Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Miecznik w formule „1+2”. Błaszczak: Nie grozi nam scenariusz Gawrona [WYWIAD]

Fot. Leszek Chemperek/CO MON
Fot. Leszek Chemperek/CO MON

Zakładamy od razu powstanie trzech jednostek i na tyle okrętów przewidziane będzie finansowanie. Dlatego nie grozi nam scenariusz projektu Gawron, w trakcie którego brak pieniędzy znacznie wypaczył cały projekt - mówi w rozmowie z Defence24.pl o programie Miecznik minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef MON odnosi się też do spekulacji odnośnie wykorzystania na okrętach Miecznik pocisków przewidzianych dla programu Narew.

Jędrzej Graf: Panie Ministrze, jaką formułę postępowania wybrano w sprawie budowy okrętu obrony wybrzeża Miecznik? Czy i w jakim stopniu zawiera ono elementy pracy rozwojowej? Czy przy udzielaniu zamówienia uwzględniono ocenę PIBP? Czy zamówienie zostało skierowane bezpośrednio do konkretnej stoczni, czy dopuszczane są różne spółki krajowe?

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej: 15 marca zatwierdziłem wniosek w sprawie pozyskania na potrzeby Marynarki Wojennej okrętów o klasie fregata w ramach programu „Miecznik”. Zamówienie publiczne dotyczące pozyskania trzech okrętów zostanie skierowane do polskich podmiotów przemysłu obronnego, a wykonawca, bądź wykonawcy, zrealizują zadanie przy wsparciu partnera zagranicznego. Chcemy by budowa okrętów odbyła się w krajowych stoczniach, nie tylko należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ale także prywatnych. Sukcesem zakończyła się podobna współpraca stoczni prywatnych z PGZ w trakcie budowy niszczycieli min.

Oczywiście, skala wyzwania przy budowie fregaty jest dużo większa i stawia odpowiednio większe wymagania, ale wierzę, że nasz przemysł jest zdolny do wypracowania modelu współpracy, zadowalającego dla wszystkich stron. Ten projekt to olbrzymia szansa, przed którą stoi cały polski przemysł, bo zdolność budowy, serwisowania i modernizacji okrętów pozwoli nam na dołączenie do światowej czołówki w tej dziedzinie.

Czy postępowanie, jakie jest prowadzone dotyczy zakupu serii trzech okrętów w ramach jednego zamówienia (bez opcji), czy też jest podzielone na zamówienie podstawowe i opcję? 

Warunki pozyskania okrętów określone zostaną w efekcie przeprowadzonego postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Przewiduję zamówienie o charakterze „1+2” – podobnie jak w przypadku niszczyciela min. Jednostka prototypowa umożliwia odnalezienie i poprawienie  problemów wieku dziecięcego przy produkcji dwóch pozostałych jednostek seryjnych. Trzeba tu jednoznacznie podkreślić, że zakładamy od razu powstanie trzech jednostek i na tyle okrętów przewidziane będzie finansowanie.

Dlatego nie grozi nam scenariusz projektu Gawron, w trakcie którego brak pieniędzy znacznie wypaczył cały projekt. Głównym zadaniem jest stworzenie w Polsce okrętu dla Marynarki Wojennej, który będzie w stanie sprostać dzisiejszym i przyszłym wymaganiom nowoczesnego pola walki. Mieczniki zwiększą zdolności tego rodzaju sił zbrojnych poprzez m.in. swoją wielozadaniowość, uniwersalność i dużą siłę rażenia.

Na rynku jest wiele zagranicznych koncernów stoczniowych oferujących okręty klasy fregata oraz firm produkujących specjalistyczne wyposażenie i uzbrojenie, które dzisiaj nie jest dostępne do w Polsce. Duża konkurencja zagraniczna powoduje, że możliwy jest szeroki transfer technologii do polskich stoczni oraz wynegocjowanie konkurencyjnej ceny. W jaki sposób ma zostać dokonane porównanie ofert firm zagranicznych? Kto będzie dokonywał takiej oceny, MON czy PGZ? Kiedy firmy zagraniczne będą mogły składać oferty?

Planowane do pozyskania jednostki mają zwiększyć zdolności Marynarki Wojennej RP w zakresie prowadzenia obserwacji i kontroli akwenów morskich, ochrony baz morskich, zwalczania celów nawodnych, podwodnych oraz lądowych znajdujących się w strefie brzegowej, jak również prowadzenia morskiej obrony powietrznej. W związku z tym okręty zostaną wyposażone w systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, systemy rażenia woda-woda i woda-ziemia oraz torpedy przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych. Każdy z „Mieczników” będzie miał siłę rażenia porównywalną z Morską Jednostką Rakietową. Teraz w ramach postępowania ofertowego znajdziemy oferenta, który będzie w stanie spełnić wszystkie te oczekiwania w założonym budżecie i czasie.

Procedury zamawiania sprzętu i uzbrojenia na potrzeby Sił Zbrojnych są bardzo szczegółowo opisane i będą obowiązywały także w tym procesie. Żołnierze Marynarki Wojennej określili swoje wymagania i jednoznacznie stwierdzili, że najlepszym wyborem będą okręty klasy fregata, więc teraz będziemy czekać na propozycje polskiego przemysłu wsparte doświadczeniem zagranicznego partnera, który zechce podzielić się tzw. „know-how”. Dodam także, że realizacja „Miecznika” w takiej formie jest spójna z powstałą na zlecenie Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, Strategiczną Koncepcją Bezpieczeństwa Morskiego RP. Liczę na to, że jeszcze przed końcem tego półrocza zostanie podpisana umowa. Chcę podkreślić, że cały proces będę nadzorował osobiście. Nie dopuszczę ani do zawyżania ceny, ani do komplikacji płynących ze sztucznego windowania lub zmian wymagań co do nowego okrętu.

Jaką rolę ma odgrywać partner zagraniczny w ramach postępowania – czy będzie to konsorcjant, czy podwykonawca spółek polskich? 

Partner zagraniczny będzie wspierał realizację całego projektu. Resort obrony narodowej oceni zaproponowane przez wykonawców możliwe warianty rozwiązań, a rola i zakres współpracy z potencjalnym partnerem zagranicznym zostaną doprecyzowane w ramach prowadzonego postępowania. Zamówienie zostanie skierowane do polskiego przemysłu obronnego, co ma doprowadzić do przywrócenia polskim stoczniom potencjału budowy okrętów dla naszej Marynarki Wojennej.

Transfer technologii i wiedzy niezbędnej do budowy oraz wyposażenia okrętu umożliwi polskim podmiotom wzięcie odpowiedzialności za cały okres życia jednostki. To duża inwestycja, która daje zupełnie nowe możliwości. O tym projekcie musimy myśleć w perspektywie kolejnych dekad, a nie miesięcy. Na szali stawiamy tu nie tyle krótkoterminową zdolność zbudowania funkcjonalnej jednostki, ale długoterminowe możliwości jej bieżącej obsługi, serwisowania, napraw, a docelowo także jej modernizacji.

Jak się Pan odniesie do pojawiających się doniesień medialnych, że partner zagraniczny w Mieczniku został w zasadzie już zakulisowo wybrany?

Jak mówiłem już wcześniej, będziemy dopiero oceniać możliwe warianty rozwiązań, w tym te dotyczące wyboru partnera zagranicznego. Procedury zamówieniowe w Wojsku Polskim precyzyjnie wskazują jak ten proces ma wyglądać. Będziemy kierowali się m.in. zakresem transferu technologii, tak aby w możliwie największym stopniu zwiększyć zdolności polskich stoczni. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że każdy duży kontrakt rodzi spekulacje medialne. 

Czy znana jest konfiguracja wyposażenia okrętu – jego uzbrojenie, wyposażenie na przykład w radary konkretnego typu, systemy sonarowe? I czy umowa na budowę okrętu obejmie zintegrowanie go z wszystkimi elementami ujętymi w konfiguracji, włącznie z dostosowaniem do wykorzystania określonych typów uzbrojenia, czy też te elementy będą kontraktowane oddzielnie?

Najważniejszym priorytetem z punktu widzenia użytkownika – czyli Marynarki Wojennej - jest komplementarność systemów i ich bezproblemowa integracja. Budowę okrętu można porównać do budowy dużego samolotu. Jego komponenty mogą powstawać w różnych fabrykach, ale ostateczna integracja odbywa się w jednym zakładzie. Tu będzie identycznie. Nawet jeśli poszczególne podzespoły, uzbrojenie czy oprogramowanie pochodzić będzie od innych dostawców to odpowiedzialność za ich połączenie w jeden spójnie funkcjonujący organizm będzie leżała na polskich stoczniach.

Mówił Pan, że w trakcie realizacji postępowania będzie kładziony szczególny nacisk, aby z jednej strony nie dopuścić do przekroczeń kosztów, z drugiej – nie zawyżyć wymagań, które w konsekwencji mogłyby prowadzić do opóźnień i wzrostu wydatków na program. Zapowiedział Pan, że do połowy roku ma zostać podpisana umowa, czy to wystarczający czas, żeby odpowiedni warunki zostały przygotowane i wynegocjowane?

Pozyskanie trzech okrętów dla Marynarki Wojennej RP w ramach programu Miecznik jest priorytetowym celem Ministerstwa Obrony Narodowej i zależy nam na jak najszybszym czasie realizacji zadania. Równie istotne jest aby przygotowana umowa, którą chcemy zawrzeć w ciągu najbliższych miesięcy, była jak najlepiej przygotowana zarówno pod kątem formalno-prawnym, była jak najkorzystniejsza dla Sił Zbrojnych RP, ale również stanowiła szansę dla rozwoju polskiego przemysłu stoczniowego.

Czasu na określenie wymagań przez Marynarkę Wojenną było wystarczająco dużo. Teraz chodzi o powstrzymanie niepotrzebnych z punktu widzenia wartości bojowej okrętu zmian, które mogłyby wpłynąć na opóźnienia związane z projektem. Będę też uważnie przyglądał się podmiotom uczestniczącym w programie w zakresie wyceny poszczególnych usług, a także dodatkowych kosztów, jeśli takie pojawią się na późniejszych etapach realizacji projektu. To były dwie główne przyczyny porażki programu Gawron. Tym razem będziemy realistycznie oceniać wszystkie aspekty programu budowy nowych okrętów, bo nie stać nas na kolejne opóźnienia.

Czy odniesie się Pan Minister do spekulacji, że Miecznik może być wyposażony w rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu podobne (lub te same), co planowane do pozyskania w systemie Narew?

Określenie ostatecznej konfiguracji i wyposażenia okrętów pozyskiwanych w ramach programu Miecznik nastąpi w toku prowadzonego postępowania. Każdy rodzaj uzbrojenia ma swoje przeznaczenie. Platformą w tym przypadku będzie okręt, a to daje wiele możliwości, ale i narzuca wiele ograniczeń wynikających ze środowiska, w jakim będzie on operował. Wierzę, że połączenie możliwości naszego przemysłu i potencjału ludzkiego pozwoli na racjonalny dobór zastosowanego uzbrojenia. Marynarka Wojenna użytkuje wiele rodzajów uzbrojenia, a wprowadzenie nowych jego odmian na wyposażenie każdorazowo wiąże się z koniecznością stworzenia systemu zaopatrywania, przechowywania, konserwacji czy remontów.

W jakim terminie możemy się spodziewać dostaw okrętów?

Zakładam, że proces budowy przebiegnie szybko i płynnie. Terminy dostaw okrętów zostały określone w „Planie Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035 z uwzględnieniem 2020 roku”. Szczegółowy harmonogram dostaw i koszt pozyskania okrętów dla Marynarki Wojennej RP zostanie określony w toku negocjacji z wykonawcą.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Bever

    Beda wspierac amerykanow na morzu chinskim lub gdzies na oceanach. Dlaczego tak madrzy sa szwedzi, niemcy, norwegowie, czesi? Po co ma ten Blaszczak? Obiecal lata zrobic agencje uzbrojenia i cicho.

  2. kaczkodan

    Nie wiadomo tylko czego te fregaty miałyby bronić. Wygląda na to, że budujemy flotę, której najważniejszym zadaniem będzie bronienie się przed atakiem przeciwnika. Za te pieniądze można by zbudować naziemne stacje radarowe i OPL znacznie lepiej chroniącą wybrzeże przed atakiem, nabrzeżne wyrzutnie rakiet ziemia woda i systemy rozpoznania wykorzystujące BSL-e.

  3. Gucico77

    Co drugi w rządzie to historyk albo politruk i lekcja o wojnie obronnej 1939 roku nic ich nie nauczyła. Cała nasza armia ma odpustowo paradny charakter. Siłą jest co najwyżej urzędniczą. Bez skutecznej OPL wojsko skończy jak obrońcy wrześniowi masakrowani z powietrza przez Ju-87.

    1. Troll z Polszy

      Brawo, 200 procent racji, trzeba rozbudować OPL a fregata AAW przecież jak wiadomo nie posiada żadnych zdolności OPL/OPR. A nie czekaj.....

  4. królewiec

    fregaty super ale popłyną na Pacyfik jako lenny trybut za mgliste obietnice hegemona . Chyba ,że uzyskaliśmy gwarancje parasola atomowego nad Polską to wtedy owszem opłaca się .

  5. Ekonom

    Dla Waszej informacji: za mały patrolowiec dla Straży Granicznej stocznia PGZ zażyczyła sobie 14 mln PLN. Na szczęście "nie trafiła frajera" i Straż Graniczna kupiła sobie patrolowiec w polskiej p r y w a t n e j stoczni w Malborku, za jedyne.... 7 milionów. Tyle samo czyli 7 milionów chciała inna, ale już zagraniczna stocznia z Estonii. Ktokolwiek chce jeszcze wierzyć że stocznia PGZ jest w stanie zbudować tanio i dobrze? Sądząc po cenach okręt budowany w stoczni PGZ b ę d z i e na 1000% ze dwa razy przepłacony!!

  6. Lord Godar

    Nowoczesną flotę trzeba budować z głową i kompleksowo stosownie do wcześniej mądrze przemyślanej strategii jej użycia i jej roli w obronie kraju . Nawet te 3 najlepsze fregaty niewiele zdziałają będąc tylko jedynymi nowoczesnymi okrętami wśród reszty złomowiska .

Reklama