Reklama

Siły zbrojne

Terroryści kontynuują prowokacje w Donbasie. 16 ataków na pozycje ukraińskie

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

W nocy z czwartku 12 marca na piątek 13 marca wojska rosyjsko-terrorystyczne ostrzelały pozycje ukraińskie. Informuje o tym centrum prasowe Operacji Antyterrorystycznej.

Od godziny 20:00 w czwartek do 6:00 rano w piątek po raz kolejny miał miejsce ostrzał sił ukraińskich z granatników i broni maszynowej. Odnotowano 16 ataków. 11 z nich miało miejsce przed 24:00, a 5 kolejnych po północy.

Największa ilość ataków miała miejsce po raz kolejny na odcinku Doniecka. Stosując tą samą taktykę, terroryści atakowali: Pisky, Awdijiwkę, Opytne i Niewielsk. W czwartek o godzinie 20:20 z ciężkiej artylerii ostrzelana została Awdijiwka, Natomiast między godziną 21:20 a 22:15 miał miejsce szturm na pozycje ATO pod wsią Starohnatiwka.

Na innych odcinkach również miały miejsce ataki. Szyrokine pod Mariupolem dwukrotnie ostrzelane zostało z broni maszynowej w okolicach północy. Strzały oddano również na odcinku Ługańska i Artiomowska – między 20:40 a 23:30 odnotowano 2 ataki.

W czwartek 12 marca o godzinie 14:51 rozpoczął się atak sił rosyjsko-terrorystycznych na miejscowość Szyrokine. Wykorzystali oni zabronione przez porozumienie z Mińska moździerze kaliber 120 mm. Trwał on do 15:25, a następnie prowadzony był ostrzał z broni maszynowej. Wskutek ostrzału rannych zostało trzech ukraińskich żołnierzy.

Zgodnie z doniesieniami Dmytra Tymczuka z piątku 13 marca, na odcinku Majorsk-Awdijiwka w ciągu ostatnich dwóch dni ma miejsce koncentracja sił terrorystów. W ciągu ostatnich 48 godzin ich liczba wzrosła z 3,5 do 5 tysięcy. Jest to dobrze wyposażona taktyczna grupa uderzeniowa.

Reklama

Komentarze (4)

  1. art

    Jest mi po prostu wstyd za polskie władze i tych Polaków którzy popierają w tym konflikcie Ukrainę. Zawsze uważałem Polaków za ideowych rycerzy wolności, angażujących się zawsze i wszędzie w obronie wolności i swobód. Historia przyniósła liczne przykłady polskiego zaangażowania w walkach o „wolność naszą i waszą” i chyba wytworzyła pozytywny stereotyp Polaka walczącego z despotią. I oto teraz Polacy nie popierają powstańców walczących o wolność a ich ciemiężycieli, którzy wysyłają przeciwko nim ekspedycje karne! W Donbasie wybuchło powstanie w obronie wolności i prawa do używania swojego języka. Kijowowi potrzebny był Donbas, ale bez Rosjan, którzy, tak sie składa, stanowia tam wiekszośc ludnosci. Z Rosjanami Donbas im po nic. Terorem, czyli ostrzeliwaniem dzielnic mieszkalnych, obiektów uzytecznosci publicznej, szpitali, szkół, stacji wodociagowych i energetycznych, etc.chcieli Rosjan wygnać z Donbasu do Rosji. Około miliona uciekło, ale reszta postanowiła się bronic. Mieszkańcy Donbasu zostali obronieni przez tzw. "separatystów" i ochotników z Rosji przed czystka etniczną. Rosjanie walczą o wolność, o oddzielenie się od Ukrainy tak jak kiedyś powstańcy śląscy walczyli o oddzielenie się od Niemiec. Dla mnie jest oczywiste kogo powinno się wspierać w takiej sytuacji. Dziwi mnie jedno, wybaczyliśmy Niemcom że wymordowali 6 milonów Polaków, że pozostałych chcieli obrócić w niewolników, że zniszczyli polskie państwo. Wybaczyliśmy Ukraińcom okrutne mordy na Wołyniu gdzie zabili w bestialski wręcz sposób 200tys. naszych rodaków. Wybaczyliśmy Zachodowi że nas sprzedał Hitlerowi i Stalinowi. Wybaczamy Litwinom i Ukraińcom ich wściekły nacjonalizm. Wybaczylibyśmy wszystko wszystkim, tylko nie Rosjanom! Dla mnie zadziwiające jest to, jak propaganda, potrafiła, w krótkim czasie, wyprać mózgi tylu Polakom?! Jak to się stało, że Polacy stali się największymi, rzekłbym nawet, fanatycznymi sojusznikami banderowców, ideowych spadkobierów zbrodniarzy z Wołynia. Tak, wiem Katyń, Syberia, ale Rosja przynajmniej potrafiła przeprosić, zgodziła się na cmentarz, bez żadnych warunków, udostępniła dokumenty, nadal działa wspolna, międzyrządowa komisja ds. trudnych, a jak, to wygląda na Ukrainie? Ano przybywa tablic, pomników, mauzoleów, filmów sławiących "herosów" z UPA. Ale już nawet nie chodzi o to, mnie zastanawia, jakie korzyści daje nam wspieranie bankruta politycznego i gospodarczego, jakie korzyści mamy ze straceńczej polityki wobec Rosji, samobójczej, bo cała Europa, świat niemal, już się przestawia. Chociaż, może, to ma jakiś sens,może chodzi, o to, żeby Polacy mieli jeszcze tańsze jabłka?

    1. y

      Z takimi tekstami to albo "kadrowy pracownik" albo pożyteczny idiota. Jakoś z historii nie wynika by kiedykolwiek Rosja pajała miłością do Polski. I ilu Polaków zabili nie tylko na kresach wschodnich? A podsumowując: Powinniśmy kierować się interesami państwa a nie sentymentami. A interesem jest by Ukraina była niepodległa i poza rosyjską strefą wpływów. O historii trzeba pamiętać, ale żyć TRZEBA PRZYSZŁOŚCIĄ. I teraz mamy na to realną szansę.

    2. Tomek

      Bzdury Panie kolego piszecie. Akurat poznałem kilku Ukraińców z Charkowa (więc rosyjskojęzycznych) i nieznosili Putina jak mało kto a opowieści o dyskryminacji rosyjskiego to sztucznie tworzone bajki na potrzeby kremla. Nie twierdzę że nacjonalistów na ukrainie nie ma ale prawy sektor symbol zła dostał w wyborach do wierchownej rady 2 proc więc zachowajmy proporcje zamiast powtarzać retorykę kremla któremu ukraina wypadła spod ""strefy"".

    3. hejhejtuhajbej

      W ciągu jednej nocy w Katyniu Rosjanie dali nam tyle miłości, że starczy Nam jej na wiele wieków do przodu. Naszym wrogiem zawsze była, jest i zawsze będzie władza z Kremla. I nigdy o tym nie zpaomnimy.

  2. Swiatowid

    Na tym zdieciu mundury sa z demobilu kanadyjskiej armikurtki gortex z gigantycznymi kieszeniami. W tych kieszeniach sa jeszcze po dwie nabojnice na cztery magazynki do c7-c8. Tak ze moze przenosic dodatkowo 8 magazynkow bez ich zablocenia czy zasniezenia i zamarzniecia. A jeszcze nie sprawia problemu nawkladanie innego sprzetu. Ta kurtka ciagle jest w kanadyjskiej armi tylko ze ma kamuflaz , jest przeznaczona do srednich mrozow -30°C. Jest jeszcze arctyczny model do -60°C

    1. topick

      Kanada miała dostarczyć 30tyś

  3. polak mały

    "Terroryści kontynuują prowokacje w Donbasie." BRAWO Tylko dlaczego inne serwisy Tych S.k.u.r.w.y. ... Tak nie nazywają jak na to zasługują !

  4. Tania Rosjanka

    Wiem, że to cena baryłki ropy, a nie zbrojny opór zatrzymają Rosję, ale nóż w kieszeni się otwiera, kiedy wiadomo, że Rosjanie za chwilę uderzą na północ od Mariupola i połączą się z Krymem.

    1. michał

      Moim zdaniem ofensywy na Krym nie będzie. Na pewno będą walki, bo Rosjanie będą chcieli destabilizować Ukrainę i będą stosować również nacisk militarny. Pewno połakomią się też na parę dalszych miejscowości, w których znajduje sie istotna infrastruktura (Awdiejewka, Stanica Ługańska, Sczastje). Wielką niewiadomą jest Mariupol. Z jednej strony jest separatystom niezbędny, a z drugiej to bardzo duże miasto, z wysoką zabudową, obiektami przemysłowymi i rzeką. Jeśli Ukraińcy odrobili lekcję z Dabalcewa, to mogą przekształcić to miasto w twierdzę i zrobić tam drugi Rosjanom Grozny. Na uderzenie w kierunku Krymu nie ma szans, bo to aż 300 kilometrów. Rzut oka na mapę wystarczy żeby stwierdzić, że - chcąc zabezpieczyć się przed oskrzydleniem - Rosjanie/separatyści musieliby dojść aż do Dniepru, a w kierunku północnym dojść do linii drogi E105 i Charkowa, a potem do granicy FR. Separatyści tego nie udźwigną, więc Rosjanie musieliby zaangażować przynajmniej 60 000 - 80 000 żołnierzy, żeby utrzymać taki obszar. Trzeba pamiętać, że im dalej na wschód tym nastroje prorosyjskie słabsze, więc od razu zaczął by się problem z partyzantką. I tu pojawia się kolejna kwestia, bo Rosjanie musieliby utzymywać stale duże siły na granicy, chąc zabezpieczyć się przed kontrofensywą. O ile teraz Ukraina ma związane ręce i nie może prowadzić działan zaczepnych (gdyby do zrobiła zachód bardzo chętnie i sprawnie umyłby ręce), o tyle w sytuacji utworzenia korytarza w kierunku Krymu nie tylko dostałaby pomoc finansową i prawdopodobnie wojskową, ale przede wszystkim miałaby wolną rękę w sensie operacyjnym. Taka operacja bardzo obciążyłaby armię FR i zajechała do końca, przy udziale zapewne zaostrzonych sankcji rosyjską gospodarkę. Rosja potrzebuje teraz spokoju i będzie dążyć do ułagodzenia zachodu, więc nie posunie się zbyt daleko. A do Urainy wrócą później, gdy sprawa przycichnie. I jeśli rozegrają odpowiednia sprawę, to być może nawet nie będą potrzebowac do tego wojska. Czego oczywiście ani nam ani Ukrainie nie życzę.

Reklama