Reklama

Siły zbrojne

Wojsko kupiło symulator dla transportowców Airbus C-295

Podpisanie umowy z udziałem Jana Woźniaka, przedstawiciela Urzędu Zamówień Publicznych oraz reprezentantów Airbus Defence and Space. Fot. Airbus
Podpisanie umowy z udziałem Jana Woźniaka, przedstawiciela Urzędu Zamówień Publicznych oraz reprezentantów Airbus Defence and Space. Fot. Airbus

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę z koncernem Airbus Defence and Space na dostawę symulatora lotu, przeznaczonego dla transportowców C-295 znajdujących się na wyposażeniu Sił Powietrznych.

Według komunikatu Airbus Defence and Space dostawa kompleksowego symulatora lotu (Full Flight Simulator - FFS) ma zostać zrealizowana w 2017 roku. Trafi on do 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie-Balicach. Zakres kontraktu obejmuje także przeszkolenie instruktorów i serwisantów polskich Sił Powietrznych.

Przedstawiciele Airbus podkreślają, że w ciągu roku nowy symulator umożliwi przeszkolenie nawet czterdziestu załóg transportowców C-295. W chwili obecnej Polska jest największym użytkownikiem maszyn tego typu na świecie. Na wyposażeniu Sił Powietrznych pozostaje 16 samolotów.

Transportowce Airbus (dawniej Casa) C-295M zastąpiły w polskim lotnictwie przestarzałe maszyny An-26 konstrukcji radzieckiej. Były one wykorzystywane między innymi do zaopatrywania Polskich Kontyngentów Wojskowych w Iraku, Afganistanie, na Bałkanach, w Kongu czy Czadzie.

Reklama

Komentarze (5)

  1. qwe

    Nowe podejście - podpisywanie umów w zakładzie producenta w Hiszpanii. Ciekawe czy do polskich firm też pojadą podpisywać umowy.

  2. Piotr Kraczkowski

    Możemy mieć lotnictwo jako specjalność narodową, a więc symulatory są tu nieodzowną częścią krajobrazu. Nie mamy jednak Airbus 400 M, które np. przewożą 6 mini-czołgów Wiesel lub transporterów opancerzonych Hagglund, albo jedną Pumę, czy Rosomaka. Polska chwali się swymi nakładami na wojsko, ale wydająca na wojsko 1,3% PKB Hiszpania ma nie tylko ok. 30 Airbusów 400 M plus te CASY, ale Eurofightery, Tygrysy itd. Nawet własny lotniskowiec. Chyba tym symulatorem nie można szkolić na Airbusa 400M.

  3. podbipieta

    I brawo..dla tylu sztuk najwyższy czas.

  4. antyUSA

    Skoro jesteśmy największym użytkownikiem to nie powinniśmy kupować tylko sami zbudować ew. kupić tylko samo know-how, bo takie urządzenia szybko się psują i potem za serwisowanie będziemy płacić astronomiczne kwoty, a samodzielna budowa zaowocowałaby możliwością budowy czegoś takiego i dla innych maszyn.

  5. tmk

    Kolejne ''terminy'' na 2018 , 2022 r. to są jaja w tym czasie może już kraju nie być a my w trakcie przetargu. Agenci robią swoje.

Reklama