Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że zostały zrealizowane dostawy elementów wchodzących w skład kolejnej baterii 155 mm dywizjonowego modułu ogniowego (DMO) REGINA do 23 Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu, wchodzącego w skład 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej (tzw. Czarnej Dywizji).
Dostawy elementów wchodzących w skład drugiej baterii 155 mm dywizjonowego modułu ogniowego (DMO) REGINA do 23 Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu rozpoczęły się pod koniec listopada, o czym informował Defence24.pl, i zakończyły 4 grudnia. W efekcie do 23 pułku artylerii trafiło kolejnych osiem 155 mm samobieżnych haubic Krab, trzy wozy dowódcze dowódcy baterii/plutonu, jeden wóz dowódczo-sztabowy, dwa wozy amunicyjne, a także jeden warsztat remontu uzbrojenia i elektroniki.
Wcześniejsze dostawy elementów wchodzących w skład jednej baterii dywizjonowego modułu ogniowego Regina do 23 pułku artylerii zostały zrealizowane w dniach 23 i 26 października br.
Docelowo 23 pułk artylerii otrzyma dywizjonowy moduł ogniowy, którego wyposażenie stanowią 24 egz. 155 mm sh Krab oraz 18 wozów dowodzenia i logistyki (2 wozy dowódczo-sztabowe, 9 wozów dowódczych, 6 wozów amunicyjnych i 1 warsztat remontu uzbrojenia i elektroniki). Kolejne dostawy zostaną zrealizowane w 2021 r., a w ich efekcie jednostka będzie dysponować pełnym dywizjonem Krabów.
Dostawy pierwszego "wdrożeniowego" Dywizjonowego Modułu Ogniowego do 11 Mazurskiego Pułku Artylerii były efektem umowy zawartej 12 maja 2008 r. pomiędzy Skarbem Państwa – Inspektoratem Uzbrojenia a Hutą Stalowa Wola S.A. i zostały zakończone w 2017 r. Umowa ta była wielokrotnie aneksowana, a kluczowa do sfinalizowania jej (i całego programu) była podjęta w 2014 roku decyzja o pozyskaniu licencji na koreańskie podwozie K9, na którym obecnie posadowione są Kraby.
Z kolei dostawy czterech seryjnych modułów ogniowych systemu Regina stanowią efekt realizacji umowy z dnia 14 grudnia 2016 r., zawartej pomiędzy Skarbem Państwa – Inspektoratem Uzbrojenia a Hutą Stalowa Wola S.A. i zostaną zakończone w 2024 r. Dostawy pierwszego dywizjonu do 5 Lubuskiego Pułku Artylerii zostały zrealizowane w 2019 r.
W ten sposób w system Regina z haubicami Krab uzbrojone są już wszystkie trzy istniejące polskie dywizje. Należy spodziewać się, że kolejne haubice trafią m.in. do jednostek 18 Dywizji Zmechanizowanej. Prawdopodobnie również dostawy tych dział będą kontynuowane po zakończeniu obecnej umowy, a być może nawet przyspieszone w trakcie jej trwania.
Takie uzbrojenie przydałoby sie w 1939 ale nie w obecnym postępie i technologi ,po pierwsze Polska musi mieć Polski rząd który zacznie faktyczne zakupy militarne lub ruszy własny przemysł rakietowy i lotniczy
To uzbrojenie jest topowej jakości.
Super. Tyle tylko, ze nadal Kraby są prawie ślepe bez nowoczesnego syst. rozpoznania i transmisji danych on-line. Również bez nowoczesnej amunicji dalekozasiegowej(40km+) oraz APR. Klasyka polityki "modernizacyjnej" ostatnich MON-ów.
Zamawiane Dywizjonowe Moduły Ogniowe mają strukturalnie rozpoznanie FlyEye? Czy drony są tylko na poziomie całego pułku artylerii a dywizjony nie mają własnych środków rozpoznania lotniczego?
Fajnie. A rozpoznania dla tych już dostarczonych DMO jak nie było, tak dalej nie ma.
Spokojnie jest zapotrzebowanie na balony meteorologiczne z podwieszanymi kamerami(specjalnie sprowadzono całe zestawy 12sztuk z Chin) więc problem rozpoznania i kierowania działoczynem jest opanowane
WOT ma, to będzie suporował :P Hahaha
w zasadzie po kupnie tych 5-6 baterii powinno się przystąpić procesu unowocześnienia kraba i kolejne dywizjony powinny być kupowane w nowej wersji. Amerykanie i, Koreańczycy już zaczęli takie programy.
Jak ten kontrakt się skończy zamuwią kolejne. W tym czasie dojdzie produkcja bwp Borsuk i prawdopodobnie Raki na podwoziu Borsuka. O planach pozyskania Kryla nie wspomne.
Wojska nie będzie stać na Raka na podwoziu Borsuka z potężnym, 720-konnym napędem. Rakowi taki power niekoniecznie jest potrzebny. Dlatego HSW z myślą o Raku G przygotowuje wariant Hydro swego podwozia LPG. Hydro nie dlatego, że ma pływać, ale ma zawieszenia hydropneumatyczne, jak Krab i Borsuk. Ten wóz już śmiga po poligonie ;-)
Byłoby miło gdyby rak miał podwozie borsuka , ale koszt będzie zbyt duży więc jesli już to będą na LPG., albo wcale bo raków już zamÓwiono bardzo dużo
A czemu nie zamawiać również dla batalionów zmechanizowanych Raków na Rosomakach? Raki mają wspierać walczące bataliony w pewnej odległości od walczących BWP. Nie muszą wjechać wszędzie jak BWP, mogą prowadzić ogień z miejsc dla siebie wygodnych i dostępnych.
Ale tylko do brygad zmotoryzowanych. Zmechanizowane czekają właśnie na Raka G.
Dojdzie produkcja wież ZSSW 30 w setkach sztuk.
Lubie oglądać Kraby i Raki. Cieszą oko. Jeszcze Borsuków napawać z szeset, Rosomaki wyposażyć w zssw-30. Wreszcie coś się dzieje w wojskach lądowych, jest perspektywa.
Bez dronow i OPL wszystkie te kraby skończą jak armenskie czołgi.
Czy ktoś w MON rozważa możliwość zastosowania amunicji o zasięgu większym niż 40 km tak jak robią to państwa Europy Zachodnie oraz USA. Podobno Rosja również prowadzi takie prace. Ktoś coś słyszał na ten temat?
Jeśli nadal będziemy w takim tempie modernizować sektor amunicyjny, jak do tej pory, to możliwość produkcji prochów wielobazowych zyskamy za jakieś 15 lat. A do tej pory dla Reginy będziemy importować ładunki miotające z Pardubic, uzależniając całą artylerię 155 mm od tego typu ładunków. Dla pięciu DMO Regina niezbędne są zapasy tych ładunków liczone w dziesiątkach tysięcy sztuk. To najprawdopodobniej skutecznie zablokuje możliwość wprowadzania ładunków o generację nowocześniejszych, opartych na mieszankach prochowych nowszej generacji, które umożliwiają strzelanie z sh 155 mm, bez potrzeby jej modyfikacji, właśnie na 70-80 km. Wprowadzenie takich ładunków wymaga przeprowadzenia nie tylko testów, ale i opracowania nowych tabel strzelniczych itp. To jedno. A drugie - jaki system, który MON realnie pozyskuje w odpowiedniej liczbie, zapewni Krabom rozpoznanie na głębokość operacyjną odpowiadającą donośności tej nowszej amunicji? Ma być jak z NSM-ami w NJR?
nie rozważa. brak jakichkolwiek przecieków w tej sprawie. przed pandemią "planowano" kupić ok 10k modułów konwersyjnych PGK umożliwiających przebudowę zwykłych pocisków na kierowane gpsem. to umożliwiłoby rażenie celów na odległość 27- 36 km z dokładności poniżej 50m . Aktualnie temat chyba umarł.
Był na jednym z popularnych portali filmik z wystawy gdzie prezentowano amunicję do Kraba. Ładunki miotające bodajże niemieckie dają zasięg ponad 50km ale czy MON je zakupi? Raczej nie, bo są droższe.
Na "afrykanersko-niemieckiej" amunicji byłoby prawie 70 km.
Dlaczego na półmetku nikt się nie zastanawia co dalej. Gdzie sprzedaż po Polsce? Co dalej z linia produkcyjna.
120 to raczej nie koniec. Poza tym ktoś pisał, że Borsuków ma być 50 rocznie a to oznacza pracę na ok ... 20 lat?
Zamówione 5 KMO pokrywa potrzeby zaledwie 3 "rozwiniętych" pułków artylerii. W kolejce na wymianę posowieckich Goździków 122 mm czeka jeszcze 11 skadrowanych dywizjonów artylerii samobieżnej. W tak rachitycznym tempie będzie to trwało jeszcze z 10 lat.
A gdy już tego naprodukują, okaże się, że nie naprodukowali do nich co najmniej tej samej liczby maskowania widmowego i że brakuje skutecznej opl. I wszystko - w razie wojny - wystrzelane zostanie jak na tarczy, raz-dwa.
Bez przesady. Fabryki muszą mieć zamówienia na stałe a nie wyklepać w rok-dwa a później zwolnić połowę załogi. Dlatego kontrakty są wieloletnie chociaż teoretycznie dałoby się klepnąć i 40-50 w rok.
Przede wszystkim to nie powinien być półmetek, a po drugie wklejce do produkcji czeka wiele sprzętu aż się będą moce przerobowe w zakładach.
@Tak tylko: Najpierw trzeba zaspokoić własne zapotrzebowanie. Linie produkcyjne mają określoną wydajność. Poza tym, jeśli potencjalny chętny zobaczy, że system jest w masowej eksploatacji w siłach zbrojnych kraju - producenta to przecież będzie to wyśmienita rekomendacja i zachęta do zakupu tych dział.
ty się mart o wydajność MON w zakresie przejmowania tego uzbrojenia bo to jest główny problem
Zgadzam się z zaspokojeniem potrzeb. Trochę inaczej widzę próbę znalezienia nabywcy jak skończą produkcję dla WP. Może być po ptakach bo to nie jest od tak i już jest. A zakład nie będzie czekał i przestawi linie na np borsuka na długie lata. I ok, będą mieli co robić ale szkoda kraba dobry sprzet kooperacja z koranczykami super podwozie szkoda żeby nie wykorzystać takiego potencjału.
Niczego nikomu nie sprzedamy bo Koreańczycy zawsze będą tańsi i lepsi. Im inwestycja już się dawno zwróciła na 1000 wyprodukowanych sztuk a jeszcze my i Turcy dorzuciliśmy się do tego. Dlatego opłaca się wprowadzać swoje rozwiązania a nie kupować od innych.
Przede wszystkim to jest połowa tego kontraktu ale raczej nie połowa dostaw (chociażby z tego względu, że w międzyczasie powstała kolejna dywizja). Jakby nawet zakończyli produkcję to nic wielkiego się nie stanie, bo to jest kwestia ponownego ustanowienia łańcucha dostaw. Mam wrażenie, że Tobie się wydaje, że produkcji takiego sprzętu jest używana linia produkcyjna jak dajmy na to w fabryce sprzętu AGD. A tak nie jest! Taka produkcja jest bardziej podobna do manufaktury. Jej wznowienie to kwestia chociażby form odlewniczych, oprogramowania obrabiarek wszelkiej maści, oprogramowania robotów spawalniczych, dedykowanych wzorników pras i końcówek narzędziowych innych maszyn obróbczych (jeżeli takie dedykowane oprzyrządowanie musiało powstać na potrzeby danej produkcji). Tyle, że to są rzeczy, które nie przepadają wraz z wstrzymaniem produkcji. Praktycznie żadna fabryka zbrojeniowa nie ma ciągłości kontraktów w danym asortymencie. Jeśli nie będzie przez jakiś czas zamówień na Kraby to HSW wgra inne oprogramowanie linii spawalniczej i będzie na niej spawała np wanny do Borsuków. A jak będzie znowu zamówienie na Kraba to znowu na jakiś czas podmienią oprogramowanie. To z tą zrobotyzowaną linią spawalniczą to tylko przykład. Przecież nawet teraz lufownia produkuje zamiennie lufy do Krabów i Raków i jakoś obydwa programy się toczą bez zakłóceń. Fajnie, że się martwisz ale Twoja troska wynika z nieznajomości procesów produkcyjnych.
@Tak tylko: Możemy mieć tylko nadzieję, że mają jakiś plan. HSW to najsprawniejsze i najbardziej wydajne przedsiębiorstwo z PGZ. Zgadzam się w pełni; szkoda byłoby nie wykorzystać takiego potencjału. Co jest bardzo polskie niestety.
Dlaczego zagranica nie chce KRABOW ? Sa takie nowoczesne
Niestety, nikt Kraba nie kupi. Spójrz na wóz amunicyjny na podwoziu Jelcza. Całe zaplecze Kraba powinno być posadzone na podwoziach gąsienicowych np LPG z HSW. Ładowanie pocisków do Kraba powinno odbywać się automatycznie bądź półautomatycznie. To jedne z przyczyn.
Po pierwsze LPG ma mniejszą ładowność niż Jelcz 8x8. Po drugie LPG nigdy nie będzie miał tak dużej kubatury (potencjalnej) przestrzeni ładunkowej co Jelcz. Po trzecie jak sobie wyobrażasz kontener z warsztatem remontu uzbrojenia "wrzucony" na dach LPG? Po czwarte nikt klienta zagranicznego nie zmusza do kupowania razem z Krabem polskich wozów wsparcia.
K9 zawsze będą tańsze.
Nie jestesmy w stanie duzo robic i szybko... A po drugie, po co? Robote im zapewnia MON- bez spiny, dlugie terminy i kasa sie zgadza...
Najpierw Wojsko Polskie, potem możliwy export, Ukraina jest zainteresowana....
nie jest. nie stać ich , a export podwozia raczej ma swoje ograniczenia.
Z tego, co wiadomo porozumienie pozwala na produkcję i sprzedaż podwozi na rynki zagraniczne. Brak więc ograniczeń uniemożliwiających opchnięcie ich na Ukrainę. Tylko rzecz w tym, że Ukraińcy nie chcą kupować. Oni chcieliby je robić sami.
To interesujące. A gdzie informacja o środkach rozpoznania które będą współpracować z Krabami (drony, Liwiec)? Gdzie informacja o osłonie przeciwlotniczej w marszu ?
liwce prawdopodobnie nie będą produkowane bo sa już "stare" , duże i drogie. Mamy już inne radary które mogą go zastąpić
Tak? A jakie to inne, nowe radary rozpoznania artyleryjskiego mamy? Podpowiem Ci - nie mamy żadnych. Poza tym PIT-RADWAR cały czas pracuje nad modyfikacjami Liwca - teraz na tapecie jest zastosowanie anten ścianowych AESA. Zresztą Liwce z ostatniej dostawy też były zmodyfikowane w stosunku do tych dostarczanych wcześniej.
W punkt.
Nie każda informacja jest jawna.
Niedługo będzie informacja o rozpoczęciu pierwszego z pięciu postępowań analityczno-koncepcyjnych.
I to są bardzo dobre pytania!
Te środki nie są na szczeblu dywizjonu, tylko na szczeblu pułku w dywizjonie dowodzenia
To znaczy że pytanie jest bezzasadne? Nie ma w tej chwili znaczenia, na jakim szczeblu te środki miały by się znajdować ( to jest do dyskusji ). Pytanie było czy są i w jakiej ilości, ewentualnie kiedy wreszcie będą.
Pytanie jest zasadne. Nie mniej jednak na szczeblu pułku, w dywizjonie dowodzenia są 3 stacje i 3 fly eye. Mogło by być oczywiście, moim zdaniem po 12, do obsługi każdej baterii
Jest zasadne, ponieważ jest tych środków tragicznie mało. 3 stacje i 3 fly eye. Powinno ich być trzy razy więcej.
Każdy pułk artylerii (a będą 4) oraz każda brygada pancerna (a mamy ich 4) powinna być wyposażona w dywizjon Krabów. Czyli należy zamówić jeszcze przynajmniej kolejne 3 dywizjony.
a to może uzasadnij celowość wyposażenia brygad pancernych w dywizjony Krabów. To musi być jakaś genialna myśl taktyczna
@kowalski dokladnie do podsumował. Typowa brygada zmechanizowana USA to 2-3 bataliony czołgów, czyli do 88-132 sztuk i 16-24 Palladynów lub M109 (2-3 baterie w batalionie artylerii). Jak widać polskie 2 bataliony czołgów (118 szt.) powinny mieć wsparcie 16-24 Krabów. O całej otoczce Bradley'ów, Stryker'ów i batalionu logistycznego nie wspominając.
Nie wiedziałem , że WP ma być zorganizowana jak US Army. Problem nie jest w tym, co w jakiej brygadzie jest, tylko w tym , co , kiedy i jak zostanie użyte.
Oczywistym jest, iż nasza pięść pancerna musi mieć bezpośrednie wsparcie nowoczesnych i potężnych środków artyleryjskich. Dodatkowo dywizjony artyleryjskie Krabów w brygadach: Warszawskiej i Braniewskiej, stanowić będą istotne wzmocnienie obrony dla kierunku Warszawy i Gdańska.
Tyle, że oczywistym akurat jest, że armatohaubice o zasięgu ognia na poziomie 40 km nie są wsparciem bezpośrednim! Dlatego umieszcza się je na poziomie związku taktycznego wyższego rzędu czyli dywizji, a nie brygady. W brygadach czołgi bezpośrednio współpracują głównie z BWP.
Sprawdź sobie obszar działania brygady pancernej według regulaminów WL.
Yaro: To kwestia tego gdzie i co się pod tym pojęciem definiuje. Dywizjony 155mm w amerykańskiej dywizji typu 86 już w latach 80-tych to "dywizjony wsparcia bezpośredniego" w przeciwieństwie do 4-tego w brygadzie artylerii zwanego dywizjonem wsparcia ogólnego (wówczas 2 baterie 203mm + bateria MLRS). 40 km to już nie jest zasięg adekwatny do tego co powinno być lokowane na szczeblu dywizji a własnie dobre dla brygady. Stąd ostatnie próby (choćby Niemcy +RPA) nad dalszym (i to sporym) zwiększeniem zasięgu. Pas działania brygady to obecnie nawet i 20 - 30 km (pomijam jeszcze dalej idące postulaty niektórych optymistów) przy usytuowaniu artylerii własnej w pewnym oddaleniu od linii styczności a konieczności prowadzenia ognia w głąb urzutowania przeciwnika. Reszta to geometria a podawanie zasięgu 40 km to w tym momencie nadużycie bo każda koncepcja użycia jakiegoś systemu opiera się przede wszystkim na jego standardowych elementach . Standardowa amunicja do krabów nie ma zasięgu 40 km. A tej o zasięgu 40km będzie niby ile ? 1 na 10 -20 zwykłych albo i mniej. Spora część artyleryjskiej amunicji kierowanej kalibru ok. 155 ma zasięgi jeszcze mniejsze. Nasza ma mieć "ponad 20km" co zważywszy na osiągi podobnych na wschodzie (krasnopol 20km, krasnopol M 30 km) i zachodzie (copperhead 16km) jest zapewne niewiele wyższe niż owe 20km. To o wiele za mało jak na poziom artylerii dywizyjnej, która wg niektórych niepoprawnych optymistów winna być zdolna do działania nawet na pasie 40 - 80km i ugrupowana na dziesiąt km wgłąb z możliwością oddziaływania na kolejne dziesiąt km głębokości urzutowania przeciwnika. To Ci da obraz tego dlaczego obecnie nawet 70km to dla różnych mlrs-opodobnych jest już za mało i kto może pracuje nad zwiększeniem ich zasięgu.
60-80 km to ma toczka. Facet ruska dywizja ma 8 km w natarciu a max 12km w obronie ty chcesz rozciagnac brygade na 30 km? To oni przejda jak przez maslo. Oni ostatni dywizjon 2s1 wyslali na rezerwe a zastapili je Mstami 152mm. Ty chcesz sie bic.? Wymloca cie jak zboze to co my mamy na szczeblu dywizji oni maja na pulku na dywizji maja 203mm piony po moderce. Chcesz ich zatrzymac Rakiem? Facet rozjada nasze wunderwaffe i amerykanskie jak dzieci. Co im US Army zrobi 105mm? Po to ruscy przechodza z systemu brygad na reg 44 ze tworza oddzialy uderzeniowe do zadan ofensywnych. Obudzisz sie z hukiem kolby ruskiego soldata na drzwiach swojej hacjendy i on cie zapyta kuda Berlin.
Musimy podążać za trendami światowymi, a te jasno wskazują na zwiększanie zasięgu artylerii, więc uważam że 40 km Krabów jest właśnie perspektywicznym wsparciem dla brygad pancernych. A na poziomie Dywizji , czyli pułków artylerii 40 km to minimum- a priorytetem systemy rakietowe średniego i dalekiego zasięgu.
Żadna genialna myśl a po prostu norma, przynajmniej do czasu gdy armie zachodnie nie zaczęły się przestawiać na ganianie za bosonogimi w afryce i w azji. Ostatnia struktura amerykańska - jeszcze przystosowana do konfliktu z normalnym przeciwnikiem miała w swojej strukturze 4 dywizjony zgrupowane w brygadzie artylerii w niemal w każdej dywizji, z czego po 1 dywizjonie często przydzielanym do wsparcia każdej brygady zmech. , panc. itd. a jeden do wsparcia na poziomie dywizji. I do tego powoli się wraca, rozważając nawet przywrócenie kal. 203 w owym 4-tym dywizjonie. Dywizjon artylerii w brygadzie to również były standard w RFN i pozostałych - oczywiście do czasu przestawienia się na konflikty lokalne z partyzantami. Obecnie, np. w strukturze np. rosyjskich brygad juz są po 2 dywizjony nie licząc silnego komponentu wsparcia ze szczebli wyższych
No i facet próbując negować to co napisał wert właśnie przyznałeś mu rację. A dokładniej to, że artyleria dalekiego zasięgu jest lokowana na poziomie dywizji, a nie brygady.
Krab to nie artyleria dalekiego zasięgu. Praktycznie wszystkie armie NATO mają takie przyporządkowanie. Poziom batalionu- ok 10km (u nas kompania Raków), poziom brygady 30-40km (u nas dywizjon Krabów), poziom dywizji - ok 100 km. (u nas nic, za granicą pułki Himarsów, albo Smierczów). Wszystko powyżej to szczebel taktyczny.
Obecnie, gdy w RFN jest z dwie setki Leosi ...( Za rok trzy, podobno)
tworzenie brygad artylerii na szczeblu dywizji choćby z rozwinięcia pułku czy tworzenie dodatkowych pułków rozumiem, przydzielania dywizjonu Krabów do Bryg Panc nie. Chyba ze dojdziemy do etapu nowoczesnego ASOP na deklu zbierającego dane z pola i przekazujące je do tego dywizjonu. Tyle że wtedy struktura odwrotna jeden batalion dekli na brygadę Krabów. Z grubsza
Całkowite zapotrzebowanie polskiej armii na haubice 155 mm w obu wersjach to nie mniej niż 250 sztuk a ideałem byłoby 400-500. Oczywiście w pełnym składzie czyli z rozpoznaniem i naprowadzaniem lądowym i powietrznym oraz radarami. Tyle, że bez automatów ładowania nie będzie miał kto tego wszystkiego obsłużyć. Przypomnę, że na jednego żołnierza liniowego pracuje 10 tyłowych.
A jak chcesz uzyc te 400 haubic? Zanim cokolwiek napiszesz to mysl chcesz je dac tak jak ruscy do artylerii pulkowej? Tylko wtedy bedziesz mial problem bo tanki rzeke przejda po dnie,bwp i rosomaki przeplyna a artyleria? Bedzie czekala na most? Rozerwiesz ugrupowanie bojowe i lezysz. Ruscy maja takie maty klada na wode i jada po nich tanki jak jada tanki to i msta przejedzie bo to ta sama waga. A my co mamy? Mosty skladane?
To tych tyłowych czas przesunąć na linię.
Czyli w WP wszystko sie zgadza 1 szeregowy 10 oficjeruf
Bo to jednostki kadrowe i tyle w temacie
Dokładnie tak.