Reklama

Siły zbrojne

Skaner Defence24: Zwiększenie budżetu MON szansą dla polskiego przemysłu

SKANER DEFENCE24: Gościem odcinka był dr Dominik Kimla konsultant firmy Avascent, a tematem rozmowy było zwiększenie wydatków na obronność. 

To jest element, który jest albo pomijany albo w ogóle się o nim nie pamięta w naszej debacie publicznej na temat wydatków obronnych. Przemysł zbrojeniowy to są miejsca pracy, a także efekty mnożnikowe. To są kooperanci tych fabryk, prace badawczo-rozwojowe, patenty, które mogą być wykorzystane nie tylko w przemyśle zbrojeniowym ale również w innych sektorach gospodarki, to także eksport. Rzeczowej i szczegółowej debaty na ten temat zdecydowanie brakuje.

Dr Dominik Kimla, konsultant, Avascent

 

Reklama

Komentarze (6)

  1. roman

    To są takie blabole. Czy MON publikuje jakieś szczegóły odnośnie swoich wydatków? A PGZ itp.? Jak zwiększenie wydatków ma niby przełożyć się na rozwój? Czego? Może być wręcz odwrotnie, tzn. polska armia skonsumuje pieniądze, które w innej branży przyniosłyby znacznie lepsze efekt ekonomiczny. Jak komentujący piszą, gdyby tak rzeczywiście znać realną polską wartość dodaną to można by spekulować jaki może być efekt ekonomiczny. Trzeba też pamiętać że wiele firm, w tym pewnie w PGZ też, ma nadwyżki zdolności produkcyjnych. Ogromnym ryzykiem jest z kolei napędzenie sztucznej koniunktury firmom takim jak PGZ, co w sytuacji spadku wydatków na armie będzie katastrofą. PGZ itp. nie ma rynków eksportowych ani cywilnych. Nawet w krajach o budżetach większych niż PL dokonuje się dość gwałtowna restrukturyzacja zbrojeniówki.

  2. Max Mad

    Oczywiście jedynie przemysłu państwowego zgrupowanego w PGZ.

    1. Dun

      Oczywiście - w firmach prywatnych zbyt wielką uwagę przykłada się do efektywnego wykorzystania pieniędzy, a to psuje rynek (czytaj: fachowcy w firemkach PGZ musieliby pracować).

    2. Dun

      Oczywiście - firmy prywatne przykładają zbyt wielką uwagę do efektywnego wykorzystania pieniądzy, a to psuje rynek...

    3. Zenek

      Oczywiście - firmy prywatne nie zapewniają kontraktów o pracę dla "swojaków"

  3. Miras

    Normalnie przemysł zbrojeniowy posiada się po to żeby kupować tanio sprzęt dla własnej armii zarabiając na eksporcie, importerów owoców polskiego przemysłu brak tylko WP przepłaca za wszystko zrobione "polskiemi ręcyma" tylko tak właściwie po co? Oczywiście budowanie bazy wyborczej odbywa się za podatki od prywatnych przedsiębiorców.

  4. Dd

    1. Zwiększenie budżetu MON (stopniowe i wcale nie jakieś wielkie) przy jednoczesnej zapowiedzi znaczącego wzrostu liczebności wojska, a tym samym kosztów osobowych, wcale nie musi oznaczać wzrostu wydatków na modernizację armii. 2. Cóż takiego ma do zaoferowania nasz przemysł dla armii? W większości licencyjne produkty (krab, rosomak, spike) lub modernizacje sprzętu poradzieckiego (pt-91, pilica, beryl, grom/piorun, które są głęboką modernizacją strzały). Jedyne w pełni polskie produkty to chyba tylko samochody (honker, star, jelcz). Brak jakichkolwiek nowatorskich rozwiązań (może poza wieżami raka i zssw-30) a nawet technologii wytwarzania nowoczesnej amunicji przeciwpancernej o rakietach nie wspominając. Jeżeli rozwój naszej armii oparty zostanie wylacznie na polskim przemyśle to nienajlepiej to wróży w kwestii ceny, jakości i terminowości a przede wszystkim nowoczesności przyszłego spw (choćby z uwagi na doswiadczenia gawrona/slazaka, podwozia do kraba czy vista). Tymczasem głośno mówi się o samodzielnej konstrukcji i produkcji nowoczesnego czołgu/wwb, bwp-a a nawet o budowie OP w polskich stoczniach.

    1. romero

      Jelcz polski??? Przecież to składak, polska jest jedynie blacha.

  5. X

    "zwiększenie wydatków na obronność" - zwiększeniem wydatków na fazy analityczno-koncepcyjne, bale lotników, WOT, itp.

  6. CB

    W sumie to takie banały, oczywiste i znane od dawna. Zresztą każdy inny przemysł, nie tylko zbrojeniowy, działa praktycznie tak samo. "to są miejsca pracy, a także efekty mnożnikowe. To są kooperanci tych fabryk, prace badawczo-rozwojowe, patenty..." itp. itd. Tylko co z tego, jak u nas zawsze kończy się na analizach, opracowaniach, dialogach technicznych itp. A jak już nawet dojdzie do dużych zamówień, to się tego nie potrafi w sensownym czasie zrealizować, albo uwala jeszcze na etapie przetargu...

Reklama