Reklama

Siły zbrojne

USA: Rusza modernizacja krążowników typu Ticonderoga

Rozpoczął się program modernizacji krążowników rakietowych typu Ticonderoga. Fot. M.Dura
Rozpoczął się program modernizacji krążowników rakietowych typu Ticonderoga. Fot. M.Dura

Amerykańskie siły morskie rozpoczęły gruntowną modernizację krążowników rakietowych typu Ticonderoga. Pierwszą unowocześnianą jednostką będzie okręt USS „Cowpens” (CG 63), kolejną – prawdopodobnie USS „Gettysburg” (CG 64).

Program modernizacyjny ma wydłużyć czas życia krążownikoów typu Ticonderoga (z 33 do 44 lat) i utrzymać możliwości ofensywne i obronne zespołów lotniskowcowych i amfibijnych, w skład których te jednostki najczęściej wchodzą.

W ramach programu „CG Phased Modernization Program” wyznaczone jednostki pływające mają mieć zmodernizowany system walki AEGIS – m.in. dając mu możliwość działania w zintegrowanym, morskim systemie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej NIFC-CA (Naval Integrated Fire Control-Counter Air), mają otrzymać: nowy radar wykrywania celów nawodnych AN/SPQ-9B, system obserwacji optoelektronicznej nowej generacji oraz nowy system zwalczania okrętów podwodnych AN/SQQ-89A(V)-15 z linearną anteną holowaną MFTA (multi-function towed array).

Amerykanie zamierzają w ten sposób zaoszczędzić pieniądze, które musieli by wydać na budowę nowych okrętów. Jak się bowiem okazało, program Zumwalt okazał się zbyt kosztowny, natomiast same niszczyciele typu Arleigh Burke nie są w stanie zabezpieczyć wszystkich potrzeb operacyjnych.

Obecnie realizowany program modernizacyjny pozwoli odsunąć start prac nad nowymi krążownikami - być może do czasu pojawienia się zupełnie nowych systemów uzbrojenia,  np. dział elektromagnetycznych i laserowych.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Anteas

    Nie bardzo rozumiem po co ta modernizacja, przecież w opinii większości redaktorów i czytelników amerykański sprzęt to ósmy cud świata, więc po co modernizować skoro jest doskonały?

  2. OnetowaPisanina

    Krypa to tylko krypa, oczywiście można zmniejszyć tło radarowe i wykrywalność w podczerwieni, ale podstawowym parametrem pozostaje uzbrojenie i napęd. Niekiedy atomowy ma przewagę, wydaje się jednak, że napęd konwencjonalny nie jest w stanie uśmiercić całego zespołu uderzeniowego. Jeśli faktycznie okręty będą miały uzbrojenie kontenerowe, to okres ich życia wydłuży się nieporównywalnie. Możliwe, że nawet zaczną produkować okręty ze stali nierdzewnej z koloryzującymi domieszkami, żeby nie stosować farby ochronnej. To samo powinno dotyczyć instalacji światłowodowych i miedzianych z dobrą izolacją przed solnym środowiskiem, aby wytrzymały całe życie skorupy okrętu. Kontenery powinny obejmować również systemy radarowe i elektronikę sterującą oraz wizualizacyjną. Całe moduły mogłyby wówczas być produkowane masowo w fabrykach i montowane za pomocą dźwigów. Podpięcie może być kablowe, ponieważ nożowe byłyby zbyt awaryjne w przypadku dużych udarów mechanicznych. Oczywiście można sobie wyobrazić modułowy napęd, z tą różnicą iż jest on bardzo ciężki i musiałby posiadać własne wózki wjazdowe do hangaru napędowego, ale nie jest to niewykonalne.

    1. lsd

      O co chodzi z "napęd konwencjonalny nie jest w stanie uśmiercić całego zespołu uderzeniowego". Tego nie pojmuję.

    2. MW80

      A w jakim kontekście komentarz kolegi? Nikt nie będzie robił rewolucji na 30 letnim okręcie. Wymienią co zużyte, wstawią może parę nowych anten, konsol, może zamontują napęd hybrydowy, wymienią część pocisków, zaktualizują oprogramowanie, pomalują i do roboty. A takie były plany... DDX, CGX a ostał się jedynie śmieszny LCS do polowania na pontony. Źle się dzieje w USA...

Reklama