Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Zamówienie na 10 maszyn P-8A Poseidon. Trzy trafią do Royal Navy

P-8A Poseidon w Naval Air Station Jacksonville. Fot. J.Sabak

Koncern Boeing otrzymał kontrakt o wartości 1,2 mld dolarów na dziesięć samolotów morskich P-8A Poseidon. Siedem z nich przeznaczonych jest dla US Navy, natomiast trzy zakupiła brytyjska marynarka wojenna. Oznacza to zwiększenie do pięciu liczby maszyn tego typu zamówionych przez Royal Navy. Brytyjska część zamówienia jest warta 374 mln dolarów.

Wielka Brytania w 2015 roku zadeklarowała w ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego zakup dziewięciu samolotów patrolowych Boeing P-8 Poseidon za sumę sięgającą 3,2 mld dolarów. Dotąd zamówiono jedynie dwie maszyny (w lipcu 2016 roku), a ich dostawę zaplanowano na rok 2019. Zamówione 2 stycznia trzy kolejne maszyny mają być dostarczone przed końcem 2020 roku. Natomiast już teraz trwają prace związane z utworzeniem bazy logistycznej i dostosowaniem do eksploatacji maszyn P-8A Poseidon bazy lotniczej Lossiemouth w Szkocji.

Czytaj też: Brytyjsko-norweskie porozumienie o wspólnym patrolowaniu Atlantyku

Samoloty P-8A Poseidon mają wypełnić lukę w zakresie morskich maszyn patrolowych (Maritime Surveillance Aircraft - MSA), powstałą w wyniku anulowania programu samolotów Nimrod MRA.4 i wycofania w 2010 roku ze służby maszyn Nimrod MR.2. Silnym impulsem dla zakupów nowych maszyn patrolowych były pojawiające się w ostatnich latach doniesienia o prowadzeniu działań w pobliżu Wielkiej Brytanii przez „obce” (prawdopodobnie rosyjskie) okręty podwodne. Według dostępnych informacji Brytyjczycy byli zmuszeni zwracać się o wsparcie w zakresie morskich samolotów patrolowych do sojuszników, w tym Francji, Kanady i USA. Sprawa jest o tyle istotna, że operacje niezidentyfikowanych jednostek podwodnych uznawano za potencjalne zagrożenie dla brytyjskich strategicznych okrętów podwodnych uzbrojonych w pociski balistyczne Trident.

Boeing P-8A Poseidon powstał w oparciu o platformę samolotu komunikacyjnego Boeing 737-800. USN zamówiła 117 tych maszyn, a pierwsza eskadra Poseidonów została sformowana w grudniu 2013 roku na Okinawie (mają działać wspólnie z bezzałogowymi RQ-4N). Samoloty te mają zastąpić morskie patrolowce Lockheed P-3C Orion oraz maszyny nadzoru elektronicznego EP-3E. Najbardziej istotnym elementem wyposażenia nowego samolotu jest radiolokator Raytheon AN/APY-10 z syntetyczną aperturą, odwróconą syntetyczną aperturą i trybem pracy w ultrawysokiej rozdzielczości. P-8A jest nie tylko typowo morską maszyną patrolowo-rozpoznawczą, ale może również z powodzeniem wspierać dziania wojsk lądowych poprzez prowadzenie nadzoru obszaru, zwiadu elektronicznego czy rozpoznania pola walki.

 

Reklama

Komentarze (3)

  1. arona

    Brytania to jednak dziwny kraj. Najpierw anuluje się program budowy 9 patrolowych Nimrod MRA4, złomuje nowo zmodernizowane samoloty i oświadcza, że dzięki temu MoD zaoszczędzi 2 mld funtów, a po paru latach kupuje się też 9 Posejdonów za ok. 2,2 mld funtów. No ale kto bogatemu zabroni.

    1. gts

      Oni cieli budzety jak cala Europa, zyja na wyspie i mysla ze nic im nie grozi. Dopiero jak sie z nich na swiecie zaczeli smiac a ruskie lodzie plywqc po ich portach to sie obrazili jak to Brytyjczycy i postawnoili cos z tym zrobic.

  2. dimitris

    Zauważcie Państwo, że Grecja - kraj o obszarze powietrznym bardzo zbliżonym rozmiarami do polskiego i o zagrożeniu z tego obszaru lotnicznym sprzętem przeciwnika także zbliżonym - ilościowo - do polskiego (w wypadku konfliktu), plus jeszcze także zagrożenie rakietowe - Grecja oprócz licznych radarów kontroli powietrznej i morskiej, rozlowanych na szczytach górskich, ma także 4 podobne samoloty obserwacyjne. Wydaje mi się, ze Polska winna uznać je za równie potrzebne. Aerostaty - to oczywiście znacznie taniej w eksploatacji, ale wyłącznie w okresie pokoju. W razie wojny - wiadomo... Z drugiej strony - cóż nam po samolotach, gdy i tak nie będzie potem czym się bronić ? Gdzie ta Wisła i czemu daaaawno już nie czeka gotowa Narew ? Jednak nikt mi nie wmówi, że aby budować polski system obrony powietrznej, niezbędna jest zgoda prywatnych firm z USA.

    1. Okkkkkkkkkkk

      Grecją zbliżona wielkością ? Jest 2,5 raza mniejsza ale rozsiana o ile się nie mylę na 2500 wyspach taki Posejdon to bajka do tego rakiety harpun ER 280 km i więcej nie trzeba może ogarnąć nasza cała strefę odpowiedzialności świetnie się sprawdzi w operacjach SAR ,SOF brać cena jest poprawna a nie bryza co ona może czas operowania to3-3,5 godz i do domu a P-8 zasiek 7500 tys przy ekonomicznym przelocie 24H kto jest za ???

    2. CB

      Nie zgoda prywatnych firm, bo problem jest trochę bardziej złożony, gdyż te prywatne firmy w bardzo wielu przypadkach nie są właścicielami technologii które produkują i sprzedają. Bardzo wiele projektów finansuje państwo (czyli de facto w jakimś stopniu utrzymuje te prywatne firmy), ale w zamian za wyłączność decydowania o ich losach. Dlatego często potrzebna jest np. zgoda departamentu stanu. Trochę to widać też po cenach, które są diametralnie różne dla amerykańskiego lub obcego odbiorcy. To jest przecież analogiczny płatowiec do naszych samolotów VIP, w dodatku z bardzo specjalistycznym wyposażeniem i za 10 sztuk (choć pewnie bez całego pakietu) płacą 1,2 miliarda dolarów. Ile my zapłaciliśmy za 3 sztuki cywilne? Ale ogólnie problem leży też w tym, że obecny rząd chce wszystko kupować w USA i w ogóle nie rozpatruje innych rozwiązań, a są przecież na świecie też inni producenci. Gdyby to wszystko odbywało się na zasadach bardziej rynkowych i dopuszczono innych producentów, to pewnie i Amerykanom by trochę rura zmiękła. A tak trzymają nas w garści, a nasi politycy się cieszą, że uścisną im dłoń i poklepią po plecach...

    3. Z

      "Jednak nikt mi nie wmówi, że aby budować polski system obrony powietrznej, niezbędna jest zgoda prywatnych firm z USA." I nikt nie bedzie wmawial. Bo takie zezwolenie ma przyjsc z Tel Aviwu (tfu, tfu - juz z Jerozolimy).

  3. miras

    ...a u nas ciągle analizy w programie "rybitwa",ciekawe ile jeszcze potrwają...

Reklama