Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

ZM Tarnów oferuje pracę zwalnianym z Mielca

  • Fot.: mjr Robert SIemaszko/ CO MON

Prezes ZM Tarnów Krzysztof Jagiełło skierował do zarządu PZL Mielec propozycję zatrudnienia dla pracowników, którzy zostaną objęci redukcjami w mieleckiej spółce. Oferta dotyczy wykwalifikowanych pracowników działu produkcji (głównie w zakresie obróbki metali), a także kadry inżynierskiej: konstruktorów mechaników, konstruktorów elektroników oraz technologów. Propozycje zatrudnienia obejmą również specjalistów z obszaru zarządzania projektami oraz zarządzania i organizacji produkcji.

Prezes ZM Tarnów poinformował, że propozycja dla pracowników PZL Mielec ma w założeniu między innymi ograniczyć negatywne skutki redukcji zatrudnienia w mieleckich zakładach. Krzysztof Jagiełło zaznaczył, że ZM Tarnów jako członek Doliny Lotniczej czuje się „współodpowiedzialne” za sytuację innych podmiotów, należących do klastra. Spółka podkreśla, iż pierwsza kwalifikacja osób zatrudnionych obecnie w zakładach lotniczych może mieć miejsce w Mielcu.

Mam nadzieję, że propozycja, przyczyni się do znalezienia nowego miejsca zatrudnienia przez część załogi PZL, co złagodzi spodziewane, bolesne skutki społeczne procesu restrukturyzacji zatrudnienia. To szczególnie istotne, ponieważ jako jeden z członków Doliny Lotniczej, czujemy się współodpowiedzialni za kondycję innych podmiotów, należących do tego stowarzyszenia

Poinformował Krzysztof Jagiełło, prezes ZM Tarnów, w propozycji przesłanej na ręce prezesa PZL Mielec Janusza Zakręckiego

Zgodnie z informacją przekazaną w czerwcu br. PZL Mielec ma zamiar ograniczyć zatrudnienie o 510 osób, czyli około 25% załogi zakładów. Plan redukcji w PZL Mielec został wdrożony w świetle decyzji o podjęciu przez UTC (właściciela koncernu Sikorsky) działań w celu restrukturyzacji, przygotowujących do wyłączenia producenta śmigłowców ze struktur koncernu oraz, jak podkreśla ZM Tarnów, odrzucenia oferty z udziałem PZL Mielec w postępowaniu na śmigłowce wielozadaniowe dla Wojska Polskiego. W ramach restrukturyzacji zatrudnienia w mieleckich zakładach przewidziano wsparcie dla odchodzących pracowników.

ZM Tarnów zaznacza, że obecnie w spółce finalizowany jest proces budowy Centrum Badawczo-Rozwojowego. Podjęte inwestycje na kwotę niemal 64 mln zł pozwoliły na utworzenie dodatkowych miejsc pracy dla specjalistów o wysokich kwalifikacjach. Obecnie Zakłady Mechaniczne Tarnów należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej i zajmują się produkcją m.in. zestawów przeciwlotniczych, sprzętu szkolno-treningowego, karabinów wyborowych, zdalnie sterowanych modułów uzbrojenia, karabinów maszynowych i granatników.

 

 

 

Reklama

Komentarze (9)

  1. palikłot

    hmm ciekawe jakimi pieniędzmi pan krzysiu chce zachecic ludzi z mielca do pracy w ZM, bo jak takimi jakie zarabiaja obecnie ludzie na dziale produkcji to niech sie nie osmiesza

    1. PPPL

      Wolisz bezrobocie?

  2. KK

    szkoda że produkowana w Tanowie świetna broń nie będzie stanowić uzbrojenia "nowych" przestarzałych śmigłowców z Francji ...tylko jakiś francuski gotowy produkt wyprodukowany i zintegrowany we Francji z całkowitym pominięciem polskich podmiotów przemysłowych ... no cóż taki mamy klimat ...

  3. MA

    Jak w innych branżach jest fuzja i leci z pacy nie 510 osób a 2000 + (i to bez odpraw - wprowadza się takie warunki pracy, że ludzie sami odchodzą) to nikt się nie burzy. Oczywiście, pracowników Mielca żal, ale takie rzeczy się zdarzają. Sikorsky nie bez przyczyny wystawił śmigłowiec, który nie mógł wygrać przetargu. Dzięki temu ma teraz pretekst do przeprowadzenia redukcji i może zwalić winę na MON. Można nawet wysunąć podejrzenie, że zawarł układ z AW, żeby AW wygrała, a tu nagle Caracal wyskoczył.

  4. DK

    Bardzo ciesze się że ZM się rozwijają i zatrudniają kolejnych ludzi, zwłaszcza że jestem z Tarnowa. Nie wiadomo tylko czy zatrudnią tych wszystkich ludzi czy tylko część i jak dużą. Tak czy inaczej, bardzo fajnie!

  5. [sic!]

    To być może tłumaczy cenę za przekroje szkoleniowe jakie płaci MON. Dodajmy, że z kolei WP poczuwa się do odpowiedzialności za kondycję Polskiej grupy Zbrojeniowej. Viva el socialismo - najwidoczniej "system argentyński" nie zawsze jest zły

  6. Oj

    Tarnów będzie teraz miał "amerykańskich" pracowników to i bez problemu będzie produkował w 100% Patriota oczywiście z polonizowanego z prawem sprzedaży krajom trzecim i kodami!!! Oczywiście po konkurencyjnej cenie +/- jak amerykanie...... Jeżeli jednak Patriot będzie choć o 1 $ droższy od SAMP/T czy MEADS i nie dadzą wszystkiego czego chcemy to ten złom niech sobie wsadzą do muzeum.....

  7. jang.

    A to wredny facet ..Fachowców pozatrudnia a zasłużony w bojach aktyw związkowy to co będzie robił??? Wywiadów gniewnych w TV udzieli i co dalej???Do marketu lub Mac Donaldsa pracować w niedziele i soboty?

    1. Mietek

      Aktyw związkowy powinien zacząć walczyć o prawa kobiet pracujących w obcych supermaketach na kasie. W mozole, za marne grosze, wysłuchujących utyskiwań klientów. Zobaczymy wtedy jacy są mocni.

  8. mi6

    Przestancie juz marudzic. Sikorsky sam jest spbie winien, dali oferte przygotowana pod siebie a nie pod konkurs i teraz larum wielkie, poza tym naiwny jest ten kto mysli ze kupilibysmy od Amerykanow i Patrioty i smiglowce wiec niech Mielec ma pretensje do producenta Patriotow a nie do rzadu. MON chcialo zadowolic i Amerykanow i Francuzow. Sorry za brak polskich liter.

  9. AnonimGall

    W wielu artykułach dziennikarze i komentatorzy sceny politycznej rozpisują się, jaką to krzywdę MON zrobił polskim zakładom w Mielcu czy Świdniku. A przecież to nie są polskie zakłady, tylko zakłady należące do kapitału amerykańskiego i brytyjsko-włoskiego zatrudniające polskich pracowników i w Polsce mające siedzibę. Jak by nie patrzeć jest w tym spora różnica. Po za tym nie nie było i nie ma gwarancji, że po zakończeniu produkcji, zakłady te nie zostałyby zamknięte przez właścicieli, albo nie zostałyby sprowadzone do roli centru serwisowego. Patrząc na to co stało się po ogłoszeniu wyników przetargu, z dużym prawdopodobieństwem tak właśnie by się stało. WZL nr 1 i WZL nr 2 to tak naprawdę jedyne polskie zakłady lotnicze. Zupełnie nie zrozumiałe jest dla mnie stanowisko związków zawodowych, które wolą lobbować za obcymi kapitałowo zakładami, niż tymi należącymi do polskiego kapitału.

    1. Pesymista

      Może i nie polskie te zakłady ale 510 osób straci pracę. A ile i na jak długo zyska Łódź. Za chwilę taki sam płacz będzie w Łodzi i też będziesz pisał że nic się nie dzieje? Czy będziesz utrzymywał z budżetu kadry bez pracy? Sikorskiego mi nie szkoda ale tych ludzi już tak. Niestety ale jest to wynik kompletnej niekompetencji naszych władz. Mielec produkował samoloty i tak powinno zostać. Może nie konieczne było żeby piloci latali na F-16 " którego wszyscy nam zazdroszczą" a na maszynie nieco gorszej ale w dużej liczbie produkowanej u nas. Było by problemu z MIG-ami i SU-kami. A później się dziwić że ludzie pracy szukają za granicą. A za chwilę ZUS padnie bo kasy zabraknie. A wojsko swoje nowe wypas zabawki to sobie będzie chyba z drewna strugać. Alo co tam jutro grunt że dziś jest fajnie.

    2. yt

      No to co gamoniu wytlumacze ,w tych zakladach nie pracuja amerykanie czy wlosi ale polacy ktorzy placa podatki w polsce jak rowniez obie firmy ktore choc maja zagranicznych wlascicieli sa zarejstrowane w polskim Krs i tu placa podatki.

Reklama