Reklama

Wojna na Ukrainie

600 mgnień wiosny – czyli jak krwawo wykuwa się rosyjska armia przyszłości cz. II

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Nad ranem 10. października 2023 roku armia rosyjska podjęła próbę przejęcia inicjatywy i rozpoczęła działania ofensywne na niemal całej linii frontu w regionie Donbasu, Azowa, Kremiennej. Przejście rosyjskiej armii z pasywnej, reaktywnej obrony do czynnej kontrofensywy mogło się wydawać, że było to całkowitym zaskoczeniem, choć jak sami Rosjanie piszą, tylko lokalnym.

Reklama

Nad ranem 10 października 2023 roku armia rosyjska podjęła próbę przejęcia inicjatywy i rozpoczęła działania ofensywne na niemal całej linii frontu w regionie Donbasu, Azowa, Kremiennej. Przejście rosyjskiej armii z pasywnej, reaktywnej obrony do czynnej kontrofensywy mogło się wydawać, że było to całkowitym zaskoczeniem, choć jak sami Rosjanie piszą, tylko lokalnym.

Reklama

Mnie osobiście i sądzę też Ukraińców, te działania nie zaskoczyły.

W mojej ocenie, jest to zamierzona wypracowana przez dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU) sytuacja, która ma na celu sprowokowanie Rosjan do działań ofensywnych na najbardziej niekorzystnych warunkach, tam, gdzie teren jest silnie ufortyfikowany i w ramach „zachęty” obsadzony skromnymi ukraińskimi siłami.

Reklama

W poprzednim roku ukraiński Sztab Generalny z powodzeniem zastosował ten sam manewr (Bachmut), na który znów złapali się Rosjanie. Skutkiem tego był utrata przez Moskwę prawego brzegu rzeki Dniepr i części wschodniej obwodu charkowskiego.

Czytaj też

O czym to świadczy?

W ciągu pierwszych dni obecnej rosyjskiej „kontrofensywy” eksperci zajmujący się tematyką wojskową określali te działania jako swojego rodzaju „strategiczną operację ofensywną armii rosyjskiej”. Szczególnie pozytywne są oficjalne komunikaty o prowadzonych walkach wydawane przez rosyjskie ministerstwo obrony, ale tak naprawdę chodzi przede wszystkim, o przekaz medialny. Moskwa jest pod presją, by pokazać własnemu społeczeństwu, że ich własna armia jeszcze posiada możliwości do prowadzenia ofensywy.

Czy był to rzeczywiście oczekiwany i wymuszony kontratak?

Prawdopodobnie największym problemem rosyjskich generałów rezydujących na moskiewskiej ul. Znamienka 14 (Sztab Generalny), a za razem całych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (SZ FR), jest posiadanie rzeczywistej możliwości prowadzenia działań ofensywnych nie tylko w obszarze silnie ufortyfikowanej – Awdijiwki, ale na szerokim froncie.

Ukraińcy posiadają sieć połączonych ufortyfikowanych obszarów tzw. dawnego ATO (operacji antyterrorystycznej), które rozciągają się w centrum obecnego frontu, rozbudowywanych od końca 2014 roku. Wielokrotnie Rosjanie atakowali te pozycje tracąc mnóstwo zasobów oraz wiele krwi.

Dlaczego tam znów skierowano uderzenie?

Awdijiwka to najbliższe przedmieście Doniecka i od 2014 roku, podobnie jak kolejna podmiejska Maryinka, znajduje się pod pełną kontrolą SZU. Są to obszary bezpośrednio zagrażające aglomeracji zajętej przez rosyjskich separatystów. Jak wspominałem Ukraińcy bardzo dobrze przygotowali ten obszar budując umocnienia z żelbetonu.

Wcześniej tak nie było.

W 2015 roku jednostki „donieckiej milicji ludowej” wspartej jednostkami rosyjskimi, po ciężkich walkach zdołały zdobyć ważny obszar i węzeł kolejowy w Debalcewie, likwidując ten sposób nieprzygotowany do obrony ukraiński występ, który od wschodu poważnie zagrażał opanowanej przez Rosjan stolicy Donbasu. Kijów zapamiętał tą lekcję i zawczasu silnie ufortyfikował, pozostałe kontrolowane przez siebie przedmieścia Doniecka, czyniąc z nich wielokondygnacyjne rejony umocnione z siecią fortów.

Od dekady Ukraińcy je nieustannie ulepszali, przez co są idealnym miejscem do obrony i jednocześnie ostrzeliwania okupowanej aglomeracji artylerią, która niszczy rosyjską infrastrukturę logistyczną, szczególnie poruszającą się wzdłuż rokadowych dróg kolejowych biegnących w kierunku Zaporoża. Jak dotąd Moskwa nic nie mogła z tym zrobić.

Oczywiście próbowano zmienić tą niekorzystną sytuację i to wielokrotnie.

Czytaj też

Już wcześniej, jednostki separatystów z DNR samodzielnie starały się zająć Awdijiwkę, Maryinkę, Peski, jednak za każdym razem zmuszone były do odwrotu i płaciły za to ciężkimi stratami.

Jak widać bezpośrednie atakowanie ufortyfikowanych obszarów, bez wymaganego wsparcia lotnictwa, rozbudowanego systemu rozpoznania i wyznaczania celów dla artylerii, było daremnym krwawym ćwiczeniem uczącym Rosjan, a szczególnie jednostki separatystów, jak należy prowadzić działania szturmowe.

Tak naprawdę Rosjanie (separatyści) mieli dwie opcje: albo zniszczyć warstwową obronę SZU wystrzeliwując w te obszary ogromną liczbę artyleryjskich pocisków, bomb lotniczych i licząc, że to one przebiją beton ukraińskich fortów, co jest kosztowne, albo przeprowadzić połączoną operację szturmową w celu okrążenia umocnionych przedmieść Doniecka, co miało pozbawić ukraińskie garnizony zaopatrzenia i możliwości rotacji sił, przez co w ten sposób zmusić Kijów do odwrotu.

Autor. Mil.ru

Co się od tego czasu zmieniło?

Aby wykonać to zadanie Rosjanie musieliby posiadać wystarczającą ilość szybujących bomb lotniczych, które można było zrzucić poza zasięgiem ukraińskiej obrony powietrznej. Drugim warunkiem pozwalającym im przeprowadzić operację okrążenia Awdijiwki i Maryinki jest posiadanie wystarczającej ilości artylerii z odpowiednim zapasem amunicji, niezbędnym do tego typu operacji. Kolejnym warunkiem jest posiadanie pojazdów opancerzonych, których notorycznie brakowało, wcześniej szturmujących te pozycje, separatystom.

Oczywiście sytuację zmieniło wchłonięcie jednostek donieckich przez armię rosyjską, które po uzupełnieniu, stanowią obecnie jedyną wyszkoloną siłę uderzeniową na tym kierunku operacyjnym. Rosjanie postanowili wykorzystać te świeże siły do szybkiej kontrofensywy, tym bardziej, że ukraińska letnia ofensywa załapała jesienną „zadyszkę”. Postanowili z zaskoczenia przejąć inicjatywę w spektakularny sposób.

Okazało się jednak, że istnieją pewne niuanse, które po sześciu dniach intensywnych walk Rosjanie zaczęli już zauważać.

Początkowo oceniali, że Ukraińcy popełnili strategiczny błąd.

Podczas pierwszego etapu ograniczonych działań ofensywnych realizowanych przez rosyjskie zgrupowanie „Południe” zauważono, że Kijów pozostawił w tych ufortyfikowanych przedmieściach stosunkowo niewielką grupę jednostek bez silnej osłony artylerii, które dodatkowo zostały rozproszone po rozległej linii frontu. Jednocześnie SZU skoncentrowały własne działanie ofensywne na kilku odległych od siebie kierunkach operacyjnych nie mogących (teoretycznie) ze sobą współpracować.

Pozostawione słabe ukraińskie luki były bardzo dla Rosjan atrakcyjne.

Rezydenci z ul. Znamienka założyli, że silne zgrupowania pancerno-zmechanizowane przy wsparciu ciężkiej artylerii i lotnictwa natychmiast wyrzucą Ukraińców z ufortyfikowanych przedmieść Donbasu. Zakładano prawdopodobnie natychmiastowe wykonanie głębokich przełomów i okrążeń z utworzeniem tam „kotłów” jak w 2014 roku. Gdyby się to udało, to było by to spektakularną porażką SZU na końcówce jej własnej ofensywy, co przełoży się na strategiczny sukces SZ FR.

Należy pamiętać, że Rosjanie obecnie są w trakcie budowania „nowej armii”, właśnie w oparciu, o bieżące doświadczenia wojenne.

Ale rosyjska kontrofensywa pokazała, że jest inaczej.

Rzeczywistość zweryfikowała wysiłek Rosyjskich Sił Powietrzno Kosmicznych (SPK), który okazał się niewystarczający, by długotrwale zapewnić lokalną przewagę w powietrzu i wsparcie działań własnych wojsk lądowych, ze względu na aktywny przeciwdziałanie ze strony systemów obrony powietrznej Ukrainy.

Czytaj też

Próby zbombardowania umocnionych pozycji SZU z małych wysokości skutkowały nieuzasadnionymi stratami w rosyjskich samolotach i pilotach. Na początkowym etapie SPK po prostu z różnych przyczyn nie używała bomb szybujących, które można zrzucać poza strefę oddziaływania systemu obrony powietrznej średniego zasięgu. Przewaga SZ FR nad SZU pod względem liczby środków artyleryjskich została zniwelowana przez znacznie niższą celność ich trafień, co ostatecznie doprowadziło do wygenerowania tzw. „głodu pocisków” szczególnie popularnego wśród rosyjskiego bezpośredniego wsparcia ogniowego, kalibru 122 mm.

Problemy z celnością rosyjskiej artylerii spowodowane były przede wszystkim z dotkliwym niedoborem dronów rozpoznawczych do wyznaczania celów oraz brakiem wydajnego systemu kierowania ogniem. Zdolność armii rosyjskiej do skutecznego ataku była krytycznie ograniczona brakiem wykwalifikowanych młodszych oficerów i podoficerów, mogących przejąć odpowiedzialność za dowodzenie na poziomie taktycznym. Regułą było, że ze względu na rotację wspólnie obok siebie walczyły różne rosyjskie formacje. W działaniach bojowych obok siebie mogli znajdować się żołnierze SZ FR, „milicji ludowych” LNR i DNR, Rosgwardii, BARSu, „Grupy Wagnera” i różnych innych jednostek ochotniczych, tworząc w ten sposób niejednorodną strukturę, w wielu wypadkach niemogącą ze sobą współpracować w walce na wydajnym poziomie.

Przez pierwsze półtora roku wojny na Ukrainie armia rosyjska nie miała innego wyjścia, musiała przejść do defensywy przy jednoczesnym stałym zwiększaniu własnych zdolności bojowych. Temu miała zapobiec ukraińska krocząca ofensywa.

Co zatem zmieniło się na przestrzeni tych 600 dni w SZ FR?

Czytaj też

Słowo klucz to „Transformacja"

Przedstawię w mojej opinii fakty wskazujące na pozytywne zmiany w SZ FR.

Po pierwsze we wrześniu 2022 roku, zdaniem wielu rosyjskich analityków wojskowych po nieuzasadnionym opóźnieniu, w Rosji przeprowadzono mobilizację (zwaną też „częściową), która pozwoliła ustabilizować sytuację na froncie oraz zachować strukturalną spójność pododdziałów. Od wiosny 2023 roku trwa w Rosji bezprecedensowa i zakrojona na szeroką skalę kampania informacyjna mająca na celu rekrutację nowego personelu wojskowego oraz kontraktowego. Według moich szacunków możliwości cyklu szkoleniowego pozwala Rosjanom przeszkolić miesięcznie do poziomu podstawowego 10-20 tys. rekrutów.

Po drugie, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przeprowadziło usprawnienie systemu dowodzenia i budowę jednolitego pionu operacyjnego mającego kompetencję do dowodzenia w stosunku do wszystkich rodzajów jednostek. Proces ten nie odbył się bez strat. Była to jedna z mniej znanych, ale jedna z wielu przyczyn buntu „Grupy Wagnera”.

Po trzecie, wszystko wskazuje, że Rosjanom udało się zwiększyć produkcję (lub importu) pocisków artyleryjskich kalibru 152 mm. Pojawiły się ulepszone dronowe systemy uderzeniowe „Lancet”, które mogą teraz razić cele w odległości nawet do 120 km. Uruchomiono produkcję tanich „skrzydlatych” modułów, które umożliwiają zrzucanie bomb lotniczych o wadze 500 i 1500 kg bez wchodzenia w strefę śmierci systemu obrony powietrznej średniego zasięgu. Teraz rosyjskie Su-34 codziennie bombardują pozycje SZU bombami szybującymi, a skuteczność rosyjskich sił SPK wzrosła wielokrotnie, co poważnie przełożyło się na zmniejszenie wydajności ukraińskiej ofensywy.

Po czwarte, dzięki aktywnej pomocy przychylnych Rosji państw w tym szczególnie Chin, udało się znacząco rozwiązać problem bezpiecznej łączności cyfrowej szczególnie w jednostkach bojowych. Obecnie Rosja pracuje nad kwestią wyposażenia w łączność cyfrową wszystkich pojazdów opancerzonych, które są potrzebne do działań w ramach zintegrowanych pododdziałów szturmowych, co ma być warunkiem prowadzenia rosyjskiej ofensywy z głębokimi przełomami.

Po piąte, również przy wsparciu Chin udało się Rosji załagodzić problem małych dronów rozpoznawczych, które coraz częściej pojawiają się nad polem walki, co potwierdzają sami Ukraińcy.

Ogólnie dynamika tych zmian strukturalnych oraz sprzętowych jest podyktowana potrzebami pola walki i co chcę tu szczególnie podkreślić, jest implementowana na całą strukturę SZ FR, poprzez systemowe rozwiązania adaptowania dobrych frontowych praktyk. Czy pomimo braków sprzętowych, może to Rosjanom dać przewagę nad kolejnym przeciwnikiem?

Czas pokaże.

Czytaj też

Te owe 600 dni ujawniło wiele złego o Rosyjskiej Armii, ale też pozwala jej przechodzić krwawy proces transformacji.

Obecnie SZ FR ponownie próbuje swoich sił w lokalnych krwawych kontrofensywach. Rosjanie jak na razie bezskutecznie wywierają presję na kierunki awdijiwskim, maryińskim, swatowskim, kupiańskim oraz orechowskim. Rosyjscy korespondenci wojskowi donoszą o masowym użyciu artylerii, pocisków termobarycznych, dronów i szybujących bomb lotniczych. Wszystko wskazuje, że Rosjanie są zmuszani do „grania” pod taktykę ukraińską. Postępy ich są jak dotąd znikome.

Rosyjscy analitycy wojskowi obserwujący ten śmiertelny taniec własnej armii, stawiają pytanie, że może lepiej nie rozpraszać sił w kilku kierunkach na raz, a wręcz przeciwnie, stworzyć parę potężnych pięści uderzeniowych i zaatakować naprawdę dużymi siłami?

Czy Rosjan stać na więcej?

Jestem przekonany, że to Ukraińcy jeszcze ich zaskoczą.

Na koniec dodam, że rosyjska nauka wojskowa już dawno doszła do wniosku, iż ofensywa przy wykorzystaniu dużej grupy uderzeniowej na wąskim odcinku frontu nie tylko gwarantuje przełom, ale także zmniejsza straty wśród atakujących.

Jak widać z obrazu pola walki, to rosyjski Sztab Generalny oczywiście wie lepiej i nie należy go wyprowadzać z tego błędu.

ppłk rez. Maciej Korowaj

Reklama

Komentarze (11)

  1. Tani2

    Jeju jeszcze jeden a4 ale ten chyba bedzie do naprawy dymi na godz19 z tyłu wieży. Może podeszwa bedzie do użytku. Czym go trafili nie napisali. Twierdzą że to trzeci a4 za dwa dni.

  2. Tani2

    Źle się dzieje z Leopardem następny poszedł się paść gdyby go wcześniej nie pokazali to bym nie uwierzył tym bardziej że wybuch był jak teciaka tym razem to model a4 bo wyraznie było widać wieżę. Jak doliczyć dwa teciaki i btr To ruscy tymi dronami fpv upolowali 4 czołgi i transporter mało tego jeszcze to mają na filmie. Ruskie nie mają analoga a my mamy co? Wychodzi na to że trzeba usunąć amunicję z wieży. To zrobiły drony za 500 dolarów przy zakupie indywidualnym. Czołg ile? 6mln ? Najpierw Merkavy dały ciała teraz Leo2 pora na Abramsa?

  3. Tani2

    Padł terrakot w Awdiejewce ruscy ukraincy ze 114 Brygady zmot DNR wyparli ukraińów z tej górki 260m npm. I zawiesili ,,znamie pobiedy,,czyli czerwoną flage tylko bez sierpa i młota. Aby zlikwidować tą flage armia ukr użyła drona fpv jako amunicję czyli kamikadze. Dzisiaj oddział Bobrów ruskich ukr DNR wrzucił filmik zniszczenia takim samym dronem Leoparda 2a6. Zaatakował od tyłu i dostał we wieżę. Palił się ostro jest na filmie bo filmował go dron obserwacyjny. Moja uwaga dupki zmarnowali deficytowy dron na flagę. Ale pan da...... Więc dajcie....easy come easy go. Podobno do Awdiejewki przybył Wagner. Jesli to prawda to będzie szturm.

  4. Tani2

    Goscie tu trzeba zacytować kawał,,syn znanego adwokata wraca ze swojej pierwszej sprawy, Tato wygrałem. Tato na to. Dziecko za te sprawe ja wykształciłem Ciebie i Twoją siostrę. A Ty tak od razu? Mnie szkoda Szojgu czyli ministra Wojny. On jako wojskowy by chciał,ale smycz trzyma Putin. I jak ten stary Adwokat nie pozwoli armii zdemolować kraju który ma zamiar wcielić do Rosji. Ta wojna bedzie trwała do ostatniego ukrainca a Putinowi zostanie tylko zagospodarować to puste miejsce. I tu bym chciał się baardzo mylić.

    1. bezreklam

      Szagoju nie jest wojskowy z zawodu

    2. Tani2

      On przyszedł z Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych czyli naszej Obrony Cywilnej. Ale jest Ministrem i wojskowym w randze gen armii.

  5. bezreklam

    poetycko- MGNEINIE wiosny 6000

  6. Prezes Polski

    Pragnę nieśmiało przypomnieć, że od początku inwazji piszę żeby nie ekscytować się stratami ruskich. Dopóki są stanie utrzymać płynność, nie ma to znaczenia. Jeśli popatrzymy na stan spraw obecnie, nie wygląda to najlepiej. Ukraińcy nie są w stanie wygonić ruskich z ich pozycji. 20km wyrwa na kierunku Tokmaku, jak się okazuje niczemu nie służy. Udana ofensywa pod Charkowem była możliwa tylko dlatego, że ruscy kompletnie zlekceważyli Ukraińców. Nie udało się dokonać żadnego znaczącego włamania, okrążenia, klęski ruskich. Dopóki tego ukr nie dokonają, wojna będzie trwała.

    1. Autor Komentarza

      Rosjanie ponieśli już w tej wojnie pięć klęsk: Kijów (marzec 2022), 2 i 3 bitwa pod Izium (odpowiednio maj i wrzesień 2022), Cherosńszczyzna (październik 2022) i ofensywa zimowa. Teraz Ukraińcy są w połowie drogi do Tokmaku, przez który idzie linia kolejowa, jedna z dwóch dróg zaopatrzenia (obok mostu krymskiego) Rosjan na zachodnim Zaporożu.

    2. bezreklam

      Straty podawane przez Ukraincow to co i nnego nzi realne straty.

  7. Sorien

    Już to kiedyś pisałem że ruscy budować armię zaczęli dopiero 24.02.2022 roku . Każdy mówił że zaczęli ją tracić-tak bo przez ten proces zaczęli ją budować to co mieli przed 24 .02 bylo mitem nie trzymającym się kupy . Co do dalszych losów wojny - Ruscy jak to już ktoś w komentarzu napisał chcą przede wszystkim zniszczyć, wykrwawic armię UA . Narazie będą chcieli zdobyć donbas , jeżeli im się uda wypychać wykrwawiona armię ua poza donbas to staną i raczej nie będą szli jak armia czerwona według mnie znowu ruszą na Kijów przetrącić resztki morale narodowi Ukrainy . Kiedy to się stanie? Trudno oceniać ale to wiele miesiecy . Jedno jest pewne pik siły armi UA już za nami teraz już (nie)równia pochyła choć pewnie będą inne ofensywa/próby ofensyw ale nie relane przy obecnym podejściu zachodu by kolejne ofensywy były silniejsze niż ta ostatnia . UA nie ma wygrać tej wojny , UA to narzędzie na osłabienie sily Rosji

    1. Tani2

      Moim zdaniem Donbasu nikt wyzwalać nie będzie. Zresztą sam Putin nazwał to aktywną obroną. Ruscy miast szturmować nie będą Mariupol ich tego nauczył. Chyba że UA się wycofa sama. I nie będzie zdobycia. Będzie plasterkowanie,referendum i inkorporacja. O zdobyciu to mówią tylko wojskowi. To będzie trwało długo do 10 lat. Utrzymywać państwa Ukr oni nie będą. Będzie likwidacja państwa... Priorytetem dla nich będzie Charkòw i Odessa. Podobno dla nich plan minimum to 5 obwodów. Czy to prawda...? Zobaczymy

  8. Tani2

    Ofensywa to nie jest dla mnie to zmuszenie przeciwnika do przerzucenia rezerw z głównego na peryferyjny,a przy okazji pokazanie obywatelom Doniecka jak władza dba o nich. I w sumie ruscy to osiagneli Na zaporożu stagnacjarezerwy poszły na Awdiejewke i Kupiańsk i co dalej? Dalej Ukr beda musieli atakować czyli tracić ludzi bo jest zagrożenie okrążenia. Bo wycofać się z przyczyn propagandowych nie mogą. Moimprywatnym zdaniemzadaniem ruskim nie jest zdobycie terenu. Ich zadaniem jest zniszczenie ukr armii. Po jej zniszczeniu Ukr bedzie ich bez żadnych zniszczeń. I niestety robią to profesjonalnie. Co może zrobić Ukr ? Napiszę prawdę ,niewiele musi tańczyć tak jak grają ruscy. Smutne....

    1. Wania

      Czytałeś cytowany artykuł czy rosyjską "Prawdę"? W Rosji rzeczywiście mnogo ludzi i straty 10:1 nie robią na nich wrażenia, ale do czasu. Straty ZSRR w Afganistanie plus gospodarcza klęska pozwala wyciągnąć wnioski na temat przyszłości Rosji. Teraz zarówno straty w ludziach jak i w sprzęcie są już kilkakrotnie większe niż wówczas. 26 tys zabitych i 53 tysiące rannych przez 10 lat okupacji Afganistanu wypada blado wobec prawie 300 tysięcy w ciągu ponad roku. Rosyjska gospodarka i rubel już odczuwa wpływ wojny a trzeba pamiętać, że wsparcie od większości świata ma Ukraina. Co do tańczenia to Putin w tym tygodniu powiedział, że Rosja na tym odcinku właściwie to się broni. Na innych w ciągu ostatniego półrocza tez. Więc kto tu tańczy?

    2. Sorien

      Wania -zgadza się ze ruscy dostają większe baty jak w Afganistanie ale .... Nagroda ewentualną tez jest większa. Warto też zwrócić na coś istotnego uwagę a na co mało kto patrzy pod takim kontem .każdy pisze o ruskiej zbrodni wojennej wywiezienia do Rosji 700 tys dzieci.... I teraz zadajmy sobie pytanie ilu ruskich zginęło już? 100 tys? Może coś koło tego - czyli 600 tys są na plusie- choć wiadomo czesc z nich jakoś będzie się bronić przed rusyfikacja ale ruskie mają swoje sposoby motywacji patriotyzmu .

    3. Tani2

      Wywiezione? Właśnie kilka dni temu FR zamkneła dla Ukr wjazd do FR. Mogą to zrobić tylko przez Łotwe ale ta zamknela przejscie lub airport szeremetiewo. Rosja broni się przed obywatelami Ukrainy a nie deportuje ich do Rosji. Aha powód - wzgl bezpieczenstwa. Goscie to 21w i jest internet. Cieżko bujać w obłokach.

  9. Darek S.

    Jak dla mnie dni Ukrainy są policzone. Jeżeli Niemcy zaproponują Ukrainie pokój na swoich warunkach, niech Ukraińcy się dobrze nad tym zastanowią. Tusk, poddany Niemiecki im nie pomoże. Tusk oficjalnie oświadczył, że chce tarczy antyrakietowej w Polsce, ale w rzeczywistości ją zablokował. Tusk oficjalnie nie chce w Polsce imigrantów, ale jednoosobowo, poprzez apel w mediach w sprawie referendum zaprzepaścił szansę na ich niewpuszczanie do Polski.

    1. Krzysztof33

      Darku, nikt Ci nie wytłumaczy że białe jest białe a czarne jest czarne...

  10. Rusmongol

    Rosyjscy inwestorzy skarżą Łukaszenkę do Trybunału Arbitrażowego w Londynie Rosyjscy inwestorzy zwrócili się do rządu rosyjskiego o uznanie Ministerstwa Finansów Białorusi za "pozbawionego skrupułów pożyczkobiorcę" i zaprzestanie udzielania mu pożyczek między państwowych. 🤣. No to Putin w świetle prawa może teraz zająć Białoruś za długi hahaha.

  11. rosyjskaRuletkaTrwa

    W rosji jak zawsze radocha ze zwycięstwa na obrzeżach stolicy ... tylko to nie Kijów jest zagrożony ale donbas. Setki tysięcy mięsa wysłali i setki tysięcy teraz równają na cmentarzach a połowa jeszcze w kostnicach leży. Zima nadciąga a zaopatrzenie kuleje jak to w rosji .... będzie pabieda jak w stalingradzie a lend lease płynie do Ukrainy.

Reklama