Reklama

Siły zbrojne

Trump chce odkupić Grenlandię od Duńczyków?

Amerykańscy żołnierze z bazy sił powietrznych Thule na Grenlandii już próbowali zbudować na tej wyspie pole golfowe. Fot. USAF
Amerykańscy żołnierze z bazy sił powietrznych Thule na Grenlandii już próbowali zbudować na tej wyspie pole golfowe. Fot. USAF

Według „The Wall Strrt Journal” i „The Associated Press”, Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zwrócił się do swoich doradców o analizę na temat możliwości kupienia Grenlandii, która obecnie jest autonomicznym terytorium zależnym od Danii.

Według amerykańskich dziennikarzy prezydent Trump kilkakrotnie zwracał się do swoich analityków o prawną ocenę możliwości przejęcia Grenlandii, jednocześnie bardzo interesując się informacjami na temat zasobów i znaczenia geopolitycznego tej ogromnej wyspy. To zainteresowanie wynika prawdopodobnie z dosyć dziwnego statusu Grenlandii. Nie jest to bowiem terytorium należące do Królestwa Danii, a jedynie od niego zależne.

Oznacza to m.in. to, że o ile Dania należy do Unii Europejskiej, to Grenlandia już nie. Wyspa ma za to w UE swoje przedstawicielstwa (podobnie jak w Waszyngtonie) i jest członkiem Rady Nordyckiej. Władze w Kopenhadze zajmują się za to bezpieczeństwem i polityką międzynarodową wyspy, na której mieszka obecnie około 56 000 osób przy powierzchni 2 166 086 km². Zaludnienie tego terytorium jest więc nie większe niż 0,03 osoby na kilometr kwadratowy.

Według dziennikarzy Donald Trump zwrócił się w tej sprawie również oficjalnie do doradców Białego Domu, a więc zdając sobie sprawę, że cała sprawa prędzej czy później zostanie ujawniona w mediach. To właśnie dlatego część analityków uważa prezydencki pomysł za “grę ekonomiczną” a nie za jakieś realne plany. Nawet najwięksi fantaści nie mają bowiem pomysłu, w jaki sposób Stany Zjednoczone miałyby zapłacić za tą największą wyspę na świecie.

Informacja podana przez “The Wall Strrt Journal” wywołała jednak burzę w mediach i na portalach społecznościowych (szczególnie na Twitterze „#Greenland”). Zaczęto nawet żartować, że Trump zamierza przerobić Grenlandię w pola golfowe po tym jak stopnieją tam lodowce. W rzeczywistości sprawa jest o wiele bardziej poważna.

Dostęp do Grenlandii oznacza też dostęp do większej części Morza Arktycznego. Grenlandia to także ważne pod względem strategicznym miejsce , które może zamknąć razem z Islandia i Norwegią dostęp rosyjskim okrętom Floty Północnej do Atlantyku. To właśnie dlatego na wyspie tej znajduje się najdalej na północ wysunięta baza amerykańskich sił powietrznych w Thule. Przypomnijmy, że w pobliżu tej bazy w 1968 r. rozbił się bombowiec B-52 przewożący broń nuklearną powodując skażenie radioaktywne.

Grenlandia to również jeszcze zupełnie nie naruszone źródło surowców naturalnych – w tym złóż uranu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że dostęp do tych bogactw będzie z roku na rok coraz większy z powodu topnienia lodowców.

Wyrażony nawet w żartach pomysł przejęcia Grenlandii był dodatkowo o tyle niestosowny, że pojawił się zaledwie kilka lat po tym, jak Rosja bez skrupułów zajęła ukraiński Krym i uczyniła z niego prawem silniejszego swoje własne terytorium. Teraz analiza prawdopodobnie zlecona przez Trumpa dotyczy ważnego sojusznika Stanów Zjednoczonych w Pakcie Północnoatlantyckim.

Sprawa zbiegła się także z pierwszą wizytą amerykańskiego prezydenta w Danii, która ma się odbyć na początku września br. Nikt o zdrowych zmysłach nawet nie podejrzewa, by zakup Grenlandii znalazł się w programie jego rozmów z duńskimi politykami. Jednak pamięta się, że w 1946 roku amerykański rząd już raz zaproponował Danii odkupienie Grenlandii za około 100 milionów dolarów.

Być może to właśnie dlatego Biały Dom i Departament Stanu odmówiły jakiegokolwiek komentarza na ten temat.

 

Reklama

Komentarze (4)

  1. Michnik

    Jeżeli nawet to fakt to nie rozumiem jak można porównać bezprawną, zbrojną, brutalną i bezpardonową aneksję Krymu z propozycją odkupienia jakiegoś terytorium od innego kraju?

    1. chateaux

      Na dodatek nie bedacego czescia jego terytorium.

    2. Andrettoni

      No to jest bardzo celna uwaga - Grenlandia może po prostu zrzucić zależność i dołączyć do kogo zechce lub zostać samodzielnym krajem.

    3. Stefffan

      Autonomiczna Republika Krymu też miała i ma nadal własny rząd, konstytucję oraz organ parlamentarny wybierany w wyborach. Jej związek z Ukrainą wynikał z konstytucji i umów. Wskazanie na podobieństwa statusu Grenlandii i Krymu jest więc, jak najbardziej na miejscu.

  2. Dudley

    Może by kupił by Polskę. Nasi rządzący nie potrafią funkcjonować bez penetrowania o.... jakiemuś "wujkowi". Będąc 51 stanem, normalny Kowalski nie będzie potrzebował wizy i będzie żył jak przeciętny Amerykanin. Chociaż po głębszym zastanowieniu, Trump to biznesmen, po co ma płacić za Polskę jak ma ją za darmo, i jeszcze lepiej, sami Polacy płacą miliardy dolarów by dobry wujek Trump raczył łaskawym okiem spojrzeć i miłe słówko rzec o tej krainie. I jeszcze bonus, nie obowiązuje tu amerykańskie prawo i można tu robić pawie wszystko co się chce. Jak w bazie Guantanamo.

  3. zagłoba

    Ja mogę podarować Inflanty!

  4. Michnik

    Acha, ja bym nie sprzedawał.

Reklama