Wygląda na to, że chińskie demonstracje siły w dobie epidemii COVID-19 napotkają bardziej zdecydowane przeciwdziałanie ze strony Stanów Zjednoczonych. W Waszyngtonie pojawiła się bowiem propozycja znacznego zwiększenia finansowania potencjału odstraszania w rejonie indo-pacyficznym.
Amerykański senat ma zająć się projektem stworzenia Indo-Pacyficznej Inicjatywy Odstraszania (Indo-Pacific Deterrence Initiative — PDI) wzorowanej na europejskiej EDI (European Deterrence Initiative), która została wprowadzona w roku 2014.
Trzeba podkreślić, że nie chodzi tutaj o jakieś wielkie przebudzenia się USA i dostrzeżenie przez nie Pacyfiku. Przeciwnie, Waszyngton jest tam obecny jeszcze od czasów kolonialnych, a w ostatnich latach także utrzymywał tam duże siły, bazy wojskowe i floty. Od dawna wiadomo też, że USA uznaje strefę Pacyfiku za główny region swojego zaangażowania, ważniejszy nawet od Europy (która zdaniem Amerykanów powinna docelowo umieć samodzielnie zapewnić sobie bezpieczeństwo). To, co stało się w Europie po 2014, trzeba traktować raczej jako wyjątek od tej reguły — bezpośrednie następstwo rosyjskiej agresji na Ukrainę przy jednoczesnym braku odpowiednich inwestycji państw europejskich w obronność.
Czytaj też: Chińscy obywatele przeciwko szpiegom
Plany, które obecnie pojawiły się w Waszyngtonie, skokowo zwiększą zdolności sił zbrojnych USA na Pacyfiku. O ile bowiem dowódca dowództwa indo-pacyficznego (Indo-Pacom) admirał Philip Davidson domagał się jeszcze niedawno dodatkowych 1,6 mld USD na operacje w swoim regionie w budżecie na rok 2021 i 20 mld łącznie na najbliższe kilka lat, o tyle republikański senator Mac Thornberry zaproponował teraz przeznaczenie 6,09 mld USD zaliczki na ten cel z budżetu na sam rok 2021. Oficjalnym celem, tak jak w poprzedniej skromniejszej propozycji Indo-Pacom, jest zwiększenie potencjału odstraszania na teatrze azjatyckim. Za budżetem na rok 2021 mają pójść kolejne, podobnej wielkości.
EDI nadal służy jako ważny barometr amerykańskiego zaangazowanie w tym regionie [Europie - red.] . Czas żebyśmy zrobili to samo w rejonie Indo-Pacyficznym
Czytaj też: Tajwan przygotowuje się do przyjęcia Abramsów
Co za te dodatkowe środki ma być osiągnięte?
Propozycja przedstawiona przez republikańskiego senatora – dodajmy mająca duże szanse na wejście w życie pomimo obecnego kryzysu – została podzielona na poszczególne zadania z wyszczególnieniem ich kosztów.
Miliard USD miałoby kosztować zwiększenie obrony rakietowej na teatrze, a także wzmocnienie operacji wywiadowczych, rozpoznawczych i dozorowych. 1,5 mld USD stworzenie składów uzbrojenia i poprawa logistyki, 2,1 mld inwestycje w infrastrukturę, w tym 10 mln miałyby pochłonąć związane z tym prace projektowe i planistyczne. 350 mln miałoby zostać zainwestowane we „wzmocnienie interoperacyjności z sojusznikami i partnerami” i miliard na zintensyfikowane ćwiczenia i szkolenia.
Czytaj też: Chiny szykują lotniczy przerzut czołgów
Dzięki temu ma dojść do zwiększenia amerykańskiej obecności i siły rażenia w regionie. Inwestycja w stacjonarne instalacje, które wspierałyby ogniem rakietowym sojuszniczą flotę, w razie bitwy morskiej sprawiałyby, że Amerykanie przyjmowaliby przeciwnika na „własnych” warunkach. Amerykańska infrastruktura w regionie byłaby też lepiej chroniona. Propozycja na 2021 rok przewiduje m.in. 77 mln USD na stacjonarny system antydostępowy dla bazy na Guam. "Ufortyfikowanie” Guamu znajdującego się nieopodal baz chińskich i będącego jedną z najważniejszych baz amerykańskich w regionie, jest zresztą obecnie priorytetem dowództwa Indo-Pacom.
Pieniądze miałyby też posłużyć do budowy potężnego stacjonarnego radaru wczesnego ostrzegania na Hawajach. Zostałyby też wydane na rotacyjną obecność dodatkowych jednostek amerykańskich w regionie w tym okrętów podwodnych i bombowców. Opracowane za nie miałyby zostać także precyzyjne systemy dalekiego rażenia.
Jeśli chodzi o logistykę, to proponuje się m.in. - podobnie jak w Europie — budowę regionalnych centrów logistycznych z wyposażeniem, którego nie trzeba byłoby dzięki temu przywozić na teatr w razie konfliktu zbrojnego. Chodziłoby to także o okręty i magazyny amunicji. Wzrost interoperacyjności i wspólne ćwiczenia z państwami regionu. W planach jest tu też m.in. rozbudowa i integracja poligonów oraz miejsc prowadzenia testów. Słowem wszystko to, co znamy z ostatnich lat w Polsce.
Co ciekawe, szacuje się, że środki żądane wcześniej przez Indo-Pacom w postaci ok. 20 mld USD w ciągu pięciu lat, stanowiły 80 proc tego, co Stany Zjednoczone wydały w latach 2014-2020 w ramach EDI. Pacyfik był więc do ostatnich dni traktowany praktycznie równorzędnie z teatrem europejskim. Tymczasem na 2021 rok na działania w ramach EDI zażądano 4,5 mld USD a na Pacyfik tylko 1,6 mld a teraz już prawie 6,1. Ciężar zaangażowanie amerykańskiego wyraźnie zaczął się przesuwać na Pacyfik...
W ataku terorystcznym z 11 września 2001r zginęło ok 3000 amerykanów. Efektem była między innymi nadal trwająca wojna w Afganistanie o inwazji na Irak nie wspominając. Obecnie virus zabił w USA prawie 40000 amerykanów. A USA nadal zamierza zwiększać wydatki na wojsko które i tak ma największe na świecie. A co z powszechną służbą zdrowia w tym wspaniałym supermocarstwie? Dla czego w Chinach o kilkukrotnie większej populacji i znacznie uboższym społeczeństwie virus zastał opanowany a zarłych jest o połowę mniej niż we wspaniałych Stanach? Ciekawe, czy po doświadczeniach z virusem amerykańskie społeczeństwo nadal będzie akceptować priorytety rządzących w USA elit.
Dlatego że w USA zdecydowana większość umarłych to lokatorzy kartonowych domów w parkach
Zdecydowana większość przebywa w domach spokojnej starości i ma ponad 65 lat.
O czym ty bredzisz? Chiny kłamały na temat rozmiarów epidemii, ostatnio sami się przyznali. Liczbę zgonów w samym Wuhan szacuje się na 60 tys. W całych Chinach to są już setki tysięcy. Wg niektórych szacunków nawet 2 mln osób. A dlaczego epidemia została szybko opanowana? No zastanów się mądra główko czym się różni kraj totalitarny, gdzie władza może zrobić wszystko, co jej się podoba a decyzje mogą być podjęte bardzo szybko, od demokracji, gdzie do ograniczenia swobód obywatelskich trzeba mieć naprawdę dobry powód, proces decyzyjny jest długi i w dodatku jest federacją.
Przedmówca bierze za dobrą monetę dane o śmiertelności w ChRL na skutek coronavirusa. Oj naiwny ludzie kiedy do niektórych osób dotrze świadomość tego że obecne Chiny to takie same kraje jak trzecia rzesza, czy stalinowska Rosja. Putin przy chincykach to prawie demokrata, chiński opozycjonista podlega deportacji tyle że kawałkach, nereczka w Holandii inne podroby do kupienia na wolnym rynku. Sami karmimy chińskiego potwora bo fajnie jest kupować tanio. Smutne to.
Z tymi cyframi z Chin jeżeli chodzi np o zgony i ilość chorych to brał bym poprawkę i pewnie duża
W USA jest powszechna służba zdrowia, i to na najwyższym na świecie poziomie naukowo-medycznym. Nie ma powszechnego, czytaj obowiązkowego państwowego ubezpieczenia medycznego. Stąd 20 mln Amerykanów nie ma ubezpieczenia.
... jest krowa, ale to lampart ... jak może istnieć powszechna służba zdrowia jak nie ma powszechnego do niej dostępu ? ... i co znaczy "na najwyższym poziomie" - ten pzoiom to mega wynalzki dla bogatych a biedni nawet żebó kanałowo nie leczą - to ma być spoko ...
@chateaux. Podaj zatem jak to wszystko wygląda w praktyce. Np. jak ktoś poważnie zachoruje. Jak wygląda możliwość przedłużenia polisy wraz z wiekiem ubezpieczonego.
Przede wszystkim, żadna placówka medyczna nie ma prawa odmówić leczenia. Cokolwiek Ci się stanie, w jakiejkolwiek jesteś potrzebie medycznej, zgodnie z prawem każdy zakład świadczący usługi medyczne ma prawny obowiązek udzielenia Ci wszelkiej niezbędnej pomocy, bez względu na Twój status majątkowy, wyznanie, rasę, czy status imigracyjny, czy masz ubezpieczenie zdrowotne, czy go nie masz. Stąd też opieka medyczna jako taka jest powszechna. Inna sprawa to jej koszty. Są horrendalne. Sam lekarz za leczenie w szpitalu przez 2 miesiące, wystawi mu rachunek na 50.000, plus kilkakrotnie większy rachunek dostaniesz ze szpitala - za łóżko, za sprzęt medyczny itd. Kilkakrotnie, czyli nie dwukrotnie, lecz 5-6 razy większy. Dlatego wiedząc że możesz skończyć z rachunkami na 300.000, lepiej mieć ubezpieczenie. Wg oficjalnych danych 20 mln na 300 mln ludzi w Stanach, nie ma jakiegokolwiek ubezpieczenia medycznego. Cześć z nich nie ma bo nie chce mieć - nie chce płacić składki, wielu z tych 20 mln jednak nie ma bo ich stać na składkę. Obama Care miała rozwiązać ten problem, ale to wciąż nie było powszechne obowiązkowe bezpiecznie medyczne, mimo ze dla najuboższych federalne Medic Aid jest nawet za darmo. Problem jest też, jeśli masz ubezpieczenie z pracy, a stracisz ta pracę, wtedy tracisz też ubezpieczenie. Pozostaje Ci wiec skorzystać z Medic Aid, albo samemu opłacać bardzo drogie ubezpieczenie prywatne.
To prawda. Byłem w USA w Szpitalu trzy razy. Na szczęście miałem ubezpieczenie. Zaletą pracy w agencjach rządowych jest właśnie pełne ubezpieczenie. Za moich czasów, szeregowy policjant czy strażak dostawał na łapę 1800 dolców, ale drugie tyle było warte ubezpieczenie dla całej rodziny, łącznie z leczeniem zębów. Jak pracujesz w McKwaku czy innym Killed Fried Chicken, to guzik miałeś. Taka "opieka" w USA stawia ten kraj, jako najbogatszy wśród krajów III świata....
Tak 20 milionów to ma a nie odwrotnie
Wg Sputnika to tak, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistoscią:)
Piszesz co Ci się podoba napisać, a nie co wiesz. Gdyby jedynie 20 mln ludzi miało ubezpieczenie, wszystkie szpitale w USA by zbankrutowały, bo niemal nikogo nie byłoby na nie stać.
Koronawirus zabija w USA na potęgę. Tramp już nie wie, kogo oskarżyć o nieudaną walkę z wirusem. Ale co tam, najważniejsze ,że głowa w hełmie ja zawsze...
W USA korona wirus zabił mniej niż w Unii Europejskiej. Stąd na konferencjach prasowych, Trump mówi że w UE jest gorsza sytuacja pod tym względem.
Czy ty wiesz ile w Stanach mieszka ludzi? W porównaniu do Hiszpani lub Włoch, śmiertelność w Stanach jest o wiele mniejsza.
W Hiszpanii lewacki rząd dosłownie wygonił feministki na ulicę, żeby demonstrowały, i to w szczycie pandemii. Rezultat? Kilkanaście tysięcy zgonów powiązanych z Covid.
Chińska cofka zawraca do portu Czyżby turbina parowa?
Moim zdaniem Amerykanie popełniają strategiczny błąd koncentrując się na Pacyfiku. Chiny i inne kraje szykują się do zdobycia wpływów na Oceanie Indyjskim - tam gdzie jest najdalej od USA i gdzie USA się jawnie wycofuje. Już teraz Rosja, Turcja i Iran walczą o "schedę" po USA na Bliskim Wschodzie, a Chiny i Rosja zdobywają wpływy w Afryce. Tymczasem Amerykanie umacniają Pacyfik, a Atlantyk traktują jako dodatkowe siły rezerwowe do przerzucenia na Pacyfik w razie potrzeby. Moim zdaniem Chińczycy nie podejmą otwartego wyzwania tylko będą się wciskać w dziurę, w której USA nie ma. Co jakiś czas podeślą jakiś lotniskowiec na Pacyfik, bo im to niczym nie grozi. Wojny z tego powodu nie będzie to tylko łaskotanie, żeby Amerykanie się na nim skupiali. Wszystko co Amerykanie wyślą na Pacyfik nie będzie użyte gdzie indziej - tymczasem przypominam, że chińska inicjatywa "pasa i szlaku" nie prowadzi przez Pacyfik. Chiny nie wyruszają na gospodarczy podbój Ameryki Południowej. Wszystko będzie się rozstrzygało w Afryce, a nie da się wygrać rywalizacji, w której się nie bierze udziału. Stany Zjednoczone przegrają walkowerem.
Ocean Indyjski nie sąsiaduje z Ameryką Płn. a Atlantyk i Pacyfik tak.
Ocean Indyjski to domena Indii, docelowo to oni będą tam rządzić, a jak widać nie przepadają za Chińczykami.
Co by tu dużo mówić. Coraz bardziej ekspansjonistycznym Chinom do głowy może dotrzeć tylko grupa lotniskowcowa i silne siły sojuszników w łańcuchach wysp otaczających ChRL. Oby tylko skończyło się na pokazach siły, w przeciwnym razie Chiny znów mogą na 100 lat stać się puppetem Zachodu, tym razem na czele z USA, a nie UK.
Chiny nigdy się już nie zgodzą na to co było, za bardzo im uwiera w pamięci to stulecie upokorzeń jakich to imperium doznało. A zdają sobie już sprawę jacy są potężni i uważają że pozycja imperium im się po prostu należy. Nie ma już odwrotu przed konfrontacją, bo nie wygląda na to aby USA grzecznie się pogodziło ze spadkiem na drugą pozycję, wpadli w pułapkę Tukidydesa jakby powiedział Bartosiak.
Extern, obecnie to tak wyglada ze jakakolwiek wojna z USA to dla Chin zarówno katastrofa militarna jak i gospodarcza.
Najpierw Amerykanie muszą się uporać z koronawirusem u siebie, bo sieje tam prawdziwe spustoszenie, a końca nie widać.
E tam, czesany żelazkiem w każdej chwili może nałożyć sankcje na wurus i ten wiadomo, polegnie.
Ostatio jak pisalem ze bazy wojskowe na Hawajach amerykanie zdobyli przez mordownie prawowitych mieszkancow to Davienek strasznie sie zdenerwowal:) Dzis tylko 2% mieszkancow to autochtoni.
Rosja tak samo podbiła Syberię i to samo stało się z ludnością autochtoniczną tam. Lekko hipokryzją zalatuje podnoszenie tego tematu przez was
A ten dalej te kłamstwa rozsiewa. To wez to udowodnij a nie zmyslaj.
no i co z tego?
A nic. Prawde zawsze warto naglasniac.
Ja sie nie dziwie. To ich metoda. Przesadzja z zagrazniem (zekomo ze strony Chin ktore nie mialy wojny od 40 lat) i sami sie zbroja i beda prowokowac. Normalna rzecz.
Rozumiem, że interwencji w Wietnamie, konfliktów granicznych oraz ciągłej napiętej sytuacji z Tajwanem nie liczysz?
Poza inwazja na Kly Wietnamu
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że Chińczycy się nie przestraszą tego amerykańskiego "zwiększenia środków odstraszania"... :-D
Chińczycy się nie przestraszą, ale sojusznicy USA będą się bali mniej.
Pytanie jaką rzeczywistość wolisz" amerykańską, czy chińską z trzymaniem za twarz, obozami i fizyczną likwidacją tych, co władzy podskakują? Ja tam - przy wszystkich ich wadach(!!!!) - wolę jednak realia amerykańskiej hegemonii. Bo póki co wybór mamy żaden. Z trzech dostępnych opcji - dominacja Chin, dominacja tandemu Rosja-Niemcy, dominacja amerykańska - ta trzecia jak do tej pory okazała się najmniej szkodliwa, a nawet przyniosła nam (jako całemu krajowi) pewne zyski.
Zastanawia mnie te twoje uprzedzenie do USA a miłość do Chin i Rosji, Do tego pierwszego jeszcze zrozumiem ale do Rosji ? Chyba nie ma drugiego kraju, który tylko szkód wyrządził naszej(?) ojczyźnie co Rosja a ty bronisz jej zawsze i wszędzie, zdradzisz w końcu skąd ten sentyment? Rodzice w WSI ? Czy może ulubione bajki na rubinie oglądałeś ?
Oj nie żartuj, przdcież wiadomo
Wystarczy, jak będzie widać, że co by się nie działo, nie ustąpią pół kroku. Wręcz przeciwnie.
Kolega ma rację KPCH idzie w zaparte ale tak naprawdę nie rozumieją,syndromu pearl Harbour
A USA nie kumają że nic dwa razy się nie zdarza. USA nie ma mandatu na światowe przywództwo a choćby dlatego że takowy oznaczałby dyktaturę światową pt "NwO" kolego. Niestety Waszyngton do tego dąży
Chińczycy wszystko rozumieją i myślą 100 lat naprzód a nie od kadencji do kadencji. To Trampek nic nie rozumie. Jak zdradził mediom jeden z oficjeli z Białego Domu "taktyką" negocjacyjną Trampka w rozmowach z przeciwnikami a szczególnie z SOJUSZNIKAMI jest "We're America, bitch!" ("My jesteśmy Ameryką, kur...o!"). Takie "negocjacje" może się sprawdzały z pijanym Jelcynem, ale nie z Putinem czy z Xi. Szczególnie z Xi, bo może Putin czy Ławrow puściliby własną wiązankę, a Xi by się pouśmiechał, poprzytakiwał grzecznie, co Trampek weźmie za objaw "słabości" i wróci z obwieszczeniem jakie to sukcesy negocjacyjne z Chinami odniósł (jak w rozmowach handlowych...), a potem na zimno Xi obmyślił taką zemstę, że Trampek prawie by apopleksji dostał... Takie "negocjacje" to bokiem wyjdą USA i w "rozmowach" z UE i za parę-paręnaście lat USA mogą się nagle obudzić z "Common Economic Space From Lisbon to Vladivostok" i będzie pozamiatane, USA pozostanie tylko wycofać się z Azji, Europy, Afryki i napaść na Amerykę Południową, by zachować resztki wpływów imperialnych... :)
Prośba do defence24 w dziale geopolityka. Dajcie artykół o realizacji jedwabnego szkalu 2.0 i w nim jakąś mapkę z liniami kolejowymi i autostradami od Chin do Europy przez Azję. Tymi istniejącymi i planowanymi. A drugą mapkę z pokazanymi odcinkami tych szlaków, które istniały już wcześniej, przed ogloszeniem jedwabnego szlaku 2.0. Będzie wtedy widać, czy i co zrobili Chińczycy przez ostatnie 10 lat. Przy okazji można napisać artykuł o finansowaniu tych odcinków i udziale w tym kapitału chińskiego. To w zasadzie może być cykl odcinków. I w reakcji na te wypowiedzi o "Common Economic Space From Lisbon to Vladivostok", będzie można pokazać te mapki.
A wtedy ... nastąpi zwrot Rosji w kierunku USA.
Nigdy. Nawet 2 wojna ich nie zbliżyła. USA dostarczała towar za złoto. To była ta pomoc
Najpierw uparcie trwierdziliście że Leand-Lease to nic takiego, nieważny drobiazg - Sowieci zgnietli by Niemców siłą komunizmu. Jak juz wam zostało udowodnione, ze jest inaczej to nagle gruchnęła wieść że zsrr zapłacił jakimś tajemniczym złotem ;)