Reklama

Technologie

„Syn Blackbirda” będzie uzbrojony

Rys. Lockheed Martin
Rys. Lockheed Martin

Po latach impasu wygląda na to, że program hipersonicznego bezzałogowca rozpoznawczego SR-72 nabiera tempa. Jednocześnie jednak wydaje się, że w ciągu ostatniej dekady siły zbrojne stanów Zjednoczonych zabezpieczyły swoje potrzeby w wielu zakresach, które miał zapewnić ten, z pewnością kosztowny, projekt. Czy nowy Blackbird znajdzie swoje miejsce w US Air Force? Być może tak, ze względu na zaopatrzenie go w uzbrojenie i przekształcenie go tym samym w maszynę do uderzania w najbardziej wymagające cele.

O samolocie rozpoznawczym będącym spadkobiercą legendarnego SR-71 Blackbird, przynajmniej jeśli chodzi o wachlarz zakładanych dla niego zadań, świat usłyszał po raz pierwszy w roku 2007, kiedy na jego temat krążyły głównie plotki. Jego wygląd ujawniono dopiero i ogólne założenia techniczne ujawniono dopiero sześć lat później wraz z oficjalnym oznaczeniem – SR-72. Podano wówczas, że planowany samolot ma rozwijać prędkość zbliżona do 6 Mach, czyli być maszyną hipersoniczną i że będzie to samolot bezzałogowy.

Jak informują dzisiaj przedstawiciele firmy której powierzono rozwój tej konstrukcji, czyli Lockheed Martina, wówczas jednak, a nawet jeszcze kilka lat temu, maszyna w zakładanym kształcie nie mogła zostać stworzona. Brakowało niezbędnych technologii produkcji, takich jak projektowanie cyfrowe czy możliwość wydruku niektórych elementów w tym silnika. Ten ostatni (prawdopodobnie oparty na technologii scramjet) to tej pory miał jakoby być niemożliwy do stworzenia, ponieważ stopiłby się w trakcie prowadzenia misji bojowej, kiedy trzeba byłoby dokonywać nie jednego ale dużej liczby odpaleń silnika. Teraz jednak ma być inaczej, dzięki projektowanemu cyfrowo i drukowanemu cyfrowo „wyrafinowanemu systemowi chłodzenia”.

Reklama
Reklama

Najnowsze informacje pochodzące od Lockheed Martina mówią o tym, że poza prowadzeniem rozpoznania bądź dozoru SR-72 miałby być także uzbrojony w broń hipersoniczną do uderzania w najtrudniejsze czy najbardziej chronione cele. W tym kontekście wskazano chęć zintegrowania go z rozwijaną obecnie, także przez Lockheed Martina High Speed Strike Weapon (HSSW). Tym samym SR-72 miałby więc być zdolny do wykonywania misji, których SR-71 nigdy nie przeprowadzał. Pomysł wydaje się dobry. Szybka platforma mogłaby przenosić np. mniejsze pociski hipersoniczne, które nie potrzebowałyby tak dużej ilości paliwa do osiągnięcia własnej docelowej prędkości jak w przypadku wystrzeliwania ich z platform stacjonarnych, czy np. z wolniejszych samolotów. Jednak możliwość uzbrajania SR-72 w 1-2 pociski hipersoniczne oznaczałyby potrzebę stworzenia większej platformy. Szczególnie gdyby zakładano przenoszenie ich w wewnętrznej komorze uzbrojenia.

Niewykluczone, że te nowe rewelacje mają być argumentem, który zadecyduje o finansowaniu programu. W ciągu ostatnich lat bowiem rozpoczęto prace nad kilkoma rozwiązaniami, które zapewnią wiele zdolności, do których planowano SR-72. Mowa w tym kontekście o rozpoznawczym trudnowykrywalnym BSP RQ-180 Northrop Grummana, czy o prowadzonym programie rodziny samolotów przewagi powietrznej programu NGAD (Next Generation Air Dominance). Ale nawet dodana zdolność do ataku na trudne cele na zapleczu przeciwnika może nie wystarczyć. Do tego bowiem mogą potencjalnie wystarczyć trudnowykrywalne, choć zapewne poddźwiękowe bombowce Northrop Grumman B-21 Raider.

O ile finansowanie programu zostanie utrzymane, prototyp SR-72 powinien wzbić się w powietrze około 2025 roku, a służba takich maszyn około roku 2030. Tym samym samolot wszedłby do eksploatacji mniej więcej wtedy kiedy myśliwiec NGAD i wiele innych intensywnie rozwijanych obecnie systemów uzbrojenia. Między wierszami pojawiających się wypowiedzi można czytać jednak, że prototyp albo przynajmniej demonstrator technologii „syna Blackbirda” już istnieje, choć nie wiadomo czy wzbił się w powietrze. Ostatnio np. nad Pacyfikiem był słyszany niespotykanego natężenia huk. Oficjalnie wywołały go ćwiczące F-35...

Reklama

Komentarze

    Reklama