Reklama

Geopolityka

MON nie przyjmuje wyjaśnień ws. wypowiedzi niemieckiej minister obrony

Fot. Wilke/ Bundeswehr
Fot. Wilke/ Bundeswehr

MON nie przyjmuje do wiadomości wyjaśnień attaché obrony Niemiec w sprawie wypowiedzi federalnej minister obrony Ursuli von der Leyen – oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka prasowa resortu ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz. Wcześniej ambasada RFN wyrażała nadzieję, że rozmowa attaché z przedstawicielem MON „kończy sprawę”.

Jak relacjonowała rzeczniczka MON, attaché obrony Niemiec podczas spotkania z dyrektorem Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON powtórzył stanowisko dyplomacji niemieckiej, iż słowa minister von der Leyen zostały wyrwane z kontekstu.

W tej sytuacji Ministerstwo Obrony Narodowej nie może przyjąć tych wyjaśnień do wiadomości. Ministerstwo Obrony Narodowej uważa, że jest niedopuszczalnym, iż minister państwa, członka Sojuszu Północnoatlantyckiego pochwala, wzywa obywateli drugiego państwa do działań antyrządowych.

rzeczniczka prasowa MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz

Wcześniej rzeczniczka ambasady Niemiec w Warszawie Christina Wegelein powiedziała, że strona niemiecka ma nadzieję, że spotkanie "kończy sprawę". – Naszym zdaniem to nawet nie jest duża sprawa, ale jeżeli było porozumienie, mamy nadzieję, że to jest koniec – powiedziała PAP Wegelein.

Podkreśliła, że wypowiedź minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen dotyczyła nie tylko Polski, ale i innych krajów i miała w większości pozytywny wydźwięk, a kontrowersje wzbudziło jedno zdanie wyrwane z kontekstu. Zaznaczyła, że wypowiedź padła w talkshow, a niemiecka polityka "zwykle nie jest kształtowana podczas takich audycji".

Czytaj także: Attache obrony RFN wezwany do MON ws. wypowiedzi niemieckiej minister obrony

Szefowa niemieckiego MON w ubiegły czwartek w wywiadzie udzielonym telewizji ZDF stwierdziła, że chciałaby "wziąć w obronę kraje wschodnioeuropejskie".

W piątek szef MON polecił dyrektorowi Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych płk. Tomaszowi Kowalikowi wezwanie attaché obrony RFN "celem złożenia wyjaśnień w tej sprawie".

Do słów von der Leyen odniósł się w piątek dla portalu wPolityce szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. Jego zdaniem wypowiedź niemieckiej minister to przykład próby ingerowania niemieckiego polityka w wewnętrzne sprawy Polski. – Jest to jedno z pierwszych tak dobitnych oświadczeń, które nie wiem, czy zapowiada, czy jest przyznaniem się do tego, że strona niemiecka ingeruje w życie polityczne w Polsce. Przez ostatnie dwa lata słyszeliśmy od polityków niemieckich, że zachowują neutralność, a to co się dzieje w tamtejszych mediach to niezależne publikacje, na które władze niemieckie nie mają wpływu - mówił Waszczykowski.

Szef MSZ zapowiedział podjęcie starań, aby "w delikatny sposób, ponieważ w dalszym ciągu jesteśmy sąsiadami i przyjaciółmi, wyjaśnić sobie to, dlaczego tak niedopuszczalne słowa są publicznie wypowiadane". – Mamy nadzieję, że jest to po prostu lapsus językowy, jaki zdarzać się może politykom. Damy szansę wycofania się z tych słów bez tworzenia jakiegoś incydentu dyplomatycznego – zaznaczył.

Według portalu gazeta.pl wypowiedź von der Leyen brzmiała:

Chciałabym wesprzeć wschodnioeuropejskie kraje. Po pierwsze, trzeba wziąć pod uwagę, ile na siebie wzięły kraje bałtyckie, by cieszyć się wolnością, by zostać członkiem Unii Europejskiej, by spełnić kryteria strefy euro. Na jaki wysiłek musiała się zdobyć Polska, by dzięki "Solidarności" odgrywać przywódczą rolę. Chcę wesprzeć te kraje, byśmy zbyt łatwo nie postawili na nich krzyżyka. Mamy do dyspozycji fantastyczny instrument wymian studenckich, Erasmusa. Moje dzieci studiowały w Polsce właśnie wtedy, gdy władze objął nowy rząd. Zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce trzeba wspierać. Naszym zadaniem jest też utrzymywanie dyskursu, spieranie się z Polską, z Węgrami. To zawsze była siła Europy i dlatego nie jestem zdania, że Unia Europejska powinna iść do przodu w małych grupkach, ale zawsze trzeba próbować "brać Europę razem".

RAL/PAP

Reklama

Komentarze (15)

  1. Sachsen

    Jako Niemiec zapytam kolegów na forum. Czy tylko Polska ma prawo wspierać jednych a z innymi mieć gorsze stosunki? Przecież Janukowycz też był wybrany w wyborach a jednak Polska poparła opozycję. Innym odbieracie prawo do prowadzenia swojej polityki zagranicznej? Jesteśmy tak samo suwerennym krajem jak Polska i dążymy tak jak Polska do zapewnienia naszym obywatelom dobrobytu i bezpieczeństwa i mamy prawo robić tak jak uważamy, że będzie najlepiej, wy róbcie swoje. Patrząc na waszą historię Sami najlepiej wiecie jak się dba o własny naród i państwo.

    1. tyle

      Sachsen .Mam pytanie. Czy budowa przez Rheinmetall , centrum wyszkolenia dla rosyjskich wojsk pancernych i zmechanizowanych w Mulino to też był sposób na zapewnienie bezpieczeństwa Niemiec, członka NATO? Może wypadałoby wypisać się z NATO , żeby nie popadać w schizofrenię. Sytuacja w której Rosja oficjalnie jest wrogiem a nieoficjalnie wielkim przyjacielem , jest przecież wysoce niekomfortowa.

    2. Boczek

      "Patrząc na waszą historię Sami najlepiej wiecie jak się dba o własny naród i państwo." To będzie dla Polaków bardzo bolesne droga Saksonio. Takich rzeczy nie mówi się prosto w twarz.

  2. PolExit

    To pokazuje tylko ile warty jest "sojusz' z Niemcami i "pojednanie" z nimi. Co do sprzętu i wyposażenia trafna uwaga jednego z przedmówców; co z częściami do Leo? odpowiedz jest jasna; w razie W z Rosja zostaną natychmiast odcięte dostawy. To samo dotyczy innego sprzętu i to nie tylko niemieckiego ale i Francuskiego czy Wloskiego. UE sama Polske wpycha w ramiona USA. Wnioski dla Nas sa jasne; 1. zero zakupow uzbrojenia w UE bo i tak dostawy zostaną wstrzymane 2. rozwijanie własnego potencjalu tam gdzie jest możliwe, i rozszerzanie tego zakresu 3. oparcie się na USA w zakupach sprzętu oraz innych krajach co do których istnieje wieksza pewność (niż zerowa w przypadku UE) dostaw czyli Japonia, Korea Płd, UK

    1. Victor

      W razie W to nikt do Polski nie zdąży dostarczy części zamiennych tak jak we Wrześniu 1939 nie zdążono dostarczyć samolotów. Na pewno za to Korea i Japonia zdążą z dodtawami do Polski. No chyba że koją transsyberyjską. PS. Sprawdź ile państw użytkuje Leo i może dostarczyć części.

    2. Heheszek

      I Australia, koniecznie Australia :D

    3. pragmatyk

      Kto mieczem wojuje ,ten od niego ginie ,chyba to polskie porzekadło ,ale widać zapomniane.

  3. Maciek

    Niemcy mają już doświadczenie w "braniu Europy razem ..." . A tak na marginesie. Wydaje się rozsądne aby bundeswera rzeczywiści została rozbrojona, chcą nawet tego oni sami, ale pieniądze z tych oszczędności powinny zasilać procesu odszkodowawczy wobec Polski za II WŚ.

  4. nauczyciel

    RFN przestał istnieć w 1990 roku! Do szkoły douczyć się.

    1. Gott

      Dziwne. Oficjalna nazwa brzmi "Bundesrepublik Deutschland", co w skrocie oznacza w Polsce RFN.

  5. CB

    A jakie jest w tej sprawie stanowisko prezydenta, premier czy szefa MSZ? To są zdaje się osoby mające więcej do powiedzenia (teoretycznie, ustrojowo) niż minister MON. Niedługo to AM zerwie jednostronni stosunki dyplomatyczne z Niemcami, a Ci tak naprawdę odpowiedzialni za politykę zagraniczną będą nadal milczeć.

    1. bibliotekarz z jugendamptu

      Jak można pisać o braku stanowiska MSZ skoro jest nawet informacja o nim w tym artykule. Oryginał wypowiedzi można łatwo zgooglować (tylko trzeba znać j. polski). Wypowiedź była wyważona i zakładała pozostawienie furtki na wyjście z twarzą dla Pani minister. Gdyby chcieli nakręcać sytuacje to pewnie wszyscy zajęliby stanowisko jak tego żądasz. Tylko z tego co czytam na tym portalu, to AM nikt nie traktuje poważnie, więc o co to "hallo"? Też pozdrawiam "opór młodego pokolenia w Polsce", który czy mi się to podoba czy nie, jest gwarantem istnienia tego rządu.

  6. Micke

    Ciągle parcie na wschód!Jak nie militarne to gospodarcze i polityczne.Nigdy sąsiedzi nie odpuszczą.Ciągle uważają sie za rase panów.Obudź sie Polsko!To my jesteśmy potrzebni UE jako rynek zbytu!To w Polsce zachodni inwestorzy robią złote interesy!

    1. Max

      Rynek zbytu ? Chyba na 20 letnie tdiki z DE. 70 % ludności Polski zarabia połowę zasiłku dla bezrobotnych starych krajów Unii. Gdzie by Ci Niemcy sprzedawali te swoje merce, gdyby nie polski robotnik. Śmiać się czy płakać ?

    2. Arturo

      My oczywiście nie jesteśmy w Unii i nie korzystamy że wspólnego rynku. Obódź się Czaruś :))

    3. Dropik

      Tak tylko że mamy już nadwyżkę w handlu z UE geniuszu

  7. "Działania antyrządowe"

    Gdy nie tak dawno w na obchody Swięta Niepodległości środowiska lewicowe zaprosiły młodzież z RFN, wszyscy byli w Polsce zgodni, że to normalne, że w UE Niemcy biorą udział w demonstracjach opozycji w Polsce, bo przecież Polacy demonstrują także zagranicą, min. w RFN. Chodzi tylko o to, by nie naruszać prawa. Minister von der Leyen mówiąc, że "powinniśmy wspierać opór młodej generacji" jednoznacznie nie mówiła o pomocy w postaci tworzenia w Polsce grup bojowych oraz finansowania ich broni i żywności przeciw rządowi, nawet nie o pomocy w organizowaniu udziału w demonstracjach, lecz tak jak to odebrałem, miała na myśli bardzo ogólnie "wspieranie" demokracji w Polsce i we wschodniej UE w formie wymiany międzynarodowej uczniów i studentów, w formie dyskusji, publikacji w gazetach, konferencji, spotkań dziennikarzy i dyplomatów itp. Von der Leyen nie "pochwalała, nie wzywała obywateli drugiego państwa do działań antyrządowych", lecz powiedziała: "Zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce trzeba wspierać." "Zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce" nie oznacza "działań antyrządowy" (jak wmawia Waszczykowski), bo np. młodzież może demonstrować na rzecz więcej demokracji w szkolnictwie wyższym, lub na rzecz wiatraków, albo umowie ACTA, a przeciwnikiem wyrażonych na demokratycznej demonastracji dążeń i żądań młodzieży może być nie rząd, ale opozycja, która np. blokowałaby niezbędną zmianę konstytucji. Młodzi ludzie mogą demonstracjami nawet wspierać rząd w jego konflikcie z pracodawcami o płacę minimalną lub bezpłatne praktyki dla młodzieży. Młoda generacja bierze też niekiedy udział w demokracji domagając się zmian, których adresatem jest całe społeczeństwo, a nie rząd, np. wyrażając oburzenie wojną we Wietnamie młodzież Europy była tak samo jak młodzież USA przeciw rządowi USA, ale nie przeciw własnym rządom. Młodzież RFN, Francji itd. protestowała przeciw napaści USA na Irak w 2003r., podczas gdy rządy RFN, Francji itd. odmówiły udziału w tej napaści, a więc nie były przedmiotem demonstracji swej młodzieży.

    1. Tyfus

      "Uderz w stół a nożyce się odezwą" - znaczy coś jest na rzeczy...

  8. Willgraf

    sprawa się nie kończy dopóki placówki dyplomatyczne jak Konsulat we Wrocławiu z największą na świecie obsadą będzie zajmował się wywiadem na terenie Polski i udawał zadania dyplomatyczne, dość tej udawanej bratniej pomocy Niemiec

    1. Superkorba

      Ponoc obsluga tego konsulatu liczy okolo 1700 osob

    2. Konkretnie proszę

      A mógłby pan tak konkretnie? RFN ma kilka tysięcy pracowników w swych przedstawicielstwach w UE, w Brukseli (to nie są pracownicy UE) - i co, ci urzędnicy RFN zajmują się szpiegostwem przeciw UE i udają pomoc RFN dla UE? Nie, ci urzędnicy RFN starają się zapewnić jak najlepszą współpracę RFN z UE aby maksymalnie wykorzystać korzyści skali oferowane przez UE. Ilu pracowników ma konsulat RFN we Wrocławiu, konkretnie i z podaniem źródła. Jakoś nie potrafi pan, ani nikt inny podać przykładów nagannych działań pracowników placówek dyplomatycznych RFN w Polsce. Tym bardziej nie ma potwierdzeń zarzutu szpiegowania. Natomiast już przed wstąpieniem Polski do UE ambasadarowie państw UE w Warszawie wściekali się, że Polska pomaga CIA podsłuchiwać amabasady państw UE w Warszawie w ramach szpiegostwa gospodarczego USA. Der Spiegel (13/2000, str. 180) opublikował małą notatkę: Polska/ "Szpiegostwo przeciw UE" (Polen/ "Lauschangriff auf die EU"). Wg tej notatki ambasadorzy UE w Warszawie złoszczą się, bo są coraz bardziej i coraz bezczelniej podsłuchiwani przez USA. Cytat: "Przedstawiciele UE obawiają się ponadto, że po wstąpieniu Polski do UE, najwcześniej w 2003 roku, Waszyngton mógłby uzyskać w Warszawie wgląd w tajne dokumenty z Brukseli i innych stolic UE". ( "Die Botschaften der Staaten der Europäischen Union in Warschau sind über die USA verärgert, weil sie zunehmend und ganz unverhohlen von den Amerikanern abgehört werden. Dabei soll es sich vor allem um Wirtschaftsspionage handeln." "Die Vertreter der EU befürchten zudem, dass nach Polens Eintritt in die Union, frühestens 2003, Washington in Warschau direkt Einblick nehmen könnte in geheime Unterlagen aus Brüssel oder anderen EU-Hauptstädten.")

    3. Konsulat

      Wywiad jest potrzebny, żeby wiedzieć jak wam pomóc. Z Wrocławia jest najgorszy dojazd dokądkolwiek w Polsce.

  9. gegroza

    Z jednej strony mocno przesadziła a z drugiej jak nas widzą tak nasz piszą. Możemy się obrażać ale Niemcy to mocarstwo i musimy to mieć na względzie

    1. Vertingetorix

      A gdzie to przesadziła i w czym? W postawie wspierania Polski i Bałtów czy może przeciwna tego by izolować państw? A zapewne rola Solidarności nie była taka istotna? Czy w Polsce może nie ma demokracji więc nie ma czego wspierać? Gdzie tu jest jakieś przesadzenie i odnośnie czego?

  10. Polak Patriota

    "MON nie przyjmuje do wiadomości wyjaśnień attaché obrony Niemiec w sprawie wypowiedzi federalnej minister obrony Ursuli von der Leyen – oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka prasowa resortu ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz" No i co w związku z tym? Jakie kroki podejmiecie? Wojnę wypowiecie Niemcom? A może cofniecie ulgi podatkowe niemieckiej fabryce Mercedesa w Jaworze? Dajcie spokój dzieciaki, Wasze tupanie nóżkami jest żałosne.

    1. Marek

      Dokładnie! Powiem więcej. Mam nadzieję, że to tupanie nie skończy się np problemami z dostępem do części do Leo.

    2. Edward

      "MON nie przyjmuje do wiadomości wyjaśnień attaché obrony Niemiec" - i tyle. Ciąg dalszy, następstwa postawy sprzecznej z polityką NATO to problem Niemiec, a nie Polski, Zrozumiano ?

    3. ka9q

      Wystarczy na początek przyjrzeć się działaniu niemieckich fundacji i rygorystycznie potraktować ich stypendystów... na początek... później zająć się działaniem niemieckich firm w Polsce w szczególności sieci handlowe i sprawdzić nieprawidłowości w podatkach... możliwości jest znacznie więcej.

  11. mosze

    Bo nic nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne...

  12. chehłacz

    Jakie antyrządowe???? Niemka nawoływała młodzież do walki w obronie demokracji, a przecież w Polsce jest demokracja i demokratyczne wybrany rząd, więc ja rozumiem, że to było nawoływanie do popierania rządu i demokracji w Polsce :) No przecież pani rzecznik chyba nie sugeruje, że obecnie nie ma Polsce demokracji a rząd jest autokratyczny w swoich poczynaniach :)

  13. tyle

    W przypadku Polski, ma to być obrona polskich obywateli przed legalnie wybranym polskim rządem. Takie małe przejęzyczenie,które jedna dobrze oddaje co politycy niemieccy mają w głowach i jak traktują Polskę.

    1. Max Mad

      Nigdzie nie ma czegoś takiego w wypowiedzi ale wnioskuje że po typowym zwrocie o "legalnie wybranym" jesteś z konkretnych kręgów politycznych?

  14. Tuba

    Zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce trzeba wspierać. Ale w Katalonii należy bezwzględnie likwidować. To sprawa wewnętrzna Hiszpanii.

  15. rldoddirir

    Niech swój kraj obroni przed rosnącym wrogiem wewnętrznym

Reklama