Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraińcy opanowują Patrioty szybciej, niż spodziewano

PAC-3MSE
Start pocisku PAC-3MSE z wyrzutni systemu Patriot.
Autor. Lockheed Martin

W ciągu najbliższych kilku dni ukraińscy żołnierze zakończą szkolenie z obsługi amerykańskich systemów rakietowych Patriot; ćwiczenia realizowane w bazie Fort Sill w stanie Oklahoma na południu USA zostaną uzupełnione dodatkowym treningiem na terytorium Niemiec - powiadomiła agencja AP.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Po szkoleniu w Niemczech żołnierze udadzą się na Ukrainę wraz z baterią systemu Patriot, której przekazanie zostało ogłoszone przez USA pod koniec grudnia ubiegłego roku. Nie ma jeszcze potwierdzonej daty rozmieszczenia amerykańskich wyrzutni na Ukrainie, lecz rozmówcy agencji AP zapewniali, że stanie się to "szybciej, niż pierwotnie zakładano".

Czytaj też

Instruktorzy z USA przyznawali, że na początkowym etapie szkoleń w Fort Sill napotkali pewne trudności związane z barierą językową, lecz w kolejnych tygodniach byli pod wrażeniem sprawności ukraińskich żołnierzy, którzy bardzo szybko przyswajali wiedzę. "Wojskowi z Ukrainy są imponujący i błyskawicznie się uczą ze względu na ich rozległą wiedzę z zakresu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, a także doświadczenie bojowe" - podkreślił w rozmowie z Associated Press dowódca bazy w Oklahomie generał Shane Morgan. $$

Reklama

Czytaj też

Przekonaliśmy się, jak zaradni są Ukraińcy, kiedy w pierwszych dniach szkolenia w jednym z pojazdów doszło do wycieku płynu chłodzącego. Naprawa, która w normalnych okolicznościach wymagałaby złożenia formalnego wniosku i kilku dni oczekiwania, została wykonana w około 20 minut - zauważył jeden z amerykańskich instruktorów.

"To pokazuje ich zdolności adaptowania się do sytuacji. Na Ukrainie nie będą mieli dni. Mogą mieć tylko minuty" - dodał. Warto dodać, że Ukraińcy mają na wyposażeniu porosyjskie systemy S-300PS, które - choć starsze - pod pewnymi względami są zbliżone w funkcjonowaniu do starszych odmian Patriota, zwłaszcza jeśli chodzi o samą koncepcję prowadzenia działań.

Czytaj też

Szkolenia ukraińskich żołnierzy z obsługi systemów Patriot rozpoczęły się w połowie stycznia. Jak informował wówczas amerykański resort obrony, ćwiczenia w Oklahomie miały objąć od 90 do 100 wojskowych. Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zapowiadał, że Pentagon zobowiązał się skrócić czas tych szkoleń ze standardowych 10 miesięcy do około 10 tygodni.

Fort Sill, gdzie odbywają się ćwiczenia, jest jednym z czterech podstawowych ośrodków szkoleniowych sił zbrojnych USA i siedzibą szkoły artylerii polowej, która kształci żołnierzy od ponad wieku.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (6)

  1. "Pułkownik" Michał

    Co w tym dziwnego? Są zmotywowani bo im wróg domy bombarduje. Nie mają luksusu by ślimaczyć szkolenie ponad miarę, udając że coś się robi, by wykazać to na papierze.

  2. PPPM

    Tylko się cieszyć, jeżeli to prawda. z zasady takie newsy, czy peany o sukcesach wojsk ukraińskich przyjmuję z przymróżeniem oka. Są one na wyrost. To samo się dzieje na portalach informacyjnych. Gdyby wszystkie wiadomości o sukcesach i sprawności wojsk ukraińskich były prawdziwe, Ukraina graniczyłaby już z Mongolią i chinami.

    1. Rusmongol

      Gdyby wojska ukraińskie miały tyle sprzętu co Rosja to pewno by tak było. Czy są dobzi? Owszem, gdyby nie byli to f@szysci z rosji zaji by Ukrainę w 2 tygodnie jak planowali.

  3. Ma_XX

    gdyby mi dom bombardowano to też miałbym motywację

  4. Tomasz

    Ojej... co teraz powie "opcja niemiecka" w Polsce? Jaka będzie narracja? Miało to być prawie niemożliwe! Prawda jest taka, że gdyby USA chciało zakończyć ten konflikt to już dawno by się on skończył. Opcja niemiecka liczyła na upadek Ukrainy, a Amerykanie na wykrwawienie Rosji.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Jeszcze gdy mieliśmy Piony w WP, Amerykanie się dziwili, że naszym żołnierzom pełne opanowanie szkolenia zajmowało pół roku - a w US Army odpowiedniki naszego Piona zajmował do wyszkolenia pełne 2 lata.

  6. Ein

    Tu się specjalnie nie różnimy. "Złota rączka", się zrobi, wykombinuje... bardzo podobnie to u nas i u nich wygląda. W sytuacjach takich jak wojna bardzo taka improwizacja się przydaje.

Reklama