Reklama

Siły zbrojne

USA rozmieszczą w Europie pociski manewrujące?

  • <p>Fot. chor. Piotr Leoniak/MW</p>
    <p>Fot. chor. Piotr Leoniak/MW</p>

W reakcji na złamanie przez Rosję traktatu INF zakazującego wykorzystania pocisków rakietowych średniego zasięgu Stany Zjednoczone mogą wziąć pod uwagę rozlokowanie na Starym Kontynencie wyrzutni rakiet manewrujących.

Zgodnie z wypowiedzią zastępcy podsekretarza obrony USA ds. polityki Briana P. McKeona przytoczoną przez The Washington Free Beacon rozmieszczenie na Starym Kontynencie może potencjalnie stanowić „jedną z opcji” odpowiedzi na łamanie traktatu INF przez Federację Rosyjską. Obecnie jednak amerykańska armia nie dysponuje lądowymi kompleksami rakietowymi tej klasy, właśnie z uwagi na zapisy umowy, zawartej ze Związkiem Sowieckim w 1987 roku.

Waszyngton oskarża Rosję o łamanie traktatu o pociskach pośredniego zasięgu, zakazującego wykorzystania rakiet manewrujących i balistycznych bazowania lądowego zdolnych do rażenia celów odległych o 500 do 5500 km. Federacja rozwija prawdopodobnie nowy pocisk manewrujący dla kompleksu Iskander, o zasięgu określanym nawet na 2000 km. Przedstawiciele Departamentu Obrony poinformowali pod koniec ubiegłego roku, że rozważane są różne warianty odpowiedzi na działania Rosji, włączając podjęcie kroków o charakterze wojskowym.

Jak donosi „The Guardian”, istnieją ponadto obawy, że rosyjska flota ponownie rozmieściła na okrętach podwodnych zdolnych do przenoszenia pocisków manewrujących głowice jądrowe, które mogłyby potencjalnie zostać wykorzystane do ataku na cele w Stanach Zjednoczonych. Rosyjskie jednostki są zdolne do użycia rakiet, jednak po zakończeniu Zimnej Wojny władze w Moskwie deklarowały ograniczenie wykorzystania niestrategicznej broni jądrowej.

System BGM-109G Gryphon. Fot. TSgt Rob Marshall/US DoD via Wikimedia.

Komentatorzy powiązują rozmieszczenie w rejonie stolicy Stanów Zjednoczonych systemu JLENS, opartego na aerostatach wyposażonych w systemy radiolokacyjne i przeznaczonego przede wszystkim do wykrywania i śledzenia  pocisków manewrujących z zagrożeniem ze strony rosyjskich okrętów podwodnych. Należy jednak pamiętać, że już wcześniej Amerykanie obawiali się ataku rakietami cruise, zwłaszcza że dostępne rozwiązania pozwalają na ich odpalanie z kontenerów, umieszczanych np. na statkach handlowych, które mogłyby w sposób skryty podejść do obszaru celu.

Obecnie siły zbrojne Stanów Zjednoczonych nie wykorzystują pocisków manewrujących bazowania lądowego, gdyż tego typu uzbrojenie jest zabronione postanowieniami traktatu INF. W czasach Zimnej Wojny eksploatowano kompleksy BGM-109G Gryphon, oparte na pociskach typu Tomahawk, jednak zostały one wycofane ze służby. W ostatnich latach Amerykanie zakończyli również według dostępnych informacji eksploatację głowic jądrowych do pocisków manewrujących Tomahawk, i US Navy dysponuje obecnie wyłącznie rakietami z ładunkami konwencjonalnymi. Zgodnie z treścią analizy przytaczanej na Defence24.pl, obecnie Rosja ma znaczną przewagę nad Stanami Zjednoczonymi w niestrategicznej broni jądrowej, a praktycznie jedynym typem uzbrojenia tej klasy są lotnicze bomby B61, które mają podlegać modernizacji w nadchodzących latach.

W krótkim okresie czasu rozmieszczenie amerykańskich pocisków manewrujących bazowania lądowego w Europie jest więc mało prawdopodobne. Część komentatorów wskazuje, że adekwatne byłoby wzmocnienie sił obrony przeciwrakietowej (potencjalnie także opartych o jednostki nawodne), w celu zapewnienia zdolności do osłony terytorium sojuszników przed rosyjskim uderzeniem. W wypadku dalszej eskalacji napięcia Amerykanie mogą zdecydować się na rozbudowę potencjału ofensywnego, przypuszczalnie w oparciu o istniejące i rozwijane obecnie typy uzbrojenia powietrze-ziemia/woda i woda-ziemia/woda, jak pocisków Tomahawk czy LRASM.

Potencjalne plany rozlokowania lądowych wyrzutni rakietowych, również projektowanych w oparciu o systemy powietrzne/morskie mogą się spotkać z oporem części europejskich krajów NATO i tym samym podważyć jedność Sojuszu. W dłuższym okresie czasu nie można jednak wykluczyć, że Waszyngton zdecyduje się na taki krok, zwłaszcza w sytuacji gdyby Federacja Rosyjska w sposób jawny złamała lub wypowiedziała traktat INF.

Reklama

Komentarze (18)

  1. w

    USA moga rozmiescic rakiety w Europie.... A co to, kolonia jakas? Moze zaproponowac sojusznikom jak juz.

    1. Wojtekus

      W Europie srodkowo-wschodniej trudno bylo by znalesc glosy sprzeciwu. Jedynymi glosami przeciw umieszczeniu tych rakiet u nas byli by nasi wielcy sasiedzi za Odry tak jak w przypadku przemieszczenia sil USA od nich do nas, lub otwarcia nowych baz USA u nas. To dziwne jak taki kraj moze sie wypowiadac za inny.

    2. lol

      Ale po co? Kto ci tyle amunicji nosi?! Jeśli już ma być 1 żołnierz do strzelania + 1 do noszenia amunicji to już lepiej użyć KMu a nie karabinka. No i AK103 używa aminucji 7.62x39, która daje duuuużo niższe ciśnienie gazów prochowych, co przekłada się na żywotność lufy. 5.56 NATO ma prawie 2x większe ciśnienie.

  2. er

    Jakiekolwiek negocjacje z Rosją, Iranem, Koreą Północną i Chinami są naiwną głupotą. Oni nigdy nie dotrzymywali żadnych umów. Chiny wciąz okupują Tybet, Rosja- Krymi...

  3. Swiatowid

    Polaka jest niemal kwadratowa wystarxzy 5 - 10 glowic na najwieksze miasta by wyasfaltowac cala polske. Kilka iskanderow a pobor wody w elektrowniach i polska weaca do ery kamienia lupanego . Tak ze po polsce i ludziach. W szwaicarji kazdy blao ma miec po conajmniej 2 schrony atowowe, pozwalajace przezyc kilka dni. Nastepnie ludzie z tych schronow sa przemieszczani do schronow pozawlajacych na przezycie 2 lat. To sie nazywa dbalosc o obywateli wlasnego kraju !

  4. Piotrek

    Mam nadzieje, że w Europie nikt na to się nie zgodzi! W Polsce ich na pewno nie rozmieszczą bo będą w zasięgu Iskanderów z Kaliningradu. Do tych cieszących się z ewentualnego rozmieszczenia. Chcecie, żeby jedynymi Polakami byli ci z Australii?

    1. Wojtekus

      Piotrek, czyli było by coś na ich Iskandery? Bo jak tak to ja sie ciesze.

    2. butros

      Aha czyli jeśli w Europie nie bedą rozlokowane pociski, to Ruscy nie zaatakują Europy. No cóż, Ruscy zawsze korzystali z działalności tzw. pożytecznych idiotów.

    3. ogarnij się, chłopino!

      Znowu jesteś na białej łące?

  5. Realista

    Panowie ile schronów przeciw Lotniczych i przeciw atomowych posiadają Polskie miasta

    1. say69mat

      Bardzo dobre pytanie!!! Nie wiem jak to jest możliwe, ale pragnienie posiadania broni nuklearnej w naszym kraju. Jest odwrotnie proporcjonalne do możliwości przetrwania nuklearnego holokaustu.

    2. Albert

      Zero

    3. AtomowyFob

      Ciekawe jakie głowice (ile mega ton ?) są wycelowane w polskie miasta.

  6. Mistrzu_Krakow

    Najbardziej szkoda polskiego przemysłu. Szkoda że tylko marzeniem jest, aby polski przemysł rozwijał się produkując sprzęt dla takich amerykańskich instalacji. Na razie przeprowadzana jest <a href="http://pgzsa.pl/p/5,modernizacja-armii">modernizacja wojska</a>, to oczywiście napędza przemysł, ale lukratywne kontrakty z amerykanami, to byłoby coś.

  7. Realista

    Tak sie zastanawiam

  8. .

    Amerykańskie pociski manewrujące powinny zostać jak najszybciej rozmieszczone w Polsce. Oczywiście z amerykańską obsługą, bazami i dużą ilością Abramsów oraz AH-64. Czekamy niecierpliwie, chociaż to się nie podoba wrogom wolnej Polski.

    1. :)

      amerykanskich wojsk w Polsce chca ci co kiedys przyjechali za sowieckimi tankami i instalowali tu komunizm

    2. Oj

      "." masz tyle do powiedzenia ile twój nick. Bardzo dziwnie pojmujesz wolność i suwerenność Polski. Może wyjaśnisz "wrogom" na czym ona polega bo chyba nie na wpuszczeniu obcych wojsk na swoje terytorium ? Czekam z utęsknieniem na wyjaśnienia ale wiem że i tak niczego nie napiszesz......

  9. chateaux

    Jakieś bzdury. Ciekawe skad mieliby wziąć GLCM po 25 latach od zakonczenia ich produkcnji w USA, przy braku dostepnosci ówczesnych technologii, i przy zwiazanej z tym koniecznosci przeprowadzania inżynierii wstecznej, wboec nie istenia juz dzis wielu firm badacych wlascicielami patentow zastosowanych w konstrukcji tamtego systemu. O wiele taniej byloby stworzyc zuplenie nowy pocisk GLCM.

    1. kzet69

      Jesteś pewien że technologii nie rozwijano w skali prototypów, zdziwiłbym się, Amerykanie nie są naiwni...

  10. Zan

    Lepiej Polsce sprzedać takie zestawy :)

    1. tomgru

      Po co sprzedawać, przecież ciepło przyjmiemy pod dach ich zestawy z całą amerykańską obsługą. Postawi się obok Burger Kinga i jeszcze zarabiać będziemy :D

  11. AM

    Polska bardzo chętnie przyjmie takie systemy na swoim terytorium. To są dokładnie takie systemy jakich nam brakuje.

    1. say69mat

      Po pierwsze, widzę, że jesteś gorącym admiratorem operacji 'silos w każdej wsi i przysiółku'. Czyli, wnosisz o ekstensywne 'upgrade' terytorium naszego kraju do standardu ... Pustyni Błędowskiej??? Po drugie, czy posiadanie na naszym terytorium mobilnych wyrzutni pocisków BGM, bądź rakietowych klasy IRBM /Intermediate .../. Bo potencjalnie, tego typu uzbrojenie strategiczne byłoby rozmieszczone na terytorium naszego kraju. Przyczyni się do deeskalacji napięcia w regionie??? Po trzecie, co jest bardziej efektywnym, w warunkach naszego kraju, sposobem deeskalacji napięcia w regionie??? Budowa systemów ofensywnych czy defensywnych??? Jaki zatem projekt militarny jest w stanie zapewnić naszemu krajowi zwiększony poziom bezpieczeństwa??? Po czwarte, charakterystyki uzbrojenia rakietowego o znaczeniu strategicznym, powodują że składowanie tego typu uzbrojenia na terytorium naszego kraju. Wybitnie podwyższa ryzyko tzw. czynnika ludzkiego, jako przyczyny sprawczej konfliktu nuklearnego. Wystarczy bowiem bowiem błędna interpretacja odczytu ze stacji radarowej. A brak czasu, niezbędnego na korektę i ocenę rzeczywistego stanu zagrożenia. Sprawia, że z automatu realizuje się wspomniany scenariusz, ekstensywnego 'upgrade' terytorium naszego kraju do standardu Pustyni Błędowskiej.

  12. xx

    muszą rozlokowac bo te s300.400 lepsze od nich nawet pod wzgledem zasiegu i nie tylko

    1. Wojtekus

      s300 i 400 to nie pociski manewrujace.

  13. wet za wet

    Wtedy Rosja powinna rozmieścić takie w Wenezueli! :)

    1. rabarbarus

      Jaki wet za wet? Rosja już rozmieściła swoje Iskandery w Europie (OK), a krążą słuchy, że pojawić się mają jeszcze na Krymie.

    2. CBM

      wet za wet to by byl gdybyśmy zajęli Królewiec :-) Niestety to nierealne :-(

  14. tomicki1914

    Zamiast Mana miło by widzieć taki zestaw podczepiony pod Jelcza na jakiejś leśnej drodze np. w Górach Świętokrzyskich. I wreszcie Warszawa miała by dość długie ręce bo zasięg NSM zbyt długi nie jest. Z czystym sumieniem można było by stwierdzić, że wreszcie mamy kremlowski zasięg. OK. Ale to tylko sen.

    1. hp7

      właśnie chciałem napisać, że ten MAN jest strasznie podobny do naszych Jelczy

    2. tje

      Od gór świętokrzyskich to z daleka . Chcesz te zestawy to trzymaj u siebie w okolicy .

  15. MarWo

    Tzw. "Zachód" jeszcze się nie nauczył, że jak Rosja mówi, że się ograniczy, czy czegoś dotrzyma, to tylko mówi? Znowu się obudzą po fakcie...

  16. egi

    Może coś w stylu Pershing II ?

  17. czołgista

    Taki krok ze strony USA jest jedynym słusznym. Rosja szanuje tylko silnych. Słabych nie tylko nie szanują, ale również robią sobie z nimi co chcą (np. zmiana granic).

  18. bezksywy

    Odnośnie tej ruskiej jaczejki „The Guardian” - sugeruje śledzić, acz ostrożnie podchodzić do wiadomości stamtąd. Pozdro

Reklama