Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie w Syrii. Czy wybudują nową bazę wojskową?

Vitaly V. Kuzmin/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
Vitaly V. Kuzmin/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Rosyjska „tajna wojna” w Syrii nabrała w ostatnim czasie rozpędu. Władze w Damaszku miały uzyskać od Moskwy szerokie wsparcie w zakresie zaopatrzenia oraz wyszkolenia własnych wojsk. Jednocześnie do Syrii trafili najprawdopodobniej także rosyjscy żołnierze, operatorzy systemów bezzałogowych, a nawet - być może - piloci samolotów bojowych. Prowadzone są najpewniej również prace w zakresie rozbudowy rosyjskiej infrastruktury wojskowej na syryjskim terytorium. 

Rosja, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, miała zwiększyć w tajemnicy skalę własnej obecności wojskowej w ogarniętej wojną domową Syrii. Co ważne, nowe rosyjskie działania miały obejmować nie tylko wzmocnienie kontyngentu dyslokowanego do dotychczasowej kluczowej bazy wojskowej, zlokalizowanej w Tartus. Pierwsze zdjęcia oraz informacje, rozpowszechniane w głównej mierze za pomocą mediów społecznościowych, pokazują bowiem całe spektrum działań na lądzie oraz w powietrzu. Na zdjęciach widać, chociażby, nowoczesne rosyjskie pojazdy BTR-82a, pojawiły się również fotografie wskazujące na zastosowanie rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych oraz samolotów bojowych w rejonie Idlib. Jednocześnie pojawiła się seria fotografii ukazujących najprawdopodobniej rosyjskich żołnierzy pozujących np. przy bilbordach przedstawiających syryjskiego prezydenta Baszsara al-Asada.

Oczywiście nie jest to ostateczne potwierdzenie jakichkolwiek rosyjskich działań bojowych w Syrii. Również władze w Damaszku nie przyznają się, a wręcz dementują bardzo mocno jakiekolwiek informacje o obecności rosyjskich wojskowych. Minister informacji Omran al-Zoubi stwierdził, że jest to strategia mająca ukazać w złym świetle rządowe wojska. Co ciekawe, swoje wystąpienie skierował dzięki telewizji zarządzanej przez Hezbollah.

Jeśli jednak chodzi o wzmocnienie rosyjskiej obecności w Syrii, na bazie dotychczasowych fragmentów różnych informacji, wspomina się chociażby o możliwości przerzutu jednostek piechoty morskiej. Wskazuje się przy tym na pododdziały należące do 810. brygady, które miały trafić na Bliski Wschód w celu ochrony rosyjskich ekspertów, doradców i najpewniej pilotów oraz personelu naziemnego. Albowiem, to co jest najważniejsze dla tamtejszego regionalnego układu sił, to fakt, że Rosjanie mogli zdecydować się na wysłanie na Bliski Wschód własnych samolotów bojowych. Ich obecność w przestrzeni powietrznej Syrii wiąże się bowiem nie tylko z kwestią potencjalnej walki z islamistami z tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish), ale - co ważniejsze - wpływa na działania Izraela, Stanów Zjednoczonych, Turcji itd. wobec Syrii.

Co równie ważne, rosyjskie samoloty mogą w najbliższym czasie operować z całkiem nowej bazy lotniczej. Wybudowanej lub lepiej rozbudowanej na ich potrzeby przez Rosjan na terytorium Syrii. Źródła zachodnie twierdzą bowiem, że do ogarniętej wojną Syrii miały trafić prefabrykaty budowlane, pozwalające na konstrukcję bazy mogącej pomieścić nawet do 1 tys. wojskowych. Jednocześnie zauważone zostało wzmożenie prac nad ulepszeniem dotychczasowej infrastruktury bazy lotniczej w rejonie Latakia. Może to wskazywać, że za moment tamtejsza baza będzie odgrywała kluczową rolę w „rosyjskich operacjach powietrznych” nad Syrią. Trzeba domniemywać, że wraz z samolotami czy też bezzałogowymi statkami powietrznymi trafią tam, prędzej czy później, także systemy obrony przeciwlotniczej, w tym także systemy radarowe.

Rosjanie dotychczas przyznali się do udzielania poważnego wsparcia siłom rządowym w Syrii w zakresie szkolenia oraz pomocy logistycznej. Prezydent Władimir Putin nie potwierdził jednak faktu bezpośredniego udziału rosyjskich żołnierzy w walkach po stronie Baszsara al-Asada. Taki scenariusz nie został jednak jednocześnie czytelnie wykluczony w przyszłości. Sam prezydent Putin podkreślił, że celem działań na Bliskim Wschodzie powinno być utworzenie czegoś na kształt międzynarodowej koalicji, zwalczającej terroryzm oraz różnego rodzaju ekstremizm. Należy przy tym zaznaczyć, że rosyjscy eksperci oraz doradcy funkcjonują w Syrii przynajmniej od 2012 r., kiedy ten fakt potwierdził m.in. były minister obrony Anatolij Sierdiukow. Nie można zapomnieć, że Rosja od lat jest najważniejszym dostawcą nowoczesnego uzbrojenia dla władz w Damaszku.

Dotychczas obserwatorzy wojny w Syrii zwracali również uwagę na obecność najemników z Rosji walczących po stronie sił rządowych. Szczególną skutecznością mieli wykazywać się chociażby snajperzy, którzy potrafili idealnie wpisać się w charakter walk w terenie zurbanizowanym, prowadzonych w wielu syryjskich miastach. To właśnie wykorzystywanie najemników, czy - jak kto woli - znanych lepiej skądinąd „zielonych ludzików”, pozwalało na kamuflowanie własnych działań w rejonie konfliktu. Obecnie, zapewne w ramach jakiegoś szerszego planu strategicznego, podjęto decyzję w Moskwie o odejściu od takiej formy kamuflażu na rzecz zwiększenia bezpośredniej obecności wojskowej, zdając sobie sprawę, że zostanie to bardzo szybko wychwycone przez wywiady innych państw.

Warto jeszcze nadmienić, że o ścisłej współpracy rosyjsko-syryjskiej świadczyć mają także działania w sferze wywiadu oraz służb specjalnych. Rosyjskie służby FSB/SWR/GRU miały w ostatnich latach wymieniać się z syryjskim Mukhabaratem informacjami o zagranicznych bojownikach walczących w Syrii po stronie różnych formacji islamistycznych oraz opozycyjnych względem Damaszku. Rok temu jedna z grup prozachodnich rebeliantów syryjskich miała zająć bazę, wykorzystywaną przez GRU i ich syryjskich partnerów do prowadzenia działań w zakresie wywiadu sygnałowego SIGINT w rejonie Tel Al-Harra. Co interesujące, swego czasu pojawiły się nawet plotki, zdementowane później, o przekazywaniu władzom w Damaszku informacji wywiadowczych pochodzących od zachodnich służb specjalnych (wojskowych i cywilnych) pozwalających na atakowanie celów związanych z islamistami.

Obecne zawirowania wokół potencjalnej obecności lub lepiej zwiększonej obecności rosyjskiej w Syrii budzą obawy szczególnie w Izraelu. Nie można bowiem zapominać, że zarówno reżim w Damaszku jak i szyicki pro-irański Hezbollah, wspierający al-Asada, był częstokroć celem uderzeń z powietrza i być może tajnych operacji lądowych. Pojawienie się rosyjskich samolotów, żołnierzy, personelu naziemnego i chyba - co najważniejsze - systemów obrony przeciwlotniczej może ograniczyć swoistą swobodę izraelskich wojskowych nad Syrią. Analogicznie w przypadku uderzeń koalicji sformowanej przez Stany Zjednoczone, dla której dotychczas syryjska przestrzeń powietrzna była zupełnie otwarta. Dlatego jeśli potwierdzą się niesprawdzone doniesienia o rosyjskich samolotach i bsp w Syrii, nad ogarniętym wojną państwem, zrobi się swego rodzaju „międzynarodowy ścisk”, w którym tzw. Państwo Islamskie (Da`ish) będzie zaledwie tłem do wielu większych regionalnych i globalnych rozgrywek.

Reklama

Komentarze (19)

  1. TomZZ

    Rosja w końcu oficjalnie włącza się do gry na BW. Może to i lepiej, że obok zakulisowych działań wywiadowczych, propagandowych i wojny psychologicznej, będziemy mieć do czynienia z fizyczną obecnością Sowietów na BW. Ostatnie działania Rosji i sprzymierzonych z nią lewków z Europy Zachodniej związane z inwazją imigrantów na bogate państwa europejskie były naprawdę zagraniem mistrzowskim, mającym za zadanie rozsadzić UE od środka. Co nie udało się przy pomocy narzędzi energetycznych i agentów wpływu, odniosło sukces poprzez umiejętną politykę informacyjną i dezinformacyjną w rejonie Syrii, Iraku, Libii i w pozostałej biednej Afryce. Dziś de facto zawieszenie funkcjonowania strefy Schengen spowodowało, że podwaliny UE już legły w gruzach. Wierzcie mi, Rosjanie naprawdę wiedzą co robią i tak jak rasowy szachista, nawet jeśli ich działania z pozoru wydają się chaotyczne, upatrywać należy w perspektywie długoterminowej większego ich większego sensu. Putin i jego ekipa to naprawdę nie są idioci, choć czasem chcieliby za takich się podawać, aby upozorować swoje zakulisowe działania. Nie byłem nigdy zwolennikiem teorii spiskowych, ale dziś kiedy spojrzymy szerzej na wydarzenia ostatnich miesięcy i lat, nasuwa się refleksja na temat obudowy sowieckiej strefy wpływów oraz szeroko zakrojonych różnorodnych, mieszanych działań Rosji - otwartych i zakulisowych, wywiadowczych, zbrojnych i politycznych, opartych na propagandzie, kłamstwie medialnym, oraz mieszaniu prawdy i fałszu. Uwzględniając potężny wysiłek ekonomiczny Sowietów wkładany w modernizację swoich SZ, często kosztem poziomu życia większości mieszkańców, trudno uwierzyć aby te działania prowadzone były bezcelowo. Wielka mobilizacja dzisiejszej Rosji, przy obecnych jej problemach, np. demograficznych, ma na celu transformację społeczną, odbudowę potęgi państwowej oraz pozostanie w centrum uwagi świata. Bezsprzecznie nawet opisywane wyżej działania mają na celu pozostanie jednym z głównych graczy światowych, umocnienie swoich wpływów na BW oraz utworzenie bazy dla modernizowanej Floty Czarnomorskiej, która w tym rejonie świata w założeniach odgrywać miałaby ważną rolę.

  2. Szymon

    Najważniejsze pytanie to czy w zamian za wykończenie ISIS oraz odczepienie się Zachodu od Assada Rosjanie nie uzyskają czegoś w Europie Środkowej.

    1. tagore

      Rurociąg północny II i jego konsekwencje może być odpowiedzią na to pytanie.

  3. Urko

    Nie całkiem na temat. Ostatnio w Rosji dzieją się ciekawe rzeczy, ale mało kto zwraca na to uwagę. Dwie rzeczy, które zauważyłem: 1. Rosja wprowadza od dłuższego czasu cenzurę internetu. Początkowo zaczęto odfiltrowywać informacje o narkotykach i sposobie ich wytwarzania. Teraz wzięto się za pornografię. To są oczywiście informacje oficjalne. Na co dokładnie nastawione są, lub zostaną filtry, to zupełnie inna sprawa. Na razie jest pewne, że uruchomiono pewien mechanizm i teraz jest sprawdzany. 2. Pojawił się w Dumie projekt systemowego ułatwienia imigrantom w Rosji uzyskania obywatelstwa. Chodzi o skrócenie 5 letniego okresu oczekiwania, co można by uzyskać, jeśli się zmieni wyznanie religijne na prawosławne (!!!) Nie wiem, co się w tej chwili dzieje z tym projektem, ale wydaje się kuriozalny. Wygląda na to, że Rosja staje się państwem wyznaniowym...

    1. Geoffrey

      1. Kontrola internetu w Rosji istnieje od dobrych 5 lat. Tam cały ruch operatorów internetu obowiązkowo idzie przez serwery FSB. Taki system zakupił już Janukowycz dla Ukrainy, ale nie zdążył go zrealizować. 2. Rosja od rewolucji jest państwem "wyznaniowym", ponieważ Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest w pełni podporządkowana służbom bezpieczeństwa (teraz FSB). I też widać to najlepiej na Ukrainie, gdzie pierwsza grupa rosyjskich najemników miała bazę i magazyn w kompleksie RCP w Słowiańsku. Zatem zdziwienia nie ma.

    2. Kilo

      Cerkiew przedstawila tez ostatnio bardzo ciekawa propozycje reform systemu finansowego. W mysl tej propozycji, inwestycje mialyby byc lokowane wylacznie w dzialalnosc moralnie zgodna z naukami tegoz kosciola. Nie zaryzykuje stwierdzenia, ze to kopia Islamic bankingu, ale podobienstwa sa uderzajace. Rosja moze czuc sie pewnie w tych dziedzinach bo cerkiew jest tam raczej zinwigilowana juz od lat 50 (zreszta I u nas KK ma takich hierarchow nie do ruszenia nie wiadomo dlaczego). Poza tym maja doswiadczenie z muzulmanami bo u nich muzulmanie zyja od setek lat (nie tylko w Czeczenii).

  4. Geoffrey

    W kontekście wojny w Syrii, pojawia się coraz więcej komentarzy typu: lepszy Putin niż ISIS. Lepszy dla kogo? ISIS nie jest zagrożeniem militarnym dla Europy, nie ma broni jądrowej i nie prowadzi cynicznej i podstępnej polityki wobec Europy. Na ISIS wystarczy trochę wsparcia militarnego i spójna europejska polityka. Po drugie - alternatywa - Asad czy ISIS - jest bez sensu. Syryjczycy, jak inni ludzie, zasługują normalne władze, które nie będą mordować swoich obywateli. Po trzecie - to Rosja gra ISIS i uchodźcami wojennymi w celu osłabienia Europy. Z faktu, ze Rosja popiera Asada, nie wynika, ze nie wspiera ISIS. Jakoś tak dziwnie ISIS nabrała rozpędu po ataku Rosji na Donbas - żeby zająć Europę i USA innym tematem. Przecież Rosja zawsze wspiera wszystkie, nawet sprzeczne opcje, żeby siać chaos w Europie. Tak jest z jednoczesnym wspieraniem przez Rosję europejskiej ultraprawicy i ultralewicy, tak jest ze wspieraniem na Ukrainie komunistów i nacjonalistycznych populistów.

    1. Nożem Cię Ochrzczę

      Ale o co chodzi??? He, he ......lepszy w Syrii ISIS od Rosjan? Mi się to podoba. Daleko od Polski i blisko Mośkow i "Turbanów" z Arabii Saudyjskiej. Niech sie z nim pobawią. Widocznie rura ma iść z Iranu przez Irak do Latakii, jak tak powiedział batiuszka to pójdzie.

  5. Friko

    Jak zgrać zmasowany naplyw uchodzców z Syrii ze wsparciem wojskowym Rosjan , to smiało mozna powiedzieć ,ze Rosja wchodzi do gry, gdy inni gracze są zajęci łapaniem szarańczy.

  6. tagore

    Jeżeli Assad zapewni bezpieczeństwo na większym obszarze wygra, ludność chce spokoju. A w europie pokażą się jak zwykle uciekający rebelianci i ludzie kalifatu

  7. Afgan

    Oto efekt UDAWANEJ wojny Obamy i Erdogana przeciwko ISIS. Geopolityka nie znosi próżni, z ISIS należało się rozprawić szybko i sprawnie, albo przede wszystkim NIE RUSZAĆ Assada lub mu pomóc. Amerykanie, dokładniej CIA do spółki z Mossadem i Saudyjczykami rozgrzebało zaschnięte łajno i później w nim mieszało aby tylko nie zaschło, więc teraz pretensje DO SIEBIE że muchy się zlatują.

  8. ccc

    A czy przypadkiem to dla nas nie jest korzystne? Mocne wsparcie dla Assada pozwoli mu na wygranie wojny i opanowanie sytuacji w kraju. Zakończy się problem migracji - już nie będzie powodu by Frau Merkel czy inny zachodni polityk wycierał sobie nami gębę. Po drugie Rosja nie ma nieograniczonych zasobów - im bardziej będzie wspierać Assada tym mniej będzie miała środków na akcje na Ukrainie czy w innej części Europy. Nawet jak wybudują tam bazę - proszę bardzo. Bazę trzeba utrzymać, a to oznacza mniej środków na modernizację rosyjskiej armii, która nawet i bez takich dodatkowych wojenek mocno kuleje.

    1. Sky

      "Zakończy się problem migracji" - nic się nie zmieni w kwestii problemu nielegalnej imigracji. Ten problem istniał jeszcze przed falą imigracji z Syrii. Najwyżej skończą się uchodźcy z Syrii, choć pewnie i do tego nie dojdzie - jestem w stanie wyobrazić sobie scenariusz w którym uchodźcy wojenni zmieniają się na uchodźców przed reżimem Assada. Wszystko byle tylko dobrać się do socjalu w krajach UE.

    2. xxx

      Korzystne to chyba jest; ale zakończenia problemów raczej nie widzę. Do tego mogą powstać całkiem nowe (jak się zaczną bawić z sobą piloci myśliwców). Takie wsparcie Assada tak 1,5 roku temu mogłoby zakończyć tą wojnę. Teraz to problematyczne wg. mnie...

    3. zig

      Tak? no to obejrz sobie https://www.youtube.com/watch?v=u0LEzFDfraY. Zachód nieźle robi Ci wodę z mózgu.

  9. qwerty

    Idealnie. Wlasnie Rosji tam potrzeba. Jestem w stanie nawet lozyc z podatkow zeby to Rosja posprzatala bliski wschod i wprowadzilA tam na nowo swoich dyktatorow. Oni beda mieli zajecie na 30-40 lat a my spokoj. DO tego walka z teroryzmem skuteczna jest tylko w takliej formie jaka oferuje Rosja. Oni sie nie przejmuja opinia publiczna i tym ze ktos ich nazwie okupantem.

    1. Geoffrey

      A Rosja położy łapę na bliskowschodniej ropie, kształtując ceny na wygodnym dla siebie poziomie. Zaczną kroić po pół biliona dolarów rocznie za ropę i gaz, i wpuszczą je w zbrojenia. A jak już Rosja stanie się skutecznym partnerem USA w zaprowadzaniu "porządku" w kłopotliwych rejonach świata, to kto by się im wtrącał w sprawy Ukrainy, Pribałtyki, Priwiślańskiego kraju. A potem Rosja pomoże bezsilnym Niemcom i Francji z islamskimi imigrantami i dojdzie do Atlantyku.

    2. zig

      Zgadzam się. Tylko rosyjski sposób będzie skuteczny. Pamiętam historię rosyjskiego żołnierza, uciekiniera z jednostki wojskowej w Świdnicy. Ich żandarmeria dopadła go na wsi pod Strzegomiem. Schował się w chłopskiej stodole i ostrzeliwał się. Podciągnięto armatę i z uciekiniera zostały tylko strzępy munduru.

  10. gegroza

    Putin wspiera Asada, który w porównaniu z państwem islamskim jest aniołem

    1. sers

      Boże chroń nas przed takimi aniołami,100 tysięcy zabitych i pomordowanych cywili w Czeczenii,mordowani Rosjanie i Ukraińcy .Nie ma różnicy miedzy isis a putlerem.

    2. zig

      I to jest sedno sprawy. Podobnie było z Sadamem Husajnem i Kadafim. Oni sobie radzili ze swoimi pastuchami i nie było uchodźców. To znaczy, że w pierdlu siedzieli bandyci a nie rewolucjoniści.

  11. Mireq

    Może to dziwne (bo to Rosja), ale to może być dobre (wzmocnienie tamtych władz).

  12. [sic!]

    Z artykułu wyczuwam pretensję co do obecności rosyjskich wojsk w Syrii. Za wspieranie rewolucyjnych ruchów muzułmańskich w Libii, Egipcie, Tunezji obecne władze Francji (i nie tylko one) powinny zasiąść na ławce oskarżonych przed międzynarodowym trybunałem. A z konsekwencjami działań swojej agentury tj. milionem emigrantów z Afryki, powinny sobie radzić samotnie bez przyznawania limitów przez Komisarzy. Zgodnie z zasadą "Nawarzyłeś to wypij".

  13. taki jeden

    Za bajzel na Bl. Wschodzie odpowiada nieodpowiedzialna polityka USA i głównych państw UE, wspierana także przez Izrael. W swoim szalonym pędzie i manii do narzucania na siłę krajom muzułmańskim ustrojów demokratycznych, zwalczania ognisk potencjalnego terroryzmu i wzmocnienia swoich interesów geopolitycznych, usunęli Hussaina, doprowadzili do usunięcia Kadafiego, podjęli próbę usunięcia Assada. Nie przewidzieli, że (za sprawą Iranu i fanatycznych ruchów islamskich) doprowadzą też do destabilizacji Egiptu, Tunezji i wojny w Jemenie. Nie wyciągnęli wniosków ze znacznie wcześniejszych i nieudanych prób demokratyzacji Algierii, Afganistanu i Somalii. Amerykanie nie mają zielonego pojęcia o wewnętrzych uwarunkowaniach panujących w krajach muzułmańskich, a w szczególności: 1. różnic ideowych i wyznaniowych poszczególnych grup religijnych, 2. różnic etnicznych, konfliktów plemiennych i trybalnych, 3. braku jakichkolwiek tradycji i nawyku życia demokratycznego i swobód obywatelskich. Muzułmanie, to nacje, których egzystencja zawsze oparta była o silne, jednoosobowe przywództwo, całkowity brak demokracji i brak lub ograniczone swobody obywatelskie. Nie potrafią inaczej żyć i funkcjonować. Tak jest w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Emiratach, Omanie, Jordanii, Maroku, Mauretanii. Podobnie było i jest w Turcji, Egipcie, Tunezji, Algierii (znaczny postęp od 2-3 lat). Tak też się stało w oswobodzonym od wojsk Hussaina Kuwejcie. Generalnie w krajach ex. "francuskich" i Egipcie ta demokratyzacja była nieco większa, ale wciąż panowało silne jednoosobowe przywództwo i zamordyzm policyjny. Wyjątkiem (też ex. francuskim) był Liban, jako "Szwajcaria" Bl. Wschodu. Niestety, tu znów za sprawą polityki USA i Izraela stał się krajem konfliktów i terroryzmu, trzymanym teraz w ryzach przez Hesbollah . W krajach muzułmańskich, gdy zabraknie silnego przywództwa, i powiedzmy szczerze, dyktatury oraz zamordyzmu, całe ich strukturt się walą. Zaczynają się walki religijne, plemienne, konflikty interesów, rozkradanie czego się da. No i mamy teraz bajzel "na własne życzenie" oraz jego efekty. Problem w tym, że USA i główne państwa UE tego nie widzą, nie chcą widzieć, udają że nie widzą, bo zwyczajnie nie chcą przyznać się do błędów. No bo jak to teraz wytłumaczyć swoim obywatelom ? Problemu IS nie rozwiąże się atakami z powietrza. Trzeba tam wysłać wojska lądowe i zrobić definitywny porządek. Tylko kto ma to zrobić ? Nikt nie chce umierać za Syrię, Jemen i Irak oraz ponosić tego ogromne straty i koszty. I znowu, jak to wytłumaczyć obywatelom ? Wzmocnienie przez Rosjan Assada nic albo niewiele da, bo jest już zbyt osłabiony i pozbawiony wojska. Będą więc ci durnie dalej atakować IS z powietrza (przy okazji Turcja będzie walić w Kurdów) i czekać aż ........, no właśnie na co ?, bo lokalna ludność woli szukać dobrobytu w UE niż walczyć za swoje kraje.

    1. kolo

      Zapoznaj się z pojęciem Wielki Izrael od Eufratu po Nil. Aby to osiągnąć należy wszystkie państwa sąsiadujące doprowadzić do upadku.

    2. Urko

      Asad jest na przegranej pozycji, ponieważ jego władza jest oparta na "zaufanych", czyli Alawitach, a przecież to mniejszość. Tragiczny błąd, jeszcze "starego" Asada, to odsuwanie innych mniejszości (szczególnie Druzów, Kurdów i Chrześcijan), które wcześniej pomogły Alawitom w przejęciu władzy nad biernymi politycznie Sunnitami. "Młody" Asad lepiej się zapowiadał. Nawet ożenił się z Sunnitką co chyba o czymś świadczy. Dla przykładu u Druzów, mężczyzna który żeni się z kobietą innej wiary automatycznie jest wykluczany ze wspólnoty i nie może już do niej powrócić, nawet, gdyby się rozwiódł! Widocznie Alawici są bardziej tolerancyjni, mimo to wydaje się, że Asad potrafił wyjść poza ramy doktryn religijnych. Tylko chyba nic w tej chwili z tego nie wynika. Sprawa Państwa Islamskiego jest tu chyba trochę rozdmuchana. W rzeczywistości, walczą z nimi głównie Kurdowie, a intensywność walk liczona w liczbie ofiar jest nieporównywalna do tego co dzieje się na styku sił rządowych i sunnickiej opozycji. Porównanie (może nieaktualne): Straty rządowe 50-80 tysięcy zabitych, "Opozycja" 80-110 tysięcy zabitych, Państwo Islamskie 8 tysięcy zabitych, Kurdowie i ich alianci ok. 1,3 tysiąca zabitych - Ta ostatnia grupa jest najciekawsza. W Wikipedii zaliczyli do niej wszystkich Kurdów łącznie z PKK, którzy walczą faktycznie po stronie Asada, oraz Turcję, która owe PKK bardzo chętnie bombarduje. Tak więc, podział stron konfliktu na 4, czy 5 stron jest bardzo problematyczny. To raczej jakiś "deathmatch" i Rosja chyba też chce w nim zagrać.

    3. Gieroj

      Jest dokladnie odwrotnie. Amerykanie maja swietne rozeznanie jesli chodzi o roznice etniczne, klanowe, religine itd na bliskim wschodzie. Skad ta naiwnosc ze ta wiedza tak szeroko dostepna nawet w komentarzach do artykulu jak wyzej i na kazdym portalu o podobnej tematyce w jakis tajemniczy sposob umknela eksperom z USA ??. :D .. to juz troche smieszne ze po kazdej interwencji USA badz braku interwencji gdzies tam na swiecie, ludzie w mediach powtarzaja glownie "ale glupi ci amerykanie ze nie mieli pojecia co z tego wyniknie i pojecia nie maja o tych narodach, religiach itd" . Juz moze wystarczy tej naiwnosci ?

  14. Chaos

    Trzy motywy: 1. Rosja zostaje wciągnięta w wojnę a na 2 fronty traci siły i pada. 2. Rosja rozbija ISIS a niedobitki trafiają do Niemiec razem z imigrantami 3. Rosja i USA coraz zacieklej walczą w Syrii i dochodzi do eskalacji konfliktu globalnego.

    1. Hammer

      Punkt 2. Najbardziej Prawdopodobny i właściwie jedyny logiczny 1. to S-F 3. Być może ale zależy to od wielu czynników

  15. Kam

    Ja popieram, niech Rosjanie zrobią porządek w Syrii. Nie oszukujmy się, w takim kraju jak Syria tylko dyktator jest w stanie utrzymać porządek, demokracja im tylko szkodzi.

  16. Marek

    No tak - kolejny wielki gracz dołącza na całego do mieszania w tyglu syryjskim. I jak zwykle w żaden sposób NIE spowoduje to likwidacji IS, choć z wojskowego pkt widzenia wystarczyłoby lądowanie na syryjskim i libijskim wybrzeżu 5-7 dywizji NATO ze wsparciem powietrznym i zsynchronizowane uderzenie na IS przez Kurdów, "armię" iracką, jordańską i egipską. Wystarczyłoby 2-3 m-ce takiej operacji i po IS nie byłoby śladu. Ale to byłoby za proste dla wielu stron zainteresowanych w trwaniu wojny ...

    1. odkłamiacz

      Dlaczego nie spowoduje? Pamiętam tutejszych "ekspertów" twierdzących, że Rosja nie poradzi sobie z Czeczenami. Rosja ma kilkaset lat bardzo budujących doświadczeń jak sobie radzić z islamską dziczą. Wypędzili ją z Europy, wypędzili z Kaukazu a nawet wypędzili z Afganistanu, tylko Zachód zaczął ich wspierać, a Rosja nie chciała zbombardować Pakistanu, bo i wtedy by sobie poradziła. Jak zechce, to poradzi sobie z islamską dziczą i w Syrii. Są narody umiejące sobie radzić z muzułmanami - gdyby dać Serbom i Grekom wolną rękę, to nie byłoby żadnego islamisty w Europie...

  17. jacenty

    nie będzie żadnego udziału bojowego WWS w Syrii, ani również wojsk lądowych. Jedynie to co dotychczas: doradcy, szkoleniowcy. Ewentualnie więcej dostaw uzbrojenia, ale tu jest problem kto zapłaci - Iran ?

    1. Urko

      W zeszłym miesiącu były pojawiały się różne "śmieszne" informacje. Najpierw ktoś w Syrii zobaczył lądujące jakieś samoloty podobne do MiG-31 w ilości 6-8 sztuk, ale nie zrobił żadnych zdjęć. Później "oficjalne" syryjskie wiadomości podały, że Rosja sprzedała im 6 MiG-ów i druga wersja, że Rosjanie zwiększają ilość żołnierzy i sprzętu w Syrii oraz że zamierzają użyć MiG-31 do bombardowania ISIS. Rosjanie to natychmiast zdementowali. Tzn. nie zaprzeczyli, że zwiększają swoje siły, tylko, że nie planują żadnych akcji. Nie powiedzieli po co więcej żołnierzy, skoro niczego nie planują, ale jeśli czemuś zbyt gorliwie zaprzeczają, to trzeba się bać.

  18. Kacaw T.

    Znowu ruskie budują wszędzie bazy. Inwazja nie ma końca. gdzie nie spojrzysz tam rusy - pora działać!

    1. Pol

      To wolisz ISIS? I popieranie tego okrutnego bekarta przez czlonka NATO czyli Turcje?

  19. Raa

    Sytuacja gsta niczym w czasach zimnej wojny. Jedynym pocieszeniem jest to, że ISIS zostanie zgładzone lub przynajmniej rozbite, bez wzgledu na to kto dopnie swego.

    1. hej

      nie jeżeli dotychczas stanom nie zależało na wykończeniu Asada. to teraz można powiedzieć że Asad kaput.

Reklama