Reklama
  • Komentarz
  • Wiadomości

„Stalowy deszcz” wraca do łask. Koniec politycznego rozbrojenia [KOMENTARZ]

Władze Stanów Zjednoczonych zrezygnowały z planowanego wycofania większości typów amunicji kasetowej. Wbrew politycznym naciskom, w służbie zostanie utrzymany bardzo skuteczny system broni, odgrywający istotną rolę na współczesnym polu walki. Warto dodać, że wycofana już z większości państw zachodnich amunicja tego rodzaju była z dużym powodzeniem używana przez Rosjan na Ukrainie.

  • Fot. Sgt. Nathaniel Foster/US DoD.
    Fot. Sgt. Nathaniel Foster/US DoD.
  • Bomby kasetowe CBU-103 są nadal w użyciu. Fot. Staff Sgt. Jonathan Steffen/USAF.
    Bomby kasetowe CBU-103 są nadal w użyciu. Fot. Staff Sgt. Jonathan Steffen/USAF.
  • Rosjanie, choć formalnie nie uczestniczą w konflikcie na Ukrainie, to wielokrotnie i z powodzeniem używali w jego trakcie artylerii rakietowej z amunicją kasetową. Fot. mil.ru
    Rosjanie, choć formalnie nie uczestniczą w konflikcie na Ukrainie, to wielokrotnie i z powodzeniem używali w jego trakcie artylerii rakietowej z amunicją kasetową. Fot. mil.ru
  • Nieliczne pozostawione w służbie w Niemczech MLRS nie mają możliwości użycia amunicji kasetowej. Fot. Bundeswehr/Marco Dorow.
    Nieliczne pozostawione w służbie w Niemczech MLRS nie mają możliwości użycia amunicji kasetowej. Fot. Bundeswehr/Marco Dorow.

Jak podaje CNN, Pentagon zdecydował się na utrzymanie w służbie posiadanych zapasów amunicji kasetowej do czasu pełnego wdrożenia następców. Pierwotnie planowano, że wszystkie typy podobnych środków bojowych, które pozostawiają więcej niż jeden procent niewybuchów na polu walki, zostaną bezwzględnie wycofane ze służby do końca 2018 roku.

W praktyce oznaczałoby to, że z amerykańskich arsenałów do przyszłego roku musiałaby zostać wycofana zdecydowana większość tego rodzaju amunicji, być może poza środkami z subamunicją kierowaną przenoszonymi przede wszystkim przez lotnictwo, w rodzaju zasobników CBU-97/CBU-105 Sensor Fuzed Weapon. Amerykanie przyznają jednocześnie, że na razie nie udało im się w pełni wdrożyć innych środków, zapewniających takie same zdolności, jak amunicja kasetowa, choć podejmowano szereg prac w tym kierunku.

Należy dodać, że nawet jeżeli nowe typy uzbrojenia zostały wdrożone do produkcji, to w niektórych przypadkach klasyczne pociski kasetowe mogą być skuteczniejsze. Szczupłe zapasy broni precyzyjnej mogą zostać szybko zużyte, istnieje też ryzyko zakłócenia ich systemów naprowadzania.

Dzięki pozostawieniu amunicji kasetowej w służbie Amerykanie jedną decyzją polityczną wzmocnili arsenały zarówno lotnictwa, jak i artylerii. Jeszcze niedawno bowiem planowano bezwzględne wycofanie pocisków kasetowych do końca przyszłego roku nawet, w wypadku gdyby nie wprowadzono bezpośrednich następców, co w październiku 2015 roku potwierdziły w rozmowie z Defence24.pl służby prasowe Pentagonu.

Czytaj więcej: Polityczna lekkomyślność rozbroiła artylerię NATO. Na ustępstwach zyskuje Rosja

Dlaczego Amerykanie zaplanowali wycofanie amunicji kasetowej?

Decyzja o planowym wycofaniu większości typów amunicji kasetowej została podjęta jeszcze w 2008 roku, przez administrację George’a W. Busha. W tym samym roku przyjęto konwencję całkowicie zakazującą użycia amunicji kasetowej z uwagi na niebezpieczeństwo dla ludności cywilnej, wynikające z pozostawiania przez tą amunicję niewybuchów. Po podpisaniu konwencji swoje zapasy amunicji kasetowej zniszczyło większość krajów europejskich, w tym Wielka Brytania czy Niemcy.

Stany Zjednoczone, podobnie jak Rosja, Chiny, a także Izrael, Finlandia, czy Polska nie podpisały tej konwencji, choć zadeklarowały ograniczenie użycia pocisków kasetowych. Do 2018 roku miały zostać wycofane wszystkie typy amunicji, pozostawiające więcej niż jeden procent niewybuchów. Proces wycofania pocisków kasetowych rozpoczął się również w USA. Przykładowo, elementy demilitaryzowanych pocisków artyleryjskich 155 mm z pociskami kasetowymi wykorzystywano w celu zbudowania amunicji dymnej, ćwiczebnej czy oświetlającej.

Uragan BM-30 smiercz
Fot. mil.ru

Przyjęcie konwencji nie zastopowało jednak wykorzystania amunicji kasetowej. Wręcz przeciwnie – w trakcie wojny na Ukrainie nieuczestnicząca oficjalnie w konflikcie Rosja wykorzystywała ją na masową skalę i z dużym powodzeniem, dzięki zastosowaniu nowych systemów kierowania ogniem i dronów do rozpoznania i koordynowania jej działań. Znany jest przypadek zniszczenia większości sił dwóch ukraińskich batalionów zmechanizowanych w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut, przy użyciu artylerii rakietowej z pociskami kasetowymi i termobarycznymi.

„Stalowy deszcz” – NATO bez podstawowej broni

Amunicja kasetowa, w tym używana jako uzbrojenie pocisków M270 MLRS, była jednym z podstawowych sposobów zwalczania formacji zmechanizowanych czy artylerii Układu Warszawskiego, utrzymywanych przez NATO w czasie Zimnej Wojny. Jednostki amerykańskie i brytyjskie użyły jej z dużym powodzeniem podczas operacji „Pustynna Burza” w 1991 roku. Z uwagi na dużą skuteczność pociski MLRS zyskały miano „stalowego deszczu”.

Pociski kasetowe były też wykorzystywane w innych konfliktach, na przykład w Kosowie i Afganistanie. Ich użycie krytykowały organizacje międzynarodowe, wskazując na zagrożenie dla ludności cywilnej, w tym przez pozostawiane niewybuchy. To doprowadziło do przygotowania i podpisania przez część państw konwencji w Oslo, zakazującej jej użycia. O ile jednak w sytuacji dysponowania miażdżącą przewagą militarną (na przykład w walce z rebeliantami) amunicję kasetową można w dużym stopniu zastąpić choćby precyzyjnymi pociskami odłamkowymi, to w starciu z siłami konwencjonalnymi zapewnia bardzo przydatne zdolności, co wykazały zarówno operacja Pustynna Burza, jak i przebieg wojny na Ukrainie.

W niedawnym raporcie dla Bundestagu dotyczącym przyszłości działań wojsk lądowych wprost przyznano, że jednostronne wycofanie amunicji kasetowej zapewniło potencjalnemu przeciwnikowi przewagę. Również w USA, od dłuższego czasu toczyła się dyskusja w sprawie zmian dotyczących użycia subamunicji. Ostatecznie zdecydowano, że pozostanie ona w służbie.

Czym jest amunicja kasetowa?

Klasyczna amunicja kasetowa jest wykorzystywana przez artylerię i lotnictwo. Jej zasada działania polega na przenoszeniu w zasobniku/pocisku znacznej liczby (na przykład kilkuset) niewielkich ładunków, które następnie rażą cele na dość znacznym obszarze. Pociski kasetowe są skuteczne zarówno przeciwko sile żywej, jak i pojazdom opancerzonym, gdyż atakują najsłabiej chronione, górne partie pojazdów pancernych (choć niektóre nowszej generacji czołgi, czy BWP są w pewnym stopniu zabezpieczone przed subamunicją).

Innymi słowy – pocisk kasetowy może niszczyć sprzęt na dużo większym obszarze niż odłamkowy. Jest to więc bardzo przydatna broń do zwalczania transporterów opancerzonych, ale też (a może przede wszystkim) stanowisk artylerii przeciwnika, pozycji zestawów przeciwlotniczych, czy jednostek logistycznych i punktów dowodzenia. Skuteczne rażenie można uzyskać nawet, jeżeli naprowadzanie jest nieco mniej precyzyjne (choćby wskutek zakłóceń), właśnie dzięki sposobowi działania amunicji kasetowej.

W ramach wysiłków w celu zastąpienia amunicji kasetowej Amerykanie wdrożyli do produkcji między innymi pociski kierowane typu GMLRS AW (Alternative Warhead), które służą do rażenia celów obszarowych wykorzystując inne techniki. Pomimo stopniowego zwiększania produkcji (również na potrzeby wojsk amerykańskich w Europie), zapasy tych rakiet są na razie zbyt małe i mogłyby być niewystarczające w wypadku konfliktu na dużą skalę.

CBU 103
Bomby kasetowe CBU-103 są nadal w użyciu. Fot. Staff Sgt. Jonathan Steffen/USAF.

Zmiana polityki oznacza, że starsze rakiety GMLRS z pociskami kasetowymi będą mogły pozostać w służbie również po 2018 roku. Również konwencjonalne pociski kasetowe przeznaczone dla lotnictwa, jak CBU-87/CBU-103, nie zostały w pełni zastąpione przez amunicję precyzyjną, jeszcze na początku tego roku używano ich podczas ćwiczeń w Korei Południowej. W projekcie budżetu Pentagonu na 2018 rok znalazł się też plan zakupów pocisków z subamunicją precyzyjną (kierowaną), przeznaczonych dla artylerii kalibru 155 mm.

Czytaj więcej: Amerykańska artyleria powstrzyma Rosję? US Army ujawnia szczegóły wzmocnienia wschodniej flanki [ANALIZA] 

Użycie podobnych pocisków jest znacznie mniej niebezpieczne dla cywilów, gdyż po pierwsze zawierają one mniejszą liczbę ładunków wybuchowych, a po drugie zastosowane rozwiązania zapewniają dużo większe bezpieczeństwo samych ładunków. W pewnych sytuacjach prosta, obszarowa amunicja kasetowa może być jednak skuteczniejsza. Co więcej, zbudowanie zapasów precyzyjnych pocisków, pozwalających na użycie ich w dużej liczbie, w trakcie długotrwałych działań, musi być procesem czasochłonnym.

Czytaj więcej:  Korona dla królowej. Polska amunicja do Kraba i Kryla 

Decyzja amerykańskich władz jest i będzie poddawana krytyce przez część komentatorów domagających się bezwzględnego zakazu stosowania amunicji kasetowej. W ten sposób jednak Departament Obrony zdecydował się zachować w służbie ważny i skuteczny system walki, w zasadzie niezbędny w konflikcie na dużą skalę. Oceniono w ten sposób, że nie można jednostronnie pozbywać się zdolności obronnych.

Ryzyko dla ludności cywilnej można ograniczyć rezygnując z użycia amunicji kasetowej w operacjach interwencyjnych – tam, gdzie może być łatwo zastąpiona, a przeciwnik raczej nie odpowie ogniem kontrbateryjnym z użyciem nowoczesnej artylerii rakietowej. W konflikcie konwencjonalnym w wypadku zajęcia terenu przez nieprzyjaciela konsekwencje dla ludności mogą być zdecydowanie bardziej niebezpieczne, niż w wyniku pozostawienia niewybuchów.

Czytaj więcej: US Army Europe cofa wcześniejsze deklaracje ws. lokalizacji brygady artylerii

Jest to też bardzo ważny sygnał polityczny, świadczący o determinacji obecnej administracji amerykańskiej, aby zapewnić żołnierzom jak największe szanse na polu walki, nawet kosztem narażania się na krytykę części społeczności międzynarodowej. Widać wyraźnie, że Amerykanie analizują doświadczenia z konfliktu ukraińskiego i biorą pod uwagę ryzyko wojny na dużą skalę, na przykład na Półwyspie Koreańskim.

MLRS Niemcy Polska
Nieliczne pozostawione w służbie w Niemczech MLRS nie mają możliwości użycia amunicji kasetowej. Fot. Bundeswehr/Marco Dorow.

Z kolei większość europejskich państw NATO, jak Niemcy czy Wielka Brytania, już wycofały ze swoich arsenałów amunicję kasetową, często nie wprowadzając następcy. Dla przykładu, wyrzutnie GMLRS w obu państwach wykorzystują tylko ładunki odłamkowo-burzące, na razie nie wdrożono systemów Alternative Warhead.

Wycofanie amunicji kasetowej motywowano względami humanitarnymi, ale czy przy okazji nie złamano artykułu 3. Traktatu Północnoatlantyckiego, zobowiązującego do „utrzymania i rozwijania swojej indywidualnej i zbiorowej zdolności do odparcia wspólnej napaści”? Pentagon przyjął inne podejście, przez co równolegle z wdrażaniem alternatywnych rozwiązań „stalowy deszcz” pozostanie w linii.

Polska, pomimo międzynarodowej presji nie podpisała konwencji o amunicji kasetowej, według dostępnych informacji armia otrzymała między innymi pewną ilość krajowej produkcji pocisków Hesyt-1 przeznaczonych dla haubic Goździk. Od 2008 roku nie ma jednak oficjalnych informacji o zainteresowaniu MON wznowieniem dostaw pocisków kasetowych.

Decyzja Pentagonu o rozszerzeniu zakresu stosowania amunicji kasetowej może być dobrym momentem, aby MON wziął pod uwagę ponowne zwiększenie potencjału, jeżeli chodzi o pociski tego typu. Artyleria jest jednym z priorytetów Strategicznego Przeglądu Obronnego, a konwencjonalna amunicja kasetowa – niezależnie od planów zakupów pocisków precyzyjnych – może w określonych sytuacjach być ważnym elementem potencjału rażenia na współczesnym polu walki. 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama