Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Jach: Decyzja ws. Adelaide raczej szybciej, niż później

Fot. navy.gov.au

Decyzja dotycząca zakupu dwóch używanych australijskich fregat dla Marynarki Wojennej na pewno zostanie podjęta jeszcze w tym roku, raczej szybciej niż później - powiedział Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej poseł PiS Michał Jach. 

Jak zaznaczył poseł Jach, oferta zakupu fregat jest bardzo atrakcyjna. „Australijczycy naciskają na nas, gdyż muszą podjąć decyzję co zrobić ze swoimi jednostkami. Jeśli się nie zdecydujemy na ich zakup, to będą oni mieli problem, gdyż muszą je zutylizować” - wyjaśnił. 

Zakup używanych fregat typu Adelaide z Australii byłby dla Polski ważnym wsparciem, podniesieniem wartości bojowej naszej marynarki, a jednocześnie za niewielki koszt staniemy się bardziej wiarygodnymi sojusznikami w NATO

Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej

Według Jacha, zakup australijskich jednostek pozwoli polskiej Marynarce Wojennej uczestniczyć w każdym zadaniu i operacji sił morskich NATO. „Daje nam to dużą możliwość przetargową w staraniach o wzmocnienie wschodniej flanki NATO” - zaznaczył. Pytany o koszt fregat typu Adelaide, odpowiedział, że „sam okręt możemy kupić za 1 dolara australijskiego, natomiast należałoby zapłacić za wyposażenie”. 

Czytaj więcej: Używane fregaty Adelaide zamiast Mieczników i Czapli?

Jednostki kilka lat temu zostały zmodernizowane i wyposażono w najnowocześniejszą broń i systemy. Przy dobrych negocjacjach za to trzeba będzie zapłacić setki milionów złotych. Fregata z pełnym wyposażeniem ma wartość ok. 700 mln dolarów

Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej

Jednostki typu Adelaide to okręty Oliver Hazard Perry, gruntownie zmodernizowane na zamówienie australijskich sił morskich. Otrzymały one m.in. możliwość użycia pocisków przeciwlotniczych Standard SM-2MR i ESSM, istotnym zmianom uległy też systemy dowodzenia i wykrywania celów. Polska Marynarka Wojenna posiada obecnie dwie fregaty typu Oliver Hazard Perry, pozyskane z nadwyżek US Navy. Jak na razie nie ma oficjalnych deklaracji ze strony MON o wpływie ewentualnego zakupu australijskich fregat na dotychczasowe programy modernizacyjne Marynarki Wojennej, w tym plany zakupu okrętów obrony wybrzeża Miecznik i patrolowców ze zdolnością zwalczania min Czapla.

Czytaj więcej: Rewizja morskich planów? "Zaawansowane prace ws. Adelaide i 0,2% PKB na modernizację floty" 

Przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że do końca 2017 r. zostanie podjęta decyzja przez MON o wyborze oferenta, który wybuduje 3 okręty podwodne.  Poseł PiS zaznaczył, że montaż drugiego i trzeciego okrętu podwodnego będzie realizowany w polskich stoczniach. Dodał, że MON oczekuje, aby co najmniej 50 proc. kosztów zakupów okrętów było wydatkowane w Polsce.

Pierwszy okręt będzie powstawał przez ok. 6 lat, jego cena waha się w granicach 500 mln dolarów (...) Rozważamy, aby okręty podwodne, były budowane w Szczecinie. To ma uzasadnienie racjonalne, ponieważ jednostki będą służyły w marynarce wojennej przez ok. 30 – 40 lat i przez ten czas przemysł musi mieć zdolność i możliwość ich serwisowania, modernizowania. Okręty, będące niezwykle istotną częścią polskiego systemu odstraszania, powinny być jak najdalej od Rosji

Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej

Obecnie trzy firmy złożyły zapytania ofertowe dotyczące budowy okrętów podwodnych: francuski koncern DCNS, szwedzki Saab oraz niemiecka firma ThyssenKrupp. „Wszystkie propozycje mają swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Warunkiem koniecznym do wyboru oferty jest możliwość zainstalowania na okręcie podwodnym pocisków manewrujących. Jeśli nie uda się pozyskać amerykańskich tomahawków, to wtedy niemiecka i szwedzka oferta staje się mniej atrakcyjna” - zaznaczył Jach w rozmowie z PAP.

W czwartek dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosław Kraszewski przedstawił komisji opublikowaną w lutym i przygotowaną po patronatem BBN Strategiczną Koncepcją Bezpieczeństwa Morskiego. Jej autorzy postulują budowę Marynarki Wojennej średniej wielkości, opartej na fregatach wielozadaniowych. Tymczasem program modernizacji tego rodzaju sił zbrojnych (program operacyjny "Zwalczanie zagrożeń na morzu") przewiduje budowę mniejszych jednostek – okrętów obrony wybrzeża (korwet) i patrolowców. Został on przyjęty przez MON w czasach rządu PO-PSL i z modyfikacjami wprowadzonymi przez poprzednie i obecne kierownictwo ministerstwa wciąż obowiązuje. 

W połowie listopada ubr., podczas wspólnego posiedzenia sejmowych Komisji: Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Obrony Narodowej, kmdr Grzegorz Kultys z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych MON informował, że w latach 2017-2019 plan modernizacji technicznej Marynarki Wojennej przewiduje przeznaczenie na ten cel ponad 470 mln zł.

Poseł Jach był gościem debaty "Budowa i eksploatacja okrętów podwodnych w Polsce.Technologiczne i Organizacyjne Wyzwania". Spotkanie poświęcone było m.in. wprowadzeniu nowoczesnej technologii okrętowej do polskiego przemysłu stoczniowego oraz prezentacji ofertowej firm zajmujących się budową okrętów podwodnych.

PAP/JP 

Reklama

Komentarze (45)

  1. CB

    Czy pojawiła się gdzieś konkretna informacja, że chodzi o te 2 nowsze okręty wybudowane na początku lat 90-tych?

    1. KrzysiekS

      CB Mam nadzieje że mowa jest o nowszych a nie o 2 starszych bo to jest zasadnicza różnica.

  2. Piotr

    Nie rozumiem - tyle było mówienia o niedostosowaniu ORP Kościuszko i Pułaski do naszych potrzeb, a tu kolejne 2 sztuki OHP?

    1. kim1

      To już wyjaśniam. Australijskie OHP mają z naszymi wspólny wygląd i radar dozoru przestrzeni powietrznej. Reszta to tak wielkie różnice jak między Bałtykiem a Morzem Śródziemnym. Lepsze uzbrojenie OPL, uzbrojenie pop. Większe lądowisko dla śmigłowców. Zmodernizowane i unowocześnione stanowiska i konsole dla operatorów uzbrojenia.

    2. FFG

      Naszym OHP przez całe lata fałszowano opinię z dwóch zasadniczych powodów: - Admiralicja nie wiedziała co z nimi robić. Nie komponowały się do ciągle powielanej, skompromitowanej koncepcji działań lekkich nawodnych sił uderzeniowych; - Fregaty miały iść w niepamięć - kłuły w oczy - ustalono bowiem sobie, że do naszej floty będą wprowadzane jedynie mało wartościowe okręty obrony wybrzeża i okręty patrolowe. Do OHP była świadomie rozbudzana niechęć. Czy to nie paradoks, że zdolności bojowe wszystkich razem wziętych okrętów nawodnych z naszego planu modernizacyjnego, są mniejsze od jednej australijskiej Adeli? Dodatkowo - M+C z planu modernizacyjnego nie posiadają podstawowych zdolności współdziałania z okrętami SM NATO - w Sojuszu podstawowym okrętem jest fregata wielozadaniowa.

  3. PRS

    Biznes jest biznes... Może te fregaty nie były by aż tak drogie... gdyby np. nasi ,,dogadali się" ;) z Kangurami, że w ramach programu ,,Pegaz" zakupią minimum 280 Hawkei http://www.defence24.pl/270196,oferta-hawkei-dla-polskiego-przemyslu-i-wojska Jeżeli Australia (konkretnie RAN) chce się jak najszybciej pozbyć dwóch jednostek, bo inaczej musiała by je ,,utylizować" to chyba chodzi o HMAS „Sydney” (FFG 03 rocznik 1983) i HMAS „Darwin” (FFG 04 rocznik 1984). Oczywiście brać i zaklepać aneks o zakupie dwóch pozostałych. I w formie rozładowania trochę napiętej atmosfery proponuję: ORP Strzelecki ORP Domeyko

    1. Marek1

      re-PRS ... wiadomo już, że MON chce(i słusznie) 2 najnowsze jednostki : HMAS „Melbourne” oddany do służby 15.02.92 r HMAS „Newcastle” oddany do służby 11.12.93 r Jak twierdził Kownacki - same okręty po 1 USD/sztuka. Natomiast trzeba będzie zapłacić za całe wyposażenie+uzbrojenie. Wg. mnie wystarczyłoby jakieś 80-90 mln $, czyli łącznie ok 180 mln $ za 2 jednostki.

  4. realista

    Brać ino chyżo!! Wreszcie MW będzie miała realną obronę plot i będą sensowne okręty ekspedycyjne do udziału w operacjach morskich NATO, za co będziemy mogli mieć kartę przetargową na wsparcie nas lądowe i lotnicze. Tak jak to słusznie M.Jach sugeruje. Nie ma kasy na Mieczniki itp. przez najbliższe 5lat, a i ich uzbrojenie plot byłoby mizerne. Trzeba być realistą. Chyba, że zlikwidują wszystkie przywileje emerytalne, to rocznie co najmniej 30-40mld złotych.

    1. tak tak

      Należy jeszcze dodać, że te australijskie fregaty mogą u nas spokojnie służyć w ekspedycjach NATO najbliższe co najmniej 10-15 lat czyli do lat 2027-32, a remontowany Pułaski ma być w służbie co najmniej do 2025 czyli uzyskujemy realne siły ekspedycyjne i najważniejsze to wypaśna "opelotka" z Adelaid, jakiej nie ma w naszej flocie i nie jest planowana na nowych okrętach. A w okolicach 2025r moglibyśmy rozmawiać z Australijczykami o ich kolejnych ośmiu fregatach rakietowych typu Anzac, które właśnie kończą modernizować czy remontować i pewnie za ok. 8 lat będą chcieli zastąpić nowocześniejszymi, a przy wysokiej kulturze australijskich modernizacji i remontów , nabywanie od nich używanych okrętów można nazwać świetnym "ekonomicznym" wyborem. Gdy będziemy mieć PKB jak Australia to będziemy mogli jak oni budować nówki a teraz trzeba korzystać z oferty tego poważnego kraju.

    2. Tromp

      Nowe okręty nie są wyłącznym problemem naszej MW... . Jeszcze większym jest zagubienie podstawowych pryncypiów na jakich flota powinna się opierać. Zagubienie do tego stopnia, że zatracona została świadomość ich istnienia. Służba na Adelach i naszych OHP w składach SNMG (podobnie jak ORP Czernickiego i okrętów OPM w SNMCMG) jest jedyną drogą naprawy sytuacji - powrotu zasad podstawowych. Tylko w ten sposób możemy doczekać się właściwych kadr morskich i odpowiedzialnej Admiralicji - zdolnych przejąć i dowodzić za kilka lat, nowymi wielozadaniowymi okrętami.

  5. GPAS

    Dlaczego nie kupią samolotów w stylu P3 orion ?

    1. S.

      Po co? Przy naszym usytuowaniu Oriony już po starcie były by na widelcu z Kaliningradu. A w czasie pokoju inni mogą robić to co robią Oriony.

  6. Paweł

    Kupić także używane śmigłowce.... To jakaś paranoja.

    1. b

      Pokaz mi cos lepiej wyposazonego po stronie potencjalnego przeciwnika.

  7. Victor

    Kolejny raz ośmielę się zapytać o losy ORP Orzeł. Nad tym okrętem zapadła tak dziwna cisza, że aż strach się pytać. A póki co, czyli jeszcze co najmniej przez kilka lat to najnowocześniejszy polski OP.

    1. Pirat

      Może spędzać Chinom, lub Wietnam? A za pieniądzę finansować pół nowego.

  8. artur

    widać, że wyspecjalizowaliśmy się w kupowaniu złomu. Kupowanie fregat Perry to bez sens! Chcieli nam Niemcy wybudować trzy korwety klasy Gawron, czego nie skorzystaliśmy. Byłoby, szybko, jakościowo i terminowo. Ale nie my sami, my umiemy, my wiemy jak, będzie taniej. I co wyszło? Ślązak i to prawie bez uzbrojenia i nadal w budowie. A moglibyśmy mieć te korwety już w służbie i nie trzeba by było się zastanawiać nad kupnem złomu z Australii. Do korwet można jeszcze wrócić jak się chce coś mieć i nie być pośmiewiskiem na Bałtyku.

    1. XXII Wojewodów

      Ten "złom" z Australii ma silniejsze uzbrojenie przeciwlotnicze od nowo projektowanych polskich korwet nie mówiąc o niemieckich MEKO. Rakiety Standart SM 2MR (zasięg ok 170km) i ESSM (salwa z 32 rakiet!) - skokowo zwiększają naszą obronę przeciwlotniczą. Do tego dwa okręty które mamy przejąć mają ok. 25 lat przy czym kilka lat stały w stoczni remontowane. Jak na nasze warunku to są nówki! Troszkę poczytaj a później komentuj. Po za tym uwzględniając tempo podejmowania decyzji przez naszych decydentów - na nowe okręty możemy liczyć za ok. 10 lat. Do tego czasu co???

  9. happy

    Na tak malym akwenie, w czasach dronow, satelit oraz przeciwokretowych rakiet manewrujacych dalekiego zasiegu zakup tego typu jednostek to najwieksza glupota jaka mozna sobie tylko wyobrazic.

    1. oskarm

      @happy, Dowiedz sie ile takich pociskow jest w stanie zwalczac nowoczesna fregata OPL jednoczesnie, jakie ma sensory itd. Obecnie Holendrzy, Niemcy, Dunczycy prowadza prace o uzupelnienie swoich fregat o wykrywanie a w przyszlosci zwalczanie pociskow balistycznych. Reytheon rozpoczol prace nad integracja SM-3 z systemem AAW Thalesa. Tak dla przpomnienia kilka lat temu amerykanski okret zestrzelil satelite przy pomocy SM-3. Chyba czas zrezygnowac z satelit... ;)

  10. xyz470

    Rozsądny kierunek to korwety, patrolowce, niszczyciele min i OP. Kończyć Ślązaka i Kormorana. Zamawiać następnego Kormorana i galopem zabierać się za okręty podwodne. Na więcej nas w tym obszarze nie stać. Skupić się na Homarze, obronie przeciwlotniczej - priorytet. Pamiętać o nowych np. F16, Leo i BWP. Jak to się uda to będzie luksus.

    1. DARO

      Brawo- popieram w 100%- choć do Homara i Wisły jako priorytety priorytetów należy dodać nowy granatnik przeciwpancerny lub ppk w znacznych ilościach.

    2. oskarm

      @xyz470 No wlasnie to jak z tymi piorytetami. Chcesz kupic korwety z zaslaba OPL za kase za jaka mozna kupic fregate z silnym OPL i wlaczyc ja we wspolny system obrony kraju. To troche ta twoja korweta robi sie sprzeczna zpiorytetem OPL.

  11. Tymon

    Brać zanim australijczycy opchną komuś w Azji, na co mam nadzieję Chiny nie pozwolą....

  12. Foka

    Dlaczego tylko dwie? Trzy sztuki od Australii kupić, nasze stare na przegląd. Gorszą wybebeszyć z wszystkiego co mogło by się przydać i do huty, a lepszą zachować jako okręt szkolny i magazyn części zamiennych.

  13. KrzysiekS

    cytuję : "Konkretnie chodzi o dwie używane australijskie fregaty typu Adelaide - HMAS Melbourne i HMAS Newcastle" Jeżeli płacimy tylko za uzbrojenie to brać na nowe długo poczekamy. W pierwszej kolejności WISŁA, NAREW, HOMAR dopiero później ORKA.

    1. Afgan

      Zapomniałeś dodać że "Miecznik" i "Czapla" najprawdopodobniej NIGDY.

    2. =t=

      Masz świętą rację - dokładnie taka kolejność. Oczywiście KAŻDY chciałby żebyśmy budowali nowe okręty, ale budżet nie jest z gumy a nawet 100mld deklarowane przez PO to była kwota wzięta z sufitu. W naszej sytuacji, to i tak gratka, bo dostalibyśmy okręty których wsparcie eksploatacyjne jest JUŻ zbudowane, i do tego okręty które mają znacząco większe możliwości od tych które mamy... nasze FFG w tej sytuacji spadają do roli patrolowo-szkoleniowej.

  14. dany12-k

    Fregaty mają stać na straży naszych granic podobnie jak niszczyciele 1 września 1039 r. pomysł beznadziejnie głupi i zagrażający polskiej marynarce. Ledwie możemy sprostać kosztom posiadania dwóch OHP w standardowej konfiguracji, a weźmy sobie na głowę okręty po modernizacji - tak sprawne i nowoczesne że warte dolara.

    1. kaktus

      Porównanie chybione. 1 września 1939 niszczyciele PMW były już poza Bałtykiem, czyli nie stały na straży naszych granic. :)

    2. Zygmunt

      Niszczyciele przed 1939 rokiem mialy chronic nasze linie komunikacyjne na Baltyku w przypadku ataku sowietow.

    3. kim1

      Oczywiście wystawisz je w 12 milowej strefie wód terytorialnych i będą tam bronić naszych granic. Człowieku Ty wiesz jakie zadania w dzisiejszych czasach ma spełniać MW?? Co innego wrzesień 1939 r. a dzień dzisiejszy.

  15. nikt ważny

    Jeśli w narracji pozbędziemy się medialnej propagandy to może ktoś zauważy w końcu że wskaźniki wskaźnikami ale jesteśmy nadal biednym krajem w spirali zadłużenia który większość tego co miał już zastawił (właściwe sprzedał za bezcen) i musi ubierać się w tanim lumpeksie, kupować przeterminowane jedzenie i czasami nawet grzebać po śmietnikach. A to że sobie altankę na działkach gdzie mieszka ładnie pomaluje i powiesi firanki nie znaczy że się rozwija tylko że pudruje gangrenę. To tak tytułem analogii gdzie jesteśmy i co możemy w zakresie SZ, broni i uzbrojenia. Jeden ruch wierzycieli i te rzekome miliardy które mamy przestają istnieć. Tak że zdani jesteśmy na rzeczy używane gdzie się tylko da a nowe rzeczy kupujemy tylko wtedy kiedy sami je produkujemy albo nie chcemy by nam wybuchły w ręku jak pochodzą spoza kraju. Proszę spojrzeć na przestrzeni lat jak to wyglądało. Używane czołgi, używane okręty, używane samochody, mało co mielibyśmy używane samoloty. Wszystko co mamy nowe to zostało wyprodukowane w kraju i to dosłownie. Nowa jest amunicja do eFów (rakiety to w końcu amunicja) i symboliczne ilości broni w jednostkach specjalnych wszelkiej maści. Reszta to albo sprzęt po latach minionych albo wyprodukowany w kraju. Proszę wszystkich więc o zaprzestanie bajdurzenia o miliardach i rozpowszechniania snów o potędze bo jest jak jest i jeszcze długo będziemy podnosić Polskę po dewastacji ostatnich dziesięcioleci. PO wojnie trwało to 40 lat i z ledwością się spinało. Po 10 letnim "odzyskiwaniu wolności" było wielka wyprzedaż któa co prawda obecnie została zatrzymana ale kredyty spłacać trzeba mimo że nic specjalnie za nie nie wybudowano sensownego prócz kolejnych generujących zabawek. Tak że nawet przy zakupie używanych okrętów (czy bacząc na wcześniejsze rozważania: samolotów czy śmigłowców) teraz oglądamy każdą złotówkę, każdego dolara i każde euro kilka razy z każdej strony zanim je wydamy. Czasy kiedy publiczne pieniądze szły do prywatnych i niekoniecznie o krajowym kapitale podmiotów za wykonanie prac które były w obowiązku służb i instytucji publicznych właśnie mijają.

    1. olo

      Polska na armię wydaje 11 mld $ a to jest 2/3 tego co Izrael i teraz popatrz na armię Izraela i naszą. To tak jakbyś ty wydawał 2/3 tego co sąsiad na środki lokomocji i on ma nowego Opla i 2,3 Audi a ty dalej kupujesz używanego 20 letniego 1 Golfa. W Polsce jest kasa tylko ciągle nie potrafimy jej optymalnie wydawać. Patrz Beryle które zakupiliśmy za cenę większą niż Francja kupująca o klasę lepsze karabinki niemieckie. Wiem że trzeba stawiać na własny przemysł ale nie kosztem droższego i gorszego sprzętu. Jak nie potrafimy sami to na licencji produkujmy jak podwozia do Kraba.

  16. Wojciech

    Na Tomahawki nie ma co liczyć. Amerykanie nie sprzedadzą nam niczego co by mogło dolecieć do Moskwy.

    1. bolo

      JASSM ER doleci a nam sprzedali

    2. olo

      JASSM ER 900 km czyli do Moskwy doleci :) My jesteśmy w NATO i nie licząc atomu możemy zakupić wszystko kwestia tylko $$. Francja już chce nam z OP sprzedać swoje NCM. A polskie F-16 ćwiczyły atak atomowy przy pomocy B 61.

  17. Zbulwersowany podatnik

    No jest to jakiś półśrodek ale lepsze to niż nic. Jednak czy nie lepiej pójść za ciosem i zakupić 3 okręty (bo tyle jest dostępnych)? Żebyśmy nie żałowali tak jak z Leopardami.

    1. bolo

      Miejmy nadzieję, że Australijczycy w negocjacjach zmuszą nad do zakupu trzech a nie dwóch.

  18. Tak_tak

    Za 1 dOława to taniej niż Rosjanie płacili za Mistral. Przypomnę, że tam było 1 euro...

  19. ja

    Kupują dziadostwo i tyle bałtyk jest tak duży ze takie jednostki nie sa potrzebne ile mamy kilometrów bałtyk jeszcze kupmy od brazyli lotniskowiec też okazyjnie będziemy potega na bałtyku

    1. krzysiek84

      O co chodzi z tą wielkością Bałtyku? Zaklinują się miedzy wybrzeżem Polski i Szwecji? Nasze OHP pływają i mają się dobrze; nawet przez cieśniny duńskie śmigają na Morze Śródziemne. Rosjanie pływają krążownikami po Morzu Czarnym, a na Bałtyku mają fregaty i niszczyciele, nie licząc armii korwet. Co powinniśmy kupić na takie małe morze? Motorówki?

  20. miro

    Cytuję : ,, kmdr Grzegorz Kultys z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych MON informował, że w latach 2017-2019 plan modernizacji technicznej Marynarki Wojennej przewiduje przeznaczenie na ten cel ponad 470 mln zł" . Hmm poprzednia ekipa obiecywała 900 mln rocznie na modernizację MW a tu wychodzi po 156 mln . Przypominam że same holowniki mają kosztować 220 mln czyli prawie połowę tej kwoty nie mówiąc o drugim i trzecim Kormoranie ( koszt całego programu 3 jednostek to ok 1,2 mld zł ) a oni chcą kupować okręty podwodne. Sam zakup uzbrojenia do dwóch Adelaide może pochłonąć większość tej kwoty. Można tylko wysnuć przypuszczenia skąd się wzięły pieniądze na OT .

    1. łuki

      "poprzednia ekipa obiecywała" i to jest clue sprawy

    2. mori

      słowo klucz "obiecywała", a jak wiemy mocno niedoszacowali pmt a do tego ich obiecanki fajnie wyglądały na papierze a z realizacją wiemy jak to wyglądało... :)

    3. krzysiek84

      Poprzednia ekipa obiecywała 64 F-35 i nadal ich nie ma. Ba, minister Sikorski przerwał udział Polski w programie F-35, bo "drogi", a mamy F-16.

  21. edi

    Kolejny raz PROWIZORKA. Czy nie lepiej zamiast tracić kasę na złom i budowanie tego czego nie potrafimy kupić 3 nowe okręty u Holendrów czy Niemców co będzie nowoczesne i będzie służyło 30-40 lat.

    1. Whiro

      Ja proponuję od razu 3 z systemem aegis, dwa lotniskowce i 100 f35. Dorzucić się do tego? Pewno że lepiej nowe, ale nas nie stać. Trzeba mieć troszkę wyrozumiałości i pojęcia o kosztach a nie mówić co by było lepiej.

    2. andrzej.wesoly

      Hasło - wytrych; nie kupujmy złomu. A znasz faktyczną wartość bojową fregat OHP z nowoczesnym uzbrojeniem?

    3. lo

      A znasz koszt ostateczne zakupu tych okrętów by porównać oferty? Masz pieniądze na wszystko? Wisłę, Narew, BWP, modernizację z dokupem F16, Homara, OP? Te projekty pochłoną kasę niemal do lat 2030! Idealnie wręcz wpisuje się w to 2x OPH z Australii: jest szybo, podnośni nasze zdolności, zabezpiecza Nas do 2030 a w praktyce do 2035. Do tego czau pozyskajmy tzw. kły z OP oraz budujmy powoli swój przemysł stoczniowy przy okazji budowy OP, Kormorana i patrolowców bo te trzeba dokupić by tanio robić misje pokojowe dla Nas i NATO. Potem jak zdobędziemy te kwalifikacje to możemy oko 2025 zacząć projekty pod budowę docelowych jednostek po 2030 i pozyskać ich finansowanie. Wielka szkoda, ze tylko 2 okręty u nich są w tych rocznikach bo bym się cieszył z takich 4 i wycofania sprzętu darowanego przez USA.

  22. Xmen

    Buuuaaahhhhhhaaaahhhhaaaaa..... Okręty podwodne będą stacjonować w Szczecinie żeby być jak najdalej od Rosji..no naprawdę rewelacja jak by miało znaczenie to że wystrzelone rakiety z obwodu kaliningradzkiego polecą niecałe 10 minut dłużej hahahahaha,no to się planistów doczekaliśmy,ręce opadają zanim okręty przepłyną kanał ze Szczecina do Bałtyku to je zatopią i po miliardach

    1. zohan

      Jeśli to nie ma znaczenia to wszystko postawmy w Gdyni. Przecież te 10 minut dłużej to dodatkowy czas dla obrony przeciwlotniczej. Szanse na zneutralizowanie takich rakiet radykalnie rosną. Kolejna sprawa, to ograniczona ilość sprzętu /rakiet/ które można z Kaliningradu wysłać do Szczecina. Trójmiasto jest w zasięgu nawet artyleryjskich zestawów rakietowych i po prostu w kilka minut na porty mogą spaść setki rakiet. Na Szczecin kilka, kilkanaście co przy celności /a dokładniej jego braku/ rosyjskiego sprzętu jest bardzo istotne. Nie wspomnę o możliwościach działania jednostek dywersyjnych czy po prostu powietrzno-desantowych.

    2. Podbipięta

      Powinny stacjonować na Helu bo tylko z tego miejsca mogą się szybko zanurzyć.A tak to nim nawet opuszczą gdyńską mieliznę to na nic te 10 min.

    3. andrzej.wesoly

      Czytaj ze zrozumieniem. Mają być budowane w Szczecinie, a stacjonować mogą w Gdyni, albo w Świnoujściu, (mamy tam bazę MW) , a nie w Szczecinie, który leży 70 km od morza

  23. yolo

    idzmy dalej i kupmy zaglowce

    1. Kóma

      Co przy udziale szybowców, motolotni i innych kukuruźników z aeroklubów wydatnie wzmocni obronność naszego kraju !

  24. NAVY

    Z racji tego,że już nie wierzę w to,by w naszym kraju ruszył proces budowy okrętów bojowych ,to zakup tych fregata będzie jakimś wyjściem z zapaści przynajmniej częściowym ! A te dziwne plany rozbudowy powinny zostać spokojnie zweryfikowane ,bo odnoszę wrażenie, że tworzą je dyletanci ....

  25. czerpak

    Kupią krowiaste AW101-to muszą do nich dokupić australijskie szroty -przeznaczone do operowania na Pacyfiku( a nie w sadzawkach), o krowiastych lądowiskach-co by mogły na nich lądować.Staniemy się wówczas bardziej wiarygodnym sojusznikiem....jak powiedział niejaki pan Jach...Myślałem,że jesteśmy wiarygodnymi sojusznikami....przynajmniej tym się chwalono u nas na każdym kroku(okazuje się,że nas oszukiwano tymi zapewnieniami).Teraz będziemy wypełniali zobowiązania sojusznicze pełną gębą-na dużych szrotach z nowymi dużymi i bardzo drogimi w zakupie i eksploatacji AW101i drogimi w utrzymaniu i eksploatacji wycofywanych zużytych fregat- brawo.

    1. oskarm

      @czerpak AW101 nie jest za duzy by ladowac na tych fregatach. To tyle odnoscoe sensu Twojego postu.

    2. Whiro

      To co proponujesz lepszego od aw101 i tańszego w utrzymaniu? Może też jakaś propozycja co do tanich i dobrze wyposażonych fregata dla nas?

Reklama