Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątkowy przegląd prasy: PiS-owscy ojcowie sukcesu Autosanu; Pipes: niech Rosja upadnie; Policja kupi nowy sprzęt na ŚDM; Kreml grozi atomowym uderzeniem na Turcję; PRL żywy w MON; Mniej Caracali to szansa dla Świdnika

Fot. archiwum BOA/Marek Krupa (KGP)
Fot. archiwum BOA/Marek Krupa (KGP)

Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Wiktor Ferfecki, Rzeczpospolita, "PRL żywy w MON"Resort obrony, mimo jednoznacznych zapowiedzi polityków nowej ekipy rządzącej, nie przerwał relacji z organizacjami skupiającymi byłych żołnierzy w Związku Żołnierzy Wojska Polskiego oraz Klubie Generałów. Powodem kontrowersji jest postkomunistyczny charakter obu organizacji.


Anna Gorczyca, Gazeta Wyborcza, "PiS-owscy ojcowie sukcesu Autosanu""W środę syndyk poinformował, że fabrykę chce kupić konsorcjum stworzone przez spółki należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli Pit-Radwar oraz Hutę Stalowa Wola." Na specjalnie zwołanej konferencji poświęconej sanockiemu zakładowi, lokalni politycy PiS odtrąbili spełnienie obietnicy wyborczej nowego rządu. 


Grażyna Zawadka,  Rzeczpospolita, "Policja kupi nowy sprzęt na ŚDM": Związku z intensywnymi przygotowaniami do zabezpieczenia dwóch prestiżowych imprez: szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży polska Policja wyda w sumie 67 mln zł.


Piotr Nowak, Polska- Kurier Lubelski, "Mniej Caracali to szansa dla Świdnika": Podczas wizyty ministra Macierewicza w Pary­żu otworzyła nowy rozdział w długiej odysei dotyczącej zakupu wielozadaniowej platformy śmigłowcowej dla polskiej armii. Najprawdopodobniej zamiast jednego dużego przetargu będzie rozpisanych kilka postępowań za zakup specjalistycznych platform. "PZL-Świdnik potwierdza, że trwają rozmowy na temat nowych zleceń dla polskiej armii."


Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, "Kreml grozi atomowym uderzeniem na Turcję"Sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew ostrzegł w wywiadzie prasowym, że jego kraj w wypadku ewentualnej wojny z Turcją gwarantuje sobie prawo do użycia broni jądrowej, a ewentualna pomoc dla Ankary ze strony państw NATO spotka się z gwałtowną reakcją Kremla, która doprowadzi do wybuchu wojny w Europie Środkowo-Wschodniej. "Tego typu zapowiedzi Kremla to kolejna próba zastraszenia NATO, a nie zapowiedź bezpośredniej inwazji - przekonuje w rozmowie z „Codzienną" Jakub Palowski, ekspert ds. bezpieczeń­stwa międzynarodowego z portalu Defence24.pl."


Agaton Koziński, Dziennik Polski, "Pipes: niech Rosja upadnie"Dziś Polska ma wiele związków z Europą Zachodnią i Stanami Zjednoczonymi, ale jednocześnie musi szukać dla siebie miejsca między tymi dwoma sąsiadami. Nie jest to sytuacja godna pozazdroszczenia - zauważa słynny sowietolog prof. Richard Pipes.

Reklama

Komentarze (4)

  1. ppp

    A może montaż i obsługa serwisowa Caracali by.la by początkiem nowego polskiego zakładu lotniczego, który z czasem zacząłby projektować i produkować sprzęt lotniczy nie ograniczając się jedynie do montażu? Od Świdnika jak najdalej.

  2. Adam

    Świdnik to za bardzo nie jest w stanie dostarczyć nic sensownego.

    1. ana

      Sokoły niezawodne i tanie i polskie, co nie jest bez znaczenia, to jest mimo wszystko chyba jedyna przyszłość dla Świdnika. Jeśli jednak Włoch nadal będzie bruździł i tępił ten produkt, to z sukcesem na terenie Polski może się pożegnać i już zacząć "zwijać chorągiew". Gdyby tak rząd spróbował postąpić jak z AUTOSANEM, to jest jeszcze nadzieja. Tak Sokoły, jak i SW-4 (Puszczyki) przecież sroce spod ogona nie wyskoczyły i powstawały z myślą o przydatności dla naszej Armii jak i innych służb ratownictwa, patroli granic, gaszenia pożarów - są nasze póki co i to się liczy - a Włocha, a przede wszystkim obecnego zarządu pozbyć się trzeba, bo zmarnuje zakład!

  3. Skiki

    Swidnik ma problemy i ogromne opóźnienia z remontami Sokołów. I do tego łaskę wielką robi. Więc co tu gadać o nowoczesnych konstrukcjach. Zresztą i tak u nas byłby montaż a nie produkcja.

    1. ana

      "Z niewolnika nie ma pracownika", tak głosi starożytne przysłowie. Gdyby PZL był polska spółką, to ludzie mieliby więcej serca do pracy w tym zakładzie. Teraz większość tych, którzy coś potrafią i mogliby robić dobrą robotę są lekceważeni, więc czekają biernie już prawie wypaleni i zniechęceni, żeby dotrwać ten rok, lub parę lat jakoś tam do emerytury. Większość załogi obecnie stanowią nowi ludzie, którzy niekoniecznie znają się na produkcji, na konstrukcji, jeszcze chwila, a wszystko się rozpadnie. Jest ogromna rotacja załogi, co nie wróży nic dobrego. Duch tradycji lotniczej w Świdniku też już odleciał w niebyt. Aeroklub Świdnik na skraju upadku odgrodzony zasiekami z kolczastego drutu od cywilizacji, nawet susełki perełkowate nie zdzierżyły beznadziejnych rządów Włocha i się wyprowadziły na inne tereny, lub po prostu wyginęły.

  4. Obi

    AUTOSAN: Nie nazywajmy tego sukcesem tylko krokiem w dobrą stronę. Kupno upadłej firmy to dopiero początek. PZL Świdnik: jeśli Świdnikowi zależy na rozwoju AW149 to może warto rządowe Sokoły VIP przesunąć do wojska a w jakimś partnerskie publiczno-prywatnych rozwijać konstrukcję jeśli są perspektywy zakupowe dla tego typu konstrukcji w zastosowaniach cywilnych czy rządowych za granicą.

Reklama