Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

PAS19: Typhoon będzie rozwijany jeszcze przez dekady

Schemat prezentujący urządzenia WRE na myśliwcu Typhoon. Rys. Eurofighter
Schemat prezentujący urządzenia WRE na myśliwcu Typhoon. Rys. Eurofighter

W trzecim dniu Paris Air Show podpisano porozumienia w sprawie dalszego długofalowego rozwoju samolotu bojowego Eurofighter Typhoon. Poza konsorcjum Eurofightera we wstępnej fazie tego przedsięwzięcia, tzw. Long Term Evolution Initial Contracts, weszły także Eurojet i NETMA.

Prace studyjne będą dotyczyć m.in. zwiększenie możliwości działania na sieciocentrycznym polu bitwy, integracji kolejnych typów uzbrojenia, wzmocnienia zespołu napędowego. Ich koszt to 53,7 mln USD, realizacja potrwa zaś 19 miesięcy (w przypadku silnika EJ200 28 miesięcy).

Paneuropejski myśliwiec ma stać się bardziej „elastyczny”, co zostanie osiągnięte poprzez poprawę parametrów radiolokatora pokładowego (nowe techniki chłodzenia i dynamiczne zarządzanie mocą). Ma zostać także zastosowana bardziej otwarta architektura systemów pokładowych, umożliwiająca łatwe integrowanie z samolotem kolejnych rodzajów zaawansowanego uzbrojenia.

Zrewidowana ma też zostać filozofia zobrazowania sytuacji w kabinie pilota. Ekrany zastąpi jeden lub więcej ekranów wielofunkcyjnych, współpracujących z wyświetlaczem nahełmowym. Nowy system zobrazowania ma umożliwić wykonywanie „bardziej wymagających” misji w przyszłości, przy pełnej interoperacyjności z innymi uczestnikami bitwy, także naziemnymi i nawodnymi.

Kolejna rewolucja ma nastąpić w architekturze systemu komputera misji. Przyspieszona ma zostać wymiana danych na sieciocentrycznym polu walki i zarządzanie danymi na temat namierzonych celów, dzięki czemu będzie można szybciej i wydajniej je neutralizować.

Przedstawiciele Eurofightera podkreślają przy tym, że ich samolot w najnowszej wersji jest już najbardziej zaawansowaną maszyną na świecie, jeżeli chodzi o walkę radioelektroniczną i posiada zestaw zdolności określanych jako tzw. „electronic stealth”. Studium ma jednak określić dalszą drogę w tym kierunku i - w perspektywie - uodpornić Typhoony na wszelkie zagrożenia, jakie mogą pojawić się w przyszłości, wliczając w to ataki cybernetyczne. Ma to umożliwić działanie samolotu w trudnych warunkach bojowych, podczas walki z zaawansowanym technicznie przeciwnikiem dysponującym złożonymi systemami antydostępowymi.

Poprawione mają także zostać parametry silników EJ200. Tutaj sygnotariusze porozumienia mają skoncentrować się na czterech zagadnieniach: zwiększeniu ciągu, zasięgu, poprawieniu trwałości silnika przy jego intensywnym wykorzystywaniu i systemach kontroli.

Wszystkie te ulepszenia mają umożliwić służbę Typhoona co najmniej do roku 2050 i jego optymalną współpracę z "myśliwcami przyszłości", które mają pojawić się w najbliższych dziesięcioleciach. Co więcej, efekty prac nad ulepszeniem wyrobu konsorcjum Eurofighter i doświadczenia w wyniku ich eksploatacji mają zostać wykorzystane przy programach nowych europejskich samolotów bojowych - niezależnie od tego, czy będzie to Next Generation Fighter czy Tempest.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Zbigniew

    Oferują Polsce udział w produkcji tego samolotu gdyż marzy im się odcięcie polskiego przemysłu od włączenia się do produkcji i obsługi floty F-35!

  2. Taka prawda !

    Musi być rozwijany bo Niemcy i Francja zdały sobie sprawę, że ich samolot 6 generacji nigdy nie powstanie. Wciągnęli jeszcze do tego Hiszpanię aby wydoich ich z kasy ...

    1. Ja

      Rozwijany bo to nadal samolot z możliwościami modernizacyjnymi a po drugie po co im na gwałt lepszy? I tak bije na łeb maszyny potencjalnego przeciwnika. Spokojnie pracują nad V generacją. Francuzi mają Rafale. Mają czas. Drogi to fakt i nic poza tym.

    2. Od początku było wiadomo że nîe będzie żadnego nowego myśliwca bo EF będą klepać przez kolejne 30 lat jak wcześniej Tornado :-D

  3. Tajfun

    Koszt servisu floty Typhona 170 mln za rok przez BAE, SPOKO

    1. Abjak ma się F35 do tego?

  4. Wojtek Sam

    Ciekawe jakie stanowisko w EU nasz rzad sobie kupi za eurofightera? Poprzednicy kupili sobie "krola europy" za caracala.

Reklama