Reklama

Siły zbrojne

Singapurskie F-16 startują z dróg publicznych

Fot. The RSAF/Twitter
Fot. The RSAF/Twitter

Sukces ostatnich ćwiczeń startu Sił Powietrznych Republiki Singapuru daje nam dużo pewności, że będziemy w stanie chronić nasze niebo w każdych warunkach - mówił minister obrony Ng Eng Hen. W ramach przeprowadzonego tam ćwiczenia o kryptonimie Torrent, jedna z miejscowych dróg zamieniła się w pas startowy m.in. dla myśliwców F-16.

W ramach ćwiczenia myśliwce singapurskich sił powietrznych startowały z Lim Chu Kang Road. Do przeprowadzenia manewrów wykorzystano 2,5 km odcinek drogi. W ćwiczeniach wzięło udział 12 maszyn, w tym F-15SG (które pierwszy raz brały w nim udział).

Singapur to mały kraj. Zawsze musimy chronić naszą przestrzeń powietrzną, a zdolność do przeprowadzenia startu 12 myśliwców - F-16 i F15 po raz pierwszy z Lim Chu Kang Road - pokazuje, że możemy zamienić autostradę w lądowisko.

Minister obrony Ng Eng Hen

W tegorocznej edycji Exercise Torrent wzięło udział prawie 1000 wojskowych Sił Powietrznych Republiki Singapuru. Zmiana lokalnej drogi w pas startowy zajęła ok. 48 godzin. Na ich czas usunięto m.in. 153 lampy drogowe, 14 świateł czy 12 przystanków autobusowych. Teren został odcięty, a mieszkańców powiadomiono, że ze względów bezpieczeństwa powinni zachować odpowiednią odległość.

Jak podkreślają władze Singapuru, ćwiczenia były ważne nie tylko ze względu na pokazanie gotowości sił kraju do prowadzenia działań, ale również ze względu na zaangażowanie cywilów. W jego przeprowadzeniu wzięli bowiem udział m.in. lokalni rolnicy. 

To już siódma edycja Torrent, które po raz pierwszy zorganizowano w 1986 roku. 

Działania z Drogowych Odcinków Lotniskowych ćwiczono również w Polsce, do początku obecnego wieku. Szkolenia tego typu zakończyły się jednak jeszcze przed wprowadzeniem F-16 na uzbrojenie Sił Powietrznych. Jeszcze w latach 90. XX wieku, obok maszyn polskiego lotnictwa wojskowego, w ćwiczeniach na DOL uczestniczyły szwedzkie Gripeny czy francuskie Mirage 2000.

 

 

 

 

Reklama

Komentarze (11)

  1. zdz

    Nasze bazy sił powietrznych można policzyć na palcach jednej ręki . Przygotowanych lotnisk łącznie z cywilnymi portami lotniczymi jest może kilkanascie . Nie łudźmy sie , to sa pierwsze cele ewentualnej agresji . DOL-e to konieczność , chyba że plan przewiduje od razu wycofanie za zachodnią granicę (jak Irak w Pustynnej Burzy) . Przygotowane DOL-e dość łatwo rozpoznać jadąc drogą , widziałem takie miejsca także na autostradach w Niemczech . Rzecz w tym by do końca nie były znane przeciwnikowi . A takich miejsc może być potencjalnie BARDZO wiele . Jako niepoprawny optymista wierze ze dokonuje się odpowiedniego rozpoznania i kwalifikacji . Druga sprawa to ćwiczenia z dyslokacji i organizacji , szczególnie rzutu kołowego - a tu już nie jestem optymista ... Przygotowanie improwizowanego DOL-a to tylko kwestia nakładu sił i środków , da się nawet wyczyścić drogę i zakwaterować ludzi , ale ważny jest plan i organizacja oraz logistyka . A najbardziej w tym WYSZKOLENIE . A tu mam wątpliwości ... BRAK KASY !!!

  2. jarek

    Przestańcie już z tymi DOLami. Zrezygnowano z tego, bo nie da się ich praktycznie wykorzystać do walki. Owszem do krótkotrwałego przebazowania w celu wyjścia spod ataku przeciwnika tak, ale nie do walki. Żeby utrzymać w ruchu jedną marną eskadrę, trzeba dostarczyć na dobę ze 100 ton paliwa, nie mówiąc o uzbrojeniu podwieszanym i wyposażeniu warsztatowym. Do głupiego serwisu samochodowego trzeba masy klamotów, a do F-16? To wszystko trzeba gdzieś przechować, przecież nie będzie mokło. Trzeba zapewnić mieszkanie dla kilkuset osób, DOL musi mieć własną opl, no i wychodzi na to, że... robi nam się normalne lotnisko, tyle, że gorsze od dotychczasowego.

    1. były_kanonier

      Problem mieszkań można rozwiązać lokalizując Dol-e przy motelach, których przy polskich drogach jest kilka. W ogóle zadziwiająca jest ta troska o mieszkania dla wojska w czasie wojny (czyżby namioty nie odpowiadały wojennemu standardowi?) oraz zakładanie, że w czasie wojny wszelkie stałe instalacje bazowe lotnictwa pozostaną nienaruszone. Te wielkie polskie bazy lotnicze na wzór USA, które zajmuje pół kontynentu, są pomyłką w przypadku państwa frontowego NATO, jakim jest niewątpliwie Polska. Polska, która w dodatku nie posiada nowoczesnej obrony powietrznej. W związku z tym istnieje duże prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że owe polskie bazy lotnicze zostaną zniszczone w wyniku ataków lotniczo-rakietowych w pierwszym momencie hipotetycznej wojny. Razem z ich pięknymi pasami startowymi, hangarami i zapleczem obsługi. Dlatego w czasie w czasie pokoju trzeba przygotować warunki do wojennej dyslokacji lotnictwa bojowego. Wybrać odpowiednie miejsca do rozmieszczenia kilku, a nie kilkudziesięciu samolotów, odpowiednio wcześniej umieścić tam niezbędna infrastrukturę techniczną i zapasy, wybudować schrony i inne zabezpieczenia oraz środki łączności, etc. Przy odpowiednio zlokalizowanych DOL-ach oczywiście i ustawicznie ćwiczyć. Do tego przyszłe samoloty wielozadaniowe powinny mieć większe możliwości do operowania z DOL-i oraz do utrzymywania i odtwarzania zdolności bojowej w warunkach polowych niż F-16. Wybór wydaje się prosty - albo nasze lotnictwo bojowe będzie przygotowane do operowania zza przysłowiowego krzaczka albo będzie musiało operować zza Odry.

  3. Afgan

    Dlaczego nasze lotnictwo zrezygnowało z DOL? Przecież w przypadku wojny lotniska jako pierwsze zostaną zaatakowane Iskanderami i Kalibrami.

    1. Jakub

      Dla tego, że nasze F-16 będą prawdopodobnie operować z baz w Danii i Holandii.

    2. Davien

      Praktycznie wszystkie nasze DOL-e są znane FR więc niewiele by to dało. Lotnisk nadających się do mysliwców mamy wiecej niz tych mysliwców.

    3. fred

      Mamy blisko 100 lotnisk z betonowymi pasami startowymi. Po co jeszcze DOL-e?

  4. K z PoloniaNews dot com

    Gdzieś czytałem wypowiedzi polskich specjalistów ze F16 absolutnie nie nadają się do startu i lądowania na drogach publicznych bo są za delikatne i łatwo by się popsuły. Ze trzeba by lądowisko długo przygotowywać bo silniki mogą wciągnąć różne brudy.

    1. BieS

      To poczytaj jak starannie trzeba było odkurzyć DOL Kliniska lub A2 dla MiGów-29, 23 i 21 oraz dla Su-22, kiedy jeszcze działały. 10 lat F-16 służą na naszym niebie, a tu dalej "specjaliści" od ich delikatności. Powtórzę to po raz 101, że przed każdym lądowaniem i startem z DOL pas ma być czyściutki i nie ma tu znaczenia, czy lądować będzie Gripen, Mirage, F-16, Su-22, czy Viggen, MiG-21, 23, 29 - tu chodzi o bezpieczeństwo ludzi i maszyn, a nie o pokaz "Camel Trophy". Może pasy lotnisk stałego bazowania MiGów-29 i Su-22 nie są sprzątane? Ba, może nawet wyjmuje się co czwartą płytę specjalnie na pokaz dla "specjalistów"?

  5. marek!

    czy warto bylo zuzywac klawiature do komentarzy na ten temat?............nie chodzi mi tylko o ponizsze. Japonczycy tankowali swoje okrety surowa ropa.....a w czasie pokoju to wielki problem "wyczyszczenia" pasa.....? Moj brat jak byl w wojsku "czyscil" pas dla Fishbed'ow przed lotami......

  6. młokos

    Ciekaw jestem, czy dałoby się zaprojektować latarnie specjalnie na DOL. Składane przy ziemii i kładzione na płask w ten sposób, aby po położeniu były swiatłami lotniskowymi, tak przynajmniej uzupełniająco.

  7. SZCZEPAN

    ok tylko to państwo -miasto .. leży nad morzem więc nie musi się spinać tzw charakterystyką terenową , a odcinek drogi z którego startowano ..przystosowane jest do lądowania samolotów pasażerskich ....więc start czy też lądowanie dla "móhi" jakim jest F-16 nie powinno sprawiać kłopotu nawet na auto pilocie ....

  8. edi

    A gimbaza wmawiała nam że F-16 nie mogą startować z DOL.Przypominam że F-16 ma regulowany FILTR na dyszy. Już teraz nie będziecie pisali o rozwaleniu nam przez Rosję lotnisk bo musieliby rozwalić autostrady i drogi szybkiego ruchu gdzie dość szybko w razie W można zrobić DOL-e i rozlokować tam nasze F-16.

    1. szwej

      OK tylko trzeba ćwiczyć jak Izrael,Tajwan(któremu grozi zmasowane uderzenie rakietowe jak potencjalnie nam) i Singapur

    2. Podbipięta

      Tylko że nie ćwiczymy takich procedur tylko prowadzimy analizy i to jest przykre.Jeden DOL to w celu uniknięcia strat winien być tylko klucz samolotów (3-4) a do tego potrzebne są rozbudowane rzuty kołowe.

    3. gmo

      Niestety, jesteś w błędzie. To, że F-16 może wystartować z kawałka dokładnie wyczyszczonej autostrady, to nie to samo, co operowanie z DOL-a w czasie wojny. Owszem, nasi piloci powinni ćwiczyć takie starty i lądowania w ramach procedur awaryjnych, ale F-16 jest samolotem, który musi być wspierany przez dobrze rozbudowane zaplecze logistyczne, ze specjalistycznymi urządzeniami odtwarzającymi gotowość bojową. Natomiast na DOL-u może być rozlokowana tylko podstawowa infrastruktura lotniskowa. A przytaczane wielokrotnie zasysanie kamieni i odłamków betonu z niedokładnie sprzątniętego pasa (przed półkilogramowym kawałkiem betonu nie zabezpieczy żaden filtr) jest faktem i nic tego nie zmieni. Zresztą możliwość startu i lądowania na autostradzie udowadniali też piloci latający na F-16 w innych krajach, jak Bahrajn, czy Izrael (co pokazuje YouTube) i wykonanie takiego manewru zależy wyłącznie od poziomu wyszkolenia pilota.

  9. Smuteczek

    Moment.. w tym tekscie nie moge doszukac sie fragmentu w ktorym by pisali ze tenze odcinek drogi nie był przed uzyciem kilkukrotnie wyczyszczony...

  10. Rex

    Należy wrócić do ćwiczeń z DOL- ami. I to pilnie !!! Chcesz pokoju ? Szykuj się do wojny.

  11. Podbipięta

    Twierdzenie że w razie W nasze samoloty będą startować z baz w których są dyslokowane wydaje się być pozbawione sensu.Ale jest jedno ale...Dlaczego nie ćwiczymy procedur DOL?

Reklama