Reklama

Technologie

Serbskie pociski lądowe na MSPO

Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl
Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

Prowadząca od wielu lat działalność handlową, usługową oraz consultingową na krajowym i światowym rynku firma POL-MOT Rail Sp. z o.o. wraz ze swoim serbskim partnerem firmą EDePro (Engine Development&Production) prezentuje na MSPO ofertę pocisków przeznaczonych dla lądowych wyrzutni rakietowych różnego zasięgu.

POL-MOT realizując własne zadania ściśle współpracuje ze światowymi liderami sektora militarnego oraz pokaźnym gronem krajowych partnerów, najczęściej występując w roli generalnego wykonawcy lub konsultanta projektu czy doradcy zagranicznych koncernów. To wszystko dzięki grupie ludzi mającej spory bagaż doświadczenia w różnych obszarach zastosowania techniki militarnej oraz innej techniki przeznaczonej na potrzeby rynku cywilnego.

Na MSPO POL-MOT zaprezentował ciekawą ofertę rakiet serbskiego przedsiębiorstwa rozwojowo-produkcyjnego EDePro. Ta belgradzka firma zajmuje się m.in. projektowaniem i wytwarzaniem silników rakietowych na stały materiał pędny (wykorzystujących paliwa kompozy­towe) czy specjalistycznych materiałów inżynieryjnych.

Ma m.in. w swojej ofercie rakiety wielokrotnego użytku AHR A6 i AHR A8 przeznaczone do neutralizacji chmur gradowych czy zmodyfikowany pocisk p-p RM-R60 z nowym silnikiem rakietowym (o wydłużonej normie użycia) i generator gazowy GG-R60. Ponadto oferowane są małe silniki turboodrzutowe TMM-040/TMM-75 czy APU TM40 o mocy maksymalnej 40 kW. Opracowano też silnik na płynny materiał pędny TRM-3500 w oparciu o rozwiązania zaczerpnięte z sowieckich systemów Dźwina i Wołchow.

Ciekawą propozycją w ofercie firmy są imitatory celów powietrznych wysokiej prędkości mające kontrolowany zasięg do 300 km i prędkość odpowiadającą 0.86 Macha na maksymalnej wysokości lotu 5000 metrów. Do tego dochodzi BSP pionowego startu i lądowania Rapier, który oprócz zadań w zakresie ISR może w ograniczonym stopniu wykonywać bezpośrednie wsparcie walczących wojsk.

Natomiast na stoisku można zobaczyć całą gamę artyleryjskich pocisków rakietowych.

System rakietowy „107” to lekkie 107 mm rakiety opracowane do zwalczania siły żywej na dystansie do ponad 8500 metrów. Ich wersja o zwiększonym zasięgu „107-ER” osiąga już odległość ok. 11 500 metrów, jest kompatybilna z powszechnie stosowanymi wyrzutniami tego kalibru na świecie (jest krótsza - 825 mm) i może być stasowana w większym zakresie temperatur (od -32oC do +60oC).

image
Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

 

Z polskiego punktu widzenia ciekawą propozycją jest system G-2000, czyli 122 mm pocisk przeznaczony dla wyrzutni systemu Grad. Pocisk ten ma zasięg 40.2 km i uzyskuje na nim CEP 0.96 proc. w porównaniu z 1.27 proc. oryginalnego pocisku do BM-21. I to na jego bazie opracowano wersje o zwiększonym zasięgu do 52 km G-200/52 i CEP  0.96 proc.

Kolejny system już kalibru 267 mm R267 Jerina-2 ma maksymalny zasięg 60÷70 km i minimalny 25 km. Rakieta o masie całkowitej 338.1 kg przenosi głowicę bojową o masie 115 kg. Jak zapowiadają przedstawiciele firmy trwają już pracę nad zwiększeniem zasięgu do ok. 95 km. Przewozi się ją w stalowych modułach transportowo-startowych mieszczące sześć rakiet.

Jednak największy zasięg osiąga R400, czyli taktyczny pocisk kalibru 392 mm wypo­sażony w układ korekcji trajektorii noszący nazwę Jerina-1. Ma on osiągać nawet 285 km i oferowany jest do montażu na wyrzutni w postaci dwóch lub czterech modułów z pociskami.

Służą one do długotrwałego przechowywania, transportu i odpalania rakiet. W każdym są dwa pociski kal. 400 mm, które umieszczone są w hermetycznych pojemnikach-prowadni­cach wykonanych z kompozytów niemetalowych (sam moduł ze stali).

Oczywiście firma oferuje zmodyfikowane pociski niekierowane S-5/S-8, ale obecnie znaczenie ma jej kierowany laserowo 128 mm pocisk Sniper, który ma on zasięg 10 500 metrów (przy wystrzeleniu z wyrzutni lądowej) i ok. 20 km (przy odpaleniu z wysokości 3000 metrów). 20 kg głowica bojowa tego pocisku na maksymalnym zasięgu trafia cel z dokładnością do 25 metrów. Natomiast Spider to ppk kierowany światłowodowo, którego tandemowa głowica jest zdolna do penetracji ponad 1000 mm RHA na maksymalnym zasięgu 9000 metrów.

Jednak najbardziej rozpoznawalnym produktem tej firmy jest kierowany światłowodowo pocisk przeciwpancerny/wielozadaniowy Advanced Light Attack System (ALAS). To precyzyjny pocisk, klasy ziemia-ziemia przeznaczony do zwalczanie stacjonarnych i ruchomych celów naziemnych oraz nawodnych.

image
Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

Masa pocisku wynosi 55÷67 kg zaś głowicy bojowej 10 kg (możliwość penetracji do 800 mm RHA). Zaopatrzono go w kamerę CCD lub IIR zamontowaną w części nosowej. Ma on długość 2300 mm (ALAS-A), średnicę 175 mm oraz rozkładane stateczniki o długości 1450 mm. Napęd zapewnia turboodrzutowy silnik EdePro TMM-404 o ciągu ok. 40 kG z przyspieszaczem startowym na stały materiał pędny (prędkości przelotowa 180 m/s). Pocisk porusza się na wysokości 50 do 1000 metrów. Pomniejszona wersja oznaczona LORANA o długości 1800 mm ma zasięg do 9000 metrów.

Dotychczas powstały odmiany ALAS-A o zasięgu do 25 km, ALAS-B o zasięgu 60 km oraz ALAS-C w wersji ochrony wybrzeża o zasięgu 50 km (rozwijana wraz z ZEA).

ALAS-C w najnowszej wersji jest wystrzeliwany z sześciokontenerowej wyrzutni umieszczonej na samochodzie ciężarowym. Bateria ALAS-C będzie dodatkowo wyposażona w mobilny radiolokator oraz głowice elektrooptyczne. 

Reklama

Komentarze (7)

  1. niki

    Wychodzi na to że jesteśmy jakieś 10-20 lat za Serbami w tej dziedzinie.

  2. KAR

    Jugosławia się rozpadła. Fakt. Jednak potencjał techniczny pozostał i to w zatomizowanych małych państewkach.

  3. andy

    Serbowie zawstydzają polski przemysł obronny ... nie wiem czy to wina decydentów ... czy agentury działającej nieustannie w naszej przestrzeni publicznej ?

  4. Luk

    Zamiast szukać szczęścia u USA, które może i sprzedadzą nam sprawdzony dobry produkt; ale i odpowiednio za to skroją; u Izraelczyków, którzy są jacy są... u Turków, którzy ostatnio mają przepychanki z USA. Nie lepiej jak w przypadku pirata czy pocisków artyleryjskich 120mm i 155mm podjąć współpracę z taką mniejszą firmą, która ma sensowne rozwiązania i podejrzewam, że całkiem inaczej wyglądała by kwestia ceny zakupu, kosztów utrzymania i szkolenia, oraz transferu technologii. teraz gdy elektronika jest na bardzo wysokim poziomie i wiele rzeczy można robić zupełnie zdalnie (np. unieruchomić całkowicie sprzęt lub zniszczyć) pełna wiedza o produkcie, kodach źródłowych itp. wydaje się być niezbędna. Poza tym zyskujemy nowe zdolności w dziedzinie technologii i nauki (czego nie ma na taką w skale w przypadku zakupu produktu z półki), a także mamy pełną kontrole nad \"życiem\" i modernizacją sprzętu.

  5. ven

    Serbowie potrafią, a my szukamy pocisków od wielu lat dla naszych wyrzutni...eh...

  6. Adams

    Nawet przy takie Serbii to nasz przemysł leży i robi pod siebie,u nas jedyne co potrafią to rakieta do Langusty o zasięgu całych 20 km

  7. Marek1

    Maleńka i b. niebogata Serbia wyprzedza nas w technologiach rakietowych o lata świetlne. No, ale przecież MY, dumny naród z nad Wisły NIE będziemy współpracować z jakimś tam, bałkańskim kraikiem. Tak przynajmniej uważają nasze ekstremalnie niekompetentne \"geniusze\" z MON i PGZ obsiadające intratne stołki rządowe i w sp-kach SP wyłącznie z partyjnego nadania. Ps. Dotyczy to również jak najbardziej \"władców\" Polski z przed 2015r.

Reklama