Podczas pierwszego spotkania prezydenckich doradców w ramach Trójkąta Lubelskiego chcemy omówić sytuację bezpieczeństwa flanki wschodniej, szczególnie w kontekście Białorusi, ale także omówić perspektywy zacieśnienia współpracy z Ukrainą - powiedział PAP szef BBN Paweł Soloch.
Trójkąt Lubelski, to forum współpracy trójstronnej między Polską, Litwą i Ukrainą, którego powołanie ogłoszono w lipcu 2020 r. podczas spotkania szefów MSZ tych trzech państw. Przewidywane wówczas były regularne spotkania ministrów spraw zagranicznych, urzędników MSZ oraz przedstawicieli innych instytucji Polski, Litwy i Ukrainy.
W czwartek odbędzie się spotkanie w ramach Trójkąta Lubelskiego, w którym uczestniczyć będą prezydenccy doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego z Polski, Litwy i Ukrainy. "Szefów delegacji z Litwy i Ukrainy przyjmie też prezydent Andrzej Duda, któremu zależy na podkreśleniu znaczenia tej inicjatywy" - powiedział Soloch.
W rozmowie z PAP szef BBN przypomniał, że w 2019 r. - w 450. rocznicę zawarcia Unii Lubelskiej - doszło do spotkania prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy, którego konsekwencją była inicjatywa ministrów spraw zagranicznych trzech państw powołania trójkąta lubelskiego.
"Podczas czwartkowych rozmów będziemy chcieli omówić m.in. kwestie naszych wzajemnej relacji, sytuacji bezpieczeństwa w regionie - szczególnie w kontekście naszego wspólnego sąsiada, Białorusi – ale także omówić perspektywy zacieśnienia współpracy Ukrainy ze strukturami euroatlantyckimi" - zapowiedziała Soloch. "Będziemy też zabiegać, aby kwestie bezpieczeństwa flanki wschodniej, konfliktu na Ukrainie, sytuacji na Białorusi były mocno podkreślane w wymiarze międzynarodowym" - dodał.
W Belwederze trwa spotkanie #TrójkątLubelski z udziałem szefa BBN @SolochPawel, d-cy Prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa D. Kuliešiusa oraz sekretarza ukraińskiej rady bezpieczeństwa O. Danyłowa @rnbo_gov_ua. O godz. 12 delegację spotkają się z Prezydentem @AndrzejDuda pic.twitter.com/XmRNfnIReh
— BBN (@BBN_PL) March 4, 2021
Szef BBN zaznaczył, że do spotkania dochodzi w "trudnych warunkach pandemicznych" co - w jego ocenie - jest dowodem "wagi, jaką wszyscy przywiązujemy do zacieśniania wzajemnej współpracy". "Zarówno prezydent Duda, który patronuje rozmowom, jak i pozostali prezydenci państw Trójkąta Lubelskiego są zainteresowani perspektywą spotkania na najwyższym szczeblu" - dodał.
Soloch, który na spotkaniu będzie reprezentować Polskę, poinformował, że jego rozmówcami będą Darius Kuliešius, główny doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego i Ołeksij Danyłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.
Trójkąt Lubelski to na razie inicjatywa o niewielkim znaczeniu. Historyczne waśnie nie sprzyjają zacieśnianiu współpracy. Tylko w Polsce powszechnie uważamy, że I Rzeczpospolita była dobrodziejstwem, na Litwie i Ukrainie tylko niewielka część społeczeństwa tak myśli. Ten proces zacieśniania współpracy wymaga czasu i rozważnych kroków szczególnie ze strony Polski. Wszystkim to powinno się opłacać. Białoruś to trudniejszy temat, nad którym trzeba jeszcze więcej pracować.
Mylisz sie, na ukrainie mowi sie o tym czesto, czesciej niz w polsce n.t trojmorza czy tr. lubelskiego. Trojkat lubelski zainicjowali wlasnie ukraincy - min. msz Dmytro Kułeba.
Obyś miał rację. Czy możesz podać konkretne fakty tej współpracy? Poroszenko wykorzystywał poparcie Polski bardziej symbolicznie. Blokował współpracę historyczną licząc na głosy nacjonalistów z zachodniej Ukrainy. Zelenski jest bardziej elastyczny ale konkretów nie widzę.
To bardzo dobra inicjatywa. Na trójkąt lubelski trzeba przeznaczyć spore pieniądze. Potrzebne są wspólne manewry i ćwiczenia. Szczególnie interesować nas powinien Wołyń jako miejsce wspólnych ćwiczeń, może stacjonowania wspólnego polsko - ukrainskiego korpusu.
Najwyższy czas na rozwinięcie istniejącej na papierze brygady polsko-ukraińsko-litewskiej, wspólne ćwiczenia itd itd...
Przypomnę jedynie ze Litwini od zawsze kolaborowali z każdym i do ich współpracy trzeba podchodzic bardzo ostrożnie.
Ukraińcy za to byli zawsze wzorem wierności i prawdy...
Odczep sie od ukraincow. Mieli bardziej pod gorke niz my
PKB Wg. ONZ (w mld Usd) : Polska 526 + Ukraina 112 + Litwa 47;Razem: 685; PKB Bawarii: 544; Holandii : 830. No ale rozmawiajmy. W sumie w trójkę już prześcignęliśmy maleńką Bawarię.
Tylko że za jednią dniówkę bawarczyka, ukrainiec będzie robił przez miesiąc. Oczywiście trochę naciągam, ale chcę tylko zaznaczyć, że PKB to dosyć teoretyczny wskaźnik.
Holendrzy swego czasu "obronili" Bośniaków w Srebrenicy. Dziś także Holandia bardzo dużo wnosi do obronności. Nie wiem tylko jak. W posagu, czy po schodach?
Marynarkę wojenną i lotnictwo mają lepsze niż my. Śmigłowce również.
Bo to panstwo morskie. A smiglaki no nie wiem czy na wspolczesnym polu walki sa w stanie przetrwac chociaz pare minut
PKB Polski jest już ok 600
Ale wiesz, że Bawaria jest jednym z kilku najbogatszych regionów Europy, a w niektórych statystykach wychodzi, że najbogatszym? I że PKB Holandii w wielkiej mierze zawyża ogólnoeuropejski tranzyt przez jej porty oraz jej oszustwa podatkowe na skalę całego kontynentu? O tym, że oba te kraje nie miały szczęścia należeć do państw satelickich ZSRR, już nie wspomnę.
Co ma piernik do wiatraka?
@Łużyce: Nie rozumiem. Nie powinniśmy prowadzić rozmów bo nasze PKB jest niższe niż holenderskie i ciut wyższe niż bawarskie? Co ich PKB ma wspólnego z obronnością Polski, Litwy i Ukrainy?
To wg cen stałych, a PKB liczone wg siły nabywczej (PSN) dane MFW to Polska 1281 mld USD, Ukraina 429 mld i Litwa 90 mld USD.
Słuszna uwaga, więc co ich pkb ma wspólnego z nasza obronnością?
To chyba pytanie do "Łużyc"
Pkb z obronnością Polski? W Polsce - nic. Nie ma obronności. Jest Urząd Wojska Polskiego.
Do prowadzenia wojny potrzebne są tylko trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze, pieniądze. Autor: Napoleon. Także w tym kontekście napisałem o PKB. Ważne, żeby nie było za dużo napuszenia i machania szabelkami, ale realnej współpracy na miarę możliwości. A coś mam przeczucie, że te spotkania będą mistrzostwem gołosłowia dwóch ekonomicznych pariasów i jednego państwa na dorobku.
Trzy rzeczy trzeba przygotować, Panie, do prowadzenia wojny – pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Trivulzio do Ludwika XII na pytanie, czego potrzeba do zdobycia Mediolanu. Słowo „tylko” to nadużycie.
Tylko, że najpierw jeszcze trzeba chcieć pieniądze wydawać. Tu akurat Holandia nie świeci najlepszym przykładem od dawna biorąc pod uwagę posiadane możliwości.