Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wyszehradzka współpraca przemysłów obronnych: Trudna rzeczywistość, ciekawe recepty na przyszłość

Paneliści wyszehradzkiego panelu Kieleckiej Konferencji Bezpieczeństwa Fot. Piotr Maciążek/D24
Paneliści wyszehradzkiego panelu Kieleckiej Konferencji Bezpieczeństwa Fot. Piotr Maciążek/D24

Pesymistyczny obraz „współpracy” przemysłów obronnych krajów Grupy Wyszehradzkiej wyłania się z dotyczącego tego zagadnienia panelu Kieleckiej Konferencji Bezpieczeństwa. Udowadnia on jednak także, że może dostarczyć politykom gotowe recepty mogące zmienić obecną, trudną sytuację.

Według Jadwigi Zakrzewskiej, zastępcy przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, po 15 latach aktywnej współpracy krajów Grupy Wyszehradzkiej (V4) wreszcie nadszedł czas na debatę dotyczącą współpracy przemysłów obronnych należących do niej państw.

Podobnego zdania był Petr Rusek, wiceprezes Defence and Security Industry Association z Czech, który podkreślił, że członkowie V4 mają problem z odpowiednim podejściem do obrony własnych rynków, problem z zaufaniem do partnerów. A przecież zaufanie jest potrzebne nie tylko do pozostania konkurencyjnym w stosunku do potężnych przemysłów zachodniej Europy, ale i do walki o nowe rynki. Zdaniem Ruska: V4 ma zbyt duże przemysły obronne na swoje lokalne potrzeby. Jeśli 4 kraje wyszehradzkie połączą siły to ich zdolności będą 4 razy potężniejsze na zagranicznych rynkach.

Paneliści wyszehradzkiego panelu Kieleckiej Konferencji Bezpieczeństwa przedstawili ciekawe recepty mogące zmienić obecną, trudną sytuację ograniczającą współpracę przemysłów obronnych V4.

Według Sławomira Kułakowskiego, prezesa Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, sama współpraca powołanej do życia wyszehradzkiej grupy bojowej jest interesująca z perspektywy poszukiwania takich samych produktów przemysłu obronnego dla wszystkich państw V4. Wspólny łańcuch dostaw może być pomysłem na trudne czasy dla budżetów państw Europy Środkowej. Kolejny potencjał współpracy wyszehradzkiej tkwi zdaniem Kułakowskiego w projekcie „Tarcza Polski” realizowanym przez PHO. Jest w nim miejsce dla firm z V4, szczególnie w obszarze budowy radarów, na które jest generalne zapotrzebowanie. Inną ciekawą możliwością zacieśnienia współpracy przemysłów obronnych V4 może być wykorzystanie dyrektywy obronnej UE- stwierdził Kułakowski.

Zdaniem Jadwigi Zakrzewskiej regularne wystawianie wspólnych oddziałów szybkiego reagowania w ramach UE może z czasem doprowadzić do harmonizacji przetargów, zakupów i zwiększenia zaufania także w V4. Musimy działać długoterminowo- podkreśliła posłanka.

Nie zgodził się z nią Atilla Zsitnyanyi, prezes Defence Industry Association z Węgier, podkreślając, że musimy dążyć do większej liczby projektów krótkoterminowych. Jeśli postawimy tylko na współpracę długoterminową to spotkamy się za dziesięć lat na MSPO z podobnym pakietem problemów czekających na rozwiązanie- podsumował Zsitnyanyi.

 

 

 

Reklama

Komentarze (1)

  1. sad

    Grupa Wyszehradzka to dobry pomysł, ale dla państw, które posiadają jako taką armię. Czechy- cienko, Słowacja- prawie rozwiązana, Węgry- przeżytek, Polska- jest źle, ale lepiej niż w poprzednich.

Reklama