Reklama

Geopolityka

Zamach w stolicy Turcji. Co najmniej 28 ofiar

Dworzec kolejowy w Ankarze, w pobliżu którego doszło do zamachu w październiku 2015 roku. Fot. Fah112778 / Wikimedia Commons / CC BY S.A. 3.0.
Dworzec kolejowy w Ankarze, w pobliżu którego doszło do zamachu w październiku 2015 roku. Fot. Fah112778 / Wikimedia Commons / CC BY S.A. 3.0.

28 osób zginęło, a 61 zostało rannych w środowym zamachu w centrum stolicy Turcji, gdzie samochód pułapka eksplodował w pobliżu wojskowych pojazdów czekających na czerwonym świetle - poinformowały władze. 

Do zamachu w centrum Ankary, gdzie znajduje się wiele ministerstw, sztab generalny armii, koszary, parlament i inne budynki rządowe, doszło w przedwieczornych godzinach szczytu.

Potężną eksplozję było słychać w dużej części miasta, wywołała panikę wśród mieszkańców - pisze z Ankary AFP.

W związku z zamachem premier Turcji Ahmet Davutoglu odwołał wizytę w Brukseli, gdzie w czwartek miał uczestniczyć przed szczytem unijnym w spotkaniu na temat kryzysu uchodźczego. Zaplanowaną wizytę w Azerbejdżanie odroczył też prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Cytowane przez agencję Reutera źródła w tureckich służbach bezpieczeństwa podały, że pierwsze oznaki sugerują, iż za zamachem stała Partia Pracujących Kurdystanu (PKK). Z kolei inne źródła, z zamieszkanego głównie przez Kurdów południowego wschodu kraju, sądzą, że atak był dziełem Państwa Islamskiego (IS).

Minister sprawiedliwości Bekir Bozdag potępił na swym Twitterze "akt terrorystyczny" bez przypisywania go komukolwiek i zaapelował o spokój.

Rzecznik rządu powiedział, że na razie nie ma informacji o tym, kto dokonał zamachu, lecz podkreślił, że był on starannie zaplanowany.

Turcja, członek NATO, staje w obliczu licznych zagrożeń dla swego bezpieczeństwa - pisze Reuters, przypominając, że Ankara jest w dowodzonej przez USA koalicji zwalczającej IS w sąsiedniej Syrii i w Iraku, a w ostatnich dniach ostrzeliwuje kurdyjskich bojowników w północnej Syrii. Walczy też na własnym terenie, w jego części południowo-wschodniej, z bojownikami PKK. W lipcu ubiegłego roku załamały się rozmowy i zerwany został rozejm między bojownikami PKK a tureckimi siłami bezpieczeństwa.

PKK domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji, atakuje głównie policjantów i żołnierzy.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (5)

  1. andrzej

    a mi sie wydaje ze juz dawno dobili targu Syria--Kuba Kuba idzie pod reke USA a Syria pod Rosje

    1. jaa

      no niby ok, ale co wówczas z Turcją? Sułtan coraz bardziej się rzuca, a nie sądzę żeby Obama odpuścił Turcję w razie czego.

  2. rpm

    Byl i drugi zamach, na konwoj wojskowy...

  3. k

    To musiałam być prowokacja Rosji albo zrobiły to tureckie służby specjalne żeby wejść do Syrii. Rosji od wieków zależy nad panowaniem nad cieśninom Bosfor. Oby Turcja nie wchodziła do Syrii bo to może zacząć wielką wojnę. Jeżeli Turcja by przegrywała NATO musiało by pomóc

  4. Boruta

    Najprawdopodobniej prowokacja mająca uzasadnić atak na Syrię.

  5. Afgan

    Może to się wydawać lekko pokrętne, ale do grona podejrzanych oprócz PKK oraz ISIS (to akurat bardzo mało prawdopodobne) dorzucił bym jeszcze jednego podejrzanego, a mianowicie TURECKIE TAJNE SŁUŻBY. Nie ma obecnie lepszego momentu aby zaistniał taki scenariusz, który był by pretekstem i usprawiedliwieniem do tureckiej ekspedycji karnej przeciw Kurdom w północnej Syrii i Iraku i usprawiedliwiał by wkroczenie tureckich wojsk do tych krajów. Ktoś kto choć odrobinę pomyśli zda sobie sprawę, że zarówno dla Kurdów jak i dla ISIS taki atak na armię turecką to przysłowiowy strzał w kolano. To coś na zasadzie kopnięcia śpiącego lwa i stania obok. Nie sądzę aby Kurdowie jak i ISIS byli aż takimi idiotami. Proszę to przemyśleć.

    1. Lancet

      Proponuję jeszcze jedną teorię spiskową - za zamachem stoją Rosjanie, którzy chcą sprowokować Turków do wkroczenia do płn. Syrii. Zamiast testować NATO na północnej flance, Rosja sprawdziłaby wartość sojuszu w tak mętnej sytuacji, jaka się teraz wytworzyła na Bliskim Wschodzie. Dla jasności, Putin i Erdogan są dla mnie po jednych pieniądzach.

    2. xXx

      Afghan , nie ma takiej opcji, niedawno odbyła sie rozmowa telefoniczna Obamy z Putinem,boski wschód został już podzielony , a właściwie USA odpuściły na rzecz Federacji Rosyjskiej, której wpływy potężnie wzrosły ... Patrz: współpraca gospodarczo-militarna z Egiptem, Iranem, Irakiem , Kurdami,trwają rozmowy z Awgnistanem, a i najważniejsze potajemny układ z Izraelem. USA skierowało aktualne swoją uwagę na środkowy wschód i Chiny... Takie mocarstwa atomowe musza sie porzumiec ponad takimi państewkami jak Turcja , Arabia Saudyjska i reszta tej bandy. Federacja Rosyjska powróciła do gry, czy to sie komuś podoba ,czy nie i Amerykanie doskonale zdają sobie sprawę ,ze oprócz nich tylko Federacja Rosyjska ma możliwości zapanować jako tako w tej części świata. Obama doskonale wie , ze żarty sie skończyły, bo po prostu Rosujanie już nie odpuszcza Syrii, nawet za cenę wojny globalnej, tak jak kiedy Amerykanie nie odpuścili Kuby. Kto choć trochę interesuje sie gospolityka , doskonale pamięta o wpływach Związku Radzieckiego na środkowym wschodzie i aktualnie jest jak w przepowiedni biblijnej : "król północy powrócił"....

    3. TAkJest

      T o sie nazywa operacja 'pod cudzą flagą'... Czyli organizuje sie zamach rzekomo jakiejś siły, wrogiej nam( w przypadku Turcji- PKK) przypisuje jej się ten akt a następnie ogłasza sie że będzie sie z tym walczyć bo to terroryści.. Turcja potrzebuje wejść do Syrii i spacyfikować Kurdów więc taki ;zamach' jest im wyjątkowo na rękę...

Reklama