Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wysokie koszty S-80. Hiszpania znalazła amerykańskie wsparcie

Budowa okrętu podwodnego S-80 w stoczni Kartagena – Navantia.
Budowa okrętu podwodnego S-80 w stoczni Kartagena – Navantia.

Hiszpanie zaczynają tracić cierpliwość. Według obecnych szacunków program budowy okrętów podwodnych S-80 dla hiszpańskiej marynarki wojennej ma już siedem lat opóźnienia oraz będzie kosztował ponad jeden miliard euro więcej niż zakładano.

S-80 to rzeczywiście najbardziej skomplikowany program, jaki jest obecnie realizowany przez hiszpańskie siły zbrojne. Jednak nawet ten argument przestaje mieć znaczenie przy coraz bardziej zwiększających się opóźnieniach i przy kosztach jeszcze dzisiaj trudnych do oszacowania.

Program rozpoczął się już w 2003 r. z budżetem określonym na 1,7 miliarda euro. Obecnie oficjalnie wiadomo, że nowe okręty podwodne będą kosztowały co najmniej 2,12 miliarda euro, ale o ostateczniej sumie nie chcą mówić: ani hiszpańskie ministerstwo obrony, ani budująca jednostki S-80 - stocznia Navantia.

Nie był to jednak potrzebne, ponieważ i tak wszyscy sobie zdają sprawę, że koszty opóźnienia będą o wiele większe. Z powodu poślizgu budowy nowych okrętów podwodnych trzeba było bowiem przeprowadzić modernizację starych, co wymagało zaplanowania dodatkowych środków finansowych.

Specjaliści podkreślają, że brak zgody na dalsze zwiększanie kosztów programu może oznaczać, że Hiszpanie zdecydują się w końcu ograniczyć liczbę okrętów z planowanych czterech do trzech. Oznacza to automatycznie, że cena jednego okrętu S-80 wzrośnie o ponad 60% -  z 438 milionów euro (szacowany koszt z 2003 r) do 711 milionów euro.

Problemy techniczne nie do rozwiązania – samodzielnie

Stocznia Navantia odłączając się w programie Scorpène od francuskiej stoczni DCNS przekonywała, że poradzi sobie samodzielnie z budową okrętów podwodnych według mocno zmienionego projektu. Był to jednak wielki błąd wynikający z przeszacowania własnych możliwości.

Na opóźnienia programie i efekt końcowy wpłynęły przede wszystkim trzy problemy: niedoszacowanie na początku programu jego ostatecznych kosztów i terminarza, niewłaściwe obliczenie wagi okrętu oraz trudności w integracji na pokładzie systemu niezależnego od powietrza (AIP).

Najważniejszym był oczywiście prosty błąd w obliczeniach, który spowodował, że budowane okręty były za ciężkie o ponad 100 ton. Hiszpanie musieli więc poprosić o pomoc zagranicznych specjalistów z amerykańskiej stoczni General Dynamics Electric Boat, na co również trzeba było przeznaczyć dodatkowe środki.

Amerykanie od razu wskazali, że by zapewnić odpowiednią wyporność (dającą dodatnią pływalność) najprościej jest po prostu przedłużyć kadłub wszystkich jednostek o 7 m. Było to szczególnie trudne i kosztowe w przypadku pierwszego okrętu S-80, którego budowa była już bardzo zaawansowana. Pilnie wstrzymano produkcję, która ruszyła dopiero pod koniec października br. Obliczono od razu, że koszt wydłużenia okrętu S-80 o 1 m to około 7,5 miliona euro.

S-80 dla Polski?

Problemy w budowie okrętów podwodnych praktycznie eliminują stocznię Navantia z programu Orka dla naszej Marynarki Wojennej (ale nie teoretycznie). Tracimy w ten sposób możliwość pozyskania okrętu, który niesłusznie był na początku traktowany jako wersja „francuskiego” Scorpène. W rzeczywistości wyposażenie S-80 miało być w dużej mierze amerykańskie, natomiast zakończenia kadłuba sztywnego były tłoczone przez brytyjską firmę BAE Systems Submarine Solutions w stoczni Barrow-in-Furness.

Przykładowo okrętowy system walki ISCS (Integrated Combat System Core), został opracowany wspólnie przez amerykański koncern Locheed Martin i hiszpańską stocznię Navantia. Z kolei w systemie uzbrojenie przewidywano na początku zastosowanie amerykańskich: torped Mk48 (Raytheon), rakiet przeciwokrętowych UGM-84 Sub-Harpoon (Boeing) i taktycznych rakiet manewrujących do zwalczania celów lądowych TLAM Tomahawk Block IV (Raytheon).

Reklama

Komentarze (11)

  1. :)

    Machnęli się o 100 ton w obliczeniach - cóż, lepiej że to wyszło teraz, niż przy wodowaniu. Mieliby zanurzenie od razu po zejściu z pochylni, publika zaczęłaby klaskać, a admiralicja - kląć ;)

    1. wqq

      Ty by były prawdziwe okręty podwodne.

  2. Radek

    Wniosek praktyczny: francuska propozycja rozwiązania budowy OP dla Polski (pierwszy okręt budowany przez nasz personel u nich, następne dopiero w naszej stoczni) jest jedyną godzącą postulat przygotowania naszego przemysłu do budowy OP z rozsądnym poziomem ryzyka techniczno-organizacyjnego, Budowa A26 dawałaby unikalną możliwość zapoznania się z procesem konstruowania OP (a nie tylko jego budowy), ale poziom ryzyka jest zbyt wysoki (patrz przykład ORP Gawron).

    1. Marek

      Ja także podobnie rzecz postrzegam.

  3. wua

    a w Polsce nigdy nie zbudowano okrętu podwodnego

  4. Mietek

    Cóż, Hiszpańscy inżynierowie nie znają nawet prawa Archimedesa .

  5. wolfram

    Jakie top miłę, ze gdzie indziej jest tak samo jak u nas (-:

  6. Wojmił

    Wielkie zdziwienie... Oni pierwszy raz budują okręty podwodne? chyba tak właśnie jest nie? to czego się spodziewali? Zaczyna się od licencji i współpracy.. W Polsce mamy przykład: Gawron... tutaj akurat najbardziej zawiedli politycy w Polsce ale mniej skomplikowany i..

  7. 1234

    Niechby autor odważył się jeszcze opisać historię budowy 6 Scorpene dla Hindusów przy francuskiej asyście technicznej, wówczas otrzymamy pełny obraz tego, co może zdarzyć się w Polsce.

    1. Artreal

      A z czym właściwie Francuzi nawalili w owej asyście technicznej programu budowy hinduskich OP?!... Zdaje się ,że problemy z podwodnymi w Indiach ,to ich "autorski" i równie "samodzielny" problem jak ten Hiszpański... Mówiąc nawiasem, Navantia w obliczu konfliktu francusko-indyjskiego i wycofania specjalistów DCNSu z Indii ,proponowała nawet Hindusom ,własną pomoc(!) w ich budowlanej niemocy (jak Filip .Filipowi... ,pusty śmiech!); Dzisiaj brzmi to jak niezła farsa... Jedni i drudzy wykazali wyjątkowe kompetencje i trudny do "uchwycenia" profesjonalizm... Pierwszych wyciągają za uszy Amerykanie (przyp. Navantię) ,a Hindusi ciupasem przeprosili się z DCNSem ,czyli uregulowali zobowiązania ,względem żabojedzących ,ot co!; Stracony czas ,pieniądze i co najważniejsze ,inicjatywa strategiczna ,którą MW Indii ,bezpowrotnie jak się wydaje ,utraciła na rzecz Chin... To kolejny przykład hinduskich "samodzielnych" przedsięwzięć we własnym przemyśle obronnym ,które przyniosły mega straty i absurdalne opóźnienia (przyp. choćby programów Arjuna-lądowy,czy Tejasa-lotniczy) ,oraz cała masa innych ,które w atmosferze korupcyjnych skandali i afer gospodarczych są resetowane i generują gigantyczny bałagan;

  8. MK

    To proszę sobie wyobrazić teraz budowę OP w naszych stoczniach.

    1. janko

      w stoczniach Gdańska powstał trzon floty kriegsmarine, kadre techniczną mam jedną z najlepszych

  9. rózia

    decydentów - jeśli podejmą decyzję S80 dla Polski-można będzie bez śledztwa skazać za zdradę interesów Polski.

  10. Tom

    S80 dla Polski ???? Nie daj Boże.

  11. MATT

    Taki Gawron w wersji hiszpańskiej. :)

Reklama