Reklama

Siły zbrojne

Uzbrojenie dla przyszłych polskich dronów uderzeniowych

  • System THAAD może być tymczasowym elementem południowokoreańskiej tarczy antyrakietowej – fot. US Army

Przeprowadzone niedawno testy precyzyjnej minibomby szybującej Fury zrzucanej z bezzałogowca Shadow 200 są kolejnym sygnałem, że na rynku pojawiła się nowa klasa uzbrojenia – specjalnie przygotowywanego dla bezzałogowych aparatów latających. Polska grupa WB Electronics opracowuje system Warmate, który potencjalnie może stanowić również uzbrojenie bezpilotowych środków latających.

Amerykański koncern Textron Systems poinformował o zakończonych powodzeniem testach nowego, kierowanego pocisku Fury specjalnie przygotowywanego dla niewielkich statków powietrznych. Próby przeprowadzono na poligonie Yuma w Arizonie, gdzie kilka dni wcześniej sprowadzono inny typ miniaturowej amunicji precyzyjnej G-CLAW, również opracowanej przez Textron Systems.

Metamorfoza uzbrojenia dla dronów

W drodze do uzbrajania bezzałogowych statków powietrznych można wyróżnić kilka etapów. Początkowo to drony przystosowywano do już istniejących pocisków i dlatego najpierw zaczęto wykorzystywać na bezzałogowcach standardowe rakiety kierowane (AGM-114 Hellfire) i bomby naprowadzano laserowo (m.in. GBU-12 Paveway i GBU-38 JDAM). Takie podejście ograniczało jednak możliwość wyboru nosiciela do największych dronów klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance) - średniego pułapu i dużej długotrwałości lotu.

Bezzałogowce tej klasy, takie jak MQ-1B Predator i MQ-9 Reaper są jednak bardzo drogie i stać na nie tylko największe mocarstwa. Kosztowne jest również samo uzbrojenie, które musi być często wykorzystywane do zwalczania niewielkich i mało wyrafinowanych celów (np. samochodów osobowych z terrorystami).

Początkowo uzbrajano tylko duże drony (takie jak MQ-9 Reaper) przede wszystkim w standardowe rakiety Hellfire – fot. USAF

Dlatego zaczęto pracę nad przystosowaniem dla potrzeb dronów tańszych rakiet niekierowanych i mniejszych bomb. Jednak i w tym wypadku celem było wprowadzenie najpierw pocisków rakietowych na śmigłowcach, a dopiero później zaczęto myśleć o ich zastosowaniu na bezzałogowcach.

Przykładem podobnego rozwiązania jest pocisk DAGR (Direct Attack Guided Rocket) proponowany przez koncern Lockheed Martin. Według przedstawicieli firmy jest to system naprowadzania z rakiety Hellfire umieszczony w obudowie niekierowanej rakiety Hydra 70 kalibru 70 mm napędzanej silnikiem rakietowym Mk 66. Dodatkowym ułatwieniem ma być zastosowanie takich samymi interfejsów jak w pocisku Hellfire przez co platforma (system bezzałogowy lub śmigłowiec) w ogóle nie "widzi", że przenosi inne uzbrojenie.

Różnica jest jednak w kilkakrotnie niższej cenie oraz wadze (15,8 kg), co pozwala w miejsce jednego pocisku Hellfire zabrać cztery rakiety DAGR. Są to jednak nadal pociski o długości 1,9 m. Lockheed Martin proponuje więc również krótsze rakiety typu Scorpion o długości 0,53 m, które już zostały sprawdzone bojowo, m.in. w Pakistanie.

Rakieta Hydra 70 jest proponowana również w wersji naprowadzanej laserowo – fot. M.Dura/Defence24.pl

Prace nad coraz mniejszym uzbrojeniem precyzyjnym rozpoczęły kolejny etap uzbrajania systemów bezzałogowych, w którym pracowano już nad amunicją specjalnie przygotowaną dla małych dronów powietrznych. Ten etap jest dla nas najciekawszy, ponieważ pozwala zastosować bomby i rakiety na bezzałogowych statkach powietrznych, na które stać nawet biedniejsze niż USA państwa – takie jak Polska.

Fury - uzbrojenie dla małych dronów

Przykładem tej klasy amunicji jest właśnie bomba szybująca Fury, którą przetestowano z wykorzystaniem stosunkowo niewielkich dronów latających Shadow 200. Jest to bezzałogowy samolot o długości 3,4 m, rozpiętości skrzydeł 3,89 m, masie własnej 75 kg i masie startowej 149 kg. Przypomnijmy, że polskie siły zbrojne chciały kupić w 2010 r. dron Aeonautics Aerostar o długości 4,5 m, rozpiętości skrzydeł 7,5 m i masie startowej 220 kg, choć przedstawiciele Wojska Polskiego dążyli do pozyskania bezzałogowców w wersji rozpoznawczej.

Minibomby szybujące FFLMM można przenosić po trzy na standardowym pylonie od rakiety Hellfire – fot. Thales

Testy poprzedziło 15 miesięcy przygotowań, w których firma Textron System ściśle współpracowała z europejskim partnerem Thales UK (oferującym Fury jako miniamunicję FFLMM - FreeFall Lightweight Modular Missile). Jest to o tyle interesujące dla Polski, że Thales UK oferuje Siłom Zbrojnym RP bezzałogowy system powietrzny Watchkeeper.

Obu firmom udało się stworzyć system uzbrojenia, którego waga (6 kg) i wielkość (długość 0,7 m) są tak małe, że praktycznie wcale nie wpływają na możliwości dronów powietrznych i ich autonomiczność. Zaletą bomby Fury jest również zaawansowana, lekka głowica bojowa (o wadze 2 kg), skuteczna zarówno w zwalczaniu lekko opancerzonych pojazdów, niewielkich jednostek pływających jak i siły żywej. Jest to możliwe poprzez zastosowanie dwóch sposobów naprowadzania: inercyjnego w czasie dolotu w rejon celu (z wykorzystaniem systemu GPS) oraz półaktywnego, laserowego w końcowej fazie ataku. Przy czym Fury może atakować cele z bezzałogowca znajdującego się maksymalnie na wysokości 3000 m i z odległości 4 km.

Minibomba Fury– fot. Textron System

Warmate - propozycja WB Electronics

Grupa WB Electronics zaprezentowała na targach MSPO 2014 elementy systemu rozpoznania i rażenia Warmate, który może zostać wykorzystany między innymi jako uzbrojenie bezpilotowych środków latających. Może on być używany zarówno do obserwacji, jak i do zwalczania celów z wykorzystaniem ładunku bojowego. Maksymalny czas lotu wynosi 30 minut. Warmate jest wyposażony w łącze danych, przekazujące obraz z kamer wideo do operatora. Systemy tego typu będą mogły być odpalane z przenośnych kaset, z transporterów opancerzonych, bądź też z bezpilotowych środków latających.

Makieta wariantu systemu Warmate, opracowywanego przez WB Electronics. Fot. J.Sabak/Defence24.

Cechą charakterystyczną Warmate jest zdolność do rozpoznania celu, przekazania informacji do operatora i późniejszego zaatakowania go. Docelowo w ramach projektu opracowane zostaną platformy jednorazowego użycia. Systemy Warmate są wyposażone w autopilota, co umożliwia wykonywanie lotu po zaplanowanej trasie, do wybranego punktu lub krążenie nad celem. Możliwe jest również sterowanie w trybie półautomatycznym (przez operatora).

Jednym z elementów Warmate będzie platforma jednorazowego użycia. Fot. J. Sabak/Defence24

W skład systemu Warmate wchodzi także Stacja Kierowania i Kontroli oraz Stacja Nadawczo - Odbiorcza zapewniająca łączność między platformą latającą a operatorem. Przygotowanie bezzałogowca Warmate w wariancie przenośnym do działań ma zająć nie więcej niż minutę, a po dopracowaniu kaset do przewozu na transporterach opancerzonych czas reakcji (od decyzji o użyciu do wystrzelenia bezzałogowców) wyniesie kilka sekund. Systemy Warmate będą wyposażone w kamery światła dziennego i termowzyjne. Projekt jest rozwijany ze środków własnych WB Electronics.

Co dalej?

Jak widać ostatnio ujawnione plany dotyczące zakupu przez polskie siły zbrojne dronów uderzeniowych wcale nie muszą oznaczać, że wymaga to pozyskania Reaperów lub Predatorów. W rzeczywistości wybór jest bowiem o wiele szerszy.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Rado

    Polskie drony i rakiety maja problem z łącznością na dalekich odległościach ponieważ nie mamy systemu satelitarnego.Rozwiazaniem byłaby nic grafenowa,jej wytrzymałość i lekkość zapewniałaby zasieg lacznosci na dziesiątki kilometrów bez wrogich zakłóceń. Swiatlowod można używać tylko do pięciu kilometrów.

  2. maniek

    Warmate wypadało by zakwalifikować jako pocisk manewrujący, a nie BSL...

  3. tank_buster

    W miejsce głowicy rakiet kal. 122 mm wsadzić Warmate. W ten prosty sposób otrzymamy precyzyjną amunicję dla Langust o zasięgu 40+ km. JEDNA taka wyrzutnia będzie mogła wyeliminować z walki, w krótkim czasie do 40 pojazdów wroga. Zaledwie jedna bateria ich wystarczy do uniemożliwienia średniej wielkości ataku ze Wschodu. Najważniejsze jest w tej opcji obronnej to, że mobilizacja i wysłanie jej potrwa o wiele krócej niż oddziałów pancernych o potrzebnej do odparcia wroga sile. Szybkość reakcji ma kluczowe znaczenie w powodzeniu obrony kraju - im większa, tym szanse na to większe. Idealnie nadaje się to do tzw. Szpicy, o której się teraz mówi - szybki czas reakcji, mało potrzebnych pojazdów (utrzymanie będzie mało kosztowało), a duża siła ognia.

    1. Mietek

      No pomysł szaleńczy ale jak by wyszedł to efekt piorunujący

    2. jj

      tak tak, wsadzić to na rakietę, a przeciążenie przy strzale rozwali całą elektronikę. Trzeba mieć odrobinę pojęcia o czym się pisze a nie bazować na wiedzy z filmów i komiksów

  4. Przemo

    Koncepcja użycia WarMate jest podobna do koncepcji użycia drona z filmiku, do którego link załączam. Spotkałem się też z informacjami, że głowica bojowa to 200g lub 300g, czyli tyle co granat 40mm do granatników. Być może WB użyło właśnie takiego granatu jako głowicy bojowej. https://www.youtube.com/watch?v=BiICXjRo_1Q

  5. Alex

    Dobrze by bylo miec ich troche, ale moze najpierw wiecej samolotow i smiglowcow, a potem sie bawic w drony

  6. Maciek199815

    Ten Polski dron Warmate powinien być naprowadzany "po kablu" światłowodowym. Nie pozwoli to na zakłucenia. Zasięg 2,5 km lub więcej. Ma to taką zalete że gdy czołg nie "widzi" drona i nic mu nie zrobi. Takiego drona mogą naprowadzać nawet osoby w moim wieku. Oczywiście należałoby kupić kilka tysięcy sztuk.

    1. KajaK

      Po sznureczku do operatora, nie chciałbym nim być... Do tego przeszkoda terenowe i nasz dron staje się bezużyteczny.

  7. RPD

    Przede wszystkim w trybie natychmiastowym powinny być dostarczone rakiety typu Grom do wojska w ilości 1000 a nie jakies tam 400 , oraz mase broni snajperskiej i karabinow , broni przeciwpancernej i organizować magazyny broni dla partyzantki

    1. pp

      Mowisz jak defetysci w 1939, ktorzy nie wierzyli w polska armie i Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego.

    2. podbipieta

      chyba mechanizmów startowych.Rakiet mamy 2 tyś

  8. jaan

    Warmate - propozycja WB Electronics było omówione na Rosyjskim portalu militarnym i oprócz kilku głosów negatywnych mocno dyskutowali nad wersją która przenosi większy ładunek. Analizowali zdolności operacyjne i ew. skutki ataku np. zgrupowaniem takich dronów. W każdym razie widzieli sporo zastosowań.

    1. js

      Znając Rosjan chcą drona wielkości ss20

    2. asp

      mógłbys podac linka?

  9. Wojmił

    To bardzo dobry pomysł wysłać kilkadziesiąt albo i set dronów w kierunku dywizji pancernej, z których każdy będzie mały i autonomicznie się kierował na najlepsze cele.... Tunguski i Buki będą miały z nimi spory problem... nawet jeśli ten zmasowany atak przetrwają to wyzbędą się amunicji do tego aby kolejna fala lub śmigłowce szturmowe zdziesiątkowały rosjan.. Doświadczenie uczy, że najważniejsze są pierwsze godziny konfliktu z takim wrogiem jak Rosja - trzeba uderzyć i już na samym początku uzyskać powodzenie i zadać dużo strat... w tym jedynie upatrywać szansy...

    1. jaan

      Do podobnych wniosków doszli na portalu topwar.ru kiedy analizowali opis propozycji WB Electronics a zwłaszcza wersja z większym ładunkiem.

    2. zbroja

      nie lepsze cos takiego? http://www.defence24.pl/news_nowa-lekka-bomba-izraelska-spice-250

  10. Piotr Kraczkowski

    Warto kupić parę egzemplarzy, aby się czegoś nauczyć, ale poza tym szkoda pieniędzy, lepiej dać polskim dronom i pociskom, ewentualnie szukać współpracy w zach. UE. Te trochę czasu jeszcze mamy. W ostateczności możemy w razie wojny przenieść nasze fabryki dronów np. do Francji. Mamy jednak szansę na stanie się producentem dronów dla całej UE i dla świata. Dla armii WB powinien skonstruować drony, które można przyczepiać do dowolnych przedmiotów: bomb niekierowanych, opadających na spadochronie zasobników z zaopatrzeniem, palet ze sprzętem itd. Przy tym spadochron byłby rozwijany w ostatnij chwili umożliwiając precyzyjne dostarczenie zaopatrzenia. Być może nawet spadochroniarza :-)

    1. dron kosmiczny

      tak, tak...dron doczepiony do bomby a za nimi ladujacy spadochron ze spadachroniarzem na spadochronie a to wszystko wyprodukowane w polskiej fabryce dronow przeniesionej do Francji... boszeeee...

  11. prześmiewca

    Ktoś kto myśli że takie coś da się użyć przeciw Rosjanom zupełnie nie myśli. Łączność i GPS dronów zostaną zagłuszone i drony będą bezużyteczne. To dobre na turbaniarzy w sukienkach ale nie na państwa o technice na poziomie Czech w górę.

    1. Razparuk

      GPS to ruscy skutecznie zagłuszać mogą na syberii....na reżimie wojennym mówimy o zupełnie czymś innym. Jeśli nie mamy brać czegoś takiego to tylko zostaje nam w ambasadzie w Moskwie postawić brudną bombe /ew nielegalną normalną, nasza,ukradzioną itd/ jako "broń odstraszania...czy to wystarczy na ruskich?

    2. Marek

      Prymitywne drony uderzeniowe fakt. Prawie nie widzę powodu, żeby się z nimi wygłupiać. Prawie, bo takie coś dostępne na szczeblu dowódcy batalionu, albo jeszcze lepiej kompanii mogłoby być użyteczne. Tu już oczywiście kwestia kalkulacji cena/efekt. Ale precyzyjne pociski małogabarytowe to już inna sprawa. Warto się nad nimi odrobinę pochylić. Niekoniecznie muszą przenosić je drony. Tym bardziej, że tego typu broni przeciwko Rosjanom i nie tylko nim jak najbardziej da się użyć. Co więcej zaproszenie do "abrahama na piwo" dla niechcianych w Polsce "turystów", przy pomocy takiej broni, choć mało widowiskowe, zdecydowanie mniej będzie kosztować.

    3. z prawej flanki

      czy systemami WRE będzie dysponowała w ew.konflikcie tylko jedna strona? Zawsze zakładasz taki właśnie jednostronny scenariusz ; "takie coś" z pewnością trudno byłoby użyć jako samodzielną technikę bojową - przeciwko technologicznie zaawansowanemu przeciwnikowi ,ale podobnie jak w przypadku pozostałych rodzajów i środków bojowych zakłada się chyba ich wykorzystanie ,wzajemne uzupełnianie i wspieranie w zależności od potrzeby i określonej sytuacji taktycznej na polu walki? I działa ta zasada w o b i e strony. P.

  12. syn_emerytowanego_oficera

    Nasz rzad boi sie robic wariant partyzancki bo "wojsko" mogloby przestac sluchac rzad ... Po drugie cale stado zakutych łbów siedzi i slucha sie rozkazow i nie mysli o czymkolwiek niz pensja i do zony... Ludzie Aktywni i Wizjonerzy sa odstawiani na bok..bo sa zagrozeniem dla ich posad.

  13. sorbi

    MOgliby zrobić wersję bojową o krótkim zasięgu np4-6km - jak pociski kierowane ppanc - i sterowaną światłowodem, co wykluczyłoby możliwość zakłócenia łączności ale problemem jest śmigło pchające

  14. Wojtekus

    Brawo WB Electronics. Dlaczego w polskiej branzy zbrojeniowej wszystko lezy a WB sie rozwija? Jest to dobry koncept podobny do rozwiazan izraelskich.

  15. ja

    Szanse przetrwania DRONA na współczesnym polu walki nafaszerowanym elektroniką są niewielkie. Możliwość przetrwania ma tylko ten wielkości ludzkiej dłoni lub wróbelka.

  16. oskarm

    Pozostaje pytanie po co nam drony o tak malych mozliwosciach przetrwania i przenoszenia uzbrojenia. W pelnoskalowym konflikcie beda latwymi celami. Z ekspedycyjnosci niby sie wycofujemy. Wiec po co?

    1. olo

      Na zielonych ludzików Putina którzy na początku agresji Rosji na Ukrainę mieli tylko broń lekką :)

    2. ZWTP

      "Zielone ludziki", piąta kolumna itd, cele się znajdą. Podstawowym celem dronów jest zwiad, dodatkowe uzbrojenie, to użyteczny dodatek. Do "ekspedycyjnosci" tez w na pewno w końcu wrócimy. Doświadczenie bezpośrednio ze współczesnego pola walki jest bezcenne.

    3. Razparuk

      2kg głowicy+siła kinetyczna całego drona i cel taki jak pancyr nie istnieją...

  17. Colt

    Najpierw obrona powietrzna i przeciwrakietowa, PÓŹNIEJ nowe maszyny bojowe (następca SU-22), a na końcu bawić się z dronami. Tymczasem nie. W MONie wszystko robi się od drugiej strony.

Reklama