi którzy mają za sobą służbę wojskową i w poprzednich latach byli w miarę regularnie wzywani na ćwiczenia, obecnie są szacowane na około 60 tysięcy ludzi, tyle że większość z tej liczby to są już najczęściej panowie 40+, tak że tego, Lepiej aby w najbliższej dekadzie Polska nie brała udziału w jakiejś większej wojnie. Dodając do tego że kultura cywilnej broni u nas leży, media, entuzjastów broni hejtują ile wlezie, a państwo nie planuje dostępu do broni w Polsce ułatwić, a raczej wręcz odwrotnie. Czyli nawet na pospolite ruszenie nie ma co liczyć. To może przynajmniej oddajmy się w opiekę Matce Boskiej patronce Polski.

  6. Realista.

    Po pierwsze obowiązkiem każdego obywatela powinno być przejście szkolenia wojskowego zakończone przysięgą , chyba , że zdrowie nie pozwala . Nikt , nikomu łaski nie robi aby nauczyć się podstaw obronności dla siebie , dla swej rodziny i rodaków . Więc należy przywrócić zasadniczą służbę wojskową . Płacenie ludziom , za to że mają zagwarantować sobie bezpieczeństwo w razie wybuchu wojny , jest głupotą . jak ma to miejsce teraz . Te pieniądze powinny iść na sprzęt i wyposażenie armii Pamiętajmy , że w czasie W przeciwnik na pewno użyje broni masowego rażenia i nie wielu pozostanie przy życiu , było by dobrze aby umieli rzemiosło wojenne , chociaż w minimalnym stopniu . Amen .

Reklama