Reklama

Polityka obronna

Ruszają negocjacje ws. II etapu programu Wisła. Mogą przynieść połączenie z Narwią

Strzelanie pociskiem PAC-2/GEM-T. Polska pozyskała w programie Wisła pociski PAC-3 MSE, a w drugiej fazie mają być zakupione rakiety niskokosztowe. Fot. Raytheon

Polska delegacja rozpoczyna w poniedziałek w USA negocjacje związane z drugą fazą programu Wisła. Rozmowy będą dotyczyły również praktycznej realizacji kontraktu zawartego w pierwszej fazie, statusu programów radaru dookólnego i pocisku niskokosztowego SkyCpetor oraz możliwości integracji systemów Wisła i Narew.

Rozmowy w USA rozpoczynają się w poniedziałek w Huntsville w stanie Alabama, gdzie znajdują się federalne biura odpowiedzialne za system obrony powietrznej Patriot oraz system zarządzania obroną powietrzną IBCS.

Pod koniec marca szef MON Mariusz Błaszczak podpisał w Warszawie główną umowę dostawy w programie obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej, średniego zasięgu, któremu MON nadało kryptonim Wisła. Obejmuje ona dwie baterie systemu rakietowego Patriot firmy Raytheon wyposażonego w systemu dowodzenia IBCS rozwijany przez Northrop Grumman oraz uzbrojonego w pociski PAC-3 MSE, które z kolei są produktem koncernu Lockheed Martin. To pierwsza z planowanych dwóch faz programu Wisła. W kolejnej Polska chce kupić sześć kolejnych baterii w nieco zmienionej konfiguracji – z radarami dookólnymi i tańszymi pociskami SkyCeptor. W planach resortu jest także system obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, który otrzymał kryptonim Narew.

Przez cały tydzień negocjacje w USA będzie prowadziła dziewięcioosobowa delegacja z Polski. W jej składzie będą przedstawiciele zespołu ds. programu Wisła, Inspektoratu Uzbrojenia, biura MON ds. umów offsetowych oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Po drugiej stronie będzie kilkudziesięciu przedstawicieli rządu i przemysłu amerykańskiego. – Zakładamy powrót tylko z tarczą – napisał o negocjacjach szef MON Mariusz Błaszczak.

Od dziś rozpoczynamy negocjacje w sprawie drugiej fazy, jestem dobrej myśli, bardzo dziękuję za życzliwość i otwartość ze strony amerykańskiej – powiedział w poniedziałek minister przy okazji spotkania z delegacją z amerykańskiego stanu Illinois.

Są trzy zasadnicze tematy rozmów polskiej delegacji w USA:

  • Realizacja I fazy programu Wisła
  • Rozpoczęcie negocjacji dotyczących II fazy
  • Pozyskanie informacji o statusie programu radaru dookólnego, rakiety SkyCeptor oraz możliwości integracji systemów Narew i Wisła tak, by zbudować jednolity system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej

Rozmowy oczywiście będą niejawne. Szczególnie interesujący jest punkt trzeci, kluczowy z punktu widzenia drugiej fazy programu Wisła. Zarówno dookólny radar (ten pozyskiwany w pierwszej fazie jest sektorowy), jak i tańsze, przeznaczone do rażenia mniej wymagających celów pociski są kluczowymi i jednocześnie najbardziej ryzykownymi punktami drugiej fazy programu Wisła. Oba systemy nie zostały jednak jeszcze wdrożone do seryjnych Patriotów. Polskie MON jest zdecydowało się pozyskać pociski SkyCeptor oraz radary, które wybiorą dla siebie Amerykanie, co pozwoli zredukować koszty integracji. Sęk w tym, że decyzji w sprawie radarów Pentagon jeszcze nie podjął.

Przedstawiciele MON informowali już, że zamierzają w kwietniu pozyskać niejawne dane dotyczące radaru i SkyCeptora. Nowością jest jednak informacja o rozmowach na temat ewentualnej integracji Wisły i Narwi. Oba programy może połączyć system dowodzenia IBCS, który – przynajmniej takie jest założenie – będzie modułowy i sieciocentryczny. Oznacza to możliwość połączenia dowolnych sensorów (np. radarów) i dowlnych efektorów (pocisków przeciwlotniczych) w jeden, wielowarstwowy system obrony powietrznej. Żeby było to realne, potrzebne byłoby zlecenie Amerykanom integracji polskiego radaru i pocisków wybranych w programie Narew z systemem IBCS. Można się więc domyślać, że polska delegacja będzie starała się zebrać w USA jak najwięcej informacji o tym, jak mogłaby zostać przeprowadzona taka integracja.

Decyzja o połączeniu programów Wisła i Narew – choć na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem logiczna – jeszcze nie zapadła. Jest ona spodziewana w pierwszym półroczu 2018 r., o czym Defence24.pl informowało jako pierwsze.

W poniedziałek zamiar połączenia programów Wisła i Narew potwierdził szef MON Mariusz Błaszczak. – Zadaniem, które postawiłem przed grupą negocjacyjną, jest także włączenie do programu Wisła programu Narew, a więc włączenie produktów wytwarzanych przez zakłady z Polskiej Grupy Zbrojeniowej – powiedział minister w rozmowie z mediami publicznymi.

undefined

Dla polskiej delegacji nie mniej ważne będzie rozpoczęcie negocjacji na drugą fazę programu Wisła. W tym tygodniu ustalony ma być szczegółowy harmonogram rozmów. Pełnomocnik MON ds. programu Wisła płk Michał Marciniak nie chce składać wiążących deklaracji, ale w rozmowie z Defence24.pl, PAP i IAR przyznał, że spodziewa się podpisania głównej umowy na drugą fazę w 2019 r.

Podobnie bowiem jak pierwsza faza, która będzie się składała z 10 umów, drugi etap Wisły najpewniej będzie podzielony na taką samą liczbę kontraktów, w tym jeden główny. Wartość zasadniczej umowy na pierwszą fazę to 4,6 mld dolarów, a szacowany przez MON całkowity koszt tego etapu programu Wisła to 4,75 mld dolarów, czyli ponad 16 mld zł według obecnego kursu.

undefined
Architektura polskiej baterii systemu Patriot z IBCS 

Przede wszystkim polscy negocjatorzy w drugiej fazie muszą zdefiniować wymagania dotyczące konfiguracji przyszłych polskich baterii. Oznacza to przede wszystkim określenie wymagań sprzętowych. O ile bowiem zasadnicza konfiguracja baterii w pierwszej i drugiej fazie Wisły nie będzie się różniła (w każdej będą po dwa radary i po osiem wyrzutni, co daje dwie jednostki ogniowe), o tyle konieczne będzie określenie sposobu pozyskania tego sprzętu.

Początkowo bowiem MON w pierwszej fazie programu Wisła zamierzało pozyskać wszystkie elementy w ramach jednej umowy. Ostatecznie jednak polscy negocjatorzy zdecydowali się rozbić zamówienie na kilka kontraktów i pozyskać polski sprzęt w ramach krajowych procedur. Z jednej strony obniżyło to cenę pozyskania Patriotów, z drugiej – przerzuciło część ryzyka na stronę polską.

W drugiej fazie MON zamierza postąpić w ten sam spsób. Amerykanie muszą się jednak dowiedzieć, jakie są polskie wymagania sprzętowe. Zapytanie ofertowe, jakie otrzymali (ang. Letter of Request, LOR), takiego podejścia jeszcze nie obejmowało. Na to nakłada się zmiana stanowiska MON w sprawie IBCS (początkowy zamierzaliśmy pozyskać ten system w polskiej konfiguracji, ostatecznie zadowoliliśmy się amerykańską). Największym wyzwaniem technicznym w drugiej fazie Wisły będzie natomiast z polskiego punktu widzenia przejście na rodzimy system łączności.

W sumie negocjacje dotyczące drugiej fazy programu Wisła mają dotyczyć:

  • uzgodnienia szczegółowego harmonogramu negocjacji;
  • zdefiniowania przez stronę polską wymagań dotyczących konfiguracji kolejnych baterii (określenie wymagań sprzętowych);
  • uzgodnienia niezbędnych danych do opracowania przez stronę amerykańską informacji dla Kongresu USA (ang. Congressional Notification), co umożliwi rozpoczęcie ustalania zapisów umowy;
  • omówienia sposobu i zakresu integracji polskich radarów (P-18PL i systemu radiolokacji pasywnej) z systemem IBCS;
  • omówienia sposobu oraz zakresu integracji pocisków niskokosztowych z systemem IBCS;
  • udziału polskiego przemysłu w produkcji elementów pozyskiwanych w II fazie.

Przedmiotem rozmów w USA będzie także realizacja I fazy programu Wisła, w której główna umowa została podpisana 28 marca. Do zawarcia zostało jeszcze dziewięć innych kontraktów, w tym cztery z rządem USA. Są to dwie umowy szkoleniowe, umowa na elementy kryptograficzne oraz umowa na terminale MIDS (przeznaczone do łączności z systemem Link 16).

Umowy szkoleniowe mamy na stole, gotowe do podpisania, niemniej jednak z uwagi na zakres, jakiego dotyczą, i przede wszystkim na liczbę szkolonych żołnierzy – mówimy o ponad 150 ludziach – chcemy spotkać się z przedstawicielami strony amerykańskiej odpowiedzialnej za szkolenie, żeby omówić wszystkie aspekty tej umowy, mieć 100-proc. pewność, że możemy je podpisać. Te dwie umowy będą podpisane jako pierwsze z pakietu wszystkich umów na pierwszą fazę – powiedział płk Marciniak.

undefined

Pozostałe umowy związane z I fazą Wisły – w optymistycznym wariancie – powinny zostać podpisane w tym roku. MON rozpoczęło już procedury, które pozwolą niedługo rozpocząć negocjacje na elementy, które powinny zostać zakupione w polskim przemyśle – pojazdy Jelcz, Mobilne Węzły Łączności, pojazdy do transportu rakiet oraz kabiny. MON planuje podpisywać te kontrakty z Polską Grupą Zbrojeniową, która ma odpowiadać za koordynację prac prowadzonych przez podległe spółki.

Polska delegacja ma również omówić możliwość udziału w negocjacjach finansowych pomiędzy rządem Stanów Zjednoczonych a amerykańskimi firmami, które będą realizowały polskie zamówienie. Prawdopodobnie żadne państwo zamawiające nie zostało jeszcze dopuszczone do takich rozmów w ramach programu FMS. Gdyby jednak Polakom udało się dołączyć do negocjacji finansowych, można byłoby się spodziewać dalszego cięcia kosztów polskiego zamówienia. Płk Marciniak szerzej na ten temat mówił w programie SKANER Defence24.

W tym tygodniu w USA ma zostać także przeprowadzona pogłębiona analiza techniczna dotycząca możliwości zabudowy elementów systemu IBCS w polskich kabinach kierowania i dowodzenia. Ustalony ma zostać także szczegółowy harmonogram realizacji I fazy programu Wisła. W ramach rozmów przewiduje się:

  • omówienie sposobu zarządzania programem;
  • ustalenie terminów spotkań i konsultacji między stronami;
  • rozmowy na temat sposobu raportowania o postępach;
  • ustalenie zagadnień finansowych, w tym harmonogramu płatności.

Działalność ma rozpocząć pierwsza grupa robocza w programie Wisła. Będzie ona odpowiadać za samochody i określi wymagania techniczne dla ciężarówek Jelcz tak, by były one kompatybilne z elementami systemu Patriot. W składzie grupy będą przedstawiciele rządów i przemysłów Polski i USA.

Reklama

Komentarze (18)

  1. requć

    Po raz pierwszy od wielu lat MAMY pieniądze ! i gdy moglibyśmy domknąć Narew z Notecią i mieć opl bardzo krótkiego i krótkiego zasięgu zasiadając do negocjacji z domkniętymi piętrami i żądaniem od producenta Wisły aby ten za naszą kasę przygotował projekt integracji wyższego piętra z niższymi uaktywniają się lobbyści wujka sama którzy uważają ze punktowa zdolność obrony balistycznej (Wisła) jest ważniejsza niż zdolność realnej odpowiedzi na atak (Homar) mającej również a przede wszystkim wymiar prewencyjny. Mamiono nas IBCS-em w HIMARS i jaki mamy efekt ? Jak pisze @razparuk budujemy dom od wirtualnej wiechy a fundamenty a nawet więźbę dobuduje się później. Efekt jest taki że Homara z transferem technologii nie ma, umaczamy znaczną część budżetu MON w projekt Wisło-Narwi ze \"sprytnym\" przekonaniem że Amerykanie w ramach Wisły zbudują nam system krótkiego zasięgu za nas. Nie zbudują, każą sobie słono płacić za każdy ponadstandardowy schemat. Ponadto będzie to obcy niesuwerenny system nad którym nie będziemy mieli pełnej kontroli i za zmianę architektury którego (dodanie nowego typu efektora, sensora) będziemy musieli płacić. Właściciel zakupił do swojskiego staropolskiego dworku eklektyczny secesjonistyczny kredens i teraz \"pod niego\" amerykańscy sprzedawcy przebudują i przemeblują właścielowi całe mieszkanie.

    1. Dropik

      Niby gdzie te pieniadze jak 2 baterie Wisły to 1/3 wydatków na uzgodnienie przez najbliższe lata...

    2. Dan

      Ciężko się z tym nie zgodzić. Amerykanie załatwili sobie Wisłą drenaż naszego budżetu.

  2. Dropik

    \"Naszym celem jest uzyskanie zdolności do integracji, montażu i testowania pocisku SkyCeptor w Polsce, nie tylko po to, by uzbroić w nie system „Wisła”, ale by dostarczać go użytkownikom Patriota na świecie \" i tyle w temacie produkcji SC albo aż tyle ;)

  3. Max

    Nalezy doprowadzic do tego aby to polski radar doogulny był dopracowany i stanowił trzon systemu w polsce jak i w usa.A budowa radarów do wszystkich systemów odbywała sie w Polsce.

  4. rococco

    Możemy być dumni z naszej łączności (np. dawny Radmor z radiostacjami programowalnymi SDR z dowolnym waveformem) czy radiolokacji PiT Radwar. Bystra AESA już działa, Warta to w zasadzie gotowy radar dla Wisły, PL18 to zaawansowany radar VHF zaś PET/PCL to jeden z najbardziej zaawansowanych systemów radiolokacji pasywnej na świecie. Co jednak z tego skoro 2 baterie Wisły spowalniają nam rozwój radiolokacji, technologii GaN nie ma, nie ma zaawansowanych technologii rakietowych, nie ma Narwi. Mamy bardzo dobre systemy kierowania ogniem i ... niezmodernizowane stare efektory Newy (mimo zdolności przemysłowych na co dowodem jest modernizacja Osy). Brak decyzji ws. Narwi spowalnia modernizację polskiej OPL. Zmarnowaliśmy kupę czasu jedyny plus że dzięki temu MOŻE dostaniemy bardziej zaawansowane rozwiązania: zamiast ESSM/Sparrowa i Ptaków z Raytheonem coś z radarem aktywnym jak CAMM. Polska ma 100% zdolność do rozwoju kompetencji rakietowych gdyż wytwarzamy stałe paliwa rakietowe (w tym monobazowe), mamy radiolokację, mamy doświadczenie z el. naprowadzania matrycowego IR. Tymczasem u nas nie ma Homara, nie ma Narwi nie ma niczego. Ok .. może 2 baterie Wisły za 4 lata a licencja na składanie Skyceptora za 10. Tymczasem Rosjanie nie śpią np. wydłużają zasięg Tornado. Wisła nie ochroni nas przed saturacyjnym atakiem Tornado-S (ponad 120 km zasięgu) a tym bardziej Tornado-G (122mm, ponad 40 km zasięgu) już bardziej Noteć. Przez przedłużającą się Wisłę i drenowanie budżetu MON na \"antybalistykę\" cierpią programy nie tylko takie jak Narew ale i Noteć mimo że mamy 100% zdolności do zbudowania krajowego systemu na KDA 35mm i pozyskania zdolności C-RAM bez mrzonek o amerykańskim MHTK.

    1. Patcolo

      Generalnie masz rację, ale trzeba było coś wybrać albo zaczynamy od tego co piszesz, albo od Wisły. Wybraliśmy opcje drugą i ja mam nadzieję, że po dokończeniu negocjacji z Wisłą wtedy z kopyta ruszy wszystko inne bo będziemy mieć kompletną opl jak nigdy przedtem, ale się rozmażyłem

    2. dropik

      nikt nie będzie strzelał do rakiet 122mm. Izrael strzela ale to inna sytuacja. to terrorystyczne ataki na ludność cywilną. Brak reakcji skończyłby się upadkiem rządu. W naszym przypadku jeśli dojdzie do wojny z Rosją nikt nie będzie sie przejmować ludnością cywilną bo to będzie wojna na poważnie. Wisła będzie działać z miejsc odpowiednio oddalonych od rubieży ataku. 35mm armata jako c-ram to bzdura. jak się obronisz przed salwą 20 rakiet. zestrzelisz jedną rakietę i tyle. Dlatego amerykanie wymyślili MHTK

    3. Basaj

      właśnie dlatego Homar ważniejszy od Wisły czyli zdolność do ognia kontrbateryjnego ważniejsza niż punktowej antybalistycznej obrony ! Proste

  5. ciotka Aniela

    Tylko 9 osób liczy nasza delegacja , amerykańska kilkanaście , kilkadziesiąt? To jest nieprofesjonalne , nasza delegacja powinna liczyć 50 osób , przy takich kwotach i tak skomplikowanych projektach nie ma miejsca na \"jakoś to będzie\", po drugiej stronie będą siedzieć zawodowcy i wyciągną z kontraktu ile się da, nie ma sentymentów, nikt nam nie da nic za darmo , nie jesteśmy państwem tak ważnym jak Izrael, aż się boję myśleć jaka będzie kwota za 2 etap Wisły . Rozumiem ,że nie ma u nas osób z doświadczeniem i kompetencjami ani nas nie stać na wynajęcie odpowiedniej firmy i dlatego wysyłamy delegacje liczącą aż 9 osób. I się wszyscy później dziwią, że drogo ,że praktycznie nie ma offsetu ,że założenia były inne ,że miało być coś innego. Mijają lata ale nic się nie zmienia , czy my nawet na własnych błędach nie potrafimy się uczyć ? Bardzo to przykre.

    1. Polanski

      To tak jak na giełdzie samochodowej za komuny. Potrzebny był picer. Teraz też tak ma być? Delegacja ma być mocna, a nie liczna. Amerykanom nic nie dadzą ich picerzy. Trzeba się na to uodpornić i już.

  6. ~jack

    Szkoda, że MON nie pomyślał kilka lat wcześniej i nie zlecił opracowania softu dla naszej OPL takiemu Teldat. Jaśmin im wyszedł całkiem nieźle, więc i z takim tworem podobnym do IBCS by sobie poradzili. A mielibyśmy swój system a nie obcy w którym za każdą integrację i update będziemy w przyszłości słono płacić. Teldat musiałby się zgodzić popracować w trybie podobnym do zleceń wykonywanych przez rząd amerykański czyli dajemy jakieś pieniądze na badania czy opracowanie a po skończeniu i akceptacji produktu płacimy resztą za gotowy wyrób i mamy wówczas pełnie własności praw \"autorskich\". W celu zabezpieczenia możemy taki program będący własnością MONu przekazać jako bezpłatną licencję już firmie z PGZ w celu zmiany zabezpieczeń kodowania czy co tam uważają za słuszne jeśli obawiają się szpiegów rosyjskich ( z racji, że prywatną spółkę łatwiej wykupić czy z inwigilować). Dodatkowo odpada wieczny problem i głupota z naszej strony, że dana firma np. należąca do PGZ jest właścicielem licencji gdyż w razie bankructwa, prywatyzacji czy braku umiaru własnej zachłanności tracimy licencję, którą nie możemy przekazać innemu przedsiębiorstwu. Tak było np ze Świdnikiem gdzie polskie projekty sokoła pozyskali włosi a my zostaliśmy z ręką w nocniku. Dodatkowo mamy wówczas bat w postaci \"Jeśli któraś z firm PGZ będzie chciała za dużo za swoje wyroby odbieramy jej licencję i przekazujemy firmie, która ten licencjonowany wyrób zrobi dla nas po znacznie niższych kosztach.\"

  7. ktos

    Tresc rozmow bedzie niejawna... czekamy zatem na komentujacych na forum. Juz dawno zauwazylem ze komentarze to najlepsze zrodlo informacji nawet tych tajnych. W koncu kto jak nie przecietny Polak zna sie lepiej na obronie powietrznej. <- pozdrawiam lokalnych ekspertow

  8. tyle

    Polsce dramatycznie brakuje kompetentnych osób, mogących w profesjonalny i fachowy sposób prowadzić te negocjacje. 9 ludzi wysłanych na negocjacje , nie wynika z chęci oszczędności, tylko z naszego intelektualnego zaplecza a w zasadzie z jego braku. Przykre ale prawdziwe.

    1. ktos

      Rozumiem ze zglaszasz sie na 10tego? Mozesz przedstawic swoje komppetencje ktore pozowlily wysnuc ci takie wnioski?

  9. Bismarck

    Polegną na tych negocjacjach.Offset będzie bardzo słaby.Żadnych znaczących technologii nie otrzymamy.Tak to jest jak uprzedza się zawczasu,że kupimy na pewno Patriota.

  10. Sat00

    @Nll Na pewno nie może być tak aby to Amerykanie decydowali który sensor i który efektor gdzie i kiedy podłączymy do Narwi oraz ograniczali suwerenność systemu przy dołączaniu nowych polskich bądź zagranicznych sensorów i efektorów. Np zażyczymy sobie dodatkowy IRIS T do osłony bazy w Łasku i np. Wybrzeża. Normalnie dostajemy sterowniki i integrujemy z producentem a potem sami a tak nowy LOR i czekanie 10 lat a USA zintegruje konkurencyjny efektor z IBCS ? Wyjdzie na to że w Narwi będą tylko amerykańskie efektory i być może niektóre polskie sensory.

    1. nLL

      Też zakładam, że nasi negocjatorzy powinni byli wynegocjować suwerenność w sprawie samodzielnego podłączania dowolnych sensorów do IBCS, inaczej zakup takiego systemu mijał by się z celem. A suwerenność taką można uzyskać tylko wtedy, gdy Amerykanie przekażą wszystkie dane dotyczące \"gniazdka\", a na naszych programistach będzie spoczywać odpowiedzialność, by do naszego radaru dorobić pasującą \"wtyczkę\". Prawdopodobnie autor artykułu popełnił błąd, pisząc, że to Amerykanom będzie zlecona integracja naszego radaru z IBCS.

    2. Sat00

      Na tym to polega z tymże system musi \"znać\" osiągi efektora być określić parametry strzelania i przypisać je danemu efektorowi a np. Niemcy nie udostępnią takich danych producentowi IBCS. Inna sprawa że gniazdka też powinny być oprogramowane przez naszych speców. Tak naprawdę powinniśmy kupić licencję na schemat systemu a nie zlecać Amerykanom integrowanie określonych podzespołów. To jak z telewizorem którego producent będzie nam zdalnie za określoną opłatą włączał prawo do oglądania określonych kanałów i to nie u wszystkich operatorów TV. Nasi decydenci myślą że są sprytniejsi i że Amerykanie zrobią za nas Narew najlepiej za darmo. Nie zrobią, każą sobie słono płacić za każdy ponadstandardowy schemat. Ponadto będzie to obcy niesuwerenny system nad którym nie będziemy mieli pełnej kontroli.

  11. Marek1

    Przez ten przeklęty monowski fetysz pt. IBCS przez ost. 3 lata nie zrobiono literalnie NIC w kwestii najważniejszego syst. obr. powietrznej jakim ma być Narew. Kiedy go(IBCS) w końcu pozyskamy(jeśli?) za 4-5 lat, to kolejne 4-5 zejdzie na to, CO już dawno mogło być przygotowane/zakupione. Czyli łącznie do uruchomienia Narwi z IBCS minie jeszcze co najmniej 8-10 lat !! Wszystkie dostępne na rynku systemy spełniające warunki dla Narwi mają otwarte architektury syst. dowodzenia, więc mogłyby spokojnie już funkcjonować w oczekiwaniu na wpięcie ich w IBCS jeśli faktycznie go dostaniemy po 2022r. Niestety, totalnie irracjonalna(i zwyczajnie głupia) opcja forsowana przez MON, a polegająca na CZEKANIU ze wszystkim na gotowy IBCS(by ZLECIĆ USA integrację z nim Narwi, której jeszcze nawet NIE wybrano), powoduje, że kolejne co najmniej 5-7 lat Polska będzie prawie bezbronna. W kontekście szybko nabierającej tempa i dynamiki sekwencji wydarzeń na świecie zakrawa to na skandaliczne wręcz \"igranie ogniem\" przez ludzi z wierchuszki MON. Zwłaszcza jeśli dodamy do tego trwającą już 3 rok prawie całkowitą blokadę zakupów sprzętu, amunicji dla WP, pomimo katastrofalnych wręcz braków np. w obronie ppanc, plot, wojskach panc(MBT/BWP), łączności, zdolnościach WRE, czy impotencji rozpoznawczej dalszego zasięgu i pozahoryzontalnej.

    1. Patcolo

      Brak kompetentnych ludzi, nie to że ich nie ma wcale ale jest ich za mało.

  12. Max

    Zakładamy tylko powrót z tarczą. Znaczy się polska delegacja z Ameryki nie wróci ?

  13. nLL

    \"potrzebne byłoby zlecenie Amerykanom integracji polskiego radaru ... z systemem IBCS\" - to założenie byłoby bardzo niekorzystne dla Polski, bo każda późniejsza modyfikacja własnego radaru wymagałaby ponownego zlecenia Amerykanom integracji jego zmodyfikowanej wersji. Na dodatek, wykorzystanie innych sensorów do własnego IBCS możliwe byłoby tylko za dodatkową zgodą (i prawdopodobnie dodatkowo płatną) Amerykanów. Gdyby Amerykanie udostępnili programowy interface podłączenia radaru albo innych sensorów do IBCS, podłączenie dowolnych sensorów można byłoby wykonać we własnym zakresie. Należy dodać, że w takim wypadku Amerykanie nie muszą udostępniać całości oprogramowania (mitycznych kodów źródłowych) stronie polskiej a jedynie a jedynie małą część, konieczną do podłączenia \"wtyczki\" od radaru.

    1. Razparuk

      Już widzę nasze \"negocjacje\" w tej sprawie

    2. Courre de Moll

      O ile zakład, że NIE dostaniemy takowego interfejsu i niezbędnego know-how? Albo: może i dostaniemy propozycję ale z zaporową ceną, w związku z czym zrezygnujemy z niej, aby się zmieścić w budżecie. Przecież nie po to się robi zaawansowane systemy, żeby sobie do nich klient sam dointegrował to czy tamto w cenie fistaszków!

    3. Marek1

      nLL - no przecież tu dokładnie o to chodzi, by autonomiczność polskiej obrony powietrznej była jak najmniejsza. Wątpliwe jest nawet, by główny przełącznik on/off IBCS był w przyszłości polskich rękach. Polscy politycy ze wszystkich opcji maja tak wbite do łbów i wryte w mózgi, ze USA to na ZAWSZE nasz najlepszy friend, że nie mieści im sie w pale, ze właśnie oddają w obce jednak ręce \"klucz do polskiego nieba\". USA to mocarstwo, a te jak wiadomo NIE maja wiecznych przyjaciół/sojuszników, tylko wieczne, globalne interesy.

  14. Sat00

    Polskie radary do Narwi już są. Dane jakiego efektora Narwi do integracji z IBCS podamy Amerykanom ? R27 ? czy może nie wybranego CAMMa osłabiając tym samym polską pozycję negocjacyjną z MBDA

    1. Davien

      Jak Narew bedzie po 2020r to o wiele lepsze od CAMM bedą ESSM Block 2

    2. Razparuk

      CAMM jest juz zintegrowany z IBCS.

    3. Marek1

      Sat00 - taaaa są ... pokaż nam zatem te stojące w magazynie PIT-Radwar w Ostródzie rzędy Soł i Bystrych !! Zresztą obie te stacje ze względu na swoje niewystarczające parametry zasięgowe i dokładność nie mogą być wykorzystywane jako wielofunkcyjny radar kierowania ogniem !! Dopiero ich następca - radar Sajna pracować będzie w paśmie C i wykorzystywać antenę aktywną ze skanowaniem elektronicznym AESA. NIESTETY Sajna jest jeszcze b. głęboko w fazie konstrukcyjnej i będą musiały minąć LATA zanim rozpocznie choćby próby poligonowe. Sugeruję jednak NIE budować ponownie całkowicie fałszywego mitu pt. \"silni, zwarci, gotowi\".

  15. dropik

    \"Pozyskanie informacji o statusie programu radaru dookólnego, rakiety SkyCeptor oraz możliwości integracji systemów Narew i Wisła tak, by zbudować jednolity system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej\" Sęk w tym, że decyzji w sprawie radarów Pentagon jeszcze nie podjął. ---- to oznacza, że będziemy czekać z 2 fazą aż się amerykanie zdecydują zapewne na 1 fazie sie skonczy na wiele lat

  16. Box

    Czy nie lepiej było kupić rakiety do Narwi od Brytyjczyków, dopiero później podłączyć Narew do ibcs? Przecież Narew miała być w całości Polska. Czy robienie jej razem z Wisłą nie spowoduje, że nie będziemy mieli żadnego z tych systemów w 100% polskiego?

  17. rococco

    Rozmycie Narwi w Wiśle czyli sensory i efektory Narwi spięte IBCS to teoretycznie dobry pomysł choć na razie mżonka. Świetnie byłoby gdyby drużyna WOT pod Białymstokiem uzbrojona w wyrzutnie Piorun dysponowała na wynośnych terminalach danymi z radaru 360 stacjonującego pod Warszawą. Takie rzeczy w ramach REGI i Łowczej na poziomie pułku już są. Narew jako system osłony wojsk ma być mobilny, rozmieszczany ma terenie całego kraju i docelowo zintegrowany z Notecią, Pilicą by posiadać funkcjonalność CRAM a to mogą zrobić Polacy. IBCS zaczyna spowalniać nie tylko Narew ale Noteć. Nie wiem jak Państwa zdaniem ale moim integracja Narwi z Wisłą jest nieco mniej ważna niż Narwi z Notecią i Pilicą. Trzeba zakładać że elementy systemu łączności IBCS zostają zniszczone. Co wtedy ? Wniosek jest prosty. Budujmy mini Narew już dziś, bierzmy efektory dla Narwi i Marynarki Wojennej a gdy pojawi się ew. potrzeba integracji Narwi z Wisłą integrujmy nie poszczególne sensory i efektory Narwi a całą gałąź obsługiwaną w ramach polskiego systemu kierowania ogniem. Słowem budujmy moduły Łowczej+REGI dla Narwi z opcją funkcjonalności EOC, po to są kompetencje abyśmy mogli to zrobić. Jeśli wdrożenie IBCS będzie się opóźniać będziemy mieć zintegrowaną mini Narew

  18. Widz

    Pewnie Polska delegacja dowie się, że ze względu na niski poziom wody w Missisipi, USA ma problem z exportem kukurydzy więc cena obiecywana podczas podpisywania I etapu Wisły jest już nieaktualna i będzie 3 razy droższa ( potem zejdą o 15%). Do tego przekazanie kluczowych technologi nie będzie możliwe, ze względu na czynniki wyższe więc jak już Polska kupiła 2 baterie to nie powinna teraz szukać tańszych konkurencyjnych rozwiązań. Wszystko to będzie \"negocjowane\" w mocno klimatyzowanych pomieszczeniach więc negocjacje nie będą trawy długo i Polska delegacja będzie mogła wrócić dumna ze świetnie przeprowadzonej misji. Pozdrawiam.

Reklama