Reklama

Siły zbrojne

Wiceminister ON potwierdza plan zakupu samolotów 5. generacji

MON chce kupić 64 samoloty 5. generacji. 128 – fot. Lockheed Martin
MON chce kupić 64 samoloty 5. generacji. 128 – fot. Lockheed Martin

Wiceminister Czesław Mroczek poinformował w czasie „Dni Przemysłu 2014”, że resort obrony planuje do 2022 roku kupić pierwsze samoloty 5. generacji. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego to zadanie nie jest prezentowane w oficjalnym planie modernizacji technicznej sił zbrojnych 2014 – 2022.

Po poinformowaniu przez gen. Tomasz Drewniaka z Dowództwa Generalnego RSZ członków Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego w dniu 20 lutego br., że w planach MON był zakup 16 samolotów wielozadaniowych F-16, a teraz jest zakup 64 samolotów 5. generacji natychmiast zwróciliśmy się do MON z prośbą o udzielenie nam odpowiedzi na następujące pytania:

  1. Dlaczego nic nie wspomniano o planach zakupu 16 samolotów F-16, które wprowadzono do planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych zatwierdzonego 11 grudnia 2012 r.: w opublikowanej 12 grudniu 2012 r. na stronie MON prezentacji „Plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2013-2022” i podczas prezentacji w czasie Dni Przemysłu w marcu 2013 r przez MON planów zakupów wynikających z programów operacyjnych i priorytetów modernizacyjnych poza programami operacyjnymi?
  2. Czy w Planie modernizacji technicznej, który zgodnie z informacją przekazaną w Sejmie został zatwierdzony przez ministra ON 6 lutego 2013 r. jest pozycja „64 samoloty wielozadaniowe 5. generacji”?
  3. Czy to prawda, że w 2020 r. zaplanowano już 170 milionów, a w latach 2021 do 2022 po 330 milionów na zakup 2 takich samolotów rocznie?
  4. Skąd się wziął szacunek, że za 330 milionów złotych da się kupić dwa samoloty V generacji?
  5. Jakie pozycje zakupów wynikających z programów operacyjnych i priorytety modernizacyjne poza programem operacyjnym wypadną z planu z powodu zakupu samolotów 5. generacji?
  6. Czy Plan modernizacji technicznej, z 6 lutego br. zostanie zaprezentowany publicznie, np. w tych najważniejszych i najkosztowniejszych zadaniach i kiedy?

MON milczy my pytamy dalej

Ministerstwo Obrony Narodowej nie udzieliło nam jednak odpowiedzi w ustawowym terminie 14 dni. Co więcej rzecznik prasowy MON płk Sońta poinformował nas, że ze strony MON nie będzie na ten temat żadnych komentarzy.

Nie oceniając takiego sposobu prowadzenia polityki informacyjnej przez MON postanowiliśmy poczekać do „Dni Przemysłu 2014” (które odbyły się 8 kwietnia 2014 r.), ponieważ jak co roku miały być tam prezentowane aktualne programy operacyjne i priorytety modernizacyjne poza programami operacyjnymi. Jednak ani w prezentacji pierwszego Zastępcy Szefa Sztabu Generalnego gen. Wojtana na temat programów operacyjnych realizowanych w Siłach Zbrojnych, ani w prezentacji Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Majewskiego nie było nic na temat zakupu samolotów 5. generacji, pomimo że mówili oni o planach do 2022 r.

Dlatego podczas debaty, przypominając wiceministrowi Obrony Narodowej Czesławowi Mroczkowi sytuację z F-16 zadaliśmy mu pytanie, dlaczego w prezentowanych przez generałów planach nie ma samolotów 5. generacji, kiedy o planach ich zakupu w latach 2021-2022 zostali wcześniej poinformowani posłowie. Zapytaliśmy się dodatkowo, co jeszcze jest w planach MON, o czym nie wspomniano podczas wystąpień.

Idą zmiany tylko nie wiadomo jakie

Minister Mroczek poinformował jedynie, że: „W ostatnim czasie przeprowadziliśmy przegląd, taki research … naszych planów modernizacji technicznej. … Jeżeli chodzi o samolot nowej generacji to jest tak jak Pan powiedział to jest końcówka tego programu modernizacji”. Samo to, że Ministerstwo Obrony Narodowej dokonuje przeglądu programów operacyjnych jest całkowicie zrozumiałe, szczególnie, gdy się weźmie pod uwagę konflikt rosyjsko – ukraiński. Ale problem jest w tym, że zakup samolotów 5. generacji wprowadzono na długo przed tym, jak Rosja wysłała swoje wojska na Krym.

Paradoksalnie mniej razi umieszczenie w planie 16 samolotów F-16 czy teraz 64 maszyn 5. generacji, ponieważ MON może robić co chce i jak chce, ale o konsekwentne ukrywanie tych planów. Te poważne wydatki zostały bowiem ujawnione dopiero mimochodem na posiedzeniu w/w Parlamentarnego Zespołu i naprawdę warto byłoby poznać przyczyny, dla których tak kosztowna i ważna decyzja była dotąd nieujawniona. 

Przemyślany zakup 64 samolotów 5. generacji?

MON osiągnął efekt, ponieważ zaskakująco duża liczba osób zareagowała z zadowoleniem na informację o tak wielkim zakupie. Reakcja to o tyle zdumiewająca, że dotyczyła decyzji niepoprzedzonej analizami i bez jakiegokolwiek gwarancji finansowych. Nie wspominając o debacie publicznej. Obietnice bez pokrycia nadal więc spełniają swoje zadanie i pozwalają ukryć powolne rozjeżdżanie się planów reklamowanych dotąd jako priorytetowe.

Tymczasem wprowadzenie do nich zakupu najnowszego sprzętu wojskowego za kilkanaście miliardów dolarów może oznaczać dwie rzeczy: albo budżet był wcześniej niedoszacowany i okazało się że mamy do dyspozycji o wiele więcej pieniędzy niż wcześniej wyliczono, albo z zatwierdzonych i wielokrotnie prezentowanych planów właśnie wycięto jakieś inwestycje i teraz należy prosić o wyjaśnienia – jakie. Ale tych informacji nam odmówiono.

Tymczasem nikomu w Polsce nie powinno zależeć na rzucaniu nam na uspokojenie kolejnych deklaracji o zakupie coraz to nowocześniejszego uzbrojenia i w coraz większej ilości, ale na stworzeniu realnego planu modernizacji technicznej, który później będzie konsekwentnie realizowany. Już samo to, że planowano zakup dwóch samolotów 5. generacji za 330 milionów złotych świadczy o braku jakichkolwiek realistycznych szacunków.

Przypomnijmy sobie, jakie środki z budżetu państwa były uruchomione i z jakim trudem by kupić 48 samolotów F-16 i teraz pomyślmy że ponad dwukrotnie większy wydatek chce MON zrealizować z własnego budżetu, prawie równolegle z równie kosztownym (i ważniejszym w chwili obecnej) programem Tarcza Polski, nie mówiąc o pozostałych priorytetach modernizacyjnych.

W tym wszystkim nie ważne jest to, czy MON chce kupić samoloty F-35 i ile (bo im więcej tym lepiej), ale jak i za co. Plan modernizacji technicznej do 2022 roku i tak był napięty i jak nie raz wykazywaliśmy, nie było szans by go w całości zrealizować, zarówno przez brak środków jak i wiedzy specjalistycznej. Teraz już to wiemy na pewno.

Reklama

Komentarze (60)

  1. Polak

    Nie no pewnie, odpuśćmy Marynarkę Wojenną - co tam 440 km granicy morskiej, co tam jakieś ropoporty, gazoporty, co tam bezpieczeństwo gazowców wpływających do naszych portów, co tam po wybrzeżu będącym kluczem do niezależności energetycznej Polski...jak dla mnie modernizacja MW (okręty plus obrona wybrzeża) powinna być drugim priorytetem po ochronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w najbliższych latach.

    1. tyu80

      zgoda

  2. Popieram JKm

    Nasze lotniska w godzinę przestaną istnieć. Bez OPL nic nie ma sensu.

  3. RAF

    F35? Tak, ale jak się sprawdzą w boju. Nie kupujmy samolotów w czasie chorób wieku dziecięcego. Dziś trzeba kupić 60 sztuk F16, np co dwa lata 15 sztuk. To nam zabezpieczy nasze potrzeby i za 10 lat pozwoli zastąpić Migi29. A-10? Są już nowocześniejsze maszyny, ale kierunek jest właściwy, takie samoloty są potrzebne.

  4. piotrek

    POlska to moze kupic 5 generacij ale kombajny buraczane plus czesci zamienne a ten wasz super F35 to kupa zlomu za bilion dolarow Jakowlew sprzedal im ten projekt w latach 90 uznajac taki samolot za calkowita slepa uliczke Jak141 ale wy tam wtej POlsce nawet nie umiecie kozystac z internetu

    1. Wojciech

      Ale z ciebie ekspert są mądrzejsi od ciebie i kupują ten samolot więc nie wypisuj bzdur, samolot dobry za kilka lat będzie już dopracowany wszystko co nowe trzeba dopracować.

    2. don Paolo

      Po katastrofie smoleńskiej w Polsce jest wysyp ekspertów lotniczych i tu właśnie z takim jednym ("piotrek") mamy do czynienia. Wcześniej po małyszomanii wszyscy znali się na skokach a w czasach Kubicy każdy był fachowcem od F1. A najsmutniejsze jest to, że "eksperci" zawsze mają dużo do powiedzenie, niestety nie na temat...

    3. aurel

      cóż..głupota przebijasz nawet świętej pamięci Leppera.mam dobrą radę..jak nie znasz się na temacie zamknij jadaczkę.. pewnie napiszesz że A 10 to kopia Su 25 i iła 2.

  5. el santo

    F35 to chyba poza naszymi możliwościami finansowymi, ale dalej bazować na 48 szt. przestarzałych F16, które Amerykanie wycofują już ze swoich eskadr - to też nie najlepsze rozwiązanie. Polska potrzebuje przynajmniej 50 szt. nowoczesnych myśliwców, ale czy powinny to być F35 to mam spore wątpliwości. Co z F22? Lub F/A18?

    1. Wojciech

      f22 nie jest produkowany i nie będzie f/18 już niedługo nie będzie produkowany poza tym nie jest maszyną przewagi powietrznej 5 gen.

    2. GROG

      Wiesz ile kosztuje jeden F22?

  6. Gajowy

    Teraz będziemy kupować "jastrzoommbia 2 -czyli wrota od stodoły", ale pod warunkiem, że w "bulu i nadzieji" zaglosujcie na mnie. Wasz Gajowy!!!

    1. cda

      komentarz na poziomie Alibaby . nawet styl ten sam .

  7. Ing

    Poki co f-35 to porazka. http://www.youtube.com/watch?v=pteMgYPm1xM

    1. Sejsmo

      Te filmiki są opłacane przez Ruskich. Pełno ich na kanałach Russiapower, czy jak je tam zwą. Problem polega na tym, że w Rosji od niemal 40 lat nie weszło do linii nic 5 generacji, bo to kosztuje kupę szmalu (np. program JSF to niemal 400mld $), którego Rosja nie ma. Wystarczy spojrzeć, jak im się ślimaczy PAK-FA w już co najmniej trzeciej wersji na przestrzeni ostatnich 20 lat. Dlatego pozostaje jej propaganda. Ale proszę jej nie rozsiewać tutaj. Please.

    2. Nemido

      Święta prawda, od dawna jedną z głównych broni Ruskich jest propaganda a teraz gdy są w kwestii uzbrojenia lata za zachodem tym bardziej muszą się na niej opierać. Jedyne co ruskim teraz pozostało to propaganda, głowice, surowce i liczebność. Lecz zmierzch giganta na glinianych nogach bliża się nieubłaganie.

  8. ryszard56

    A co sądzicie o zakupie najnowszych Erofaighterów????????

    1. Saladyn

      MON ma swoich ekspertów - tęgie głowy na pewno to rozważyli

    2. AS

      EF gdyby jeszcze był 5 gen ale nie jest brakuje mu stealth.

    3. Scooby

      bardzo dobry radar maja i większość rakiet ....

  9. KRK

    A czemu kupujemy tylko myśliwce ? nie ma rzeczy najlepszych do wszystkiego, potrzebne są również samoloty szturmowe np takie jak Thunderbolt A-10. Amerykańscy eksperci stwierdzili że nawet F-35 nie zastąpi w określonych zadaniach thunderbolta. Thunderbolt został właśnie opracowany specjalnie pod specyfikę wojny z układem warszawskim, który posiadał ogromną ilosć czołgów i piechoty, a myśliwce są bardziej do zwalczania ważniejszych określonych celów, poza tym mają nieporównywalnie mniejszą ilość amunicji i mniejszy kaliber działek, a potencjalny przeciwnik jest bardzo liczny.

  10. lep

    Przecież to jest kolejna kiełbasa przedwyborcza Platformy. Jeszcze się nie poznaliście jak ta partia wodzowska działa od dwóch kadencji?

  11. Mariano

    Kto siedzi w MON ??? sorry !! Gumisie? batman? Jocker ? a może smerfy z gargamelem. Bareja by świetny film zrobił z tego jak by żył.

  12. Heniek

    no tak zanim się zjawią ostatnie to pierwsze będą miały 30 lat , może lepiej kupić ze dwie eskadry EF-16, mamy już takie więc można by nimi zastąpić SU. tylko z zapasem odpowiedniego uzbrojenia

  13. zzz

    no i widzicie ( a raczej nie widzicie..), ich niewidzialność działa - nie widać ich nawet w planie MON :D

    1. FGR

      Hahahaha, to jest komentarz! NIewidzialne samoloty 5 generacji... bo ich nie ma...

  14. Solo

    Panie Mroczek bajki to niech Pan opowiada swoim wnuką jeśli będą chciały słuchać ;-).. Wy tam w PO potraficie tylko ładnie opowiadać i bajdurzyć w nieskończoność .. A co realnego zrobiliście dla WP i szeroko rozumianej "zbrojeniówki"w ciągu waszych 7 letnich nie udanych rządów ? .. Nie umieliście dokończyć korwety Gawron (tworzycie z niej dużą motorówkę).. Zlikwidowaliście Loarę .. Uwaliliście Andersa wkładając w to miejsce identyczną koncepcje tylko pod kuratelą BEA System .. Zlikwidowaliście szkolenie rezerwistów .. Wprowadziliście śmieszny i nieefektywny NSR .. zrezygnowaliście z offsetu, który choć nie zawsze dobrze działał to jednak przynosił firmom zbrojeniowym zastrzyk technologi tak im potrzebny .. I można by tak wymieniać wasze zaniedbania i braki jeśli chodzi o naszą obronność w nieskończoność ;-) .. Tylko po co .. Wy i tak nie liczycie się z głosem ludzi i opinii społecznej ;-)

    1. Azuxet

      Strasznie polityczna wypowiedź nie zgodziłbym się z co najmniej połową z tych oskarżeń (choć wież mi nie jestem zwolennikiem PO, wręcz przeciwnie)

  15. ryszard56

    Ile to był już koncepcji ,ostatnio pomysł zakupu starych Eurofighterów zamiast nowych 3 transzy,likwidacja S-22 a w ich miejsce zakup dodatkowych F-16,TERAZ zostają S-22 a kupujemy niedopracowane i cholernie drogie F-35 ,CIEKAWE czy pionowego startu?

  16. M.

    Sami fantaści siedzą w naszym monie. Często jest śmiesznie i często wręcz strasznie przez głupotę jaka bije z planów i decyzji naszego MON.

  17. WARS

    ...Rosja "sie uspokoi" na dniach ... a POlitycy szybko zapomna ..."obiecanki cacanki a glupiemu radosc"...tak jest od dziesiecioleci...wszystko wszystkim obiecac, wygrac wybory a PO mnie chocby koniec swiata !!! Zreszta to nie tylko specjalosc "wyksztalciuchow"...

  18. Zaciekawiony

    Gruszki na wieżbie...

  19. działo

    Oczywiście, oczywiście F35 jak najbardziej a do osłony lotnisk działka 2x23mm.

  20. Gajowy

    To mój pomysł jak się wam lemingi podoba to proszę o głos w wyborach Wasz Gajowy!!!

  21. Wolny Polak

    Autor artykułu chyba nie dostrzega że MON może też prowadzić grę zmierzającą do zamydlania planów rozwojowych polskiej armii oraz rozwoju je potencjału. Nie wszystko można mówić i nie wszystko musimy wiedzieć. Niech wywiad naszego wschodniego sąsiada ma zagwostkę.

  22. prześmiewca

    No właśnie? Skąd ten szacunek? Bo np. Aviation Week ujawnił iż Pratt & Whitney uważa cenę silnika do F-35 za "tajemnice handlową", której ujawnienie "podpowiedziałoby konkurencji ile kosztuje taki silnik" i cena, po ile P&W sprzedaje Pentagonowi silniki jest tajna! Wiadomo, że "skorupa" F-35 kosztuje 110mln$, ale ile kosztuje silnik do tego, by F-35 mógł latać już nie wiadomo, bo to "tajemnica" choć podatnicy za to płacą a Pratt & Whitney ma prawnie przez kongres zagwarantowany monopol! Pentagon nawet się nie zgodził, by GE i RR za darmo(!) dokończyli (brakowało 20%) swój silnik do F-35 i aby im to na wszelki wypadek uniemożliwić, Pentagon zażądał wydania prototypów i dokumentacji, więc GE i RR już silnika do F-35, nawet za darmo, nie opracują! :-))))))

    1. gregor

      Silnik dla wariantu A (i C) kosztuje 14,5 mln $/szt. Skorupa/płatowiec wariantu A kosztuje 76,6 mln $. Wystarczy przejrzeć powszechnie dostępne dokumenty budżetowe DoD by poznać tę straszliwą tajemnicę ; ).

  23. TC

    Fantazja, brak realiów. Polski nie stać na takie zakupy, jeśli mamy kupić jakieś samoloty to generacja 4+ wystarczy, priorytetem powinna być tarcza, przy tych "grubych" tematach zapomina się o tak podstawowych jak wyposażenie żołnierza i nie mam tu na myśli Tytana, ale ile jeszcze naszego wojska biega w stalowych hełmach, archaicznych szelkach, z RPG, kupujemy nowe mundury ze starym kiepskim kamuflażem za cenę dwóch samolotów można by to wszystko podciągnąć.

    1. Zgryźliwy

      O, dokładnie!

  24. pół żartem ,pół serio ale z prawej flanki

    jest mniej/więcej takie samo prawdopodobieństwo iż ujrzymy w najbliższej dekadzie Lightinga z biało-czerwoną szachownicą - jak na obecnym stolcu pana ministra Mroczka w nastepnym parlamentarnym rozdaniu...

    1. Zgryźliwy

      He,he! Żebyś się nie zdziwił jak Pan Minister Mroczek pod koniec kadencji na złość Tobie kupi jeden jedyny egzemplarz tylko po to, żeby udowodnić, że tacy jak Ty się mylili. I TYLKO po to! A że nie będzie taki "zakup", w TEJ ilości miał żadnego sensu...? Wymyślą jakieś uzasadnienie, jak przy przejmowaniu Humvee...

  25. Igor

    nasze wojsko imienia rydza smiglego skonczy podobnie jak oficerowie drugiej RP

    1. z prawej flanki

      niby co masz na myśli? Bo ,jak chcesz obrazić oficerów II Rzeczypospolitej to nikt z nich juź ci nawet pyska nie moźe wytrzaskać.

    2. jaan

      Krytykę skierował bym do elit politycznych II RP. w kontekście zawieranych sojuszy (Francja i Anglia). Doprowadzili do śmierci 6 mln swoich obywateli oraz utraty terytorium. Politycy są po to by nie narażać narodu ta takie konsekwencje. Popatrzcie czy ktoś ma za złe Rumuni Finlandii Słowacji Węgrom że byli sojusznikami Niemiec. Nie chcę gdybać ale być może sojusz z Niemcami nie spowodowałby takich konsekwencji jak Holocaust, gigantyczne straty osobowe Polski oraz okupację ZSRR przez 50 lat. Niemcy prawdopodobnie pokonały by Rosję przy udziale dywizji polskich. Dziś mamy polityków którzy są nic nie warci.

Reklama