Reklama

Geopolityka

Zadania polskiej polityki zagranicznej na 2015 rok według polskiego MSZ

Fot. msz.gov.pl
Fot. msz.gov.pl

Gdyby wybrać jedno, najważniejsze zdanie z expose ministra Grzegorza Schetyny, streszczające plany i koncepcje Warszawy dla polityki zagranicznej, wybór byłby prosty. „Polską politykę zagraniczną  w okresie tych przesileń cechuje trzeźwa, wolna od emocji ocena otaczającej nas rzeczywistości, zdolność szybkiej reakcji na zmiany w otoczeniu międzynarodowym oraz konsekwentne dążenie do zapewnienia Rzeczypospolitej dwóch podstawowych dóbr, na które zasługują wszyscy jej obywatele: bezpieczeństwa i możliwości rozwoju”.

Po raz kolejny początek wystąpienia ministra spraw zagranicznych RP odnosi się do czegoś, co można byłoby określić jako „dynamika stosunków międzynarodowych”. Jest to bez wątpienia element expose, który regularnie już prezentuje bardzo wysoki poziom merytoryczny. Polski MSZ ustami swojego szefa diagnozuje rzeczywistość międzynarodową wprost: „destrukcja ładu politycznego, który zapewniał pokój i stabilność Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, tysiące zabitych, dziesiątki tysięcy rannych, miliony uchodźców”

Główne, największe wyzwania są dwa – Ukraina i Państwo Islamskie. Jak dodaje Schetyna: „jeden jest również wspólny mianownik dla sprawców tych nieszczęść, niezależnie czy chodzi o terrorystów spod czarnej flagi Daesz czy o wspieranych przez Rosję separatystów z Donbasu – nienawiść do Zachodu i uosabianych przez niego wartości w relacjach między narodami”. Pokazuje to już na samym początku, że stanowisko Warszawy wobec tych dwóch wyzwań jest jasne i klarowne. Najważniejszym instrumentem w tych sprawach ma być Sojusz Północnoatlantycki, jednak w świetle obecnych zagrożeń, wspólnota transatlantycka stoi przed koniecznością „odbudowy [swojego] potencjału we wszystkich aspektach”. 

Zwrócono także uwagę na próby naruszania Unii Europejskiej. „Czasami idea silnej Unii bywa przeciwstawiana państwom narodowym. To jest fałszywa alternatywa. Europa była i jest silna swoimi narodami. (…) Musimy mieć dzisiaj odwagę, by wyobrazić sobie błękitny sztandar unijny, powiewający na brzegach Dniepru, na Bałkanach Zachodnich i nad Bosforem. Tam, gdzie wymagają tego interesy i dobro Europejczyków, musimy wykazywać się odwagą – zarówno zdecydowanych działań, jak i rozważnego manewrowania. Europa nie może bać się świata, musi go współtworzyć jako jedna z globalnych potęg. Nade wszystko musi być polityczną i cywilizacyjną jednością”. 

BEZPIECZEŃSTWO I NATO 

Schetyna podkreślił, iż Polska, jako jedne z niewielu państw, zbliża się do realizacji zobowiązania w ramach Sojuszu, tj. realizacji wydatków obronnych na poziomie 2% PKB. Ten cel osiągniemy już w przyszłym roku. Dodał też, że do 2022 r. Warszawa przeznaczy na zbrojenia ponad 130 mld złotych. Zwrócił on również uwagę na to, że już „w roku 2015 w ćwiczeniach wojskowych na terenie Polski weźmie udział około 10 tysięcy żołnierzy państw NATO, w tym ok.  3 tysięcy żołnierzy amerykańskich”. Główne zadania, związane ze zwiększeniem polskiego bezpieczeństwa w ramach NATO, to:

1. Liczebność Sił Odpowiedzi NATO (NRF) zostanie zwiększona do 30 tys.,

2. W 2015 r. powstaną tymczasowe Siły Natychmiastowego Reagowania w oparciu o wkłady Niemiec, Norwegii i Holandii,

3. Docelowo siły tzw. „Szpicy” mają liczyć do 5 tys. żołnierzy i mają być gotowe do dyslokacji w ciągu 2-3 dni,

4. Polska rotacyjnie z Niemcami, Francją, Włochami, Hiszpanią i Wielką Brytanią ma być państwem ramowym przyszłych Sił Natychmiastowego Reagowania. 

Ogromne znaczenie przypisane zostało współpracy Polski i Stanów Zjednoczonych, które mają odegrać główną rolę w procesie wzmacniania wschodniej flanki Sojuszu. Warszawa jest też wdzięczna za tak aktywne wsparcie Kanady. „Od 2012 roku w Łasku stacjonują amerykańskie samoloty bojowe F-16. Od ubiegłego roku rotacyjnie ćwiczą w Polsce amerykańskie siły lądowe. W ramach współpracy transatlantyckiej będziemy również kontynuowali dialog polityczny i gospodarczy z Kanadą. Doceniamy zaangażowanie Ottawy w NATO i umocnienie bezpieczeństwa w naszym regionie. Z zadowoleniem witamy kanadyjskich żołnierzy przybywających na wspólne ćwiczenia do Polski. Wysoko oceniamy dotychczasową współpracę z Kanadą w kwestiach dotyczących konfliktu na Ukrainie”. 

Poza NATO, polski MSZ deklaruje wsparcie dla „zwiększenia zdolności wojskowych Unii Europejskiej”. Co więcej, jak stwierdza Schetyna: „Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, krytykowana często za małą skuteczność, w godzinie próby okazała się jedynym narzędziem, którego wspólnota międzynarodowa mogła użyć w celu ograniczenia niszczycielskich skutków wojny na Ukrainie. Trudno wyobrazić sobie niekonfrontacyjną architekturę bezpieczeństwa w Europie bez udziału Rosji, podobnie jak równie trudno wyobrazić sobie europejski porządek polityczny i bezpieczeństwa oparty na innych podstawach niż te, o których mówi Akt Końcowy KBWE z 1975 roku”. 

Obok Ukrainy, której poświęcono odrębne miejsce, na drugim miejscu wśród wyzwań dla bezpieczeństwa europejskiego wymieniona została sytuacja na Bliskim Wschodzie i w regionie Morza Śródziemnego. Jak zauważa Schetyna „różnymi drogami do Europy trafiło blisko 275 tysięcy osób. Można sobie powtarzać, że to jest daleko od naszych granic, że to do nas nie dotrze. Nie jest to jednak prawda. Jesteśmy sygnatariuszem Porozumienia z Schengen i obywatele Rzeczypospolitej korzystają z jego dobrodziejstw. Destabilizacja wspólnych granic Unii uderza w interesy nie tylko państw Południa Europy, ale również Polski”. 

Według polskiego MSZ „za najwłaściwszą odpowiedź na wyzwania nadchodzące z Afryki Północnej uznajemy skuteczną, lepiej dostosowaną do potrzeb i możliwości południowych sąsiadów Europejską Politykę Sąsiedztwa. (...) Polska nie jest skupiona tylko na Wschodzie, ale przykłada równą wagę do obu wymiarów unijnego sąsiedztwa”. W tym kontekście wspomniany został atak islamskich ekstremistów z Tunezji, którego ofiarami byli również Polacy. Jak zaznaczył Schetyna: „naszą  odpowiedzią na terror wymierzony w obywateli Rzeczypospolitej, w Europę, może być tylko twarde i konsekwentne działanie, by wszyscy odpowiedzialni ponieśli karę, by terroryzm religijny przestał istnieć. Zagrożenie ze strony fundamentalistów muzułmańskich nie ma wyłącznie charakteru zewnętrznego, ale w coraz większym stopniu dotyczy również bezpieczeństwa wewnętrznego Unii Europejskiej. Spośród 20 tysięcy zagranicznych ochotników, walczących w szeregach dżihadystów w Syrii i Iraku, 4 tysiące pochodzi z krajów zachodnich”. 

I tak dochodzimy do jednej z najważniejszych deklaracji expose. „Choć ekspansja ekstremistów nie stanowi dziś bezpośredniego zagrożenia dla Polski, w imię obrony zachodnich wartości, w imię obrony południowych rubieży Europy przed destabilizacją włączamy się w działania międzynarodowej Globalnej Koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim”

PARTNERSTWO WSCHODNIE 

Ze słów Grzegorza Schetyny jasno wynika, że Polska nie przestanie wspierać koncepcji Partnerstwa Wschodniego, a przez nie i ambicji państw sąsiadujących do zbliżenia z Zachodem. „Obowiązek, by wsłuchać się w głos historii, by nie odwracać się od tych narodów – jak Turcja,  Ukraina, Gruzja czy Mołdawia – które gotowe są podążać europejskim szlakiem rozwoju. Jeśli Unia chce być w XXI wieku jedną ze światowych potęg, musi mieć pozytywną ofertę dla swojego najbliższego sąsiedztwa, zwłaszcza tego wschodnioeuropejskiego”. 

Szef polskiej dyplomacji zdecydowanie odpowiedział też krytykom, którzy twierdzą, że „(…) zamiast zapewnić sobie stabilność i przewidywalność Europy Wschodniej Zachód znalazł się w konfrontacji z Rosją, a wschodniej części kontynentu grozi przewlekły konflikt o nieprzewidywalnych konsekwencjach. (…) Warto w tym momencie zadać pytanie, czy rzeczywiście Europa Wschodnia była wzorem stabilności i przewidywalności? (…) Model ekstensywnego, unikającego reform i dławionego korupcją rozwoju społeczeństw Europy wschodniej uległ wyczerpaniu. Źródłem niestabilności nie jest perspektywa europejska i reformy, lecz ich brak”. 

Odbywający się 21-22 maja w Rydze Szczyt Partnerstwa Wschodniego, będzie czwartym takim wydarzeniem. Jak stwierdza szef polskiej dyplomacji: „powinien przynieść potwierdzenie gotowości Unii do kontynuowania ambitnej współpracy nie tylko z Ukrainą, ale również z Mołdawią i Gruzją, a także do podejmowania nowych inicjatyw z Armenią, Azerbejdżanem i Białorusią”. 

UKRAINA 

W kwestii rosyjsko-ukraińskiej trudno znaleźć „fajerwerki” w expose polskiego ministra SZ. Zasadniczo jedno zdanie mówi wszystko: „Polska popiera wysiłki wspólnoty międzynarodowej, zmierzające do powstrzymania ekspansji wspieranych przez Rosję separatystów na wschodzie Ukrainy”. Jak dodaje Schetyna „odnosi się to zarówno do prób mediacji, podejmowanych przez Niemcy i Francję, jak i sankcji, które w obecnych warunkach traktujemy jako bolesny, lecz niezbędny sposób obrony suwerennego państwa europejskiego przed agresją zewnętrzną”. Polska opowiada się także za zwiększeniem liczby obserwatorów w Donbasie. 

Polski MSZ nie wyklucza jednocześnie możliwości „ponownej eskalacji działań zbrojnych”. Gdyby do tego doszło „będziemy zmuszeni wraz z innymi państwami, podobnie jak i my oceniającymi sytuację, podjąć decyzję o  mocniejszym wsparciu państwa ukraińskiego, w tym jego obronności”. Poza tym Warszawa deklaruje dalsze wspieranie Kijowa na szlaku reform, co zresztą jest wolą zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa (prawie 80% Polaków, zgodnie ze słowami Schetyny jest za udzieleniem pomocy gospodarczej dla Ukrainy). 

Potwierdzona została polityczna wola do udzielenia Ukrainie kredytu rządowego w wysokości 100 mln euro, jako impulsu dla rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, który obiecała w styczniu Ewa Kopacz. Jak zaznaczył minister SZ: „naszym priorytetem jest stabilizacja sytuacji politycznej, proces reform i zapewnienie warunków do wdrożenia od stycznia 2016 roku zapisów Umowy Stowarzyszeniowej i Porozumienia o Pogłębionej i Kompleksowej Strefie Wolnego Handlu (AA/DCFTA) pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą”. 

To, co zostało już zrobione, to podpisano porozumienie o stażach przedstawicieli ukraińskich organów kontroli państwowej w Najwyższej Izbie Kontroli w Warszawie, powołany został pełnomocnik rządu ds. wsparcia reform na Ukrainie, a polscy specjaliści pracują przy ukraińskiej reformie decentralizacyjnej. Jeszcze w tym roku MSZ przeznaczy dodatkowe środki na pomoc dla Kijowa, planowane jest też powołanie Polsko-Ukraińskiej Rady Wymiany Młodzieży, wprowadzenie nowych programów stypendialnych, ułatwiających Ukraińcom podejmowanie studiów w Polsce, wspieranie ukraińskiej walki z korupcją oraz prowadzenie przez Polskę programu szkoleniowego NATO, mającego wzmocnić potencjał ukraińskiej armii i wspierającego reformy szkolnictwa wojskowego. 

„Suwerenna, demokratyczna, proeuropejska i dostatnia Ukraina jest elementem polskiej racji stanu”. Schetyna dodał jednak, iż „chcemy kontynuować z Ukrainą proces pojednania historycznego opartego na prawdzie. Nie będziemy przemilczać naszych krzywd i polskich ofiar, w tym także Zbrodni Wołyńskiej, ale nie zamykamy się na wrażliwość sąsiada. Ukraina tworzy dziś swoją nowoczesną tożsamość, w tym historyczną, co nie zwalnia jednak z krytycznego spojrzenia na własne dzieje. Taka jest powinność dojrzałych narodów. Wyprzedzając pytania posłów stwierdzam kategorycznie, że nie postrzegamy jako zagrożenia niedawnego przyjęcia przez Radę Najwyższą czterech ustaw o polityce historycznej”. 

ROSJA 

Jak stwierdza Schetyna: „ze smutkiem muszę odnotować ochłodzenie stosunków z Federacją Rosyjską, zaważyły jednak na tym istotne przyczyny. Niepokojem napawa nie tylko polityka rosyjska wobec Ukrainy i innych krajów zorientowanych na zacieśnianie więzi z UE, ale także wydarzenia w samej Rosji – zabójstwo Borysa Niemcowa, kampania zastraszania prowadzona wobec tych, którzy upominają się o szacunek dla praw człowieka i swobód obywatelskich, czy wojna informacyjna, by zamaskować własny udział w konflikcie na Ukrainie i karykaturalnie przedstawić reakcję Zachodu na rosyjską agresję”. 

Podkreślił on również, iż „gestem, który nie przysłużył się dobrze naszym stosunkom dwustronnym i miał jednocześnie szczególną wymowę polityczną, była odmowa prawa wjazdu do Rosji Marszałkowi Senatu Rzeczypospolitej, który zamierzał uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych Borysa Niemcowa”. Do komponentu wojny informacyjnej polski MSZ dołącza także „kampanię oszczerstw czy przedsięwzięcia, których celem jest wywołanie zamętu w polskiej przestrzeni informacyjnej”. Schetyna ich nie wymienił, jednak zaapelował do polskich mediów „o umiar i zdrowy rozsadek przy nagłaśnianiu tematów, które są bardziej medialne niż realne, a ich celem jest przedstawienie naszego kraju w negatywnym świetle, sprowokowanie gwałtownych reakcji, czy odciągnięcie naszej uwagi od spraw ważnych dla spraw błahych”.

Zwrócona została jednak uwaga także na dwie inne rzeczy – po pierwsze Warszawa chce powrotu do normalnych, dobrosąsiedzkich stosunków z Moskwą, a po drugie – doceniane jest to, co „jest dobre w naszych stosunkach”. Do tej drugiej kategorii wpisują się słowa: „jesteśmy wdzięczni stronie rosyjskiej za pomoc w ewakuacji polskich obywateli z Jemenu, za możliwość godnego uczczenia 5. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Smoleńsku i 75. rocznicy Zbrodni Katyńskiej”. Niemniej jednak szef polskiej dyplomacji dodaje: „nie akceptujemy braku postępu w kwestii zwrotu do Polski wraku samolotu Tu-154, czy budowy pomnika ofiar katastrofy w Smoleńsku. Traktujemy zamknięcie tych spraw jako test na dobrą wolę Rosji w stosunkach z naszym krajem”. 

POZAEUROPEJSKI WYMIAR POLITYKI ZAGRANICZNEJ RP 

Ten obszar pojawia się w expose szefów polskiej dyplomacji od dawna, jednak Grzegorz Schetyna istotnie je rozbudowuje. Uzasadnienie tego jest oczywiste: „lepsze zakotwiczenie polskiej gospodarki i polskiego biznesu w globalnym systemie współpracy zapewni Polsce dodatkowy impuls rozwojowy po 2020 roku, gdy dobiegnie końca obecna perspektywa finansowa Unii Europejskiej, prawdopodobnie ostatnia tak korzystna dla naszego kraju”. 

Do tego dochodzi także kwestia wspomnianej „dynamiki stosunków międzynarodowych”, który według polskiego MSZ sprowadza się do tego, iż „powstały po II wojnie światowej porządek polityczny i gospodarczy, oparty na dominacji Zachodu, coraz częściej bywa kwestionowany. Za sprawą zmian demograficznych, technologicznych i gospodarczych rośnie znaczenie państw spoza naszego kręgu cywilizacyjnego. Przejawia się to przede wszystkim w postaci wzrostu udziału tych krajów w wytwarzaniu światowego PKB, w światowej wymianie handlowej i inwestycjach, ale nie tylko. To również kwestia pozycji wielu państw w rankingach innowacyjności czy jakości nauki, to także kwestia wzrostu ich autorytetu politycznego. Kształtuje się świat wielobiegunowy i ideologicznie zróżnicowany. Centrum jego dynamiki przesuwa się ku Pacyfikowi. Rośnie rola Chin jako mocarstwa globalnego. Zmiany te otwierają nowe możliwości, ale mogą być również źródłem rywalizacji i niestabilności”. W tym kontekście „Polska stoi (…) przed ogromnym wyzwaniem – albo stanie się krajem zdolnym do zajęcia ważnego miejsca we współpracy między Europą i innymi kontynentami, albo będzie skazana na niszowość, na ograniczenie się do spraw własnego regionu, a w dalszej perspektywie na marginalizację”. 

Rzuca się przy tym w oczy to, że minister Schetyna więcej mówił w swoim wystąpieniu o Turcji, niż o Litwie. Na przestrzeni ostatnich lat odnotować można stały wzrost znaczenia Azji w wystąpieniach szefów MSZ. Co musi zwrócić uwagę – wyjątkowo podniesiona została rola i miejsce Afryki dla Warszawy. Jest to sytuacja bez precedensu. 

Jak mówił Schetyna: „Na Azję przypada obecnie jedna trzecia światowego PKB i połowa użytkowników Internetu na świecie. Jakkolwiek dzisiaj największym źródłem popytu na rynku światowym jest wciąż jeszcze europejska klasa średnia, to jednak już w roku 2030 popyt generowany przez klasę średnią regionu Azji i Pacyfiku będzie prawie trzykrotnie większy od popytu europejskiego. Musimy być na to gotowi”

Lista głównych parterów Polski w Azji jest chyba oczywista. Warto też zwrócić uwagę na określenie kilku azjatyckich państw, jako „partnerów strategicznych”. Jak mówił minister: „kluczowe znaczenie dla sukcesu polskiej polityki pozaeuropejskiej będą miały relacje z krajami Azji, zwłaszcza zaś z naszymi partnerami strategicznymi – Chinami, Japonią i Republiką Korei oraz z dynamicznie rozwijającymi się państwami ASEAN – Indonezją, Wietnamem, Singapurem, Tajlandią, Malezją, Filipinami i Mjanmą. (…) Ważnym partnerem Polski tradycyjnie są i będą Indie. (…) Będziemy zacieśniać współpracę ze stabilnymi demokracjami w regionie Azji i Pacyfiku, takimi jak Japonia, Republika Korei, Australia i Nowa Zelandia. Ich postawa w odniesieniu do palących problemów współczesności, w tym do wydarzeń na Ukrainie, ukazuje ducha solidarności państw kierujących się imperatywem demokratycznym. 

Jako kolejne zostały wymienione dwa regiony: Bliski Wschód i Afryka Północna. Ich ranga została podniesiona także na poziomie dyplomatycznym. Według Schetyny „należy tu przede wszystkim przywołać przykłady Maroka oraz Tunezji. Odnotować  trzeba oczekiwanie – w Europie i w Polsce – na istotną rolę w tym regionie, którą mają do odegrania Egipt, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania czy Algieria. Pomyślne rozstrzygnięcie kwestii irańskiego programu nuklearnego uwiarygodniłoby znaczenie starożytnej, dumnej cywilizacji, jaką jest Iran, w rozwiązywania problemów stabilności i rozwoju w regionie. (…) Podjąłem decyzję o akredytowaniu polskiego ambasadora przy Lidze Państw Arabskich. Budujemy również strategiczne relacje gospodarcze z wpływowymi krajami Zatoki Perskiej: Arabią Saudyjską i Katarem, gdzie właśnie odbyliśmy  misję gospodarczą oraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Przygotowujemy wizyty z udziałem polskich przedsiębiorców w Iranie i Omanie. Jednym z istotnych adresatów naszych zabiegów handlowych i inwestycyjnych pozostaje Izrael – również jako cząstka polskiej pamięci historycznej oraz jako ważny i bardzo atrakcyjny partner polityczny”. 

Jeśli chodzi o Afrykę, zwrócono uwagę na państwa Afryki Subsaharyjskiej oraz na największe gospodarki kontynentu – RPA i Nigerię. Te, które wymienione są oddzielnie, to: Angola, Etiopia i Senegal. Określone zostały one jako państwa „o znaczeniu regionalnym”. Jak powiedział Schetyna „na najbliższe miesiące planowane są wizyty z udziałem polskich przedsiębiorców w Angoli, Mozambiku, Etiopii i Republice Południowej Afryki”, ale to nie wszystko. Niedawno podjęta została decyzja o otwarciu polskiej ambasady w Dakarze w Senegalu

Standardowo już, najmniej miejsca poświęcone zostało regionowi Ameryki Łacińskiej i Karaibów, który został jednak nazwany „ważnym elementem rozwoju pozaeuropejskiej agendy”. Jak zapowiedział szef polskiej dyplomacji „jeszcze w tym miesiącu zamierzamy wystąpić z wnioskiem o status obserwatora w  Sojuszu Pacyfiku – ugrupowaniu regionalnym tzw. krajów podobnie myślących, wyznających wartości liberalne i demokratyczne, z którymi posiadamy bardzo dobre relacje polityczne i gospodarcze. Dziś ponad 50 procent obrotów handlowych w Ameryce Łacińskiej przypada na kraje Sojuszu, a w jednym z członków sojuszu – Chile ulokowana jest największa polska inwestycja zagraniczna”. Dodał on też, że „strategicznym partnerem Polski w regionie Ameryki Łacińskiej pozostaje Brazylia”

Do tego dodać można aktywność Polski na forum ONZ. Jak poinformował szef polskiej dyplomacji, wysunięta została kandydatura naszego kraju na miejsce niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019. Obok tego Warszawa chce brać aktywny udział w dialogu międzykulturowym, „który staje się rozpoznawalnym elementem polskiej dyplomacji”. Dlatego też „na jesień bieżącego roku planujemy natomiast dużą konferencję adresowaną do muzułmańskich elit politycznych i intelektualnych Bliskiego Wschodu i Afryki”. 

EUROPA I UNIA EUROPEJSKA 

Jak powiedział Grzegorz Schetyna, aktywności dyplomatyczne Polski na świecie nie sprawiają, że „zapominamy, że Polska jest częścią Zachodu. Że to właśnie z państwami zza naszej zachodniej granicy łączą nas strategiczne interesy. Że to dzięki członkostwu w Unii Europejskiej zakotwiczeni jesteśmy w najsilniejszym ugrupowaniu gospodarczym i politycznym świata. Że to przyszłość ładu euroatlantyckiego – którego Polska jest ważnym ogniwem – w dużej mierze kształtować będzie przyszłość naszego kraju”. 

Minister SZ przypomniał, że decyzję o przyjęciu euro podjęliśmy przystępując do Unii Europejskiej i że Warszawa z tego zobowiązania się nie wycofuje, jednak, jak dodał „pragnę zapewnić, że kluczowym kryterium, którym będziemy się kierować przy podejmowaniu dalszych kroków, będzie interes Polaków oraz stabilność i przewidywalność tego obszaru”. Zwrócił też uwagę na to, iż „kryzys ekonomiczny, który uderzył w Europę, naruszył fundamenty stabilności politycznej Unii, stworzył grunt podatny na różne populizmy, zarówno lewicowe jak i prawicowe, często o zabarwieniu nacjonalistycznym czy izolacjonistycznym, kwestionujących podstawy porządku europejskiego. Polska sprzeciwia się próbom tworzenia nowych podziałów w Unii oraz osłabiania instytucji wspólnotowych. Nie pozwolimy, aby doraźne problemy finansowo-gospodarcze, płynące z kryzysu strefy euro, przesłoniły perspektywę polityczną integracji europejskiej i prowadziły do negowania podstawowych osiągnięć kilkudziesięciu lat integracji”. 

Ważną kwestią pozostaje bezpieczeństwo energetyczne, które Warszawa chce wzmocnić, także na poziomie całej UE, przede wszystkim w ramach projektu Unii Energetycznej. Szef polskiej dyplomacji stwierdził: „opowiadamy się również za dalszą dywersyfikacją kierunków importu gazu  do Europy, zwłaszcza poprzez współpracę z takimi dostawcami jak kraje Zatoki Perskiej, Norwegia, państwa regionu Morza Kaspijskiego czy USA. Tym sposobem dostawy gazu przestaną być narzędziem politycznego nacisku, a staną się przedmiotem zdrowej konkurencji”

Polska jednoznacznie wspiera również idę zacieśniania współpracy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, także to poza NATO. „USA są nie tylko strategicznym partnerem militarnym, ale również należą do grona najważniejszych partnerów  w wymiarze gospodarczym. Polsko-amerykańskie relacje gospodarcze wpisują się w partnerstwo ekonomiczne Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi, które mamy zamiar wspólnie rozszerzyć poprzez umowę o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowo-Inwestycyjnym (TTIP). Podniesie ona relacje USA i Europy na jakościowo wyższy poziom współpracy, nie tylko handlowej, ale także politycznej. Stworzy drugie obok NATO przęsło więzi transatlantyckiej. Znaczenie globalne tego porozumienia będzie wynikało nie tylko z sumy potencjałów jego uczestników. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie tylko wspiera ideę TTIP, ale również dokłada starań, by w większym stopniu wykorzystać potencjał polsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej”. 

Praktycznie na koniec zostało zostawione jedno z najważniejszych stwierdzeń tegorocznego expose: „Niemcy są dzisiaj głównym europejskim partnerem Polski”. Schetyna dodał też, że „trudno byłoby sobie dziś wyobrazić współczesną nam Unię Europejską bez partnerstwa polsko-niemieckiego, wyrastającego z wielkiego gestu polskiego Kościoła katolickiego. Także w przyszłości orędzie biskupów powinno być źródłem inspiracji dla polskiego myślenia o Europie”. 

Obok tego podkreślono znaczenie dla Polski Trójkąta Weimarskiego, także jako jednego z forum współpracy z RFN. Wspomniana została koncepcja zacieśniania współpracy w regionie Morza Bałtyckiego, która została oceniona bardzo wysoko. Minister zaznaczył też, że punktem odniesienia dla Warszawy pozostaje Europa Środkowa, a w tym kontekście wciąż ważna pozostaje dla nas Grupa Wyszehradzka. Jak dodał „nie jest tajemnicą, że nowe wyzwania geopolityczne ostatniego roku ujawniły rozbieżności w łonie Grupy. Prowadzimy na ten temat intensywny dialog z naszymi partnerami. Właśnie dzięki niemu udaje nam się zachować jedność, podejmując solidarnie kluczowe decyzje w ramach Unii Europejskiej. (…) Grupa Wyszehradzka jest przede wszystkim formatem regionalnej współpracy sektorowej, zorientowanej na rozwój czterech krajów poprzez rozwiązywanie wspólnych problemów. Odmienne podejście do niektórych problemów międzynarodowych absolutnie nie przekreśla pozytywnej dynamiki współpracy w innych dziedzinach, takich jak rozwój infrastruktury komunikacyjnej i transportowej, ochrona środowiska, turystyka czy bezpieczeństwo energetyczne”.

Reklama

Komentarze (6)

  1. maro

    W UK nie bylo okupacji niemieckiej a po niej 50 lat okupacji radzieckiej, nikt im domow nie burzyl ani nie wywozil fabryk. Anglicy po takich przejsciach nie odbudowali by sie i przez 500 lat, a Polacy potrafili mimo ze ruscy robili wszystko aby nas spowolnic. A za cos trzeba to zrobic wiec ludzie musza wiecej pracowac, jesli chcesz dogonic lidera musisz biec szybciej i bardziej sie spocic. Kolega jedzie po PO ale niech mi powie czy inne partie dostana pieniadze w prezencie i pod PISiakami nie trzeba juz bedzie placic podatkow? Takie rzeczy to tylko u Korwina:) Pozdrawiam z UK!

    1. Sulfur

      "Kolega jedzie po PO ale (...)" a potem: "Pozdrawiam z UK!" To musi być troll :) tak dobrze, że się wyjechało, co?

  2. Marek

    zadania ? Przecież jest tylko jedno: pilnowanie koryta !

  3. sorbi

    "Zadania polskiej polityki zagranicznej na 2015 rok według polskiego MSZ" Jednym zdaniem -kontynuacja wiernopoddańczej, służalczej POwsko-gebelsowsko-kremlowskiej polityki chłopów pańszczyźnianych w wykonaniu rządowych nepotystów i resortowych dzieci komuny i postkomunistów, na usługach Berlina i Moskwy, poprzez właścicieli haków i pękatych teczek z WSI, byłej Sztazi i FSB na ich rodziców,dziadków, POciotków, czy też ich samych.

  4. qwas

    Grzesiek ... całkiem mądrze gadasz, tylko jak zwykle g....o z tego wyjdzie. Twoja formacja jest MISTRZEM w okłamywaniu społeczeństwa i składaniu fałszywych obietnic.

  5. beka

    Stawiam skrzynkę browca temu, kto przebrnął ze ZROZUMIENIEM przez ten koncert życzeń i marzeń. Ale co tam, Schetyn "miszczem" jest i basta ... ;)))))

  6. niktważny

    To Amerykanie robią to w I na rok bieżący, a Polaków co zatrzymywało 4 miesiące by robić expose w kwietniu ?!!!! Sejm, jak się uczyłem jeszcze w liceum, nadal nie przełożył wyborów na wiosnę dla swej odpowiedzialności za własny rok budżetowy przeżerania publicznych podatników pieniędzy i chowania prac do szuflad i niewydolnych komisji ? Się barany dziwią że > 1 mln nowych Polaków urodzi się w UK. I to są prawdziwi Polacy, systemie !

    1. słowo

      Polacy są w Polsce, w UK są poddani JKM...

Reklama