Reklama

Siły zbrojne

Su-35 w „starciu" z F-22 nad Syrią

Rosjanie chwalą się, że ich myśliwiec Su-35 odpędził znad Syrii amerykański samolot 5.generacji F-22. Incydent ten jest efektem sporu pomiędzy Rosją i Stanami Zjednoczonymi, kto komu przeszkadza w działaniach nad lotniczym nad ogarniętym wojną domową krajem bliskowschodnim.

Rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony generał Igor Konaszenkow poinformował, że myśliwiec Su-35 został użyty by zapobiec działaniom amerykańskiego samolotu wielozadaniowego F-22, który „aktywnie przeszkadzał w antyterrorystycznej operacji”. Rosjanie oskarżyli przy tym ponownie Amerykanów o prowokowanie niebezpiecznych sytuacji z ich samolotami nad Syrią.

Przykładem takiego zdarzenia ma być incydent z 23 listopada br., gdy dwa rosyjskie szturmowce Su-25 chciały zbombardować jedną z baz Daesh po zachodniej stronie Eufratu. Według Konaszenkowa to właśnie wtedy Amerykanie mieli po raz kolejny przeszkadzać w działaniu rosyjskiego lotnictwa. F-22 US Air Force miał bowiem podlecieć do wolnych szturmowców i manewrując bardzo blisko z wykorzystaniem hamulców aerodynamicznych oraz wypuszczając pułapki termiczne symulował walkę powietrzną.

Para samolotów Su-25 podczas startu do lotu bojowego w Syrii. Fot. mil.ru

To agresywne działanie miało się zakończyć dopiero po pojawieniu się w pobliżu rosyjskiego myśliwca Su-35, który został wezwany na pomoc przez pilotów Su-25. Sytuacja stała się już wtedy na tyle napięta, że amerykański F-22 zrezygnował i opuścił obszar „starcia” pozwalając Rosjanom na kontynuowanie zadania. Rosyjskie media uznały to za sukces, wskazując na strach jaki wzbudza ich myśliwiec w pilotach maszyn 5. generacji. 

Amerykanie ripostują, że w faktycznej walce rosyjski Su-35 nigdy nie podleciałby tak blisko do F-22, ze względu na mniejszy zasięg pokładowych systemów obserwacji oraz brak pełnej świadomości sytuacyjnej – zapewnionej przez powietrzne systemy wczesnego ostrzegania i kierowania AWACS. Ich samolot natomiast wycofał się tylko dlatego, że nie chciano prowokować poważniejszego incydentu.

Obie strony zarzucają sobie brak dobrej woli do współdziałania

Według Konaszenkowa takie niebezpieczne zdarzenia w pobliżu Eufratu miały się powtarzać dosyć często i Amerykanie mieli się z nich nigdy nie tłumaczyć. Rosyjska opinia jest jednak o tyle mało wiarygodna, że pojawiła się dokładnie w tym samym jak wypowiedź rzecznika Centralnego Dowództwa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Płk Damiena Pickarta. Amerykanie poinformowali bowiem dzień wcześniej o zwiększeniu się niebezpiecznego zachowania przez rosyjskie samoloty bojowe. Pickart stwierdził nawet, że pod koniec listopada odnotowano „od sześciu do ośmiu incydentów każdego dnia, kiedy rosyjskie lub syryjskie samoloty wkroczyły do naszej przestrzeni powietrznej po wschodniej stronie rzeki Eufrat”. Jest więc zagrożenie, że może dojść do zestrzelenia jakiegoś rosyjskiego statku powietrznego, jeżeli uzna się, że stanowi on zagrożenie dla koalicyjnych sił powietrznych lub naziemnych.

Największą obawą jest to, że możemy zestrzelić rosyjski samolot, gdy jego działania będą postrzegane jako zagrożenie dla naszych sił powietrznych lub naziemnych”.

Podpułkownik Damien Pickart, rzecznik Centralnego Dowództwa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych.

Amerykanie twierdzą przy tym, że Rosjanie często prowokują ich do reakcji. Nigdy przy tym nie wiadomo czy było to działanie celowe czy np. spowodowane błędem w nawigacji. Dlatego zbliżenie się niezidentyfikowanego samolotu może być poczytane jako niebezpieczeństwo i zawsze istnieje groźba użycia uzbrojenia w samoobronie.

Jeden z samolotów F-22 biorących udział w operacji Inherent Resolve w Syrii (zdjęcie z 29 sierpnia 2017 r.). Fot. USAF

Pomóc w tej sytuacji mogłaby bliższa współpraca i wymiana informacjami, ale obie strony zarzucają sobie niechęć w dzieleniu się swoimi planami operacji bojowych samolotów i coraz bardziej skryte działania w Syrii. Amerykanie mają więc jedynie niekiedy przekazywać czas operacji i przybliżony teren działania nie podając rodzaju samolotów i ich przynależności. Rosjanie natomiast nie włączają transponderów lotniczych w modach cywilnych, co nie pozwala na ich śledzenie przez radary wtórne – kontroli ruchu lotniczego.

Ten drugi zarzut (amerykański) jest o tyle dziwny, że rosyjskie samoloty (szczególnie te starsze) nie są wyposażone w zachodnie urządzenia odpowiadające w cywilnych modach lotniczych. Takiego obowiązku nadal nie wprowadzono w rosyjskich siłach powietrznych i ze względu na koszty oraz taktykę działania nic nie wskazuje, by coś w tym względzie miało się zmienić.

Dodatkowo Konaszenkow nie bez racji stwierdził, że skargi przekazane przez Pickarta nie mają podstaw prawnych. Przypomniał bowiem, że Syria jest suwerennym państwem i członkiem ONZ, a więc nie można mówić o istnieniu jakiejkolwiek „amerykańskiej przestrzeni powietrznej”. „W przeciwieństwie do rosyjskich sił powietrznych, koalicja pod dowództwem Stanów Zjednoczonych działa w Syrii bez podstaw prawnych”.

Konaszenkow wprost zarzuca siłom powietrznym USA, że powinny się bardziej skupić na niszczeniu tzw. państwa islamskiego w Iraku, niż prowokować bliskie spotkania między amerykańskimi i rosyjskimi samolotami. Z drugiej strony Pickart zastrzega się, że „jak wielokrotnie powtarzali przywódcy koalicji, jesteśmy tutaj, by walczyć z ISIS - a nie Rosjanami czy kimkolwiek innym”.

Czym skończą się kłótnie amerykańsko-rosyjskie?

Kłótnie amerykańsko – rosyjskie są o tyle dziwne i niezrozumiałe, że jeszcze w 2015 roku Stany Zjednoczone i Rosja podpisały wspólne memorandum o bezpieczeństwie lotów. W porozumieniu tym zgodzono się na koordynowanie działań lotniczych oraz dano zielone światło do uruchomienia swoistej „infolinii” po której miano przekazywać przybliżone lokalizacje statków powietrznych oraz informacje o ich działaniach.

W rzeczywistości obie strony dokonały przede wszystkim nieuzgodnionego formalnie podziału syryjskiej i irackiej przestrzeni powietrznej, prowokując incydenty, które ostatecznie mogą doprowadzić do bardzo niebezpiecznych wypadków. Taka nieformalną granicą miał być Eufrat. Wszystko to, co znajduje się na wschód od tej rzeki miało być pod kontrolą sił koalicyjnych z Amerykanami na czele. To co znajduje się na zachodzie miało być z kolei nadzorowane przez Rosjan i syryjskie siły rządowe.

Rosyjski samolot myśliwski Su-35 w czasie działań w Syrii. Fot. mil.ru

Ale w miarę wypierania Daesh z Syrii rosyjskie i syryjskie lotnictwo zaczęło również działać na wschód od Eufratu. Było to o tyle zrozumiałe, że na tym terenie również działały siły islamistów i syryjski rząd chciał również nad nimi odzyskać kontrolę. Z drugiej jednak strony operowały tam również siły opozycyjne walczące z tzw. państwem islamskim i wspierane przez Amerykanów. Siły te są przez rząd syryjski i Rosjan traktowane jako terroryści i zwalczane tak samo jak ISIS.

W przypadku samolotów rozwiązanie zapewniające im bezpieczeństwo działania z pozoru wydawało się bardzo proste. Ponieważ tzw. Państwo Islamskie nie miało własnego lotnictwa, wystarczyłoby więc po prostu założyć, że żaden statek powietrzny nie będzie mógł działać przeciwko innemu statkowi powietrznemu.

To najprostsze z pozoru rozwiązanie nie może być jednak przyjęte, ponieważ nie chodzi jedynie o to co lata, ale również o bezpieczeństwo rosyjskich i koalicyjnych sił lądowych przemieszanych na terenie całej Syrii (Eufrat nie stanowi w typ przypadku już żadnego rozgraniczenia). Obie strony nie informują się bowiem o dokładnym położeniu własnych wojsk (w tym przede wszystkim sił specjalnych) tak więc często trzeba podejmować działania, jakie prowadził myśliwiec F-22 by po prostu chronić własnych żołnierzy na ziemi.

Dlatego Rosjanie chcąc uniknąć reakcji często nie informują, gdzie zamierzają przeprowadzić nalot, by uniknąć amerykańskiej kontrreakcji. Skarżą się przy tym często mając na to uzasadnienie, że linia kontaktowa w Katarze jest bardzo często głucha, albo nie ma osoby kompetentnej do podjęcia decyzji i potrafiącej skoordynować działania. Amerykanie twierdzą coś zupełnie innego i koło się zamyka.

Reklama

Komentarze (60)

  1. Maro

    To wygląda na to, że Amerykanie nie chcieli wywołać większego konfliktu. F-22 poradziłby sobie z Su-35 i z tymi pozostałymi.

    1. Mirek

      Racja f22 i su35 to glupie porownanie. Su zostalby atakowany zanim wlecialby w zasieg swoich instrumentow.

    2. STEFF_PL

      Były blisko siebie więc f22 nie miał szans

  2. black wolf

    Su-35 ,jeżeli chodzi o sylwetkę jest dużo ładniejszy niż Raptor ,a już F-35 to grube brzydactwo. W ogóle uważam Su 35 za najładniejszy samolot myśliwski obecnie produkowany.

    1. olgi

      nieprawda f 22 jest ladniejsze od su 35

  3. Jassm

    To jakieś chyba prosowieckie wypowiedzi kto się tu wypowiada pilot F-22 dostał rozkaz odlotu z miejsca czy wyobrażacie sobie fakt zastrzeżenia samolotu obojętnie której że stron?!! Nie ma też mowy o walce między maszynami Su 35 a F-22 porównanie tych maszyn że sobą świadczą o waszej nie wiedzy zapomnieli nie którzy co robił F-22 z 8 f-15 zapomnieliscie koledzy w jakiej świadomości działa pilot F-22 który wiedział ze zbliża się inna maszyna i jeśli już jak kolego któryś napisał że acaws został by stracony zanim by wystartował to w tym konkretnym przypadku to rosyjska maszyna podzieliła by los taki sam jak nie dawno w Turcji opamientajcie się poczytajcie a później się wypowiadajcie

    1. Smuteczek

      Jezeli piloci Su-25 wezwali przez radio wsparcie to trudno przypuszczac by F-22 wiedział wczesniej czy, co i skad leci. Bardziej prawdopodobne jest ze to jednak Su-35 wiedział gdzie jest eF bo miał te informacje od kolegów z Su-25. Gdyby eF wiedział wczesniej to pewnie nie czekałby az Su-35 sie faktycznie pojawi ale po potwierdzenu radarem wycofałby sie jeszcze przed kontaktem wzrokowym. Z bliska wg mnie w przypadku autentycznej walki kołowej Su-35 mogłby miec przewage.

    2. Msrek

      Nie musial sie wycofywac bo laczna sprawnosc bojowa w tej sytuacji nie bylaby wystarczajaca wobec f22. Zwykla prowokacja i dezinformacja a wy sie podniecacie. Rosja od dawna boryka sie z problemami w armii a ich lotnictwo kwiczy.

  4. Kosmit

    Zastanawia mnie jedno - na ile prawdopodobne jest, że Amerykanie wysłali pojedynczego F-22 do "kontaktowej" konfrontacji z rosyjskimi maszynami. Do odpędzania Su-25, F-15, 16, czy 18 nadają się równie dobrze, dla żadnego rasowego myśliwca samolot szturmowy nie jest przeciwnikiem. Nie ma potrzeby narażać diabelnie drogiej i prestiżowej maszyny o ponadprzeciętnych możliwościach, puszczając ją do działań na dystansie, na którym większość jej zalet nie ma znaczenia. I dlaczego Raptor nie zwiększył dystansu, kiedy jasne się stało, że w powietrzu jest Su-35 - Flanker nie jest niewykrywalny, nie dowiedzieli się o nim w momencie, gdy "pojawił się w pobliżu". Jeśli w powietrzu był AWACS, to śledził go prawdopodobnie od momentu startu z Chmejmin. Pilot F-22 zaryzykował starcie w "zwarciu", w którym traci przewagę, jaką ma nad Su-35 w walce na dystans, do którego dodatkowo przeciwnik wszedłby z lepszej pozycji, gdyby do niego doszło. Ewidentnie się wystawił i trudno mi uwierzyć, że nie miał jakiegoś asa w rękawie, tak na wszelki wypadek. Nie sugeruje, że tak było, właściwie to nie mam ku temu żadnych podstaw, poza zdrowym rozsądkiem... Ale na miejscu Rosjan zamiast chwalić się "sukcesem" w odpędzaniu jednego F-22 zastanowiłbym się, dlaczego nie wykryli tego drugiego. Pomijając oczywiście wytłumaczenie najprostrze i najbardziej oficjalne, chociaż niezbyt logiczne tj. "Bo go nie było".

    1. Piotr

      Zawsze są dwa :)

  5. PL

    Amerykanie dobrze zrobili unikając prowokacji. Rosjanie nadal nie wiedzą ile warte są ich zabytkowe samoloty i egzotyczna technika (tak ma być i ma pozostać - może być w szerszym zakresie). Szkoda uzbrojenia na ich złom bo jest od niego droższe. Nie należy motywować ich do pracy nad nowym sprzętem, niech się cieszą tym co mają. W związku ze zbliżającymi się świętami wypada Rosji życzyć samych tak cennych (kosztownych - może być w znacznie szerszym zakresie) propagandowych sukcesów.

    1. obserwator

      Ciekawe, czy był tylko 1 F-22, czy raczej był jeszcze drugi, o którym Rosjanie nie mieli pojęcia, a Amerykanie się nie przynali, bo i po co.

    2. POLAK

      F 22 zawsze lata w parach :)

  6. cwwd

    Znowu były zagrożone żywotne interesy i bezpieczeństwo narodowe Indian.

  7. kołalsky

    Można \"nie kochać\" Rosjan ale lekceważyć ich nie należy. Wszelkie pyskówki na tym forum są żałosne zważywszy na stan Naszej Armii i los naszego pilota MiG-ga 29. A piesek który jest w stanie tylko ujadać może być kopany przez przeciwnika i sojusznika ...

  8. JKK

    Nie wierzę amerykanom bardziej niż ruskim

    1. siekierka

      Cóż.... To nie Amerykanie mordowali moich rodaków, nie oni ukradli mi pół ojczyzny, nie oni okupowali de facto pozostałą jej część. A ty możesz sobie wierzyć komu chcesz.

  9. Siekierka

    Konkluzja jest jedna: Nie należy z Rosja podpisywać żadnym porozumień.

  10. Prosty Sołdatmen

    No to Suchoj miał tego efa jak na tacy, mógł sobie sprawdzić z jakiej odległości go wykryje, ale jaka to jest odległość to tego pewnie się nie dowiemy. Natomiast faktem jest że to samolot USA się wycofał a nie Rosjanie, więc niezależnie od tego co twierdzi każda ze stron, to amerykanie tutaj "przegrali". Podejrzewam że F-22 został wzięty na muszkę, co pokazały mu przyrządy, więc amerykanie postanowili nie zaczynać wojny, która najprawdopodobniej rozpoczęłaby się od stracenia ich rzekomo najlepszego myśliwca.

    1. Polanski

      Przecież podleciał do Su-25 nie po to żeby je strącać, bo to mógł zrobić już dawno. Podleciał zasygnalizować, żeby się oddalili. To wszystko. Skierowanie się w tamten rejon Su-35 nastąpiło w wyniku zasygnalizowania sytuacji przez Su-25. Wcześniej Su-35 nie miał pojęcia o istnieniu F-22 w tym miejscu. O jakiej "wygranej" jest mowa? Czy F-22 zaatakował Su-25? Czy Su-35 wykrył F-22? Nie. Sytuacja nie miała cech walki powietrznej. Amerykanie przytomnie wycofali F-22 z takiej sytuacji. Zwykły incydent bez znaczenia.

    2. Macorr

      No okej to jest 1:1 a Flanker w końcu odgryzł się za tego Awacsa co wcześniej go pogonił...

    3. Kosmit

      Jak to sobie wyobrażasz? Walka powietrzna to ułamki sekund. Su-35 bierze F-22 na muszkę, jego pilot się orientuje, że jest namierzony, przekazuje informacje do CENTCOM w Katarze (bo zaczynanie wojny to trochę powyżej jego kompetencji), CENTCOM do Pentagonu (bo zaczynanie wojny to jednak sprawa ponadregionalna), Pentagon do Białego Domu (bo to raczej prezydent decyduje o zaczynaniu wojny), prezydent konsultuje się z Doradcą ds. Bezpieczeństwa Narodowego i ten mu mówi: "Słuchaj Donald, to jednak przypał tak zaczynać wojnę od utraty naszego rzekomo najlepszego myśliwca - CEO Lockheed Martina już mi się dobija na komórkę i płacze". No i dawaj nazad, decyzja wędruje z powrotem do kokpitu F-22 gdzieś nad doliną Eufratu. A nad doliną Eufratu czas się zatrzymał, nie? Gdyby F-22 rzeczywiście został "wzięty na muszkę" tak, że pokazałyby to jego przyrządy (czyt. namierzony), przez przeciwnika, który jest najwyżej kilkaset metrów od niego, to założę się, że dalsze wypadki nad Eufratem potoczyłyby się bardzo szybko i bardzo paskudnie. I również się założę, że pilot Su-35 zareagowałby tak samo w sytuacji odwrotnej. Nie bez powodu Rosjanie żalą się, że im latał, że im machał skrzydłami, że flary odpalał, ale słowem nie wspomną o tym, że ich Su-25 namierzał. I również nie bez powodu Pilot F-22 robił te wszystkie sztuczki, zamiast po prostu usadowić się za którymś z Su-25 i go w niego wycelować.

  11. Kris

    Abstrahując od Waszych sporów nt. RCSów i innych radarów, nie jest tak, że ruski myśliwiec powinien nie dopuścić Raptora do swoich bombowców? A dopuścił?

    1. Kosmit

      Albo gamoń, albo nie widział przeciwnika, zanim ten nie zdecydował, że się pokaże. Pod rozwagę tym, którzy krzyczą "Pobieda!" Bo to rzeczywiście dziwne - F-22 leci na spotkanie dwóm Su-25, a reszta WKS pije sobie kawę. F-22 podchodzi do Su-25 na odległość strzału, ewidentnie z zamiarem wtrącania się w "wewnętrzne sprawy" pomiędzy ich pilotami, a powierzchnią ziemi, a reszta WKS pije sobie kawę. F-22 zaczyna wykonywać manewry wokół Su-25, a reszta WKS pije sobie kawę. Piloci Su-25 wzywają myśliwce na pomoc - w sztabie WKS wreszcie odstawiają tą kawę na stół i wysyłają im na pomoc Su-35. Su-35 przybywa i ratuje sytuację jak kawaleria w starym westernie. Pytanie, gdzie był przez ten czas, jak go nie było? I dlaczego nikogo w sztabie WKS nie tknęło, że zidentyfikowany (dopiero) wzrokowo przeciwnik, który właśnie im wyskoczył obok ich maszyn, zazwyczaj działa w parach, a tu jest jeden?

  12. Hanys

    A mnie ciekawi taka rzecz: wiadomo że współczesne nowoczesne myśliwce mają różne środki walki elektronicznej, załóżmy leci rakieta na taki myśliwiec i czy on może ją teoretycznie "zagłuszyć", "popsuć" jeszcze za nim w niego trafi, to jest wg mnie ciekawa sprawa i mogłaby wyjaśnić poniekąd dlaczego Rosjanie ociągają się z projektem Su-57 który też podobno nie ma jakiegoś wybitnie małego RCS, w Su-57 postawiono głównie na zwrotność, szybkość, testują niewiarygodne wręcz silniki.

    1. Ober

      Teoretycznie może próbować zagłuszyć ale możliwości zakłócania to jedne z pilniej strzeżonych tajemnic. Ogólnie praktycznie każdą rakietę można wymanewrować.

    2. Smuteczek

      Wiekszosc amerykanskich srodkow wre z czasow wietnamu instalowanych na samolotach skupiała sie własnie na tej zasadzie. Nasłuchiwała komend radiowych w poszukiwaniu komendy startu rakiety i koncentrowała sie wtedy na zagłuszaniu ich tak by pocisk ich nie otrzymał.

    3. Kosmit

      Z tego co ja słyszałem, to silniki Su-57 są rzeczywiście niewiarygodne, tyle, że w innym sensie - ciągle nie chcą działać tak, jak powinny, ufać im nie nada. Chyba, że masz jakieś info na ten temat, to z chęcią przeczytam.

  13. ktoś

    Zastanawia mnie czy radar s 400 wykrywa samoloty F 22 , F 35. Na jakiej podstawie, ktoś uważa teren na wschód od Eufratu za swój obszar. Wydaje mi się, że należy nadal do Syrii.

    1. Davien

      Radar wczesnego wykrywania je wykryje, radar kontroli ognia to moze je zobaczy z 20-30km jak będzie miał szczęście, tyle że wtedy S-400 dawno juz byłby zniszczony przez SDB lub AARGM

    2. Kosmit

      Na podstawie ustaleń rosyjsko-amerykańskich, zawartych po to, żeby się nawzajem nie bombardować. Oraz na podstawie tego, że od wschodu do Eufratu doszła w walce z ISIS nie armia syryjska, tylko siły SDF, głównie Kurdowie. Krótko mówiąc, na podstawie faktów dokonanych, których znaczenie tak lubi podkreślać Moskwa. A to, że jest to część Syrii jakoś Rosjanom w zawieraniu takiego dealu nie przeszkadzało - przypominają sobie o tym tylko wtedy, gdy ładnie to brzmi przed kamerami.

  14. Zet

    Suchoj probował nawet taranowac F-22. Gieroj za sterami dostał juz gwiazde bohatera zwiazku radzieckiego.

    1. Kosmit

      Ja tam słyszałem, że otworzył owiewkę i obrzucił przeciwnika porcją wyjątkowo soczystych obelg, które długo i sumiennie przyswajał w szkole oficerskiej WWS, co spowodowało przeciążenie translatora standardowo stosowanego w myśliwcach 5 generacji USAF do podsłuchiwania wrażych pilotów. W efekcie pilot Raptora nie mogąc zrozumieć nic z tego, co słyszy, przeraził się, że Rosjanin chce się z nim napić - wtedy uciekł. Zdjęcia imprez organizowanych przez "ograniczony kontyngent", regularnie wykonywane przez amerykańskie satelity zwiadowcze nad Syrią, nie zostały utajnione na najbliższe 25 lat bez powodu...

  15. Teodor

    Nalezy zadac sobie pytanie, czy namierzenie F22 przez SU35 mialo miejsce tylko dlatego, ze na radarze widoczne byly rosyjskie maszyny, a F22 latal obok nich, czy tez moze F22 nie jest tak do konca "niewidzialny"...?! Realnie te samoloty walczylyby na maksymalnym zasiegu rakiet. Latanie w poblizu samolotow czy okretow wojennych przeciwnika w realnym starciu jest bardzo malo prawdopodobne. Wczesniej czy pozniej ktos odpali pierwsza rakiete i wyzsze dowodztwo narobi w spodnie ze strachu, tak jak mialo to miejsce z Erdoganem. Stawanie po ktorejkolwiek stronie sporu jest raczej bezcelowe, poniewaz i tak nie mamy na to wplywu.

    1. Kosmit

      Nikt nigdy nie twierdził, że jest "niewidzialny do końca" - z odległości, na której odbywało się to spotkanie (a wynika z tego, że manewrowali praktycznie obok siebie) każdy samolot można wykryć.

  16. AWU

    No i sprawa się wyjaśniła? W oficjalnym oświadczeniu USAF "Rosjanie wymyślili historię o starciu F-22 i Su-35 po opublikowaniu przez NYT i CNN materiałów krytycznych wobec zachowan Rosjan". USAF wskazuje że operacja alianckiego statku powietrznego na zachód od Eufratu spowodowałaby natychmiastową reakcję Rosjan poprzez "gorącą linię", cała komunikacja na tej linii jest nagrywana i archiwizowana. To oficjalne oświadczenie jest wiarygodne gdyż transkrypty komunikacji mogą być przesłuchane przez komisje obronną Kongresu i USAF nie może sobie pozwolić na kłamstwa czy nawet "mijanie się z prawdą" w tej kwestii. Z drugiej strony rosyjski generał to chyba ten sam który "widział" ukraińskiego Su-25 "zestrzeliwującego MH017" i jestem pewien że jeśli zajdzie tego potrzeba stwierdzi że to jednak Niemcy zamordowali polskich oficerów w Katyniu?

    1. Raptor to "wydmuszka"

      "No i sprawa się wyjaśniła". Oczywiście, że tak, przecież już o tym pisałem. Pilot F-22 nagle przypomniał sobie że zostawił w pokoju w bazie włączone żelazko więc czym prędzej się tam udał (używając nawet dopalacza) - w końcu takie nie wyłączone żelazko to niebezpieczeństwo pożaru w całej bazie do czego w żadnym przypadku nie można dopuścić. I komisja obronna Kongresu (i USAF) w pełni to rozumie. PS. Aha-jest jeszcze ten drugi Raptor (wiadomo, ze Raptory latają w parach) z pary (który ponoć obserwował pierwszego i Su-35 zarazem a jego z kolei drugi Su-35 bo jak wiadomo Su-35 też latają w parach). Ten musiał równie szybko wracać na dopalaczach do bazy bo okazało się, że on z kolei nie zamknął wody w wannie i ta marnowała się w sposób drastyczny (a jak wiadomo woda na Bliskim Wschodzie droższa od złota) a zapomniał w recepcji zostawić klucz do pokoju. Tak więc "ucieczka" obu Raptorów w pełni zrozumiała i co więcej w pełni "usprawiedliwiona".

  17. PL

    Na pewno było ich więcej gotowych do rozwiązania problemu w korzystnych strategicznie lub politycznie okolicznościach. O latanie jednym można podejżewać ruskich bo na więcej ich nie stać. Nawet jak mają czegoś więcej, to "zabytek plus przeżytek" pasuje do nich jak "bieda z nędzą", czy "ruska nauka i technika: synteza ło + patologia". Nie można ich traktować poważnie bez względu na formę fantazji o lepszym ruskim od zagranicznego.

  18. Raptor to "wydmuszka"

    Nad czym Tu dyskutować: F-22 zwiał gdzie pieprz rośnie a przeróżni funboje zamiast próbować nieudolnie odwracać kota do gory ogonem powinni wymyślić jakieś wiarygodne powody:, że np. kończyło mu się paliwo czy, że pilot nagle przypomniał sobie, ze nie wyłączył żelazka itd. itd. Ale jednak o "powadze" opisanego incydentu najdobitniej świadczy skala popiskiwania towarzystwa wzajemnej adoracji. No I te ich słowne "wygibasy". Pytanie po co? Przecież faktów nie zmienią. Już lepiej zrobiliby zrzutkę na nowe gacie dla pilota Raptora. Odciążyliby wtedy choć trochę budżet USA z ich 20 bilionowym długiem, co byłoby znacznie bardziej pożyteczne niż to aktualnie robią.

    1. Kris

      Fakt jest taki, że ruski myśliwiec dopuścił do swoich bombowców obcy myśliwiec

    2. Kristo

      Wydmuszką jest cała awiacja rosyjsko -postsowiecka.Świat zachodni już wielokrotnie zweryfikował "osiągi" ich "przodującej" technologii, w wielu konfliktach...wynik zawsze ten sam, bo dekady zacofania żadna propaganda nie przysłoni. P.S., jeśli Raptor to wydmuszka,to cudak Su-57 ichniej, rassijskiej V generacji zasługuje na miano latającego, ślepego celu dla tej "wydmuszki".

    3. ZZ

      >"Przecież faktów nie zmienią." Rozumiem, że wierzy Pan na słowo człowiekowi, który jeszcze niedawno twierdził, że na własne oczy widział jak ukraiński Su-25 zestrzeliwuje MH-17?

  19. Ciekawski

    Tylko pilot czy analityk misji jest w stanie ocenić kto komu "zagrażał". My tutaj możemy tylko gdybać, np. ktoś w U.S. Air Force chciał sprawdzić jaka jest situational awareness takiego SU-35 i kiedy się pojawi, czy sam czy dopiero po sygnale do kolegów? W jakiej odległości? Opowiadania o doskonałości SU-35 powinny też być potwierdzone jakimś sukcesem komercyjnym. Jak na razie Hindusi, kt z Rosjanami realizują program zakupowy Su-35 i chyba dobrze znają ten samolot mają spore zastrzeżenia. Arabowie planują zakup, to się zobaczy ..

  20. 2=2=4

    Polecam dyskutanom artykuł z National Interest , z którego wynika,że Su 35 miażdży F 22 także w aspekcie walki elektronicznej tak się składa,że Su ma to czego nie ma F tzn IRST i bocznych radarów ! F 22 ma też 2 razy mniej rakiet przeciwlotniczych .Moim skromnym zdaniem ten Su poradziłby sobie nawet z dwoma F 22 !

    1. Jaca

      To ciekawe bo w The National Interest jest porównanie F-22 do Su-57 i wynika, że to F-22 miażdży T-50 a co dopiero Su-35.

    2. Ares

      Ciekawe bo w innym artykule The National Interest Dave Majumdar pisze, że Su-35 mógłby przegrać z F-35 który przecież nie jest w odróżnieniu od Raptora wyspecjalizowanym samolotem przewagi powietrznej. Polecam w necie artykuł Justina Bronka pt. "Su-35 versus Typhoon: Analysis from RUSI’s Justin Bronk." W artykule zostały poddane analizie szanse Su-35 w walce z Typhoonem i kilkoma najnowszymi konstrukcjami zachodnimi w tym F-22. Z analizy Justina Bronka wynika, że rosyjski samolot nie ma szans w walce powietrznej szczególnie spoza widoczności wzrokowej z żadną w wymienionych konstrukcji zachodnich - Eurofighter, F-22, JAS-39 Gripenie E, Rafale, F-15C z radarem APG-63 (V) 3 AESA. Co do przewagi F-22 wystarczy to krótkie pytanie dziennikarza i odpowiedź eksperta. Pytanie dziennikarza do Justina Bronka: "Are there tactics which would enable a Su-35 force to take on a F-22 formation?" "Simply put – no." "Czy istnieje taktyka dla Su-35 pozwalającą pokonać F-22?" "Krótko mówiąc - nie" - odpowiada Justin Bronk. O ile z nowymi samolotami zachodniej produkcji gen. 4+ jak Eurofighter, Rafale i Gripen E, ten Su-35 miałby jeszcze jakieś szanse w walce na bliską odległość WVR to BVR nie ma żadnych. Z F-22 nawet w WVR ma marne szanse ze względu na mniejszą energię od Raptora w walce manewrowej - mówi Justin Bronk.. Taka jest opinia brytyjskiego specjalisty z RUSI.  Justin Bronk jest naukowcem z dziedziny nauk wojskowych w Royal United Services Institute. To wybitny specjalista z dziedziny lotnictwa. P.S. IRST (infrared search and track) to system do wykrywania i identyfikacji celi w podczerwieni, a nie system do walki elektronicznej. F-22 od transzy produkcyjnej nr 5 w pokładowym systemie wykrywającym odpalenie wrogiej rakiety przeciwlotniczej AN/AAR-56 MLD został zainstalowany moduł wykrywania i śledzenia celów w podczerwieni IRST. System bazuje na układzie EOTS samolotu F-35 i jest znacznie lepszej jakości niż OLS-35 zamontowany w Su-35. Artykuł w National Interest jest trochę nie na bieżąco.

    3. Davien

      Że co??? Jaki boczny radar w Su-35??? Skad ty takie rzeczy bierzesz, chyba znowu ci sie pomyliło z Su-57? IRST dla Su-35 czyli OLS-35 ma znacznie gorsze charakterystyki niz IRST na Raptorze, który wbrew temu co piszesz go posiada. Nawet 20 rakiet na Su nie pomoże mu nic jak Raptor go zestrzeli zanim Su sie zorientuje że w ogóle jest atakowany. Ty naprawde porównujesz pzrestarzałe Chibiny-M z lat 80-tych z systemem WRE na Raptorze ??

  21. cynik

    Ktoś jeszcze nie napisał, że F-14 już wycofano? Tak. mea culpa maxima. Zapomniałem, że przeszli na S.Hornety. Aczkolwiek sensu mojego komentarza to nie zmienia :P

    1. Marfew

      Jeszcze ja. F-14 zostały wycofane z US Navy w 2006 roku ;)

  22. raptor

    Chłopaki z Su-25 musieli zgłosić przez radio "naocznie", że im przeszkadza F-22, bo na radarach nikt go z ziemi nie widział...

    1. czarny bez

      hehe, dobre. I to jest prawidłowa interpretacja:) Co to za kraj, który doktrynę obronną lotnictwa szturmowego opiera tylko na wzrokowej identyfikacji zagrożenia?

    2. Nika

      Skąd pewność, że nie widziały go radary? Można źródło? Rosjanie nie latają do każdego samolotu amerykańskiego tylko ten ewidentnie utrudniał misję Su25 więc przyleciał Su35.

  23. nikt ważny

    Amerykanie mają rację. Nie zbliżyłby się. Odpaliłby rakiety daleko że Felerów 22 miałby problem z usunięciem brzydkich zapachów z kabiny nie mówiąc o tym że musiałby się skupić na utrzymaniu propagandy niewidzialności i usiłować uniknąć trafienia. Można było o incydencie w jednym akapicie ale zabawniejsze są komentarze bo fani i antagoniści każdej ze stron mając poważne braki w edukacji klasycznej zapominają o takiej Nauce jak Fizyka jak również o Matematyce, jednocześnie wzajemnie spekulując na podstawie broszurek propagandowych o "wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkie Nocy" i budując własne ego podług kryterium ilościowego osadzonego na jednostkowych przypadkach usiłując postawić to kryterium jako jakościowe. Nie ma czegoś takiego jak powtarzalność parametrów top raz, jest margines parametrów w syntetycznych warunkach który ma jednostkową projekcję wobec określonego statku powietrznego w danymi miejscu i czasie. Druga rzecz to to że zarówno globalne marginesy dla określonego typu statków jak i indywidualne dla każdego egzemplarza statku w danym miejscu i czasie ją niejawne (dla pierwszego przypadku) i nieokreślone (dla drugiego przypadku). W miejsce beletrystyki i narracji proponuję Naukę i Inżynierię oraz realną ocenę (pomiar) danego miejsca i chwili, tu dla przypadku "starcia" statków powietrznych.

    1. Jedyne słuszne źródło informacji

      Fspaniałych rosyjskich maszyn fizyka nie dotyczy. Su odpaliłby rakietę jeszcze z płyty lotniska, a ona zestrzeliłaby F22, zniszczyła lotnisko z którego wystartował i bezpiecznie wróciła na pylon rosyjskiego samolotu!

    2. Whiro

      Rosjanie nie mają rakiet o zasięgu takim żeby zestrzelic raptory przed tym zanim on wykryje nosiciela.

  24. Andrzej polskiego brzegu

    F-22 US Air Force miał bowiem podlecieć do wolnych szturmowców i manewrując bardzo blisko z wykorzystaniem hamulców Czyli to koniec bajki RT =Russia Tv o zestrzeleniu "cywila" nad Donbasem przez Su-25? Ukrainy

  25. Andrzej polskiego brzegu

    F-22 US Air Force miał bowiem podlecieć do wolnych szturmowców i manewrując bardzo blisko z wykorzystaniem hamulców Czyli to koniec bajki RT =Russia Tv o zestrzeleniu "cywila" nad Donbasem przez Su-25? Ukrainy

Reklama