Reklama

Polityka obronna

Wiceprezydent USA: nigdy nie będziemy się wahali, by wykonać deklarację dotyczącą wspólnej obrony

Fot. Rafał Lesiecki, Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki, Defence24.pl

Możecie być pewni tego, że Stany Zjednoczone nigdy nie będą się wahały, by wykonać deklarację dotyczącą naszej wspólnej obrony – powiedział w środę w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence. Uczestniczył on w ceremonii podpisania umowy na pozyskanie przez Siły Zbrojne RP systemu artylerii rakietowej HIMARS.

Uroczystość odbyła się w 1 Bazie Lotnictwa Transportowego na warszawskim Okęciu. Pence oraz prezydent Andrzej Duda spotkali się tam z żołnierzami – zarówno polskimi, jak i amerykańskimi, którzy służą w Polsce. Polityk z USA zaznaczył, że prezydent Donald Trump "podziwia Polskę i polski naród", a także jest "przyjacielem Polski".

Przywiozłem przesłanie zarówno ludziom w Polsce, jak i wszystkim miłującym pokój wszędzie: jesteśmy z wami, stoimy wraz z wami. Stany Zjednoczone Ameryki stoją ramię w ramię z Polską jako częścią najbardziej udanego w historii świata przymierza wojskowego i zawsze tak będzie – powiedział Pence.

Tłumaczył też, że choć prezydent Trump będzie zawsze stawiał interes USA na pierwszym miejscu, to nie znaczy, że Ameryka będzie sama. – Ameryka zawsze będzie z narodem polskim – deklarował wiceprezydent USA.

Zawsze będziemy stali ramię w ramię z narodem polskim żeby bronić wolności, demokracji, rządów prawa i poszanowania godności człowieka.

wiceprezydent USA Mike Pence

Pence przypominał, że w zeszłym roku prezydenci Trump i Duda podpisali deklarację strategiczną, która – jak mówił – "jest żelazną deklaracją naszego przymierza". Dodał, że Polska znajdzie się wśród najbardziej zdolnych do obrony krajów, dzięki systemowi HIMARS, zakupionym od USA.

Możecie być pewni tego, że Stany Zjednoczone Ameryki nigdy nie będą wahały się wykonać deklaracji dotyczącej naszej wspólnej obrony. Będziemy mocni w naszym przeświadczeniu, że – jak powiedział prezydent Donald Trump – Zachód nigdy nie zostanie złamany, nasze wartości zwyciężą, a nasza cywilizacja zatriumfuje.

wiceprezydent USA Mike Pence

Właśnie dlatego NATO istnieje, właśnie dlatego Stany Zjednoczone stoją ramię w ramię z Polską i polskim narodem dziś i każdego dnia – dodał wiceprezydent.

Jego zdaniem świat jest obecnie bardziej niebezpieczny niż w czasach, gdy ćwierć wieku temu upadał komunizm. – Stoimy dziś przed wyzwaniami i ludzie w Polsce i USA wiedzą, że wolny świat potrzebuje członków NATO, żebyśmy byli mocni i zjednoczeni i tacy właśnie jesteśmy. Stoimy razem, broniąc naszego przymierza i wszystkiego, co nam bliskie i drogie – mówił Pence.

Wiceprezydent USA zaznaczył, że do wypełnienia obowiązującej w NATO zasady, iż atak na jednego sojusznika jest atakiem na wszystkich, konieczne są inwestycje i przygotowania. W tym kontekście przypomniał, że w pierwszym roku urzędowania administracji Donalda Trumpa, Polska była jednym z zaledwie czterech członków NATO, którzy wydawali na obronność 2 proc. swojego PKB, co jest poziomem zalecanym przez Sojusz.

Panie prezydencie, macie za to nasz podziw i nasze podziękowanie. Dziękujemy za przywództwo w tym względzie i za zwiększone wydatki wojskowe – powiedział Pence do prezydenta Dudy.

RAL/PAP

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (10)

  1. sża

    Sojusznikiem dla takiego supermocarstwa nie jesteśmy i nigdy nie będziemy. Bywamy jedynie wygodnym dla nich narzędziem w ich globalnej polityce. Gdyby nas traktowali jak "ważnego sojusznika", to by nam sprzedawali broń na dużo bardziej przyzwoitych warunkach i nie szantażowali ust. 447.

  2. men

    Niech to powie Kurdom, zresztą bywszy w USA i jedna konstatacja: Amerykanin dając ci jednego dolca kalkuluje że odzyska 2-3, taka kultura, zresztą szanują tylko silnych, kult młodości, siły, zysku za wszelką cenę.

  3. dim

    Marek1 - zaproponuj taką narrację ? Oraz przekonaj wyborców, by realnie przeznaczyli na obronność co najmniej 4% PKB i koniecznie od zaraz ? - dopiero to, wraz z 10-letnimi spłatami nowego uzbrojenia, dałoby szybką, liczącą się taktycznie poprawę zdolności do obrony. Czyli mniej więcej 4-krotne wzmożenie zakupów. Których utrzymanie potem w sprawności też będzie kosztować. A przy 6-7% PKB, w tym środki odstraszającego odwetu, Rosjanie niemal napewno zrezygnowaliby w ogóle z ataku tędy. Nie, to nieprawda, że musiałoby zostać obniżone tempo rozwoju gospodarczego. Gdyż produkcji broni może towarzyszyć także jej eksport. Czyli gdyby wywalić z zarządów państwowych spółek różnych figurantów, a same te spółki uczynić partnerstwem państwowo-prywatnym, w tym z renomowanymi producentami zagranicznymi. Tak, oczywiście, że należałoby po temu o połowę obniżyć liczebność liczebność i przywileje finansowe rządowej i samorządowej administracji, w całej Polsce. - I już masz miliony wrogów. - Ja jestem za - masz mój głos... - Ale kto jeszcze ? - Za mało nas ? - No to Polska straci niepodległość. - Ale to NAPEWNO ! - Nie, to nieobojętne na czyją rzecz, ja wolę Amerykanów, ktoś woli Niemców, ale jeśli ktoś woli Rosję, to jest to wielka porażka medycyny. Gorzej, że możemy stać się ziemią obcą wszystkim graczom, niczyją - płonącym i podziurawionym polem bitwy. To tam zmierzamy bez własnych, silnych sił zbrojnych.

  4. l1pa

    Wiceprezydent USA: nigdy nie będziemy się wahali, by wykonać deklarację dotyczącą wspólnej obrony, o ile będzie zgodna z interesami USA

  5. Marek1

    W sumie to nawet nie wiem jak skomentować ten kolejny potok pięknych deklaracji/obietnic ze strony USA. Może tylko przypomnieniem, że USA ZAWSZE przyłączało się militarnie do wojny toczonej przez swych sojuszników w chwili dla USA najkorzystniejszej(I/II wś), że ZAWSZE niemiłosiernie doiło sojuszników z kasy(przyjaźń przyjaźnią, ale buisness to biusness) i że równolegle z obietnicami i zapewnieniami o sojuszu/przyjaźni trwa wyraźny nacisk na Polskę w kwestii realizacji tzw. ust. 447 Kongresu USA. Dramatem Polski jest, że każde kolejne władze RP nie są w stanie stworzyć nawet podstaw narracji dopuszczającej alternatywny od obecnego imperatyw sojuszy pozwalający zachować realną suwerenność.

  6. AWU

    Przemówienie VP Pence'a dotyczyło czegoś więcej niż biezące układy zbrojeniowe. Chodzi o istotę Wolności i Demokracji. Nikt nie zrozumie współczesnej Demokracji bez poznania prac Benjamina Franklina, z kolei aby zrozumieć Franklina należy zrozumieć tezy J.J. Rousseau. Mike Pence wspomniał gen Pułaskiego który jako "ojciec amerykańskiej kawalerii" w bitwie pod Brandywine ocalił życie G. Washingtona. Gen Kuściuszko który ufortyfikował Philadelphię , Saratogę i West Point. Polska z jej odwiecznym umiłowaniem Wolności pochodzi z innej genetycznej mentalności niż postmongolscy i obecni władcy Kremla. W latach 90-tych łudziliśmy się że Rosja może się ucywilizować. Kraj który pod wzgl obszaru i bogactw naturalnych powinien być bogatszy niż cała UE a co najmniej Niemcy które w 1945r były zrujnowaną pustynią którą alianckie (w tym polskie) siły powietrzne doprowadziły do jesieni średniowiecza, podczas gdy ponad 80 % sowieckiego sojuza było nietknięte? Rosja chyba nigdy się nie ucywilizuje chyba że podobnie jak Brytyjczycy ucywilizowali Hong Kong czy Portugalczycy Makao. Jest ironią iż obecnie jedynymi sojusznikami Rosji czy ChRL (gdzie wciąż dokonuje się egzekucji na zamówienie w celu uzyskania organów na przeszczepy) są panstwa bandyckie jak Iran , Płn Korea czy też reżimy Syrii i Wenezueli?

  7. xyz

    Takich zapewnień to myśmy się już nasłuchali wystarczająco w naszej historii. I tylko głupiec może w nie jeszcze wierzyć. Amerykanie będą reprezentowali własne interesy, tak samo jak wszyscy inni. Sęk w tym aby Polska reprezentowała własne interesy, a nie jak zwykle obce.

  8. sża

    Uwierzę jak zniosą wizy dla Polaków.

  9. Czarek

    Stany Zjednoczone Ameryki nigdy nie będą się wahały, by wykonać deklarację dotyczące naszej wspólnej obrony - zadeklarował w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence. Skoro tak zapewniają to na 100 % nie kiwną palcem żeby nam w czymkolwiek pomóc.

  10. Razparuk

    Coś mi nie do śmiechu...bo pytanie kogo i przed czym będą oni bronic?

Reklama