Reklama

Siły zbrojne

Węgrzy otrzymali kolejnego Gripena [FOTO]

  • photo
    photo
  • photo
    photo
  • photo
    photo

Siły powietrzne Węgier otrzymały dwumiejscowy samolot JAS 39 Gripen o numerze burtowym 44.

Węgry zakupiły ogółem czternaście samolotów Gripen: dwanaście w wersji jednomiejscowej JAS 39C i dwa w wersji dwumiejscowej JAS 39D. Wszystkie statki powietrzne dostarczono do grudnia 2007 r. Liczba te jednak zmniejszyła się w 2015 r., kiedy to w dwóch następujących po sobie katastrofach utracono po jednej maszynie: 19 maja 2015 r. rozbił się JAS 39D o numerze burtowym 42, natomiast 10 czerwca 2015 r. został uszkodzony podczas przymusowego lądowania samolot JAS 39C o numerze burtowym 30.

Szczególnie odczuwalna była strata maszyny dwumiejscowej, którą intensywnie wykorzystywano do szkolenia. Dlatego zakupiono taki właśnie samolot, który rok później, 1 lipca br., Szwedzi przekazali węgierskim siłom powietrznym.

Do służby powróci też naprawiony JAS 39C, uszkodzony w czerwcu 2015 r. Ma być gotowy do lotów jesienią tego roku.

Reklama

Komentarze (10)

  1. KOSA

    HEJ all ... Cieszy fakt tylu pozytywnych opinii o Gripen. W pełni zasłużony aplauz. Ale uważam, że jak już to spaść z wysokiego konia. POLSKĘ powinno być stać na co najmniej drugie 48 nowoczesnych samolotów. Myślę, że może z Konkurencyjnej stajni BOEING ( F 18 Super Hornet w wersji Advanced) DAJMY Sobie spokój z F35 Bedzie drogi i dostepny za co najmniej 2 dekady. a to było by ciekawe BOEING i LOKHID MARTIN. Plus GLOWRER 12 szt i 36 F18. Poczytajcie o cenach i sami ocencie F18 CZY GRIPPEN , Tylko czy nasi włodaże maja jakikolwiek zmysł i pomysł? ... KOSA

  2. endras1

    Po co wchodzić w dwa typy samolotów czyli F-16 i Grippen. Su 22 zastąpić najlepiej dwoma eskadrami jastrzębi, bo mamy wyszkoloną obsługę i pilotów oraz kompatybilne szkolenie na M 346.

    1. =t=

      Żadne rozumne państwo nie wiąże się totalnie, nie w sytuacji kiedy "nasze" F-16 są całkowicie zależne od USA, bo wpięte w system logistyki USAF. Ale nawet abstrahując od kwestii politycznych, zostają techniczne. F-16 to maszyna z naszego punktu widzenia generalnie strategiczna, mająca ogromne wymagania w zakresie bazowania (z "okurzaczami" do pasów startowych włącznie), w dodatku ze względu na specyfikę fly-by-wire, to jedyny na świecie samolot którego instrukcja przewiduje możliwość niekontrolowanego "spadnięcia" o nawet 2km. Z tych wszystkich powodów, na godzinę "W" przewiduje się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie wycofanie naszych F-16 na zachód, skąd będą operować w ramach sił połącznonych. Taki scenariusz ma jednak sporą dziurę, którą widzimy w wypowiedzi neostalinisty, ministra SZ Niemiec. Musimy zacząć myśleć, co zrobimy, jeżeli Niemcy nie tyle będą działać otwarcie wrogo czy w zmowie z nieprzyjacielem, ale będą sabotować naszą obronę. Co już zresztą robią - przed Anakondą 2016 nagle okazało się, że amerykanie muszą sprzęt przywieźć z USA, i tak samo przerzucić żołnierzy, bo Niemiaszki stwierdziły że jednostki które tam są przemarszu zrobić nie mogą, bo "wszystkie autostrady i drogi o stosownej nośności wiodące do Polski będą akurat w remoncie". Teraz potrzebna nam "druga noga" lotnictwa - klasyczne lotnictwo frontowe, zdolne do operowania z minimalnym zapleczem i z przygodnych lądowisk, a tu idealną opcją jest właśnie Gripen. Dałoby to nam jasne "dwa piętra" sił powietrznych - F16, odpowiedzialne za piętro strategiczne, związanie walką i wywalczenie przewagi powietrznej plus ataki na cele co najmniej wagi taktyczno-operacyjnej (JASSM), oraz Gripeny, konfigurowane do samoobrony i działań CAS (GBU-39 SDB). W dalszej perspektywie F-16 powinny zostać najpierw uzupełnione, a docelowo zastąpione F35, ale w żadnym razie nie można mówić o "jednej eskadrze" która zastąpi trzy. To tak nie działa - nec hercules contra plures. F-35 jest dla nas aktualnie za drogi, musimy się z tym pogodzić i w pierwszym okresie jasno sformułować, że takiego wsparcia będziemy potrzebować od sojuszników - zwłaszcza, że znowu mamy tu do czynienia ze sprzętem który w godzinę "W" nie będzie mógł swobodnie operować z naszego terytorium, tak samo jak F-16.

  3. KrzysiekS

    Czy zakup F16 był złym wyborem jako samolot dobry jako offset to bym dyskutował. Nie o to chodzi tylko MON jest trochę jak małe dzieci zobaczą nową zabawkę i chcą ją mieć (kupmy sobie ze 100 f22, 10 okrętów atomowych, jakiś lotniskowiec, stację kosmiczną itp) w normalnych Państwach tak to nie funkcjonuje. Musi być połączenie przemysłu obronnego z wojskiem na rozsądnych zasadach i tego u nas brakuje.

  4. Marek

    Co do przewagi gripena w kwestii lodowania na dolach to też jest nie prawda gdyż f-16 tez ma takie możliwości z reszta wystarczy na youtubie sprawdzić pełno filmików z f-16 startującym i lądującym na dolach :) także kolejny mit o przewadze gripena nad f-16 i w tej kwestii upadł. Nie będę sie juz nawet rozpisywał o ilości zabieranego uzbrojenia przez obie maszyny gdyż to wogóle mija się z celem :)

  5. Black

    Moglibyśmy kupić coś od Chińczyków i spolonizować,ale niestety to nierealne.

    1. matbosman

      Co? Podróbę Su-25?

  6. Strusiu

    Widzę że utrata przez Węgry w wypadkach ok.15% floty Gripenów nie została przez miłośników tych maszyn uznana za istotną

    1. citizen

      Jak się ma mniej niż eskadrę maszyn to każda strata będzie sporym kawałkiem. Polska w 2010 roku utraciła np. 50% samolotów dla vip-ów.

    2. detektor hamburgerowych trolli

      Polskie F-16 Jaszczomb wcale nie powinny być kupione, bo jako jedyne nie spełniały np. wymogów przetargu o 2 letniej gwarancji. Lockheed Martin oferował jedynie 3 miesięczną (!) i za jej przedłużenie do 2 lat żądał 5% podwyżki ceny. Czyli przewidywał, że w ciągu 21 miesięcy rozbije się co 20 F-16 Jaszczomb. Nie rozbił się, bo rozhisteryzowani polscy decydenci pozwalają latać F-16 tylko w "cieplarnianych" warunkach i gdy tylko jest trochę gorsza pogoda lub wiatr nawieje liści na pas, to loty są przerywane a dodatkowo Polska miała dużo szczęścia, np. gdy ześwirował komputer fly-by-wire i jeden Jaszczomb stracił 1.4 km pułapu nim pilotowi udało się opanować maszynę. Jak dotąd światowy rekord na najmniejszą ilość awarii na 100000 godzin lotu należy właśnie do szwedzkich Gripenów.

  7. bubu

    owiewka mu się na złą stronę otwiera

  8. KrzysiekS

    Szwecja od lat prowadzi własna politykę obronną mają GRIPEN-a, A-26, małe AWACS-y, oraz wiele innych rozwiązań możemy im tylko zazdrościć (nie boją się też współpracy czy kupowania licencji żeby rozwijać swój przemysł) moim zdaniem powinniśmy się głęboko zastanowić nad możliwością współpracy dla nich też byłoby to rozwinięcie rynków ale to tylko moje głupie przemyślenia.

  9. chorąży

    Szkoda, że nie możeby tych maszyn oglądać w Polskich barwach. Byłby jak znalazł zamiast F16, mig29, su22

    1. gts

      Widze ze sie znasz, myslac ze gripen jest lepszy od f-16. Podstawowe dane chociaz przeczytales czy jedziesz na zwyklej glupocie? Porownaj sobie konstrukcje a potem sie wypowiadaj. Zadnego z tych samolotow gripen nie moze zastapic. A juz na pewno nie Miga z wiecej jak 2x mniejszym udzwigiem. Szwedzi stworzyli maly samolot bo mysleli ze ekonomia dzialan pokojwych go wybroni, tymczasem sie okazalo ze te buty sa za ciasne... Stad juz nowa wieksza wersja, ktora i tak nie dorownuje jeszcze F-16. Nasze Migi to co najwyzej mogly by zastapic albo kolejne F-16 albo F-18 innej konkurencji nie ma chyba ze ruscy srzedadza nam Su35... Eurofighter i Rafale sa za drogie i tez moga spelniac role te co f-16 ale nie te co Mig-29 czy Su. Brakuje nam tu odpowiedniej maszyny. Najlepsze rozwiazanie to tandem F-22 i F -35 sle tego nawet i amerykanie nie maja w wystarczajacych ilosciach. Poza tym nie stac nas.

    2. toto

      mozna by nim też Casy i Herculesy zastąpić...

    3. Jacek

      wcale nie szkoda , F16 był optymalnym wyborem w okresie zakupu .

  10. typ79

    No i fajna informacja. Dzieki

Reklama