Reklama

Technologie

Niemcy: Będzie następca „atomowych” Tornado

Fot. Bundeswehr/Andrea Bienert
Fot. Bundeswehr/Andrea Bienert

W umowie koalicyjnej po wyborach w Niemczech ważne miejsce zajęły kwestie obronne. FDP, SPD i Zieloni zawarli w niej między innymi plan szybkiego pozyskania następcy samolotów Panavia Tronado przeznaczonych do przenoszenia broni jądrowej. Oznacza to w prawdopodobnie kontynuację planów ustępującego rządu dotyczących zakupu samolotów Boeing F/A-18 E/F Super Hornet i maszyn walki elektronicznej EA-18G Growler. Wskazuje też jasno, że Niemcy, przynajmniej na obecną chwilę, nie zamierzają rezygnować z udziału w programie NATO Nuclear Sharing. Oddala to możliwość ewentualnego umieszczenia amerykańskich bomb jądrowych w Polsce.

W ostatnich dniach pojawiła się deklaracja sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że jeśli Niemcy wycofają się z programu Nuclear Sharing, to składowana tam broń może trafić „dalej na wschód”. Ruch taki z pewnością wzbudziłby znaczne wzburzenie Moskwy, ale jak się wydanie nie będzie takiej potrzeby. W koalicji rządzącej w Berlinie są Zieloni, którzy chcieli jak najszybciej usunąć broń jądrową z kraju, co prawdopodobnie spowodowało zapisanie tej kwestii w umowie koalicyjnej.

FDP i SPD są w tej kwestii znacznie bardziej umiarkowane, ale należy mieć na uwadze, że rozważają w długiej perspektywie również wycofać się z tego programu, o czym świadczy zapisana również w deklaracji chęć dołączenia (na razie w roli obserwatora i w konsultacji z sojusznikami) do traktatu na rzecz zakazu broni jądrowej, któremu sprzeciwia się większość krajów NATO, w tym m.in. USA. NATO Nuclear Sharing obejmuje amerykańskie bomby jądrowe, które składowane są na terenie wybranych europejskich krajów NATO, posiadających też samoloty dostosowane do ich przenoszenia. Oprócz Niemiec w tej grupie są również Turcja, Belgia, Włochy i Niderlandy.

Około 20 bomb B61 znajduje się w niemieckiej bazie lotniczej Buchel, w Nadrenii-Palatynacie. Do ich przenoszenia służą samoloty Panavi Tornado, które w tej roli są wykorzystywane od lat 80-tych ubiegłego wieku i powinny zostać już dawno zastąpione. Niemcy rozważały w ostatnich czasach kilka opcji, wśród których znalazło się m. in. dostosowanie do tego zadania maszyn Eurofighter Typhoon lub zakup certyfikowanych już do tego zadania samolotów amerykańskich, takich jak F-35, F-15 Strike Eagle czy F/A-18 Super Hornet. Temat ten szeroko opisywaliśmy na łamach Defence24.pl.

Ostatecznie rząd Angeli Merkel zdecydował się na wzięcie „z półki” 30 maszyn przystosowanych do przenoszenia broni jądrowej F/A-18E/F Super Hornet w miejsce pełniących tą rolę obecnie 85 Tornado IDS oraz 15 samolotów walki elektronicznej EA-18G Growler w miejsce 28 samolotów Tornado ECR uzbrojonych m.in. w pociski przeciwradarowe HARM, z których część jest przebudowywana do standardu AARGM. Ze względu na wybory, aby nie zostawiać następców z podjętą już decyzją zawarcie umowy przesunięto na rok 2022. Jak się wydaje nowa koalicja rządząca „podjęła rękawicę” i uznała tą kwestię za na tyle ważną, by zawrzeć ją w dokumencie poprzedzającym powstanie rządu. Zapewnia to stabilną polityczną pozycję kwestii kluczowej dla realizacji przez Niemcy zobowiązań sojuszniczych i pełnienia roli stabilizującej sytuację militarną w regionie.

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze (16)

  1. qaz

    Tylko broń atomowa zapewnia bezpieczeństwo, Ukraina się jej pozbyła w zamian za papierowe gwarancje i co z tego ma wszyscy widzimy.

    1. czarno to widzę

      Na broń atomową w naszych rękach nigdy się nie zgodzą na Zachodzie z USA na czele, bo naszą rolą jest być tu buforem. Jeżeli masz jakieś wątpliwości, to przypomnij sobie jak załatwili Gierka podnosząc mu gigantycznie oprocentowanie kredytów, gdy tylko zaczął kombinować po cichu z polską bombą "A" a nawet "H" [wpisz w google zapalnik laserowy]. I tyle w temacie.

    2. Extern

      Nie koniecznie tylko, jest to broń której i tak, taki kraj jak my nie za bardzo mógłby użyć, bo jak można sobie wyobrazić użycie tej broni przeciwko takiemu krajowi jak Rosja? Rosjanie to przecież wiedzą, nie uwierzyli by w nasze groźby, bo nawet gdybyśmy mogli spopielić im może z jedno miasto, zapłacilibyśmy za to zagładą całego narodu. Dobrym przykładem jak można żyć bez atomu mając silną armię konwencjonalną jest Turcja. Nie ma przecież broni atomowej a daje radę konkurując nawet militarnie z Rosją i nie pęka. To samo Ukraina, przecież Rosjanie chcą ich zająć a nie spalić, wystarczy że Ukraińcy dadzą radę w bitwie granicznej i już się obronią.

    3. wert

      Korea Płn vis USA. Nie masz racji. Jeżeli sowieci użyliby broni A przekreśliliby WSZYSTKIE swoje strategiczne cele. Nie o to im chodzi. Chcą współrządzić w świecie, rządzić w tej części świata i czerpać z tego max korzyści. Co im po spopielonej ziemi? ukrainę mogli rozjechać w 2014 a jak tylko poszło za mocno pod Debalcewem odpuścili. Armia sowiecka jest narzędziem polityki

  2. Arek

    Polska powinna odkupić od Niemców atomowe Tornada razem z bąbami atomowymi

    1. RAF

      Koniecznie z tymi "bąbami"...

    2. Gomólicki-Grzybała

      I z bąblami.

  3. rezerwa 77r.

    FR żąda gwarancji bezpieczeństwa dla ,, FR " wśród tych żądań są ciekawe,, kwiatki " np. wycofanie wojsk NATO [ USA ] wraz z likwidacją baz na terenie EUROPY , odpowiedzialność za militarne bezpieczeństwo EUROPY FR bierze na siebie

  4. ddwee

    J się pytam jakich atomowych ?????

  5. Dalej patrzący

    Nasza dyplomacja polega na słuchaniu poleceń USA. NATO Nuclear Sharing winno być dla Polski już w 2017-2018 - jako naturalny i oczywisty ruch dla przywrócenia równowagi strategicznej w Europie po złamaniu Traktatu Budapesztańskiego 2014. A już po podpisaniu New Start w tym roku przez Bidena - wszyscy nasi politycy winni non-stop każdego dnia naciskać maksymalnie. A w razie mętnych tłumaczeń i wykrętów Waszyngtonu - twardo i konsekwentnie z Ukraina , Szwecją, Finlandią [TAK - Finlandia buduje pełen suwerenny ciąg przemysłu jądrowego Yellow Cakes], Turcją - budować swój koalicyjny suwerenny potencjał jądrowy. Polscy politycy muszą postawić sprawę jasno w Waszyngtonie - i żądać odpowiedzi w określonym terminie, żeby Waszyngton nie przewlekał sprawy. Sprawa jest prosta - Niemcy przestali być państwem frontowym NATO - Polska się nim stała - NATO Nuclear Sharing musi być zlikwidowane w Niemczech - i w całości przeniesione do Polski - i wzmocnione. A nasze F-35A z B61 mają mieć powietrzne tankowce MQ-25 - i latać w trybie dyżuru bojowego. Tak samo nasze przyszłe PrSM Himarsów - z głowicami jądrowymi. Rosja robi ćwiczenia ZAPAD atomowego ataku na Warszawe - my chowamy głowę w piasek. Rosja przerzuca Iskandery z głowicami do Obwodu Kaliningradzkiego - my chowamy głowę w piasek. Rosja w 2014 łamie atomowy Traktat Budapesztański 1994 - my nawet nie dostrzegamy katastrofalnych konsekwencji - zresztą identycznie w przypadku podpisania New Start [a New Start nasz rząd nawet pochwalił - sic] - teraz Putin grozi nam Iskanderami i bombowcami strategicznymi z Białorusi - a my NIC nie robimy na poziomie strategicznym, zaś laików czaruje się zakupami w rodzaju Abramsów - albo Mieczników [!]. Została przekroczona pewna czerwona granica i zagrożenia - i nieudolności u steru państwa. Tak dalej być nie może. Bo w stosunku do Rosji SŁABNIEMY - a szumnie deklarowane "wstawanie z kolan" to w istocie - jak to ujął lapidarnie ś.p. dr Targalski: "wstawanie z kolan przez padanie na twarz". Potrzebujemy 2 programów strategicznych, których.... nie ma nawet śladowo w PMR: 1. budowy całokrajowej saturacyjnej A2/AD Tarczy i Miecza Polski [na całkowicie suwerennych systemach - bez obcej kontroli] z kompleksem rozległym C5ISR/EW spinającym wszystkie domeny SZ WP w jedną superdomenę 2. suwerennej broni jądrowej skutecznego odstraszania strategicznego. To - i tylko to - powstrzyma Rosję i jej agresję - przynajmniej do poziomu kinetycznego - bo wojna narracyjno-informacyjna, wojna w cyberprzestrzeni i wojna sensorowa - już się toczą - i przegrywamy je sromotnie przez skrajną nieudolność obecnej ekipy. To nie śmieszna opozycja totalna winna być przeciwnikiem i problemem do pokonania na pozycji numer 1 dla "dobrej zmiany" [tak mocnej w patriotycznych hasłach i deklaracjach] - ale [prócz już wymienionych pól konfrontacji hybrydowej] bezwzględnie narzucane przez Kreml wymagania Polskiego Teatru Pełnoskalowej Wojny - w tym wojny jądrowej - jeżeli nie znajdziemy skutecznego NASZEGO kontrśrodka. Bo Amerykanie - oni tylko chcą kupić Rosję i Niemcy - naszym kosztem - więc liczenie na wyimaginowana obronę Polski przez USA jest z definicji bez sensu. I dlatego trzeba przyprzeć Waszyngton do ściany w kwestii broni jądrowej - o dużo większym polu dysponowania przez Polskę - niż NATO Nuclear Sharing w obecnej postaci.

    1. Dalej patrzący

      Errata: nie "nie ma nawet śladowo w PMR" tylko "nie ma nawet śladowo w PMT". I dopowiadając linię działania Polski - w razie odmowy NATO Nuclear Sharing - i to ASAP: wtedy mamy wolne ręce, wiemy na czym stoimy - i z cała siła budujemy swój potencjał strategicznego odstraszania: 1. całokrajowa A2/AD Tarczę i Miecz Polski - spinając sieciocentrycznie wszystkie domeny w jedną [przy 100% kontroli własnej każdego bitu, scalaka, każdej śrobki naszych systemów] 2. budując - najlepiej koalicyjnie z Sojuszem Partnerskim Państw Strefy Zgniotu - skuteczne suwerenne jądrowe odstraszanie strategiczne. I jeszcze uwaga: dopiero pełne postawienie na "staniecie z kolan" - zwłaszcza wobec Waszyngtonu - i kurs na pełną suwerenność strategiczną - z jednej strony przechyli poparcie społeczeństwa dla rej władzy która tego dokona - z drugiej staniemy się realnym graczem dla reszty państw Strefy Zgniotu - co pozwoli na budowę ciągłego sojuszu od Arktyki po Morze Czarne. I wtedy - pozornie paradoksalnie - to Waszyngton przyjdzie z zupełnie nowym podejściem do Warszawy i innych stolic Sojuszu. Siłą rzeczy oferta dla Niemiec jako agenta amerykańskiego na Europę - stanie się nieaktualna, a podmiotem do rozmów PARTNERSKICH - stanie się Sojusz - w tym Warszawa. Kazdy chce nas uprzedmiotowić - jedyny realny sojusz - t sojusz państw zagrożonych nożem na gardle przez Kreml - i to powtarzam jest sojusz realny - jadący na jednym wózku. Pomysły typu "autonomii strategicznej Europy" i Polski jako jej "wysuniętej kasztelanii" - można włożyć miedzy bajki - bo to Berlin chce supermocarstw a Lizbona-Władywostok z Kremlem. A pomysł Żychowicza - "Polska między Niemcami, a Rosją musi wybrać z jednym przeciwko drugiemu" - jest równie bez sensu - bo stając się junior-partnerem czy Berlina czy Kremla - tylko przyśpieszamy budowę supermocarstwa Lizbona-Władywostok - gdzie dla Polski i Polaków miejsca nie ma.

    2. Outor

      Ostatnie dwa zdania są wewnętrznie sprzeczne: Jeśli Amerykanie realizują swoją politykę naszym kosztem, to dlaczego mieliby wspomagać nas umieszczeniem w Polsce swojej tak wrażliwej broni, jak jądrowa? I po drugie - czym Polska, będąca od kilku lat pokornym wasalem USA i łatwym klientem ich przemysłu zbrojeniowego, miałaby "przyprzeć Waszyngton"? Jakieś świeże pomysły?

    3. Paw.

      Wszystko pięknie i sensownie w tym co proponujesz ,tylko są dwa kluczowe problemy-kto nam pozwoli i pomoże w budowie potencjału jądrowego .Przypomnę tylko ,że przez wiele lat nie możemy wybudować elektrowni atomowej.

  6. Anna

    Zgodnie z decyzją holenderskiego rządu od roku 2020 w relacjach zagranicznych instytucje państwowe tego kraju posługują się wyłącznie angielską formą skróconej nazwy Królestwa „Netherlands”. Jednak polski egzonim dotyczący skróconej nazwy państwa, tj. „Holandia”,zalecany przez Komisję Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej przy Głównym Geodecie Kraju, pozostaje bez zmian. Także bez zmian pozostaje polska oficjalna (długa) nazwa tego państwa, tj. Królestwo Niderlandów.

    1. jaś

      I jakże aktualne pozostaje wyrażenie zdumienia lub zaskoczenia: "o holender". Niderlandczycy bardzo dbają o podtrzymanie sensu tego wyrażenia.

  7. rzepan

    Francuzi w tamtym roku czy na początku tego mieli dla nas jakąś propozycję odnośnie broni jądrowej i jakoś od tamtej pory nic nie słychać.

    1. Rafal

      Nie takiego nie zaistnialo.

    2. Dalej patrzący

      Francuzi nie mieli i nie mają ŻADNEJ propozycji dla Polski. Francja gra na Rosję jako partnera strategicznego w ramach budowy tzw. "autonomii strategicznej Europy". Paryż wyobraża sobie, że Kreml będzie chłopcem na posyłki Francji i jeszcze remedium na siłę Chin - i dławikiem na ambicje Niemiec. I że Rosja woli dogadać się z Paryżem - i to traktowanym jako podmiot równy Rosji - niż z Niemcami. Zupełne rojenia imperialne geriatrycznego post-bonapartyzmu. W każdym razie Paryż ostanie co - to będze bronił Polskę swoim atomem przed Rosją. Jak już - to raczej będzie trzymał z Kremlem, mając nadzieję, że jego "dobra wola" i zgoda na przejęcie Polski - po pierwsze osłabi niemiecka Mitteleuropę - po drugie będzie wynagrodzeniem za wydumany sojusz Kreml-Paryż. To dość żałosne rojenia ponad stan - bo "w praniu" taka Turcja jedną ręką gniecie francuskie wpływy w Lewancie i Libii. I przystępowanie Paryża do Kremla po prośbie, żeby "coś zrobił z tymi Turkami" - tylko obniża akcje Francji na Kremlu. Francja nie jest już żadną potęgą, żadnego parasola ani Polsce ani Europie ani nie chce dać - ani nie jest w stanie dać. Za to u siebie - naswoim podwórku - mają problem, że za tuzin lat obudzą się w emiratach Frankistanu. List otwarty francuskich generałów w tej krytycznej sprawie wojny domowej i wewnętrznej V kolumny - został potraktowany jako...zdrada stanu. Po prostu Wersal wypiera real - oczywiście do czasu - aż real ściągnie dumnych polityków Francji z obłoków na ziemię. Pycha przed upadkiem stoi...

    3. Wawiak

      Jeżeli była jakaś propozycja, to co najwyżej dotyczyła energetyki jądrowej.

  8. nick

    Kto podejmuje decyzję o użyciu broni atomowej w państwie należącym do programu nuclear sharing? Jak wygląda taka procedura? Bo według mnie samo uczestnictwo w programie jeszcze nie gwarantuje ,że takie państwo użyje amerykańskich bomb B61,kiedy będzie to konieczne. Ostatecznie politycy mogą dojść do wniosku ,że odpowiedzialność jest zbyt duża i na taka opcję się nie zgodzić. Wtedy cały ten program można uznać za nieistniejący.

    1. Suawek

      Amerykanie wydają bomby jądrowe sojusznikom w razie ataku jądrowego. To są cały czas amerykanskie bomby w amerykanskich magazynach zlokalizowanych w sojuszniczych krajach. Usa nie może nikomu dać tych bomb bo łamało by to traktat o jej nie rozprzestrzenianiu. W czasie apokalipsy nie będzie mieć to znaczenia.

    2. WP NCO

      Na pewno Niemcy nie zdecydują się użyć bomb atomowych w razie ataku na Polskę przez Rosje - niemaszki nie będą atakować swojego sojusznika od NS II, wyraża co najwyżej "głębokie zaniepokojenie" bezprawnym atakiem Rosji i mordowaniem Polaków....

  9. Biskup Polowy

    Może warto dogadać się z Ukraińcami i stworzyć własną babę np. Wodorową? Wyjdzie taniej niż utrzymanie przez dekady dziesiątki generałów ich emerytur i innych znajomych pasożytów

    1. Hrabia Monte Christo

      Jestem zdecydowanie za! "Babę wodorową" trzeba stworzyć własną. Nie dość, że ugotuje obiad to jeszcze "zasili" mieszkanie stosowną energią i Tauron czy inna Energa nam nie będzie straszna.

    2. I do czego Ci ta bomba? Potencjalny przeciwnik ma jej znacznie więcej i w tym zakresie nigdy nie będzie równowagi z oczywistych względów. Kontratak po jej użyciu przez nas przez nas oznaczałby naszą całkowitą anichilację. Tego chcesz?

    3. Powidz że to sarkazm.

  10. asdf

    z 10 lat temu jeszcze za ministra Siemoniaka trzeba bylo zainteresowac sie tematem post niemieckich szturmowych Tornado teraz bylyby jak znalazl, pamietam jak klocilismy sie na forum ktory samolot lepszy czy zakupic kolejne F16, Tornado (byly jeszcze mysliwskie z GB) czy moze F18 a owczesny MON zaskoczyl nas wszystkich, przeszedl sie po lotnisku w Bydgoszczy i oznajmil ze beda odmalowane Su22.

    1. Gnom

      Do czego ci samolot typu Tornada, do którego wsparcie za chwilę nie będzie dostępne i który jest obecnie jedną z maszyn droższych w eksploatacji.

    2. Chyżwar

      Kolejny wylatany samolot? Dziękuję, postoję.

    3. Możs jeszcze migi-21?

  11. Trzcinq

    To ze Broń atomowa nie będzie umieszczona w Polsce to było pewne od początku. Niemcy wybrali amerykańskie maszyny głównie z powodów politycznych. To wszystko powinno dać nam do myślenia. To że nie da to niestety pewne. Boże błogosław RP

    1. Axnn

      Racja taka polityka naszego" wielkiego" brata.

    2. Co niby nam miałoby dać do myślenia?

  12. Stary Grzyb

    Połączenie polskich F-35 z, powiedzmy, też 32 bombami B61 rozmieszczonymi w Polsce w ramach programu Nuclear Sharing powinno być jednym z priorytetów polskiej polityki obronnej. Podobnie, jak rozpoczęcie prac analityczno-projektowych w zakresie wejścia przez Polskę w posiadanie najpierw własnych "brudnych" bomb (de facto mamy większość potrzebnych technologii), a potem także klasycznej broni atomowej, bo robi się coraz bardziej nieciekawie.

    1. Pl

      Dokładnie tak. I myślę że pozyskanie broni A, powinno być dla nas sprawą pierwszorzędną. Za wszelką cenę.

    2. Po to aby w przypadku konfliktu z Rosją mogli bez skrupułów użyć przeciwko nam broni atomowej na zasadach wzajemności, posiadanie przez nas kilku głowic nuklearnych w żaden sposób nie poprawiło by naszej pozycji strategicznej a spowodowało by że bylibyśmy pierwsi na liście do odpowiedzi nuklearnej w przypadku konfliktu, krutko mówiąc

    3. dash

      Przeciez rosyjska doktryna zakłada atakowanie bronią jądrową państw pozbawionych takowej, więc już i teraz żadnych skrupułów nie mają.

  13. DDR

    Po wcześniejszych deklaracjach o wyjściu z Nuclear Sharing teraz politycy SPD mówią że Niemcy powinni pozostać w programie właśnie dlatego że Polska może wskoczyć na ich miejsce co może doprowadzić do wzburzenia Rosji

    1. Dropik

      Bomby by poszly do wloch. Nie do Polski. Polska to 3liga europejskich sojuszników usa

    2. BUBA

      Bo wiadomo Niemiec - Rosjanin dwa bratanki ...

    3. Chyżwar

      Hmm... Włochy leżą na południe od Niemiec. Jak to się stało, że Jens Stoltenberg jest tam, gdzie jest, skoro nie zna geografii?

  14. crty

    i tak dalej robmy akupy i naciskajmy na nuclear sharing

    1. hmm

      Po co, niech te bombki będą lepiej na niemieckim terytorium.

    2. T-info

      Nie będzie niczego pomimo zakupów w USA! Czy to tak trudno zrozumieć?

  15. ACAN

    No to papa amerykańskie bomby. Poczekamy dekadę albo dwie świat się zmieni na tyle że może nad swoimi zaczniemy pracować. Oby nie było takiej potrzeby

    1. xXx

      To dalej są amerykańskie bomby, a to czy będą w Polsce, czy Niemczech będzie znaczyło tylko, że czas lotu będzie nieco dłuższy, ale jak co to będą lecieć z Niemiec, a nie z Ameryki. Paradoksalnie Rosjanie mogą mieć większe opory przed atakiem na bazy w Niemczech, niż w Polsce, więc nam to nawet na rękę.

    2. Strzelec

      Powinnismy dawno juz to zrobic, to koszta jakichs 3 miliardow zlotych na start, a mielibysmy pozycje nietykalnych w Europie. No ale do tego trzeba miec cochones i oczywiscie politykow z prawdziwego zdarzenia. Wciaz lubie bawic sie mysla, ze moze chociaz przy opuszczaniu naszych ziem przez sowietow ktos mial dosc pomyslunku zeby 'zawieruszyc' cos w piwnicach Bornego Sulimowa...

    3. Wojtekus

      Zgoda, tylko ze koncert mocarst nuklearnych nie pozwoli nikomu nowemu na opracowanie swojej wlasnej broni nuklearnej. Nalorza na nas sankcje i tyle. Najpierw musimy stac sie potega regional a, a dopiero w tedy moze sie nam to udac. Podkresle tez ze potega regionalna w znaczeniu militarnym jak i gospodaczym.

  16. Polska w UE albo w Rosji

    Dalej walczmy z UE i USA a doczekamy jeszcze przed polexitem doczekamy wyjścia wojsk USA z Polski

    1. 10

      UE to twór sztuczny ,który wcześniej czy później i tak upadnie . Polska ma być suwerenna !

    2. Jagoda

      Nie zależy mi na unii i przekraczaniu granicy bez kontroli, latając samolotem kontrola i tak jest na wejściu. Z przyjemnością zobaczę jak Lidl i Kaufland pana Schwrtza oraz inne Auchan zostaną tak opodatkowane, że będą droższe niż Społem. Ponadto z przyjemnością też powitam tanią energię elektryczną i materiały budowlane (cement i inne energożerne) nie obciążoną bzdurnymi cenami emisji. Skończy się durne dopłacanie do pseudo zielonej energii. Będziemy mieli tanią energię, 3/4 mniej durnych unijnych regulacji, 3/4 mniej urzędników wymuszonych unijnymi regulacjami, normalne sądy itd. To da wzrost gospodarczy 2-3 razy większy niż te marne dopłaty unijne. Tak więc ja chętnie unii podziękuję, jak się niemcom nie podoba demokratyczny wybór. Unia została zaproszona jako gość do naszego domu - Polski. Przyszła z prezentami, do których wprawdzie się dokładamy i korzysta z całego domostwa. Dzisiaj ściąga nam krzyż w dużym pokoju, nie pozwala ustawić choinki, wtrąca się w wychowanie dzieci, zabrania jeść kotlety i proponuje eutanazję dziadka. Opuśćmy ZSRR 2.0!  Zapisywaliśmy się do klubu dżentelmenów, a wylądowaliśmy w klubie pederastów. Wchodziliśmy do grona równoprawnych państw, a jesteśmy w ZSRR bis. Z rozumnym szacunkiem dla innych oczekiwaliśmy tego samego wobec nas, a napotkaliśmy bezbrzeżną arogancję rozwydrzonych głupców. Mieliśmy oddać część naszego rynku i suwerenności przyjaciołom w zamian za wolność i rozwój, a okazuje się, że zmienia się nas w kolonię pasącą zdegenerowanych kanciarzy i szantażystów. Coraz marniejszy dla Polski ten unijny interes.

    3. Lu6

      Do 10 :10/10

Reklama