Reklama

Siły zbrojne

Więcej dronów dla armii Afganistanu

Fot. Lt. Ch.Edgar/ U.S. military photo
Fot. Lt. Ch.Edgar/ U.S. military photo

Firma Insitu Inc. otrzymała zamówienie za 10,8 miliona dolarów na dostarczenie 27 dodatkowych, bezzałogowych aparatów latających Scan Eagle do Afganistanu. Rząd afgański otrzyma dodatkowo pakiety części zamiennych oraz wymiennych modułów obserwacyjnych.

Kontrakt na drony dla Afganistanu został podpisany 24 lipca br. nie bezpośrednio przez rząd afgański, ale podlegające pod amerykańską marynarkę wojenną centrum NAVCAD (US Naval Air Warfare Center Aircraft Division). W wyniku nowego zamówienia Afgańczycy mają otrzymać dodatkowych 27 dronów Scan Eagle oraz 37 pakietów części zamiennych i wymiennych modułów obserwacyjnych.

Nie jest to pierwszy kontrakt tego rodzaju podpisany z firmą Insitu dla Afganistanu. Pierwszy z nich został bowiem zawarty w grudniu 2015 r., drugi w lipcu 2017 r. i trzeci w marcu 2018 r. W sumie Insitu otrzymała już 148 milionów dolarów na realizację całego zamówienia. Prace mają być zakończone do grudnia 2019 r. i będą realizowane w zakładach Bingen w stanie Waszyngton.

Jest to dowód, że Afgańczycy bardzo dobrze sobie radzą z wykorzystaniem dronów Scan Eagle i intensywnie je wykorzystują w działaniach przeciwko bojownikom islamskim. Pomocna w tym jest sama konstrukcja drona, który ważąc w momencie startu tylko 18 kg, może latać i prowadzić rozpoznanie ponad 20 godzin.

Co warto wspomnieć Scan Eagle jest wykorzystywany również w polskich Siłach Zbrojnych.

Reklama

Komentarze (1)

  1. MAZU

    Drony ScanEagle to niewielki (12-18 kg) dron napędzany silnikiem spalinowym o mocy 0,97 kW , latający do 20 godzin na pułapie 5 km z prędkością 90 km/h. Podobnej klasy drony są całkowicie w zasięgu polskich firm, łącznie z systemem transmisji danych i głowicami opoelektronicznymi. Można by też rozważyć zakup lub bezpłatne przekazanie licencji, bo krajowe potrzeby oceniam na 300-400 sztuk, z czego 100-150 cały czas w powietrzu. Pozwoli to na ciągły monitoring granic i terenów do 100 km za nimi. Brakuje też centralnego wojskowego systemu cyfrowego przekazywania danych, to co mamy nie działa.

Reklama