Jak poinformowało US Army, rozpoczęto oficjalne "badanie rynku" w kwestii zainteresowania i możliwości produkcji przez zainteresowane spółki amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego nowego czołgu lekkiego dla amerykańskiego armii. Wóz ten ma zostać pozyskanych w ramach programu Mobile Protected Firepower (MPF), a próby oby konkurujących prototypów już trwają.
Postępowanie jest prowadzone przez Biuro Wykonawcze Programu ds. Systemów Walki Nazienej (PEO GCS) i rozpoczęło się 12 lutego br. Jego głównym celem jest zebranie pisemnych informacji z branży w celu określenia aktualnej zdolności produkcyjnej do produkcji wstępnej docelowych wozów pozyskanych w ramach programu MPF. Dodatkowo obejmują one deklaracje możliwości zapewnienia wsparcia inżynieryjnego, logistycznego i testowego.
Czytaj też: USA: czołgi lekkie na testach
Już od 4 lutego br. rozpoczęły się pierwsze badania i testy obu prototypowych propozycji na nowy amerykański czołg lekki. Na mocy rozstrzygnięcia pierwszego etapu programu MPF w grudniu 2018 roku Departament Obrony Stanów Zjednoczonych wybranych zostało dwóch wykonawców z dwoma konkurencyjnymi propozycjami. Do dalszej rywalizacji w tym programie stanęły koncerny General Dynamics Land Systems i BAE Systems, które miały przygotować i dostarczyć na potrzeby prób partię 12 prototypów oraz po cztery kadłuby i wieże do przeprowadzenia testów balistycznych.
Pewnym problemem jaki pojawił się w ostatnim czasie w związku z tym programem, jest niewypełnienie wyżej opisanego wymogu dostawy pełnej partii prototypów przez jednego z oferentów. W wymaganym terminie, jak pisał Jane's, komplet wozów dostarczył jedynie koncern GDLS podczas gdy BAE Systems dostarczył jedynie dwa kadłuby do testów balistycznych. Przyczyny tych opóźnień nie są znane, jednak z tego powodu w pełnym zakresie wspomniane próby przechodzić może tylko jedno z dwóch proponowanych rozwiązań. Oznacza to potencjalnie wydłużenie czasu trwania prób i pewne opóźnienie programu jeśli braki te nie zostaną szybko uzupełnione przez producenta.
Wspomniane próby mają odbywać się w Fort Bragg w stanie Karolina Północna i przeprowadzą je spadochroniarze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Jednostka ta jest podzielona na Brygadowe Zespoły Bojowe Piechoty (IBCT), które docelowo mają otrzymać wspomniane wozy MPF. Wyniki tych badań i prób oprócz zbliżenia do wyboru finalnej konstrukcji mają posłużyć także do wypracowania najlepszych sposobów ich wykorzystania w amerykańskiej armii. Obie konstrukcje już wcześniej miały przejść szereg prób zakładowych, począwszy od marca 2020 roku — wśród nich testy mobilności, siły ognia i przeżywalności.
Czytaj też: US Army przetestuje prototypy czołgów lekkich
Program Mobile Protected Firepower ma według przyjętych założeń wyłonić nowy amerykański czołg lekki, który docelowo uzupełni flotę lekkich pojazdów taktycznych Joint Light Tactical Vehicle (JLTV), czyli następców popularnych HMMWV. Ma pełnić rolę wozu wsparcia ogniowego w amerykańskich Brygadowych Zespołach Bojowych Piechoty (IBCT) w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, a docelowo także Brygadowych Zespołów Bojowych Strykerów (SBCT).
Czytaj też: Aktywny pancerz Abramsów na testach w Niemczech
Ostateczny zwycięzca, który może liczyć w przyszłości na intratny, wieloletni kontrakt, ma zostać wybrany jesienią 2022 roku. Początkowe zamówienie ma wynosić 26 egzemplarzy, z opcją na kolejnych 28 i modernizacją ośmiu powstałych wcześniej prototypów. Łącznie amerykańska armia przewiduje zakup minimum 504 czołgów lekkich, których pierwsze egzemplarze mają trafiać do służby liniowej, począwszy od 2025 roku.
Dla Polski zamiast czołgów wystarczy 400 niszczycieli czołgów. Na każdym po 30 Brimstone 3 i zlikwidowanych zostanie 12000 czołgów nieprzyjaciela z odległości 30 kilometrów.
Wystarczy dać każdemu plutonowi zmechanizowanemu czy WOT jeden dalmierz /wskaźnik laserowy + pozyskać: - 200-300 wyrzutni Pirat + kilka 2-3 tyś pocisków - 1-2 tyś APR-120 dla Raka - 1-2 tyś APR-155 dla Kraba 100% made in Poland
Marzenia. To nowosci a MON zlomem sie obstawia. Trzeba cos zrobic .... tak dalej byc niemoze.
Amerykanie popełniają duży błąd , dołączając gąsienicowe WWB do kołowych lekkich brygad IBCT I SBCT , bowiem nie spodziewają się tego , że gąsienicowe MPF będą znacznie wolniejsze od pojazdów kołowych i będą utrudniać im szybkie manewry. Dobrym rozwiązaniem tego problemu byłoby zbudowanie WWO z armatą 105 lub 120 mm na podwoziu izraelskiego KTO EITAN , w produkcji którego i tak będą uczestniczyć firmy z USA. EITAN jest dobrze opancerzonym KTO , ma dużą nośność zawieszenia i dużą masę ok. 35 ton, pozwalającą na swobodne zastosowanie w nim nawet armaty 120 mm.
Byłyby też dobre dla nas jako następca T-72
U nas też powinno iść w stronę lekkiego czołgu. Dobrym przykładem był by PL - 01 Concept ( wizja przyszlości) - ale prace w tym kierunku powinny iść
"Lekki czołg "- o masie T-72, uzbrojony w armatę 105mm - nieskuteczną wobec T-72A i pancerzu cieńszym niż w Leopardzie 1. Super biznes zrobi przemysł... Taaaaki "postęp" Tylko czołgistów żal...
Penetracja nowoczesnych APFSDS z ział 105mm przekracza 580mm RHA czyli przebija T-72A bez najmniejszego problemu:)
Rzeczywistość twierdzi coś innego... Realne pancerze nie składają się tylko z samej jednorodnej stali ;) Tak czy siak nawet Chińczycy maja czołgi o grubszym pancerzu niż T-72A Więc ten czołg to jakiś żart z żołnierzy... Na lżejszych niż ów "czołg" KTO montują 120tki...
Panie Hammer, naprawdę prosze sobie sprawdzić co to współczynnik RHA bo widzę że nie ma pan o tym pojecia. T-72A z Kontakt 1 ma odpornośc na penetrację maks 500mmRHA dla wieży i 420 mmRHA dla kadłuba na APFSDS-T Więć jak pan skończy dokształcanie ....
Panie Davien zamiast powielać bzdurki z broszurek - proponuje poczytać jakie publikowali bzdurki publikowali producenci amunicji w latach 80tych. Wedle tych samych zapewnień (które dla ciebe są wiarygodne) amunicja z połowy lat 80tych powinna dziurawić T-72A "jak chce i kiedy chce" Praktyka - potwierdzona I wojną w Iraku oraz licznymi testami T-72A z zasobów NVA (po zjednoczeniu Niemiec) doprowadziła do konkluzji... Że to g...o prawda... Obecna najnowsza generacja super APFSDS-T to poziom najwyżej DM33A1. Mając na uwagę ze mamy rok 2021, to jest to dno i wodorosty. Tym lekkim czołgiem to sobie można iść na armie pancerna Korei północnej a nie Chin... No ale nie pierwszy raz lobby przemysłowe "wie lepiej" co potrzebuje armia... Powtórka historii z M1 Abrams będzie grana
A tymczasem nasz MON, gdy tylko na samą wieżę dla Borsuka wydał 80 mln, to na "dokończenie" programu Anders przeznaczył na 2 lata aż... 5 mln. Gdybając, przypomnę że dziś - gdyby nie zaciekła walka Bumaru z OBRUM i Andersem - moglibyśmy mieć pewnie już ze 200, a może nawet 250 szt naszych WWO z armatą 120mm, ASOP, ppk wystrzeliwanym z tej lufy a być może moglibyśmy właśnie zaoferować licencję Amerykanom na sprawdzony, przetestowany, i zakupiony przez WP "lekki czołg"?
Pawełku, Amerykanie szukaja lekkiego czołgu a nie WWO o cienkim pancerzui duzej masie.
A czym niby to badziwie jest? Bo nawet T-64B ma grubszy pancerz - przy mniejszej masie... I większą siłę ognia...
I dalej ten"badziew" rozwala bez problemu tego T-64B z 2km , ale rozumiem ze Amerykanie nei wiedzą co robia i powinni dla jednostek lekkich i aeromobilnych dołaczyć oczywiscie M1A2 SEP3:))
Gdy T-64 wszedł do linii to większość inżynierów projektujących obecny "czołg" robiła w pieluchy. Taki to mamy postęp że przy tych wszystkich super-nano pancerzach amerykański wóz opancerzony jest gorzej niż radziecki sprzed ponad pół wieku.... Z 2 km to sobie można na pustyni strzelać - a nie w centralnej Europie czy w Azji południowo- wschodniej. Już widzę jak biedaka "made in USA" dziurawią najtańszymi chińskimi kopiami TOW
Pgz mogłoby o rynek USA zawalczyć sprzedając licencję na Andersa. Przynajmniej by zarobili. A pół żartem pół serio: Wówczas nasi panujący "miszcze dyplomacji i ekonomii" też by się zainteresowali . Plakietka aproved by U.S. military i flaga Union Jack namalowana obok zwiększa pożądanie naszych władz o 102 % na 100% możliwych. XD. Wiadomo że jak z USA to nawet qpa smakuje...
Jak by USA chciało mieć cos ala Anders to by sobi wieżę z działem posadzili na bradley-u Ale jak widać dalej bajeczki opowiadasz.
Pamiętam tą krytykę wyeksploatiwanych t 72 w wojnie Irackiej. Tyle lat znajomym opowiadałem o niemieckim tygrysie i że walcząć np w Warszawie wolałbym 10 t 72 niż jednego abramsa. To czego potrzebuje nasza armia to czołgi średnie a przede wszystkim nowoczesne środki minowania narzutowego... Ciekawe kiedy nasi decydenci di tego dojdą pewnie zaraz po amerykanach..
Taak, a jak wygląda T-72 w miescie to juz i Asad i Rosjanie przerobili w bolesny sposób.
Trafiłeś jak kula w płot. Assad pokazał że T-72 którego tak funboye grzebali po "porażce w Groznym" potrafi działać nawet w niedogodnym terenie. (O ile czołgiści potrafią coś więcej niż "cała naprzód") Tyle lat konfliktu, w terenie dogodnym dla zasadzek ppanc... I co? Czołgi wygrały - nadal bedąc główną siłą działań. A przecież wedle funboyów już po tygodniu Assad nie powinie mieć żadnego sprawnego czołgu...
Dzieciaku, T-72 Asada były wybijane jak muchy, w stracił ponad 320 sztuk bezpowrotnie tylko w 1,5roku, nie licząc setek innych czołgów i pojazdów pancernych, Rosjanie w Groznym stracili ponad 200 pojazdów pancernych wiec skończ te brednie rodem z SANA:)
@Polak Mały. Zostaw tygrysa w spokoju. Nie wina czołgu, że był używany niezgodnie z przeznaczeniem. To co widzisz w artykule to czołg dla desantu, może też dla marines. Nikt nie planuje pozbywać się MBT.
Najlepiej byłoby nie dopuścić do wojny w ogóle. A jak już do niej dojdzie to T72 nadaje się jedynie do zasadzek, podczas których może strzelać do przeciwnika z zamaskowanych, stacjonarnych stanowisk. Oczywiście mówimy o przeciwniku na tyle słabo opancerzonym, że przestarzała amunicja do T72 zrobiłaby mu krzywdę. Do przełamania natomiast pozycji przeciwnika, do odrzucenia go z terytorium Polski trzeba użyć najlepszych naszych czołgów czyli Leo2A5.
CIEKAWE CZY AUTOmAT LADOWANIA BEDZIE????
Oczywiście ze tak, podobnie jak APS
To nawet dobrze, ostatnio oglądałem zdjęcia z ćwiczeń w Polsce Abramsów, jeden po drugim popadały w polskim błocie, ten czołg jest dobry na pustynię czy na drogi ale na polskie warunki terenowe to porażka, nie mówiąc już o rosyjskich ....
Yaro, to już było. Przed wojną panowało powszechne przekonanie, że polskie drogi wykończą niemiecką broń pancerną. I popatrz jakie zaskoczenie.....
Nie jest dobry na pustynię. Nie pamiętasz obrazków z Iraku, jak USA sprowadzały z Ameryki aluminiowe "drabinki" rozkładane na piasku by Abrams mógł przejechać? I możesz poczytać dlaczego Jordania i Zjednoczone Emiraty wybrały Leclerca i jak w próbach porównawczych na piaszczystych wydmach wypadły Abramsy i Leclerki... :D
No popatzr funku ale waszych T-72/90 jakos tez nei chciały mimo że są lżejsze od Abramsa czy Leclerka. A Abramsy radzą sobie lepiej od waszych Teciakó.
A czy ktokolwiek z tych siedzacych w domu funboyuffff o tym pomyślał? No nie bo bazują na tym co znajdą w internecie.....
Yaro, ale naprawę prac z Photoshopu jakie tu opisujesz to nei realny swiat, obudz sie:))
Ladny ten anders
Nie istnieje coś takiego jak Anders.
Dokładnie, tylko logo, Anders concept 01 to jedno szwedzkie podwozie
Serio? A o uniwersalnej modułowej platformie gąsienicowej nie słyszałeś? Bo to właśnie jest Anders. I można ją sobie zobaczyć w metalu.
Obecnie nie ma żadnego Andersa jest tylko metalowa makieta o nazwie UMPG, nic więcej.
Gdzie ty widzisz Andersa ?
Na zdjęciu
Z której strony? To w żaden sposób nie przypomina Andersa
Ech... chodzi o to, że u nas coś wymyślono i zarzucono jako "nieperspektywiczne", a Amerykanie właśnie to realizują. Tyle, że gdyby nie rezygnacja naszych decydentów, to my moglibyśmy już obecnie mieć rozkręcającą się produkcję czegoś takiego.
Wawiak,w Polsce nei wymyslono ani WWO/WWP ani lekkich czołgów a Amerykanie realizuja program lekkieg czołgu a nie słabo opancerzonego WWO postałego na bazie transportra/BWP. Równie "prawdziwie" mógłbys napisac że Andersa skopiowalismy z PT-76.
Stoi obok tego wozu MPF. Rozumiem jednak Twoje zakłopotanie, gdyż możesz sobie nie zdawać sprawy z możliwości polskich inżynierów. Otóż Polacy doprowadzili technologię stealth do perfekcji, dzięki czemu pojazdy są niewidoczne również w świetle widzialnym. Zastanawiałeś się dlaczego nie ma zdjęć przedstawiających całe dywizje złożone z czołgów podstawowych Gepard, czołgów lekkich PL-01 Concept, bojowych wozów piechoty Anders, armatohaubic Krab, zestawów przeciwlotniczych Loara oraz opancerzonych samochodów terenowych Skorpion? Teraz znasz odpowiedź. Podobnie ma się sprawa z eskadrami odrzutowców Iryda czy morskimi grupami uderzeniowymi złożonymi z wielozadaniowych korwet Gawron. Chodzą słuchy, że wykorzystano tutaj polski grafen oraz polski niebieski laser. To wszystko jest 100%-owo polska myśl techniczna, nieznana ani na Zachodzie, ani na Wschodzie. Amerykanie przecierali oczy ze zdumienia, jak się o tym dowiedzieli.