Reklama

Siły zbrojne

Indyjskie problemy z rakietą BrahMos-ER

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Indyjscy inżynierowie analizują nieudaną próbę przeciwokrętowej, ponaddźwiękowej rakiety BrahMos ER, którą przeprowadzono nieco ponad tydzień temu. Jak na razie przypuszcza się, że nie zadziałał silnik wspomagający z nowym układem zapłonowym. Może to oznaczać, że Indie będą musiały się zwrócić o pomoc w rozwiązaniu napotkanego problemu do Federacji Rosyjskiej.

Trwające od czterech lat indyjskie prace nad nową wersją przeciwokrętowego pocisku BrahMos ER (Extended-Range) o zwiększonym zasięgu do ponad 500 km napotkały na niespodziewane problemy. Rakieta, która jest uznawana za uzbrojenie praktycznie niezawodne, w czasie prób przeprowadzonych 12 lipca 2021 roku nie zadziałała prawidłowo i zaraz po wystrzeleniu spadła na ziemię.

Jak na razie ujawniono, że już po wystrzeleniu rakiety nie udało się na niej uruchomić silnika przyśpieszającego. Podejrzenia padły od razu na nowy układ zapłonowy, który nie był wcześniej stosowany na rakietach produkowanych seryjnie do indyjskich sił zbrojnych. Sytuacja jest jednak o tyle dziwna, że Indie już wcześniej przeprowadzały próby rakiety BrahMos ER i to co najmniej dwukrotnie. Za każdym razem informowano, że z nowymi rakietami nie było żadnych problemów.

Strzelanie we wrześniu 2020 roku (oficjalnie wskazywane jako drugie) przeprowadzono na poligonie badawczym ITR (Integrated Test Range) w okolicach miasta Balasore w stanie Odisha. Według nadzorującej testy agencji do spraw prac badawczo-rozwojowych w dziedzinie obronności DRDO (Defence Research and Development Organisation), rakieta BrahMos ER, lecąca z prędkością około 2,8 Mach, miała spełniać wszystkie założone parametry.

Wtedy jednak przyznano, że pocisk ten został wyposażony w kilka opracowanych i wyprodukowanych w Indiach elementów, w tym nowy silnik przyśpieszający oraz sekcję rozkładanych płatów. Indyjskie Ministerstwo Obrony wydało nawet specjalne oświadczenie, że: „dzisiejsza udana próba utorowała drogę do seryjnej produkcji miejscowego silnika przyśpieszającego oraz innych lokalnych komponentów potężnego systemu uzbrojenia BrahMos, realizującego zobowiązanie Atmanirbhar Bharat” [Red. „Samodzielnych Indii”].

Nieudane strzelanie z 12 lipca 2021 roku wskazuje jednak na problemy, które mogą wynikać właśnie z samodzielnie wprowadzonych innowacji. Trzeba bowiem pamiętać, że ponaddźwiękowa rakieta BrahMos w wersji o zasięgu około 290 km została opracowana wspólnie przez Indie i Rosję. Stąd też pochodzi nazwa, która powstała z połączenie nazw dwóch rzek – Brahmaputra w Indiach i Moskwa w Rosji. I to ten pocisk został wprowadzony do indyjskich sił zbrojnych, gdzie jest wykorzystywana bez większych problemów. Prace nad wersją BrahMosów o zwiększonym zasięgu są już prowadzone w dużej części samodzielnie przez Indie.

Jest więc bardzo prawdopodobne, że Rosja zostanie poproszona o pomoc techniczną, tak by pociski produkowane w Indiach miały przynajmniej takie osiągi, jakie mają rosyjskie rakiety ponaddźwiękowe P-800 „Oniks”. Rakiety te, wykorzystywane m.in. w rakietowych bateriach nadbrzeżnych typu „Bastion”, mają według Rosjan mieć już zasięg rażenia większy niż 600 km.

Jeżeli Indiom nie uda się samodzielnie opracować podobnego pocisku, to być może państwo to zostanie zmuszone do ponownego negocjowania z Rosja w sprawie przekazania potrzebnych do tego technologii.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Roman

    Może jednak warto dodać do tej informacji, że Balasore znajduje się w stanie Orissa (a nie Odisha jak napisano), na wybrzeżu Zatoki Bengalskiej jakieś 200 km na południe od Kalkuty, a więc próby rakietowe na poligonie ITR prowadzone są w niezbyt dużej odległości od największej aglomeracji wschodnich Indii jaką jest Kalkuta.

    1. Olo

      I co za problem? Przecież to nie atomówka....

  2. Niuniu

    gnago - rakiet ponad dźwiękowe tego typu nie występują nie tylko w wojsku polskim. Nie ma ich również NATO i USA. Ale to w sumie nic strasznego. To co mamy jest trudno wykrywalne i bardzo inteligentne. Z pewnością wystarcza do kontroli Bałtyku.

  3. Raf

    Jakby to była ruska rakieta to zainteresowanie tematem by było a tak to pustka w komentarzach

    1. Gnom

      To jest ruska rakieta w indyjskim wykonaniu, ale o tym "wybitni" komentatorzy nie wiedzą. Nie bój jak to odkryją ruszy fala "merytorycznych" komentarzy..

    2. Davien

      To jest rosyjska rakieta przynajmniej cześciowo, bo Brahmos powstał na bazie Oniksa, cho.c sporo go Hindusi ulepszyli

    3. Brahmos jest rozwinieciem Onyksa z komponentami lokalnym. Wyszedl niezle bo to ruscy inzynierowie oplaceni przez hindusow mieli nad tym piecze. Gdy ich zabraklo to pojawily sie solidne klopoty w pracach rozwojowych. Hindusi jak sa rozsadni, to tak jak stoi w artykule, zaplaca ruskim i problemy znikna.

  4. andys

    Gdyby tak w Polsce ....... Kupujemy technologie na rakietę A , realizujemy modernizację do poziomu A+ . Hindusi nie powinni przejmować się chwilowymi kłopotami.

    1. Sssssssss

      Kłopoty z BrahMosem o wydłużonym zasięgu mają od początku i to głównie nie ze swojej winy jak chyba tym razem, a celowych działań Rosjan na co Hindusi już dawno się skarżyli. Jeśli chodzi o "płatowiec" i napęd pocisk ten jest autorstwa rosyjskiego i specjalnie zastosowali rozwiązania jak najbardziej utrudniające przeprojektowanie na większy zasięg. Zastawili dużo "pułapek" w nim. To jest główną przyczyną tego, że idzie to Hindusom jak krew z nosa (no może przesadzam ale co najmniej powoli). Lecz dość zawzięli się zrobić to samemu by nie płacić Rosji i słusznie za co należą się im brawa. Tak samo i Rosjanom należą się brawa za zabezpieczanie swoich interesów. Ogólnie to ich wspólne projektowanie pocisków przeciwokrętowych jest ciekawe nie tylko pod względem pod względem kombinowania obu stron jak tu jak najwięcej jak najmniejszym kosztem wyciągnąć od drugiej strony jednocześnie utrzymując współpracę bo obie strony mają z niej duże korzyści. Bardzo ciekawe jak to dalej się potoczy tym bardziej, że też toczą się wspólne prace nad dwójką na bazie Cirkona.

    2. Davien

      Andys, a kto ci spzreda technologię na pocisk pokr jak może ci sprzedac gotowe pociski? Po drugie, z Piorunem męczylismy sie 20 lat, jak sadzisz ile zajałby znacznei bardziej skomplikowany pocisk klasy Oniksa czy Harpoona.

    3. Fanklub Daviena i GB

      Rosjanie to zrobili zgodnie z międzynarodowym traktatem MTCR. Indie dopiero w 2016 podpisały ten traktat, dlatego oryginalny BrahMos miał "traktatowy" zasięg 290km i zabezpieczenia przed wydłużeniem zasięgu. Ponadto Polin nie wolno samodzielnie bez zgody USA zmienić nawet dostawcy amunicji 20mm do F-16, więc dlaczego Rosja miałaby za darmo pomagać Hindusom w odtwarzaniu i podrabianiu rosyjskich technologii? I przy okazji wychodzi, że wbrew nacjonalistycznym wysokim mniemaniu o sobie Hindusów (uważają się za naród dużo bardziej rozwinięty od Chińczyków), są ciągle państwem III Świata, które nie radzi sobie z nowymi technologiami i nie potrafiło nawet podrobić kałasza (wyszedł im jeden z największych bubli wśród karabinków) i musieli kupić licencję... :D

  5. gnago

    Brak w naszej armii rakiet ponaddźwiękowych tego typu

  6. BadaczNetu

    Jeden nieudany test, nie oznacza jeszcze że im się nie uda. Prace badawczo rozwojowe wymagają wielu testów i wcale nie oznacza to że trzeba zaraz szukać pomocy za granicą...

Reklama