Reklama

Siły zbrojne

Wojsko poszukuje symulatorów dla Orlików

Siły Powietrzne chcą kupić symulator lotu samolotu PZL-130 TC-II Orlik – fot. www.iu.wp.mil.pl
Siły Powietrzne chcą kupić symulator lotu samolotu PZL-130 TC-II Orlik – fot. www.iu.wp.mil.pl

Inspektorat Uzbrojenia opublikował informację, że prowadzi analizę rynku dotyczącą możliwości pozyskania „Symulatora lotu samolotu PZL-130 TC-II Orlik.

Analiza rynku jest częścią fazy analityczno- koncepcyjnej procesu pozyskania uzbrojeniu i sprzętu wojskowego. Zakończeniem tego procesu będzie dostarczenie dla sił zbrojnych symulatora lotu samolotu PZL-130 TC-II Orlik, który będzie pełnił „…funkcję zasadniczego elementu/etapu szkolenia i treningu przygotowującego personel latający Sił Zbrojnych RP do wykonywania lotów na samolocie szkolno – treningowym jednosilnikowym turbośmigłowym”.

Piloci szkoleni na symulatorze mają mieć możliwość wykonywania symulowanych lotów w zaprogramowanych warunkach pogodowych z widocznością - VFR (Visual Flight Rules) w dzień i w nocy oraz lotów według wskazań przyrządów - IFR (Instrumental Flight Rules) w dzień, ćwiczenia lotów w ugrupowaniu pary i klucza oraz działania w sytuacjach awaryjnych.

Dodatkowo piloci mają mieć możliwość trenowania procedur użytkowania urządzeń pokładowych w kabinie oraz prowadzenia korespondencji radiowej.

Budowa symulatora

Trening dla załóg latających ma się odbywać w warunkach maksymalnie zbliżonych do rzeczywistych, dlatego wymaganiem jest by kabina symulatora była „…rzeczywistej wielkości repliką pierwszej kabiny z odwzorowanym, pełnym wyposażeniem wewnętrznym użytkowanego w polskich Siłach Powietrznych samolotu PZL-130 TC-II Orlik Garmin o numerze bocznym 032 z 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu”.

Przy czym po wdrożeniu do eksploatacji samolotów Orlik z wyposażeniem Glass Cockpit symulator ma być przystosowany do współpracy z wykorzystaniem dodatkowej kabiny – „naturalnej wielkości repliki samolotu PZL-130 TC-II Orlik z wyposażeniem Glass Cockpit”.

Symulator powinien być opracowany w oparciu o dokumentację techniczną producenta samolotu EADS-PZL „Warszawa-Okecie” S.A., spełniać normy obronne i krajowe oraz przepisy dla symulatora poziomu D czyli kabiny bez oszklenia i ramy mocującej, zabudowanej na platformie statycznej.

Co dalej?

O tym kto zgłosi swój „udział w badaniu rynku” przekonamy się 18 grudnia 2013 r. (termin zgłoszeń). Wtedy nastąpi weryfikacja przesłanych zgłoszeń i Inspektorat Uzbrojenia prześle do zaakceptowanych podmiotów („które wykażą się niezbędnymi kompetencjami  do realizacji planowanego zamówienia”) Zapytanie o Informację RFI (Request for Information), które ma być opracowane „…w formie ankiety dotyczącej wymagań funkcjonalno – technicznych symulatora oraz formularza dotyczącego kosztów cyklu życia”.

Niestety na tym nie koniec przygotowań do przetargu, ponieważ Inspektorat Uzbrojenia przewiduje kolejny etap fazy analityczno – koncepcyjnej, czyli przeprowadzenie dialogu technicznego z wybranymi podmiotami.

Informacja o zamiarze przeprowadzeniu dialogu technicznego zostanie zamieszczona na stronie internetowej IU”. Przypomnijmy, że celem dialogu technicznego jest uzyskanie doradztwa umożliwiającego pozyskanie informacji niezbędnych do opisu przedmiotu zamówienia. Do dialogu może się więc zgłosić każdy, nawet ten kto nie uczestniczył w badaniu rynku. Mówiąc więc krótko praca zaczyna się od nowa.

Inspektorat Uzbrojenia zamieścił w swoim ogłoszeniu formułkę, że nie jest ono zaproszeniem do negocjacji według Decyzji nr 118/MON, ani nie jest ogłoszeniem o zamówieniu w rozumieniu przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. W ogłoszeniach o zamiarze przeprowadzenia dialogu technicznego również zawsze zamieszczana jest formułka, że „nie stanowi ono zaproszenia do złożenia oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego”.

Nikt nie ma tu pretensji do Inspektoratu Uzbrojenia, ponieważ działa on zgodnie z przepisami, ale w przypadku symulatora, którego opracowanie może być zlecone ograniczonej liczbie wykonawców powinna być możliwość uproszczenia/skrócenia pewnych procedur.

Obecne przepisy mają chronić MON przed posądzeniem o stronniczość, ale ta ochrona ma swoje granice. Nadal twierdzimy, że w przypadku oddzielnie prowadzonych: badania rynku i dialogu technicznego ta granica została przekroczona.

Reklama

Komentarze

    Reklama