Reklama

Siły zbrojne

Tu-22M3 na Krymie – element strategii zastraszania Kremla?

Fot. Alex Beltyukov/Wikipedia/CC BY SA 3.0.
Fot. Alex Beltyukov/Wikipedia/CC BY SA 3.0.

Rosjanie zdecydowali się na rozmieszczenie na Krymie bombowców Tu-22M3 Backfire-C, w powiązaniu z ćwiczeniami w Zachodnim oraz Centralnym Okręgu Wojskowym, tzw. „sprawdzianem gotowości bojowej”

Samoloty bombowe Tu-22M umożliwią Rosjanom dodatkowe zwiększenie nie tylko potencjału obronnego półwyspu, ale także zdolności odstraszania w świetle potencjalnej reakcji NATO (w tym obaw o potencjalną interwencję wojskową w regionie, wyrażanych np. przez Michaiła Chodarenoka, redaktora „Kuriera Wojskowo-Przemysłowego”). Należy rozmieszczenie maszyn Backfire na półwyspie krymskim rozpatrywać właśnie w kontekście wsparcia dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej oraz możliwości projekcji siły militarnej w rejonie Morza Czarnego oraz dalej na południe – szczególnie w odniesieniu do możliwości zapewnienia półwyspowi zdolności użycia broni jądrowej.

Żeby zrozumieć właściwie znaczenie wysłania bombowców Tu-22M w tym teatrze, należałoby cofnąć się do genezy tej konstrukcji, która poza odgrywaniem roli bombowca, miała w zamyśle służyć do niszczenia sił amerykańskiej marynarki wojennej. Samolot ze zmienną geometrią skrzydeł, zaprojektowany przez biuro konstrukcyjne Tupolewa służył także jako morska maszyna uderzeniowa. Wariant M3 cechuje się zmodernizowaną awioniką. Według niepotwierdzonych informacji pojedyncze maszyny dysponują rozszerzonym wyposażeniem zwiadu elektronicznego, takim jak np. radar obserwacji bocznej. Rosjanie deklarowali prowadzenie prac nad modernizacją Tu-22M3.

Tu-22M szczególnie przydatny mógłby się okazać, z powodu zdolności przenoszenia kierowanych pocisków przeciwokrętowych. Pierwotnie rosyjska doktryna zakładała wykorzystanie maszyn tego typu do ataków na lotniskowcowe grupy bojowe, czy zespoły uderzeniowe zaawansowanych okrętów. Póki co, z uwagi na będącą w mocy konwencję z Montreux, Rosjanie nie muszą obawiać się dominacji, jaką siły Zachodu mogłyby osiągnąć wprowadzając okręt wielkości lotniskowca na Morze Czarne. Dokument zakłada, że na akwen nie mogą wpływać jednostki o określonej wyporności, należące do państw innych, niż te posiadające dostęp do jego wód, w tym przez cieśninę Bosfor nie mogą przechodzić lotniskowce.

Rozmieszczenie bombowców Tu-22M w bazach na Krymie stanowi więc tutaj dodatkowy czynnik odstraszania. Po co jednak odstraszać, skoro mamy konwencję z Montreux? Być może Kreml uznał, że łamiąc traktaty międzynarodowe, na przykład poprzez naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy, może sprowokować państwa NATO do odpowiedzi w podobnym wymiarze. Przez Bosfor mogą przejść okręty typu Wasp czy desantowce typu Tarawa – ich bowiem ograniczenia tonażowe nie dotyczą. 

Z drugiej strony ewentualne przeprowadzenie lotniskowca czy innych jednostek, wraz z grupą uderzeniową przez cieśninę Bosfor może okazać się także kłopotliwe logistycznie, z uwagi na małą powierzchnię akwenu Morza Czarnego. Ponadto, Amerykanie mogliby wykorzystać do prowadzenia operacji w regionie rozbudowane instalacje w Turcji. Dodatkowo, jeżeli NATO mogłoby myśleć o jakiejkolwiek interwencji w rejonie Krymu korzystniejsze, niż użycie lotniskowca byłoby prowadzenie działań z baz operacyjnych zlokalizowanych w Rumunii. Nie zostałyby złamane w takim przypadku postanowienia umów międzynarodowych.

Należy zauważyć, że w ostatnim czasie USAF Europe do rumuńskiej bazy Campia Turzii na ćwiczenia „Dacian Thunder” wysłało samoloty A-10, co można zinterpretować jako potwierdzenie faktu, iż korzystanie z rumuńskiej infrastruktury jest przez dowódców NATO rozważane. Warto zauważyć, że manewry te są dość rozległe czasowo – operację „Dacian Thunder” zaplanowano na okres pomiędzy 27 marca a 7 lipca 2015. Ze strony amerykańskiej w ćwiczeniach ma brać udział 350 żołnierzy wraz z 12 „Guźcami”, jednak tak szeroka cezura czasowa może sugerować możliwość dosłania dodatkowych sił w okresie późniejszym.

Rosja de facto nigdy nie próbowała wyprzedzić Zachodu  na polu potencjału oferowanego przez lotniskowce. Samoloty Tu-22M czy krążowniki rakietowe klasy Sława były środkiem odstraszającym, nie wliczając w to np. okrętów podwodnych typu Akula. Strategia przyjęta przez ZSRR w odniesieniu do amerykańskich jednostek zakładała skorzystanie z pocisków cruise, a także bombowców TU-22M, którym to amerykańska marynarka przeciwstawiała samoloty F-14 Tomcat.

Należy jednak zauważyć, że samoloty F-14 zostały wycofane ze służby w 2006 roku, wraz z pociskami AIM-54 Phoenix, projektowanymi z założenia do przechwytywania bombowców Backfire. Pocisk Phoenix stanowił niejako broń ‘stand-off’ - umożliwiał działanie ‘profilaktyczne’, zwalczanie bombowców daleko poza zasięgiem uderzenia przy pomocy pocisków cruise. Tomcat był w stanie przenosić do 6 rakiet AIM-54 na swoim pokładzie. Jest to broń, która skutecznie była w stanie zwalczać rosyjskie bombowce, takie jak Tu-22M, Tu-160 czy Tu-95. Obecnie amerykańskie lotniskowcowe grupy bojowe są chronione przez myśliwce Hornet i Super Hornet, zdolne do rażenia wielu celów jednocześnie, dysponujące kierowanymi aktywnie radarowo, stopniowo modernizowanymi pociskami AMRAAM oraz doskonalone okręty z systemami AEGIS.

Rosjanie z kolei mają do dyspozycji – wraz z bombowcami Tu-22M – pociski przeciwokrętowe Ch-15, znane w kodzie NATO jako Kickback (zasięg 300 km) oraz Ch-22, znane w kodzie NATO jako Kitchen (zasięg do 600 km). Są to pociski pochodzące z czasów Zimnej Wojny, uznawane przez wielu za przestarzałe. Z drugiej strony, z uwagi na zasięg i profil lotu (osiągają one prędkości końcowe do 5 Ma) nadal mogą stanowić zagrożenie, szczególnie w wypadku przeprowadzenia zmasowanego ataku, np. z wykorzystaniem niskiego i wysokiego profilu lotu, a także z jednoczesnym użyciem nadbrzeżnych systemów rakietowych jakie są rozlokowane na półwyspie.

Ponadto biorąc pod uwagę, że Rosja posiada w tym rejonie także okręty podwodne, wprowadzenie jakiejkolwiek morskiej grupy uderzeniowej do działania w okolicy Krymu byłoby obarczone zbyt dużym ryzykiem. Ostatecznie jednak, fakt iż państwa Zachodu mają dostęp do baz rumuńskich stawia pod znakiem zapytania jakąkolwiek zasadność angażowania marynarki w potencjalną interwencję na Krymie czy w południowej części Ukrainy.

Obecność bombowców Backfire w rejonie czarnomorskim może mieć jeszcze inny, bardziej złożony wymiar. Jak pisze Stephen Blank, z The Jamestown Foundation, prowadzone przez Federację Rosyjską ćwiczenia na frontach zachodnich, od Arktyki po Morze Czarne, stanowią komunikat dla NATO: Rosja nie wycofa się. To z kolei może doprowadzić do wybuchu konfliktu o wymiarze ogólnoeuropejskim, także z zastosowaniem broni jądrowej, która została lub może zostać rozlokowana na Krymie czy na terytorium Ukrainy, a także w obwodzie Kaliningradzkim.

Blank zauważa także, że Moskwa już uznała obszar krymski za terytorium należące do Rosji – i Kreml nie ma co do tego żadnych wątpliwości, jest on w stanie posunąć się do użycia broni atomowej w „obronie” półwyspu, jak 16. Marca, na łamach The Moscow Times zaobserwował Władymir Jewsejew, emerytowany pułkownik kierujący Centrum Badań Politycznych i Społecznych – wg niego sprawa krymska „nie podlega negocjacjom”.

W podobnym tonie wypowiadają się prezydent Putin oraz Siergiej Ławrow, głowa rosyjskiego MSZ. Blank twierdzi, że powyższe deklaracje mogą służyć zintensyfikowaniu retoryki, związanej z ćwiczeniami w Europie Środkowo-Wschodniej, lub Federacja może szykować się do przeprowadzenia ofensywy na Ukrainie. Należy zauważyć, że wzmocnienie wojsk rosyjskich nie ma miejsca wyłącznie na Ukrainie, ale także na terytorium np. Białorusi, oraz w zachodniej części Rosji. Trzeba również pamiętać, że Rosjanie wyrażali pod adresem państw biorących udział w sojuszniczym systemie obrony przeciwrakietowej groźby dotyczące ewentualnego ataku na instalacje NATO. Nie można więc wykluczyć, iż  w jednym z „czarnych” scenariuszy Federacja zakłada atak na elementy systemu obrony przeciwrakietowej, rozlokowane w Rumunii.

Stephen Blank w swojej argumentacji idzie dalej, sugerując, że Moskwa może mieć na celu odstraszenie rządów europejskich, i słusznie zauważa, że taktyka straszenia jądrowym rewolwerem ma na wschodzie długą tradycję, sięgającą czasów Chruszczowa. NATO nie odpowiada jednak w sposób współmierny do wywieranej presji, co jednak nie zmienia faktu, że wschodnia flanka sojuszu prowadzi pewne działania w celu zmodernizowania sił zbrojnych.

Czyżby nuklearny straszak Kremla miał okazać się nieskuteczny? Czy wymachiwanie nim poskutkuje reakcją USA, które wyśle broń do Europy? Można uznać nuklearną argumentację za prymitywną – faktem jednak jest, że Rosjanie nie dysponują bronią konwencjonalną, którą mogliby potencjalnie odstraszyć swoich rywali.  Dodatkowe wnioski przytacza inny analityk The Jamestown Foundation, Roger McDermott, znany ze swoich trafnych ekspertyz w zakresie rosyjskiej polityki zagranicznej. Twierdzi on, że działania Putina mogą stanowić formę odstraszania innych państw, sprawienia, że odsuną się całkowicie od pomysłów zaangażowania się na Ukrainie.

Jak słusznie zauważają analitycy  Jamestown  Foundation, Moskwa świadoma jest faktu, iż pozostaje w tyle na polu konwencjonalnych środków bojowych. W tym kontekście, zdolne do przenoszenia broni jądrowej Tu-22M3 mogą stanowić dowód na słabość rosyjskiej armii, atomową fasadę, która ma na celu stworzenie wrażenia potęgi wpływów Rosjan w rejonie czarnomorskim. Jeżeli nie da się tego zrobić poprzez eskalację angażującą siły konwencjonalne, można w tym celu skorzystać z psychologicznego efektu, jaki wywołają bombowce strategiczne Tupolewa i broń jądrowa.

Jacek Siminski

Reklama

Komentarze (16)

  1. dommator

    moja babci mawiała : chinski koń będzie pił wodę z Wisły !!! i ten czas chyba nadchodzi .

  2. nick

    rosji trzeba podziękować za to co się dzieje dzisiaj ,to oni wymusili w końcu na naszych sojusznikach jakąś reakcje i działania (wcześniej nawet nie chcieli słyszeć o jakiejkolwiek reakcji na ich prowokacje i zbrojenia)

    1. zgodny

      Głupota "naszych" sojuszników jest niezmiennie porażająca ! "Niedocenianie przeciwnika zawsze źle się kończy", również dla tych którzy liczą na zyski lub wierzą iż nie robiąc nic, nic im nie grozi, bo ich chata z kraja.

  3. spostrzegawczy

    Pomijając wszystkie sentymenty i resentymenty biorąc pod uwagę historię, sytuację geopolityczną, ekonomiczną i handel międzynarodowy Rosja robi strategiczny błąd. Rosja prężąc muskuły wobec Zachodu zajmując Krym i Ukrainę utraciła w świecie zachodnim wszelką wiarygodność. Tymczasem na wschodniej granicy Rosji czai sie potężny Chiński Smok. Szanse z tym smokiem Rosja miałaby tylko w NATO. Osamotniona Rosja nie ma z Chinami najmniejszych szans ani militarnie ani biorąc pod uwagę potencjał ekonomiczny. Zwrot " na zachód " byłby jedyną szansą dla Rosji. Tymczasem chiński smok spokojnie czeka,czeka i spogląda na bogactwa naturalne wschodniej Rosji.

    1. taki

      Ja pójdę jeszcze dalej i powiem, że Zachód powinien dogadać się z Chinami i zapewnić je po cichu, że w razie chińskiej ekspansji na terenach Rosji będzie się tylko cieszył i nie będzie przeszkadzał...

    2. Dareios

      Oczywiście, jeżeli dojdzie (a mam nadzieję oczywiście że nie dojdzie) do wojny NATO vs Rosja to jeżeli włączą się do niej Chiny to będą walczyć jako sojusznik NATO. Wg mnie naiwnym jest myślenie że Chiny będą nadstawiać karku za Putina, bo niby po co? Chiny od lat robią z zachodem interesy, dobrze na tym wychodzą i Chiny i zachód, po co by mieli wspierać Rosję? Ze względu na jakieś historyczne sentymenty?

    3. zgodny

      To jest TO!! Potężny Chiński Smok. Lek na wszelkie zło !

  4. KfromKrk

    Pytanie do panów redaktorów - jesteście pewni, że to element strategii zastraszania Kremla? To może jeszcze zdradzicie kto będzie zastraszał Kreml ich własnymi samolotami i to z Krymu???? A może chodziło wam o "element kremlowskiej strategii zastraszania" co???

  5. jang

    Uncle Vanya from...Olgino?? W jednym masz rację "Niedocenianie przeciwnika ZAWSZE się mści" I dotyczy to TAKŻE supermena Włodymira i jego "Komandy".

  6. wunderwaffen

    ROSJA Rosja ma gospodarkę odrobinę mniejszą niż Włochy PKB nominalny w mld USD Rosja .................1 899 056 Włochy ..............2 198 730 Około 70% rosyjskiego PKB pochodzi ze sprzedaży surowców naturalnych, Włochy wypracowały prawie cały PKB. Populacja Rosji jest mniejsza niż populacji maleńkiego Bangladeszu Rosja.............146,3 mln Bangladesz.......157,6 mln Rosjanie stanowią około 2% populacji świata, ale zajmują około 13% powierzchni lądów. Rosja wydaje na badania i rozwój znacznie mniej niż wydają 3 zachodnie firmy razem wzięte: Volkswagen.....10,45 mld USD Microsoft.........8,68 mld USD Intel.................8,45mld USD Rosja................21,08 mln USD (Volkswagen+Microsoft+Intel= 27,58 Rosja=21,08) Rosjanie rocznie wypijają najwięcej alkoholu na świecie w przeliczeniu na czysty spirytus każdy z nich wypija średnio ok. 13,9 litra. ONZ podaje, ze w Rosji co roku liczba nosicieli AIDS rośnie o ponad 62 tys osób i wciąż powiększa się wzrost zachorowań. Szacuje się, że w Rosji blisko 1% populacji jest nosicielami AIDS! Nawet w Afryce tak szybko nie przybywa nosicieli co w Rosji. Podsumowując: Zacofany naukowo kraj z prymitywną gospodarką. Populacja mniejsza od Bangladeszu i stanowi tylko około 2% mieszkańców Ziemi, jednak zajęli około 13% powierzchni lądów i stale zagarniają kolejne terytoria sąsiadów. W Rosji żyje tylko około 2% populacji świata, ale wybudowali około 40% wszystkich bomb jądrowych na Ziemi i stale grożą społeczności międzynarodowej ich użyciem. Rosja to pasożytniczy, bandycki kraj, który żyje z rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych, oraz grabieży sąsiednich terytoriów należących do słabszych narodów. Jedyną nadzieją dla Homo Sapiens jest zwyrodnienie tego bandyckiego narodu, poprzez alkoholizm i wymieranie spowodowane epidemią AIDS. Co o tym narodzie mówił wybitny amerykańskie generał George Patton? "Problem w zrozumieniu Rosjanina jest taki, że nie bierzemy pod uwagę faktu że on nie jest Europejczykiem, ale Azjatą i dlatego myśli pokrętnie. My nie możemy zrozumieć Rosjanina bardziej niż Chińczyka czy Japończyka i od kiedy mam z nimi do czynienia, nie miałem żadnego szczególnego pożądania zrozumienia ich poza obliczeniami jak dużo ołowiu lub stali trzeba zużyć, aby ich zabić. W dodatku, poza innymi cechami charakterystycznymi dla Azjatów, Rosjanie nie mają szacunku dla ludzkiego życia i są sukinsynami, barbarzyńcami i pijakami." „Rosjanie to rasa zasługująca na pogardę. Zwykłe dzikusy. Moglibyśmy ich rozpirzyć w cholerę”.

    1. ak

      Juz pierwsza część twoich wypocin to bzdura. Nie podałeś źródła swoich ,, informacji" wiec jesteś niewiarygodny. Poproszę głównie o źródło tego, że 70% ich PKB pochodzi ze sprzedaży surowców. Ja stawiam, że z tego źródła pochodzi 50% eksportu, a napewno nie PKB. Nie zakładam byś był na tyle inteligentny by odróżniać PKB od eksportu ale chociaż nie wprowadzaj ludzi w błąd.

    2. okl

      Niezłe porównanie kolego, też niedawno się przypatrywałem podobnym statystyką. Chyba bodaj przy jakimś artykule samolotów Putina. Ruscy kreują siebie na mocarstwo, Putin ma 3 samoloty Ił 76 wyłożone złotem podczas gdy gospodarczo PKB są gdzieś na poziomie właśnie Włoch. Tam poprostu garstka osób okrada całe społeczeństwo najgorzej, że temu społeczeństwu to odpowiada bo z tej biedy czują wtedy dumę, że choć taki Putin ma się czym pochwalić przed światem, a także go postraszyć.

    3. Uncle Vanya from London

      Stare dane, do tego wyrażone w nieodpowiednich jednostkach, w istocie chodzi o miliony, nie miliardy USD. Według IMF, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w roku 2014 Rosja miała tylko minimalnie mniejszą wielkość PKB od Włoch, wyrażoną w nominalnym dolarze, odpowiednio - 2 057 mld USD i 2 129 mld USD. To świadczy o tym, że przeciętny Rosjanin jest nominalnie tylko 2.5 razy biedniejszy od Włocha, podczas gdy w latach 90 ta różnica wynosiła ponad 6. Ale podawanie PKB wartością nominalną nie oddaje siły gospodarki, ponieważ kraje używają własnych walut, których wartość nabywcza na rodzimym rynku jest inna, niż wynikająca z aktualnego kursu wymiany. Dlatego PKB adjustuje się parytetem siły nabywczej - PPP i wyraża w dolarach USA po zastosowaniu odpowiedniego mnożnika. Wartość rosyjskiej gospodarki według PPP w 2013 roku wynosiła około 3 400 mld USD i większość źródeł - Bank Światowy, IMF, CIA WFB, podaje bardzo zbliżone wielkości oscylujące wokół tej kwoty. http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(PPP) A to już 6 miejsce w świecie, zaraz po Niemczech i 6 oczek nad słoneczną Italią. W inwestycjach w R&D, badania i rozwój, Rosja ma 9 miejsce na świecie i wydaje 33 mld USD, adjustowane wg PPP. Podane firmy, zwłaszcza Microsoft, to jedne z największych koncernów high-tech na świecie, więc tylko podkreśliłeś całkiem niezłe inwestycje Rosji w R&D. Wspomniane Włochy są na 12 miejscu i wydają nieco ponad połowę tego co Rosja. Polska jest tutaj na 22 miejscu i wydaje 6.9 mld $, czyli ok 5-krotnie mniej, a ludności mamy niespełna 4 razy mniej. Co do alkoholu, to powyżej 10 litrów na głowę wypija się jeszcze w 15 krajach, między innymi we Francji, Austrii, Estonii, czy Niemczech, pomimo tego nikt nie nazywa powyższych nacji alkoholowymi. Polska też jest w piętnastce. http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_alcohol_consumption_per_capita Ten "zacofany kraj z prymitywną gospodarką" sprzedaje do USA silniki rakietowe i jest po USA drugim eksporterem broni na świecie, w tym zaawansowanych technologii radarowych i lotniczych. Generał Patton wyrażał się źle nie tylko o Rosjanach, spójrz co miał do powiedzenia np. o Żydach. Zaś agresywne zapędy miał również wobec swoich własnych żołnierzy, o czym świadczy fakt pobicia szeregowca, cierpiącego na stres pourazowy. Dobry żołnierz, ale żaden autorytet w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Jego dowódcy wiedzieli o tym, więc jego kariera w pewnym momencie stanęła w miejscu. Rozumiem, że uważasz Rosję za swojego największego wroga. W takim razie mam dla ciebie bad news - niedocenianie przeciwnika zawsze się mści. P.S. @ okl - "statystyką"? Zmiłuj się nad polską ortografią i składnią.

  7. Piotrpo

    IV flota ma wystarczająco ograniczony obszar działania na Morzu Śródziemnym. Wprowadzenie CSG na Morze Śródziemne nie daje z taktycznego punktu widzenia żadnych korzyści. Od strony politycznej - dotychczas wprowadzenie na ten akwen fregaty czy dwóch uchodziło za zdecydowany gest.

  8. KOT

    Ciekawy artykuł tylko jakoś wnioski do bani. 1. Wprowadzanie na akwen typu Bałtyk, morze Czarne czy inne większe "jezioro" okrętu powyżej krążownika nie ma sensu. Brak manewru, możliwości "ukrycia" grupy okrętowej Lotniskowca czy Desantowca jak również potencjalne korzyści ze zniszczenia takiej grupy w kontekście zysku z jej użycia nie mają najmniejszego sensu. Tu22m mimo sporych lat na koncie jest nadal dosyć groźnym samolotem szczególnie przy użyciu nowoczesnych pocisków jakie może przenosić. Nie rozpatrywałbym jego dyslokacji na krym, jako elementu uderzenia morskiego - bo po co, skoro większość akwenu i tak jest w zasięgu rakiet startujących z lądu ?? Sens jego lokacji na Krym ma dwa powody: 1. Polityczny i ten bym rozpatrywał w aktualnym kontekście (analogicznie jak iskandery w regionie Kaliningradu) 2. Militarny - pozwala użyć taktycznej broni nuklearnej na obszarze Rumuni, Bułgarii, Potencjalnie Turcji. 3. Militarny w kontekście Ukrainy - dowolny region Ukrainy pozostaje w ich zasięgu - co nie jest niczym szczególnym wziąwszy pod uwagę zasięg Tu 22 - niemniej operując z Krymu, szereg regionów może osiągnąć szybciej i bezpieczniej niż operując z innych lokacji. Przeciwstawianie F14 z Tu 22 to jakiś dowcip ... Fakt, że dwie konstrukcje z z podobnego okresu, lecz F14 to samolot przewagi powietrznej bazujący przedewszystkim na lotniskowcach. Tu22 to bombowiec dalekiego zasięgu, mogący oczywiście również atakować cele morskie. Analogicznym przeciwnikiem Tu22 był i F16, F15 Czy Rafael i Mirage. Słowem dowolny myśliwiec uzbrojony w rakiety średniego i dużego zasięgu . Wracając jednak do myśli przewodniej w ZSRR i nadal w Rosji - podstawowym środkiem odstraszania Nuklearnego są Rakiety, nie bombowce. Bombowce raczej wykorzystywane są do uderzeń konwencjonalnych lub potencjalnie taktycznych uderzeń nuklearnych, które mogą nie wywołać pełno wymiarowej odpowiedzi USA czy Wielkiej Brytanii lub Francji. Zatem były i nadal są bronią taktyczną, nie zaś strategiczną (chociażby ze względu na ilość). Z Polskiego punkty widzenia - pokazuje to tylko jedno, że brak nowoczesnego, w pełni funkcjonalnego systemu Obrony Powietrznej, ustawia nas w szeregu Państw wysoko zagrożonych agresją i narażonych na pełnowymiarowe uderzenie Powietrzne i Rakietowe. Zatem nie BWP, czy Korwety a nawet Rakiety dalekiego zasięgu dla F16 powinny być priorytetem, a System obrony powietrznej kraju !

    1. wunderwaffen

      "...Zatem nie BWP, czy Korwety a nawet Rakiety dalekiego zasięgu dla F16 powinny być priorytetem, a System obrony powietrznej kraju !" Nie wyobrażam sobie aby nasz karaj zdradzony wielokrotnie w historii przez sojuszników i eksterminowany przez sąsiadujących z nami dzikich kacapów nie posiadał broni jądrowej i środków przenoszenia jej w ilości koniecznej do wypalenia największych miast potencjalnego wroga. Dopóki nie zdobędziemy 20-30 bomb jądrowych i rakiet manewrujących do ich przenoszenia, to nigdy nie będzie pewności, że znowu nie staniemy się ofiarą bestialstwa ze wschodu. To znowu może się powtórzyć: "Żołnierzy polskich wziętych do niewoli w 1939 roku pod Grodnem i Wilnem sowieckie dowództwo poleciło uśmiercać poprzez miażdżenie ich pod gąsienicami czołgów." Wikipedia "Przy pierwszej zagrodzie, na lewo od drogi, stał wóz drabiniasty. Do niego przybito za ręce w pozycji ukrzyżowanej cztery nagie kobiety. Na drzwiach stodoły przybito dwie nagie kobiety również w pozycji ukrzyżowanej. W mieszkaniach znaleźliśmy w sumie 72 kobiety i dzieci oraz jednego starego mężczyznę w wieku 74 lat. Wszyscy byli martwi. Widać było, że torturowano ich w bestialski sposób, z wyjątkiem kilkorga, których zabito strzałem w potylicę. Wśród zabitych były nawet niemowlęta ze strzaskanymi czaszkami. Wszystkie kobiety, a także dziewczynki w wieku 8-12 lat nosiły na ciele ślady gwałtu. Nie oszczędzono nawet niewidomej staruszki". "Jak można przypuszczać większość tych osób nie przeżyła najbliższych dni, zostali zamordowani z "zimną krwią" przez Rosjan. historiami.pl "Po wkroczeniu armii radzieckiej do Polski, Białorusi i Ukrainy zaczeły się liczne mordy. Oto niektóre cytaty z "Gazety Wojennej": "zebrano wszystkie nimowlęcia w wiosce i wrzucano je do ogniska. Konwojenci (Rosjanie) rozstrzeliwali również samowolnie jeńców i aresztowanych, a nawet spokojnych obywateli, gwałcąc i mordując także kobiety i dzieci." jeszcze inny:"Bierdiniuk wszedł do zagrody kułackiej i aresztował rodzinę.Wziął młodą kobietę iposzedł do domu na rozmowę.Po pół godzinie rozległ sie odgłos wystrzału.Bierdunik wyszedłi powiedział że tamta kobieta o mało go nie zabiła, ale on ją zabił.Potem rozstrzelano resztę." historycy.org Córka prosiła o wodę. Dali jej się napić, a potem strzelili w brzuch. Zmarła. Panią Tersch, która to wszystko zrobiła, zaciągnęli pod płot i rozstrzelali. (...) U Linke wisiało w szopie pięć osób i dwoje w wędzarni, u Gebauera też dwoje. U Behrensa wisiało osiem osób. U Valentin - wszyscy martwi, pani Schmarr, żona kowala z synkami... Nie mogę wyliczyć wszystkich, było ich tak wielu Pod koniec II wojny światowej dwa miliony kobiet padło ofiarą radzieckich żołnierzy. ". historiami.pl

    2. spostrzegawczy

      F-14 był projektowany jako przeciwwaga Tu 22. Wiec porównanie jest w pełni zasadne Panie kolego. Więcej książek. Mniej Call of Duty. A co do tekstu 'rakiety - nie bombowce' - wyrwany jest prosto z amerykańskich doktryn końca zimnej wojny. I jeszcze kolega sam sobie zaprzecza, pisząc ze potrzebujemy obrony plot. Uderzenie wyłącznie z ladu może nie wystarczyć do wygrania z systemami obronnymi okrętów, szczególnie, że rakiety bazowane na Krymie mają jednolity profil lotu. A to zróżnicowanie tych profili w zmasowanym ataku ma szansę oglupic systemy takie jak AEGIS.

    3. AS

      OPL jako obrona przed uderzeniem - zgoda. Nie zapominaj, że by się bronić trzeba mieć też czym oddać.... a tu potrzeba odpowiedniej broni ofensywnej

  9. aptekarz

    Koncentracja wszelkiej maści broni w jednym punkcie to wymarzony cel dla kilku rakiet z głowicami atomowymi. I po całym tym Krymie. Ruskie straszą i amerykanie powinni im powiedzieć "my też mamy broń atomową Włodek". Tyle, że gra nie ok Krym idzie a o Chiny, kto będzie z kim w koalicji. Na razie USA myślą o przeciągnięciu Rosji na swoja stronę, po raz kolejny się pomylą. Rozgrywka z bronią włącznie zacznie się za ok 10 lat.

    1. piotr

      Kazdy zdrowo myslacy wie ze w razie konfliktu z Rosja ,zostana z ziemi tylko zgliszcza nie wazne ze USA ma przewage technologiczna ,Putin uzyje atomowek a ma ich duzo ,wiec piepszenie ze USA wygra jest bez sensu ,niejednokrotnie pisalem ze nie bedzie zwyciezcow tylko pokonani ,bo z ziemi zostana zgliszcza .

  10. tadek

    Chińczycy NIE POMOGĄ ROSJI militarnie !!! Oni doskonale wiedzą że zarobić mogą TYLKO na handlu z bogatym światem zachodnim a nie rosyjską biedotą ...Pobicie ZACHODU też nie leży w interesie CHIN !!! wiedzą doskonale że PRZYWÓDZTWO ŚWIATA to nie jest w ich INTERESIE !!! ...

  11. jaro

    to się przedłuży sankcje o rok, dwa , pięć...to się je rozszerzy na gaz i ropę i za 5, 10 lat Rosja będzie drugą Kubą, Iranem czy Koreą Północną. Europa niby potrzebuje Rosji ? Taaaa ruskie juz są w kryzysie i na coraz mniej i stac a gaz i ropę mozna brac z innych kierunków Iran Usa Azerbejdżan. OBAMA ich rozegra tak jak na KUbie i w Iranie :)

    1. R

      W takiej sytuacji dopatrywał bym się bardziej podobieństw z Traktatem Wersalskim. Również takich efektów bym się spodziewał.

  12. Dodo

    Cyt.: "Strategia przyjęta przez ZSRR w odniesieniu do amerykańskich jednostek zakładała skorzystanie z pocisków cruise, a także bombowców TU-22M, którym to amerykańska marynarka przeciwstawiała samoloty F-14 Tomcat." To Rosja ma pociski Cruise ;-)

    1. szamot

      Np.3M80 Moskit,P-800 Oniks

  13. tadek

    Rosja się zwija i nic jej nie pomoże KRYM ani TU22M tamze,czasy kiedy Ruskie Rakiety były na KUBIE a RUSKIE wojsko w AFRYCE się już skończyły ,teraz to USArmy jest w ESTONII ,trzy godz, jazdy STRYKERAMI od SANKT PETERSBURGA...i to jest ZNAK CZASU...

  14. bolo

    Rosja to nie Związek Radziecki , dzisiaj te napinanie muskułów przyniesie im więcej szkody niż pożytku , dodać trzeba że Chiny które już dziś rozdają karty w Azji , czy pozwolą na dużą konfrontacje z Europa ? ich dużym rynkiem zbytu ? śmie wątpić

  15. olo

    Ruskie chyba już sami siebie straszą. Okupowany Krym nie ma już strategicznego położenia jak w dawnych czasach. Morze Czarne jest kontrolowane przez Turcje/NATO.

    1. STYKS

      Czy "Szanowny Kolego" nie pomyślałeś w ogóle, że powielanie w nieskończoność tych Twoich "wypocin" (bo ten "komentarz" czytam już chyba 5 ty raz we wszystkich artykułach dotyczących Morza Czarnego) nie robi na "fachowcach" żadnego wrażenia!!! PS. I jak już "ochłoniesz" to sprawdź sobie kto teraz (po zajęciu Krymu przez Rosję i "zainstalowane" aktualnie wprowadzonego uzbrojenia) kontroluje Morze Czarne! Wiem, że nie uwierzysz w to co napiszę ale naprawdę nie jest to "Turcja i NATO".

  16. piotr

    jeeli ktos mysli ze Rosjia odda KRym to jest idiota .

    1. olo

      Tak też mówili o ZSRR i jakoś się pomylili. Rosja zbankrutuje i się rozpadnie jak ZSRR a wtedy nie tylko Krym ale i Kaukaz,okupowana część Karelii,okupowana część Mołdowy, Kuryle i Królewiec oddadzą bez wystrzału. A potem Syberie łykną Chiny które już teraz mają we wschodniej części 2 miliony ludzi przy tylko 500 tys Rosjan często skośnookich. To tylko kwestia czasu za 5 , 10 czy 20 lat ale jest pewne na 101%.

    2. jasio

      Pietia nie dość że nie masz polskiej klawiatury, to jeszcze walisz rusyfizmy, nikt w Polsce nie napisze "Rosjia" spada za Ural kremlowski agenciaku.

    3. Belfer

      Odda, odda i jeszcze przeprosi... Ginące Imperium Rzymskie jeszcze pokonało Attylę a za 25 lat przestało istnieć.

Reklama