Reklama

Siły zbrojne

Zagrożony program nowego transportera US Army

W momencie wprowadzenia na uzbrojenie wozów powstałych w ramach programu AMPV transportery M113 będą pozostawać w linii przez co najmniej 60 lat. Fot. Spc. Brittney Bradley/US Army.
W momencie wprowadzenia na uzbrojenie wozów powstałych w ramach programu AMPV transportery M113 będą pozostawać w linii przez co najmniej 60 lat. Fot. Spc. Brittney Bradley/US Army.

Program następcy transportera opancerzonego M113 – AMPV napotyka na problemy proceduralne, które mogą opóźnić jego realizację. Może to przyśpieszyć proces starzenia się parku pojazdów pancernych US Army.

Jak informuje Defense News, w najbliższych dniach mogą zostać podjęte decyzje kluczowe dla realizacji programu nowego transportera opancerzonego US Army Armored Multi Purpose Vehicle (AMPV). Są one związane z rozpatrzeniem protestu firmy General Dynamics Land Systems (GDLS), biorącej udział w konkursie. Zastrzeżenia GDLS dotyczą dyskryminowania przez autorów wymagań pojazdów kołowych, oferowanych przez General Dynamics.

Na obecnym etapie w programie AMPV pozostaje dwóch konkurentów – BAE Systems, oferujące zmodyfikowane podwozie gąsienicowego bwp M2/M3 Bradley oraz GDLS, proponujący jako następcę transportera M113 wariant kołowego transportera opancerzonego Stryker. US Army wymaga od producenta wozu AMPV zapewnienia co najmniej porównywalnej z gąsienicowymi transporterami M113 ruchliwości w ciężkich warunkach terenowych. General Dynamics Land Systems uważa wymogi amerykańskiej armii za niekorzystne dla pojazdów kołowych, choć specyfikacja zamówienia nie określa czy wóz AMPV ma mieć podwozie kołowe, czy gąsienicowe.

Ironii całej sytuacji dodaje fakt, że kształt programu AMPV projektowany był przede wszystkim pod kątem redukcji ryzyka technologicznego. Wozy AMPV muszą powstawać w oparciu o istniejące konstrukcje. Z tego powodu obydwie oferty są oparte na konstrukcji pojazdów znajdujących się w linii, choć GDLS miał projektować wariant Strykera na podwoziu gąsienicowym. US Army zamierza wykorzystać do budowy pojazdów AMPV nadwyżkowe podwozia bwp Bradley, co  jest postrzegane przez General Dynamics jako faworyzowanie oferty konkurencji i stanowi jedną z przyczyn protestów.

W ciągu najbliższych dni zostanie podjęta decyzja co do rozpatrzenia protestu General Dynamics Land Systems. Istnieje ryzyko, że realizacja programu AMPV może zostać zahamowana. Miałoby to bardzo niekorzystny wpływ na postęp modernizacji parku pojazdów pancernych US Army, zwłaszcza jeżeli wziąć pod uwagę niedawne anulowanie rozwoju perspektywicznego wozu bojowego Ground Combat Vehicle. Według obecnych planów produkcja nowych transporterów opancerzonych dla US Army miałaby rozpocząć się w 2020 roku, czyli 60 lat od wprowadzenia na uzbrojenie transporterów M113.

(JP)

Reklama

Komentarze (2)

  1. tan

    Oj tam, oj tam. Abrams jest najbardziej sprawdzonym w boju czołgiem podstawowy na świecie. Rosyjskie czołgi też zostały zweryfikowane -- ale negatywnie. Abramsowi należy zamontować system aktywnej obrony (np. Trophy) oraz jakąś wyrzutnię pocisków przeciwpancernych i spokojnie dociągnie do 2040.

  2. tank_buster

    Anulowanie GCV nie jest dla mnie dziwne, czarne chmury nad AMPV już tak. Pozyskanie nowych, gąsienicowych i zaawansowanych pojazdów (Crusader, GCV, EFV) nie wychodzi, ponieważ są one za drogie nawet dla sił zbrojnych posiadających największy budżet obronny na świecie (i do niedawna stanowiący prawie połowę wydatków na obronę na świecie!). Ale, żeby mieć problem pozyskaniem prostszego i kilkukrotnie tańszego pojazdu, to już sytuacja musi być naprawdę fatalna. Nie tak dawno pojawiła się wiadomość, że amerykańska armia traci przewagę technologiczną nad innymi. Jak widać jest to prawdą, bo jak ją mogą zapewnić konstrukcyjnie stare pojazdy. Jeszcze chwila i amerykańskie siły lądowe całkowicie staną się przechowalnią trupów. Nowe typy pojazdów bojowych można policzyć na palcach jednej ręki (Stryker, chociaż Boxer dużo lepszy, HIMARS, JLTV - oczywiście jeżeli dojdzie do skutku). Przynajmniej w kwestii czołgów Amerykanie się nie oszukują - nie planują pozyskania nowego typu, tylko będą używać Abramsy - stuningowane trupy aż do 2040 roku (przebiją B-52?), czyli właściwie do końca racji bytu czegoś takiego jak czołg podstawowy. Jaki z tego wniosek na przyszłość dla Polski? Nie liczyć na (hi-tech) USA, tylko na siebie. Mniejszą armię, czyli taką, jaką posiada Polska łatwiej jest zrobić prawdziwie nowoczesną, czego przykładem jest niemiecka.

Reklama